Przed moim blokiem jest droga.
Na niej sa ograniczenia: predkosc max 40km/h i max. ladownosc aut 3,5 tony
(nie dotyczy zaopatrzenia).
Oba oograniczenia sa notorycznie lamane.

Wielokrotnie z sasiadami dzwonilismy na policje w tej sprawie - bez odzewu.
Jakis czas temu poszedlem wiec z sasiadem do komendanta policji i sie
pozalilismy.
Komendat na to, ze ma malo ludzi i nie moze postawic tam patrolu i proponuje
zebysmy .... zalozyli sprawe cywilna w sadzie przeciw wlascicielom aut
lamiacym prawo (oczywiscie najpierw powinnismy zrobic zdjecia
"nieprzepisowym autom" - na zdjeciu musi byc data itp.).

Poniewaz nie mam czasu na siedzenie w krzakach z aparatem a komendant wydaje
mi sie ze nie chce zbyt duzo pracowac ... chcialbym zapytac jaka droga
nalezy pojsc zeby auta zaczely jezdzic przepisowa predkoscia no i zeby nie
wjezdzaly tiry.

Czy jest jakas formalna droga zeby zmusic policje, straz miejska, wladze
odpowiedzialne za drogi zeby w/w przepisy byly respektowane?
Czy jak sie podpisze pod petycja do komendanta albo wladz miasta np. 1000
osob to ... to pomoze?

Bede wdzieczny za uwagi od osob ktore maja podobny problem albo mialy i go
rozwiazaly?