Pod koniec 2001 roku kupilem od gminy dzialke jak mi sie wydawalo
do tej pory bez zadnych zastrzezen budowlana. Stwierdza to wpis w
akcie notarialnym mowiacy, ze notariuszowi zostalo predstawione
cyt.
"zaswiadczenie wydane przez urzad gminy x (...) z ktorego wynika,
ze dzialki o numerach.... (w tym moja) przeznaczone sa w
miejscowym planie ogolnym zagospodarowania przestrzennego Gminy X
pod zabudowe mieszkaniowa jednorodzinna".

Wydawalo mi sie, ze ow zapis jednoznacznie mowi, ze chodzi o
dzialke budowlana. W zeszlym roku normalnie zaplacilem podatek od
nieruchomosci.

Problem pojawil sie w tym roku - zamiast nakazu zaplaty podatku
od nieruchomosci, dostalem nakaz platniczy zaplaty podatku....
rolnego (!!!!).

Pytalem w gminie - mowia, ze ponoc wg nowych przepisow, jesli nic
na tej dzialce nie buduje a dzialka miala kiedys nadana klase
ziemi, place nie podatek od nieruchomosci, a podatek rolny, bo sa
to grunty zurbanizowane na budowe (czy jakos tak) i dopiero od
momentu, gdy zaczne budowac, zaczne placic podatek od
nieruchomosci.

Jak dla mnie to wyjatkowo dziwne i cos wydaje mi sie to
podejrzane, chodz prawnikiem nie jestem - czy ktos bylby uprzejmy
rozwiac moje watpliwosci badz ewentualnie powiedziec co robic z
ta dzialka, by ustalic czy jest rolna czy budowlana? czy mozna
jakos wczesniej przekwalyfikowac dzialke rolna na budowlana i czy
w tej sytuacji wogole jest to konieczne??

dzieki :)