No przecież złodzieja widzą gały na nagraniu.
Nie wygląda na występującego w bazach.


-----
> Moze wcześniej dotykał.
> No przecież chodzi o ustalenie sprawcy chyba

do góry

Dawno odkryłem ich taktykę: "szef mi to dał 32 dnia a odpisali, że monitoring
trzymają tylko 30 dni".
W konkretnym przypadku ZTM odpisało (i żeby to raz, bo oni też swoje d... znaczy
kierowców chronią).
Może na prowincji wyjazd technika to jakieś ubarwienie życia.


-----
> Zdaj relację czy to stereotypy czy życie

do góry

Dobrze napisałes.
Oczywiście, że karzą.
Za składanie powiadomień.
Ale Pol - dzwonią, przedstawiają się, pytają czy możesz przyjść danego dnia o danej
godzinie - to wersal w porównaniu ze S[clerosis]
M[ultipleks], w SM półtorej-dwie godziny w tłoku to masz jak z bańki.


-----
> Po prostu karzą

do góry

W dniu 03.08.2021 o 19:53, ąćęłńóśźż pisze:

> Ale Pol - dzwonią, przedstawiają się, pytają czy możesz przyjść danego
> dnia o danej godzinie - to wersal w porównaniu ze S[clerosis]
> M[ultipleks], w SM półtorej-dwie godziny w tłoku to masz jak z bańki.

Wersal - wysyłasz pocztą, to po kilku miesiącach dzwonią i umawiają się
na konkretną godzinę - w sensie pracującą, ale normalnie dali kilka do
wyboru. Po kilku miesiącach będą mieli w dupie twoją sprawę, ale nie
oszukujmy się i tak będą mieli w dupie. Tak czy inaczej umorzenie - no
przecież nie rzucą wszystkiego i nie będą jakiegoś złodzieja szukać. A
bajki o techniku macającym twoje fanty... Nagraj to;)


--
Shrek

do góry

W dniu 03.08.2021 o 19:48, ąćęłńóśźż pisze:
> Dawno odkryłem ich taktykę: "szef mi to dał 32 dnia a odpisali, że
> monitoring trzymają tylko 30 dni".

Nawet jak im siłą płytę wciśniesz, to będzie niewyraźnie, zatnie się,
nie będzie kodeka ewentualnie "spontanicznie pęknie".

> Może na prowincji wyjazd technika to jakieś ubarwienie życia.

Taa. Tak jak pisałem - zgłoś, nagraj i podziel się tym technikiem
macającym pędzelkiem twoje fanty;)


--
Shrek

do góry

W dniu 03.08.2021 o 19:48, ąćęłńóśźż pisze:

>> Zdaj relację czy to stereotypy czy życie
> Dawno odkryłem ich taktykę: "szef mi to dał 32 dnia a odpisali, że
> monitoring trzymają tylko 30 dni".
> W konkretnym przypadku ZTM odpisało (i żeby to raz, bo oni też swoje
> d... znaczy kierowców chronią).
> Może na prowincji wyjazd technika to jakieś ubarwienie życia.

Nie odpowiadam za idiotyczne tłumaczenia, ale 5 dni jest na rejestrację
pokrzywdzonego, czy czynności sprawdzających. Jakby to dostał 6 dnia, to
i policjant i ewentualnie szef muszą pisać wyjaśnienie - raz pewnie
przejdzie, ale w masowość zjawiska powątpiewam. System spóźnienia
wyłapuje, bo zdarzenie dyżurny rejestruje do kilku godzin od przyjęcia
materiałów, a ze zdarzenia robi się rejestracja i można do sekundy
policzyć ile upłynęło. Wynika to z ZARZĄDZENIA NR 70 KOMENDANTA GŁÓWNEGO
POLICJI z dnia 2 grudnia 2019 r. w sprawie Krajowego Systemu
Informacyjnego Policji. Zarządzenie tajne nie jest i można go znaleźć w
Internecie. Tam jest masa innych terminów.

Pomijam już fakt, że zabezpieczenie monitoringu na miejscu zdarzenia
jest tzw. czynnością niecierpiącą zwłoki i o ile jest taka możliwość, to
grupa zabezpiecza to natychmiast. Jeśl isie nie da (bo czasem nie ma
dostępu do rejestratora, albo nie ma jego operatora), to się to robi w
pierwszym możliwym terminie.

--
Robert Tomasik

do góry

W dniu 03.08.2021 o 19:44, ąćęłńóśźż pisze:

>> Moze wcześniej dotykał.
>> No przecież chodzi o ustalenie sprawcy chyba
> No przecież złodzieja widzą gały na nagraniu.
> Nie wygląda na występującego w bazach.

Po pierwsze w bazach jest masa osób nie wyglądających na występujących w
nich. Jakby się to zabezpieczyło, to samo się będzie szukać :-) - nic
nie kosztuje. Zdjęcie oczywiście jest cennym dowodem, ale ustalenie
tożsamości osoby na tej podstawie proste nie jest. Podpowiadam, jak to
zrobić dobrze.

--
Robert Tomasik

do góry

A teraz przełóż to na dokonywanie zgłoszeń do stopagresjidrogowej (komórka Kom.
Stołecznej).
To superszybko, bo w lżejszych przypadkach przesłuchują po 6-11 miesiącach od
zdarzenia (wykroczenia drogowego).
"Proszę Pana, mi teraz schodzą sprawy ze stycznia".
Oczywiście żadnego monitoringu nie zabezpieczają w sprawach wykroczeń, a i w
przestępstw mi nie zabezpieczyli "tam i tak niczego nie
będzie widać".

A jak dostana płytę nagraną przez ochroniarza to nawet nie sprawdzą, czy da się
odczytać co wychodzi po pół roku u proka i po roku w
sądzie.
No i sąd powołuje biegłego, czy da się odczytać z rezultatem "nie bo nie".
I nawet nie wiadomo, czy to ta płyta bo gładka jak pupa niemowlaka.


-----
> 5 dni jest na rejestrację pokrzywdzonego, czy czynności sprawdzających. Jakby to
dostał 6 dnia, to i policjant i ewentualnie szef
> muszą pisać wyjaśnienie - raz pewnie przejdzie, ale w masowość zjawiska
powątpiewam.
> System spóźnienia wyłapuje, bo zdarzenie dyżurny rejestruje do kilku godzin od
przyjęcia materiałów, a ze zdarzenia robi się
> rejestracja i można do sekundy policzyć ile upłynęło.
> Wynika to z ZARZĄDZENIA NR 70 KOMENDANTA GŁÓWNEGO POLICJI z dnia 2 grudnia 2019 r.
w sprawie Krajowego Systemu Informacyjnego
> Policji.
> Zarządzenie tajne nie jest i można go znaleźć w Internecie.
> Tam jest masa innych terminów.
> Pomijam już fakt, że zabezpieczenie monitoringu na miejscu zdarzenia jest tzw.
czynnością niecierpiącą zwłoki i o ile jest taka
> możliwość, to grupa zabezpiecza to natychmiast.
> Jeśl isie nie da (bo czasem nie ma dostępu do rejestratora, albo nie ma jego
operatora), to się to robi w pierwszym możliwym
> terminie.

do góry

Powtarzam: za 300 zł mnie wyśmieją.
Może jakby dobrodziejowi proboszczowi hulajnogę ukradli.
No i żebym miał pewność, że garażu przy aucie miałem rękawiczki (w kowidzie zawsze
mam do windy i klamek klatki).
W sumie te rękawiczki mogę sprawdzić na monitoringu ;-)
Ale jeśli, to łapałem w tych samych miejscach co złodziej, więc starłbym ślady.


-----
> Jakby się to zabezpieczyło, to samo się będzie szukać

do góry

On 2021-08-03, ąćęłńóśźż <...@...pl> wrote:
> Powtarzam: za 300 zł mnie wyśmieją.

A ta część co podmienili nie miała czasem jakieś plamy czy rysy
układającej się w obraz Jezusa czy choćby krzyża?

--
Marcin

do góry