-
1. Data: 2006-04-05 06:56:19
Temat: Kradzież auta z warsztatu
Od: "qbaem" <q...@o...pl>
Witam,
mam następujący problem:
dwa miesiące temu skradziono mi auto z warsztatu samochodowego. Auto znalazło
się po tygodniu i wymagało napraw blacharskich. Właściciel warsztatu pokrył
wszystkie koszta. Sprawca został zatrzymany. Z samochodu zgineło też radio.
I tu zaczyna się problem, ponieważ włąściciel warsztatu nie chce odkupić radia
(a było niezłe i stosunkowo nowe), twierdząc, że sprawca został zatrzymany i mam
się ze sprawcą dochodzić o to radio. I moje ptanie:
czy mogę, a jeśli tak to z jakich "paragrafów" dochodzić swojego prawa u
właściciela warsztatu??
Sprawa sądowa jest kosztowna, przy cenie radia (ca. 750 PLN).
Pozdrawiam
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2006-04-05 07:19:02
Temat: Re: Kradzież auta z warsztatu
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
qbaem wrote:
>
> I moje ptanie:
> czy mogę, a jeśli tak to z jakich "paragrafów" dochodzić swojego prawa u
> właściciela warsztatu??
A dlaczego? To on je ukradł? Jest wspolwinnym?
> Sprawa sądowa jest kosztowna, przy cenie radia (ca. 750 PLN).
Zycie jest kosztowne. Dla pocieszenia powiem, ze koszty sprawy mozesz
przerzucic na sprawce kradziezy.
--
____________________________________________________
________________
Gore, gore, gore!!! Horrory mniamusne, krwia ociakajace i oplywajace
w bezsensownej sadystycznej nieraz przemocy. Dlaczego i co nas kreci
w takich filmach, brutalnych, wrecz chorych? ... http://tiny.pl/md2f
-
3. Data: 2006-04-05 07:22:04
Temat: Re: Kradzież auta z warsztatu
Od: g...@p...onet.pl
> Witam,
> mam następujący problem:
> dwa miesiące temu skradziono mi auto z warsztatu samochodowego. Auto znalazło
> się po tygodniu i wymagało napraw blacharskich. Właściciel warsztatu pokrył
> wszystkie koszta. Sprawca został zatrzymany. Z samochodu zgineło też radio.
> I tu zaczyna się problem, ponieważ włąściciel warsztatu nie chce odkupić
radia
> (a było niezłe i stosunkowo nowe), twierdząc, że sprawca został zatrzymany i
mam
> się ze sprawcą dochodzić o to radio. I moje ptanie:
> czy mogę, a jeśli tak to z jakich "paragrafów" dochodzić swojego prawa u
> właściciela warsztatu??
> Sprawa sądowa jest kosztowna, przy cenie radia (ca. 750 PLN).
> Pozdrawiam
Gdzieś czytałem o podobnym przypadku (ale niestety nie mogę odnależć).
Mechanik trzymał samochody klientów na ogrodzonym placi i jakiś samochód
został skradziony. Nie pamiętam szczegółów ale mech. nie został pociągnięty
do odpowiedzialności karnej. Proces cywilny wygrał mech.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
4. Data: 2006-04-05 09:15:41
Temat: Re: Kradzież auta z warsztatu
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
Dnia 05.04.2006 Hikikomori San <h...@g...pl> napisał/a:
>> I moje ptanie:
>> czy mogę, a jeśli tak to z jakich "paragrafów" dochodzić swojego prawa u
>> właściciela warsztatu??
> A dlaczego? To on je ukradł? Jest wspolwinnym?
A jeśli nie dopełnił nalezytej staranności w zakresie powierzonego mu
mienia?
--
Marcin
-
5. Data: 2006-04-05 09:41:39
Temat: Re: Kradzież auta z warsztatu
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia 5 Apr 2006 08:56:19 +0200, qbaem napisał(a):
> czy mogę, a jeśli tak to z jakich "paragrafów" dochodzić swojego prawa u
> właściciela warsztatu??
Wystarczy, że właściciel udowodni przed sądem, że należycie zabezpieczył
Twoje mienie - czyli np. warsztat miał alarm/monitoring, teren był
ogrodzony, itp. i automatycznie nie ma w tym jego winy. Swoich praw musisz
dochodzić od sprawcy kradzieży. BTW to bardzo ładnie się zachował
naprawiając poobijane auto - bo tutaj też mógł Cię odesłać na drzewo.
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
6. Data: 2006-04-05 11:25:10
Temat: Re: Kradzież auta z warsztatu
Od: "Artur Ch." <s...@r...pbz>
Dnia 5 kwi o godzinie 11:41, na pl.soc.prawo, scream napisał(a):
> Wystarczy, że właściciel udowodni przed sądem, że należycie zabezpieczył
> Twoje mienie - czyli np. warsztat miał alarm/monitoring, teren był
> ogrodzony, itp. i automatycznie nie ma w tym jego winy.
Mam teraz podobne pytanie.
Kupiłem kartę graficzną - koszt zakupu ~1,4tys.
Po kilku godzinach użytkowania - uszkodziła się. Po kontakcie ze sprzedawcą
ustaliliśmy odesłanie tej karty na jego adres siedziby.
Ze względu że to był zakup "na odległość" wysłałem wraz z kartą pismo z
opisem wady oraz oświadczeniem z mojej strony że nie korzystam z reklamacji
tylko z niezgodności towaru z umową i prosiłem o wymianę na ten sam model,
wolny od wad i nadający się do użytkowania.
Wysłałem kurierem, śledziłem trasę i zamówiłem potwierdzenie odbioru
przesyłki na e-mail.
Po kilku dniach dzwonię i pytam jak tam "nasza sprawa" - a facet mi na to
że karta poszła do serwisu i tam czeka na ekspertyze itp itd.
Zapytałem ile mam czekać - a ten mi mówi że mają czas do 30 dni.
Ja mu na to że nie składałem reklamacji tylko niezgodność towaru z umową i
nie będę czekał na kartę ponad miesiąc. Powiedziałem że jutro zadzwonię i
oczekują konkretnej odpowiedzi.
Ale nie znalazłem czasu na wykonanie telefonu .... zadzwoniłem nazajutrz
dopiero. Po wstępnych "sloganach" facet mi wyskakuje z tekstu że "przykro
mu bardzo, ale jego sklep został okradziony 3 dni temu, a więc również z
moja kartą".
Na chwilkę mnie zatkało, ale powiedziałem mu że mu współczuję ;) i mam
nadzieję że był ubezpieczony. (notabene: nie był, nie zdążył bo się dopiero
wprowadził do nowej siedziby).
Ale zapytałem też od razu, jak to możliwe że 3 dni temu skradziono MOJĄ
kartę skoro dwa dni temu informowano mnie że MOJA karta jest w serwisie?
Nie potrafił znależć odpowiedzi ....
Ale pytam dalej co zamierza zrobić i w jakim terminie.
No i facet wyskoczył że ...... wyśle mi ten sam model ale INNĄ kartę. No to
sie uśmiechnałem - przecież tego ŻĄDAŁEM (wydanie karty wolnej od wad).
Generalnie - przysłał mi inną kartę tego samego modelu, sprawa zakończyła
się tak jak oczekiwałem.
> bo tutaj też mógł Cię odesłać na drzewo.
Czy ten "mój", Twoim zdaniem też mógł "mnie spuścić"? hihihih
Obawiam się, że to iż zdarzył się PRZYPADEK że taki mechanik został
zwolniony z obowiązku dotyczył konkretnej sprawy a nie tego że taki jest
stan prawny.
Gdyby było tak jak mówisz, że mechanik jest niewinny i nie ponosi
odpowiedzialności za powierzone mu materiały, urządzenia, pojazdy etc., to
oddając JAKIKOLWIEK sprzęt do serwisu należałoby się liczyć z tym że .....
ktoś go ukradnie.
To mechanik, serwis ponosi odpowiedzialność za powierzone mu mienie - ale
pod warunkiem że jest to legalny, warsztat, serwis i jest na to umowa - bo
jeżeli to jest "przysługa" ..... to już jest wina tego kto zostawia swój
majątek u takiego "złotego rączki".
--
Pozdro... Artur Ch.
GG: 997997 ICQ: 99380423
From: zaROTowany
http://www.elektro-instal.com/smieszne/
-
7. Data: 2006-04-05 13:45:16
Temat: Re: Kradzież auta z warsztatu
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
Marcin Debowski wrote:
>
> Dnia 05.04.2006 Hikikomori San <h...@g...pl> napisał/a:
> >> I moje ptanie:
> >> czy mogę, a jeśli tak to z jakich "paragrafów" dochodzić swojego prawa u
> >> właściciela warsztatu??
> > A dlaczego? To on je ukradł? Jest wspolwinnym?
>
> A jeśli nie dopełnił nalezytej staranności w zakresie powierzonego mu
> mienia?
A niedopelnil?
--
____________________________________________________
________________
Gore, gore, gore!!! Horrory mniamusne, krwia ociakajace i oplywajace
w bezsensownej sadystycznej nieraz przemocy. Dlaczego i co nas kreci
w takich filmach, brutalnych, wrecz chorych? ... http://tiny.pl/md2f
-
8. Data: 2006-04-05 13:49:23
Temat: Re: Kradzież auta z warsztatu
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
"Artur Ch." wrote:
>
> To mechanik, serwis ponosi odpowiedzialność za powierzone mu mienie
Tak i ma byc od tego ubezpieczony. Jednakze w tym wypadku zlapano
sprawce i odzyskano samochod. Bez radia. Radio wyjakl zlodziej.
Wiec mozna sie procesowac cywilnie z mechanikiem. tylko nie widze tu
logiki. dlaczego z mechanikiem, jak zlodziej ukradl?
no chyba,z e koniecznie za wszelka cene trza dopierdolic mechanikowi, bo
ten co ukradl samochod to... znajomy okradzionego... A cala ta sprawa to
wyludzenie na mechaniku kasy... trzyma sie kupy? czemu nie. Zostawiam
wozek, kumpel kradnie, wyjmuje radio, ja skarze mechanika nie zlodziaja.
Sprytne...
--
____________________________________________________
________________
Gore, gore, gore!!! Horrory mniamusne, krwia ociakajace i oplywajace
w bezsensownej sadystycznej nieraz przemocy. Dlaczego i co nas kreci
w takich filmach, brutalnych, wrecz chorych? ... http://tiny.pl/md2f
-
9. Data: 2006-04-05 13:50:57
Temat: Re: Kradzież auta z warsztatu
Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>
Hikikomori San wrote:
>> To mechanik, serwis ponosi odpowiedzialność za powierzone mu mienie
>
> Tak i ma byc od tego ubezpieczony. Jednakze w tym wypadku zlapano
> sprawce i odzyskano samochod. Bez radia. Radio wyjakl zlodziej.
>
> Wiec mozna sie procesowac cywilnie z mechanikiem. tylko nie widze tu
> logiki. dlaczego z mechanikiem, jak zlodziej ukradl?
Bo jest szansa, że mechanik ma jkaiś majątek z którego będzie to można
sściągnąć. Złodziej często nie ma.
> no chyba,z e koniecznie za wszelka cene trza dopierdolic mechanikowi,
> bo ten co ukradl samochod to... znajomy okradzionego... A cala ta
> sprawa to wyludzenie na mechaniku kasy... trzyma sie kupy? czemu nie.
> Zostawiam wozek, kumpel kradnie, wyjmuje radio, ja skarze mechanika
> nie zlodziaja. Sprytne...
To się nazywa teoria spiskowa...
-
10. Data: 2006-04-05 14:00:04
Temat: Re: Kradzież auta z warsztatu
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
jureq wrote:
> Bo jest szansa, że mechanik ma jkaiś majątek z którego będzie to można
> sściągnąć. Złodziej często nie ma.
No tak. Nie wiem, co to za mentalnosc - dopierd...lic temu, co ma i jest
uczciwy. A olac gnoja, ktory kradnie...
> To się nazywa teoria spiskowa...
Wiesz, a moemencie kiedy zamiast przeciwko sprawcy ktos sie zwraca
przeciw gosciowi, ktory byl na tyle mily, ze jeszcze wyklepal auto, to
po prostu czlowiek zaczyna myslec,z e cos jest nie tak w tym wszystkim w
takim razie.
--
____________________________________________________
________________
Gore, gore, gore!!! Horrory mniamusne, krwia ociakajace i oplywajace
w bezsensownej sadystycznej nieraz przemocy. Dlaczego i co nas kreci
w takich filmach, brutalnych, wrecz chorych? ... http://tiny.pl/md2f