-
1. Data: 2006-08-27 17:24:42
Temat: Konflikt międzynarodowy :)
Od: "Aldona" <m...@g...SKASUJ-TO.pl>
Witam,
Mam problem z sąsiadem, który jest Romem. Trwa to już ponad rok.Straciłam
cierpliwość. Mieszkam w ślepej uliczce w centrum miasta. Na prawym chodniku
mieszkańcy uliczki mogą parkować swoje auta. Jest nawet znak przy wjeździe do
uliczki, że mogą parkować auta wyłącznie jej mieszkańców. Na całej długości
uliczki chodnik jest zajęty samochodami. Moje auto parkuję pod oknami
sąsiada, który jest Romem, zresztą nie tylko ja, gdyż mieszkanie tego pana
najmuje połowę długości uliczki. Kiedy tylko zaparkuję auto wyskakuje sąsiad
i robi mi awantury, że stawiam auto pod jego oknami. Jestem jedyną kobietą,
która tam parkuje. Mężczyzn się nie czepia, bo się ich boi. Zwracałam się o
pomoc do straży miejskiej i policji jednak nie chcą się do tego mieszać gdyż
nie można zadzierać z mniejszością narodową, bo mają swoje prawa. A co z
moimi prawami? Jak mam sobie poradzić z agresywnym sąsiadem? Dodam, że jestem
kobietą drobnej budowy i nie będę się z im bić (jak to walczyli o swoje prawa
do parkowania inni sąsiedzi) ani używała wulgarnego słownictwa.
Dzięki za mądre wskazówki.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2006-08-27 18:32:55
Temat: Re: Konflikt międzynarodowy :)
Od: "JAM" <k...@w...vp>
Użytkownik "Aldona" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:ecskgq$4u4$1@inews.gazeta.pl...
> Witam,
> Mam problem z sąsiadem, który jest Romem. Trwa to już ponad rok.Straciłam
> cierpliwość. Mieszkam w ślepej uliczce w centrum miasta. Na prawym
chodniku
> mieszkańcy uliczki mogą parkować swoje auta. Jest nawet znak przy wjeździe
do
> uliczki, że mogą parkować auta wyłącznie jej mieszkańców. Na całej
długości
> uliczki chodnik jest zajęty samochodami. Moje auto parkuję pod oknami
> sąsiada, który jest Romem, zresztą nie tylko ja, gdyż mieszkanie tego pana
> najmuje połowę długości uliczki. Kiedy tylko zaparkuję auto wyskakuje
sąsiad
> i robi mi awantury, że stawiam auto pod jego oknami. Jestem jedyną
kobietą,
> która tam parkuje. Mężczyzn się nie czepia, bo się ich boi. Zwracałam się
o
> pomoc do straży miejskiej i policji jednak nie chcą się do tego mieszać
gdyż
> nie można zadzierać z mniejszością narodową, bo mają swoje prawa. A co z
> moimi prawami? Jak mam sobie poradzić z agresywnym sąsiadem? Dodam, że
jestem
> kobietą drobnej budowy i nie będę się z im bić (jak to walczyli o swoje
prawa
> do parkowania inni sąsiedzi) ani używała wulgarnego słownictwa.
> Dzięki za mądre wskazówki.
>
>
> --
> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
http://www.gazeta.pl/usenet/
Powiedz mu, że jak się nie uspokoi to poprosisz o pomoc skinheadów.
-
3. Data: 2006-08-27 18:47:23
Temat: Re: Konflikt międzynarodowy :)
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "Aldona" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał
>
> Kiedy tylko zaparkuję auto wyskakuje sąsiad i robi mi awantury,
Zależy od charakteru tych awantur. Jeśli to tylko pretensje itp. to nie
wdawaj się w rozmowę i odejdź w swoja stronę. Jeśli pojawią się zniewagi
lub groźby to jest przestępstwo i policja musi zareagować. Zadbaj o to
żeby mieć świadków zdarzenia.
> Zwracałam się o
> pomoc do straży miejskiej i policji jednak nie chcą się do tego mieszać
To typowa sprawa dla dzielnicowego. Skontaktuj się z nim, pogadaj, może
coś wymyśli.
-
4. Data: 2006-08-28 17:33:48
Temat: Re: Konflikt międzynarodowy :)
Od: "daleki" <t...@w...pl>
a
Użytkownik "JAM" <k...@w...vp> napisał w wiadomości
news:ecsogr$pmd$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Aldona" <m...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
> news:ecskgq$4u4$1@inews.gazeta.pl...
>> Witam,
>> Mam problem z sąsiadem, który jest Romem. Trwa to już ponad rok.Straciłam
>> cierpliwość. Mieszkam w ślepej uliczce w centrum miasta. Na prawym
> chodniku
>> mieszkańcy uliczki mogą parkować swoje auta. Jest nawet znak przy
>> wjeździe
> do
>> uliczki, że mogą parkować auta wyłącznie jej mieszkańców. Na całej
> długości
>> uliczki chodnik jest zajęty samochodami. Moje auto parkuję pod oknami
>> sąsiada, który jest Romem, zresztą nie tylko ja, gdyż mieszkanie tego
>> pana
>> najmuje połowę długości uliczki. Kiedy tylko zaparkuję auto wyskakuje
> sąsiad
>> i robi mi awantury, że stawiam auto pod jego oknami. Jestem jedyną
> kobietą,
>> która tam parkuje. Mężczyzn się nie czepia, bo się ich boi. Zwracałam się
> o
>> pomoc do straży miejskiej i policji jednak nie chcą się do tego mieszać
> gdyż
>> nie można zadzierać z mniejszością narodową, bo mają swoje prawa. A co z
>> moimi prawami? Jak mam sobie poradzić z agresywnym sąsiadem? Dodam, że
> jestem
>> kobietą drobnej budowy i nie będę się z im bić (jak to walczyli o swoje
> prawa
>> do parkowania inni sąsiedzi) ani używała wulgarnego słownictwa.
>> Dzięki za mądre wskazówki.
>>
>>
>> --
>> Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->
> http://www.gazeta.pl/usenet/
>
> Powiedz mu, że jak się nie uspokoi to poprosisz o pomoc skinheadów.
>
>
-
5. Data: 2006-09-04 09:54:07
Temat: Re: Konflikt międzynarodowy :)
Od: cyklista <1...@a...net.pl111>
A może rozwiązaniem tego problemu bedzie wnioskowanie o przestawienie
znaku żeby mozna było parkowac tylko na lewym chodniku?. I wtedy
problemu z owym człowiekiem by juz nie było.
> Witam,
> Mam problem z sąsiadem, który jest Romem. Trwa to już ponad rok.Straciłam
> cierpliwość. Mieszkam w ślepej uliczce w centrum miasta. Na prawym chodniku
> mieszkańcy uliczki mogą parkować swoje auta. Jest nawet znak przy wjeździe do
> uliczki, że mogą parkować auta wyłącznie jej mieszkańców. Na całej długości
> uliczki chodnik jest zajęty samochodami. Moje auto parkuję pod oknami
> sąsiada, który jest Romem, zresztą nie tylko ja, gdyż mieszkanie tego pana
> najmuje połowę długości uliczki. Kiedy tylko zaparkuję auto wyskakuje sąsiad
> i robi mi awantury, że stawiam auto pod jego oknami. Jestem jedyną kobietą,
> która tam parkuje. Mężczyzn się nie czepia, bo się ich boi. Zwracałam się o
> pomoc do straży miejskiej i policji jednak nie chcą się do tego mieszać gdyż
> nie można zadzierać z mniejszością narodową, bo mają swoje prawa. A co z
> moimi prawami? Jak mam sobie poradzić z agresywnym sąsiadem? Dodam, że jestem
> kobietą drobnej budowy i nie będę się z im bić (jak to walczyli o swoje prawa
> do parkowania inni sąsiedzi) ani używała wulgarnego słownictwa.
> Dzięki za mądre wskazówki.
>
>