-
81. Data: 2017-01-23 20:00:47
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik Adam Wysocki g...@s...invalid ...
>> Bo jak zezna ze wjechał tuz przed i ostro zahamował to mamy film na
>> potwierdzenie, ze było inaczej...
>
> Z rozmowy z nim wynika, że właśnie to może zeznać.
>
No to masz film, ze po pierwsze byłes na tym pasie kilka sekund, po drugie
ze przy takim tłumaczeniu jak nie w ciebie to by walnał w tego co był przed
tobą.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Jest tylko jedna kategoria ludzi, którzy myślą więcej o pieniądzach
niż bogaci - to biedni." Oscar Wilde
-
82. Data: 2017-01-23 22:21:33
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam>
Dnia Mon, 23 Jan 2017 09:44:58 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):
> In pl.misc.samochody Tomasz Pyra <h...@s...spam.spam> wrote:
>
>> Co do obrony, to chyba już ubezpieczyciel się będzie bronił.
>> Ty możesz tam najwyżej świadkować.
>
> Nawet jeśli facet pozwie mnie?
Tak - art 19 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych daje mu prawo pozwać
bezpośrednio ubezpieczyciela, ale nie musi z tego prawa skorzystać. Może
pozwać bezpośrednio Ciebie. Ale wtedy art. 20.2 mówi że jest obowiązek
przypozwania ubezpieczyciela.
> Rozmawiałem z nim, absolutnie nie przyznaje się do winy, stanęło na tym że
> pójdę na policję, pokażę film i oni ocenią - "a rób pan co chcesz, ja mam
> świadków".
Nie wiem czy policja ma tu jeszcze coś do robienia, chyba że bardzo chcesz
żeby któryś z was (albo obaj) przytulił mandat.
Moim zdaniem w tej chwili powinieneś zwrócić się do jego ubezpieczyciela i
tam powiedzieć jak było i że życzysz sobie żeby Ci naprawili samochód.
Jeśli ubezpieczyciel sprawcy nie uzna swojej odpowiedzialności, to zostanie
Ci droga sądowa.
-
83. Data: 2017-01-24 11:08:44
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>
Użytkownik "Tomasz Pyra" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:idgaqhhrqjrc.1lbwn0gzwwbiz$.dlg@40tude.
net...
Dnia Mon, 23 Jan 2017 09:44:58 +0000 (UTC), Adam Wysocki napisał(a):
>> Rozmawiałem z nim, absolutnie nie przyznaje się do winy, stanęło na
>> tym że
>> pójdę na policję, pokażę film i oni ocenią - "a rób pan co chcesz,
>> ja mam
>> świadków".
>Nie wiem czy policja ma tu jeszcze coś do robienia, chyba że bardzo
>chcesz
>żeby któryś z was (albo obaj) przytulił mandat.
Policja moglaby sprawe rozwiazac - jak mu przytuli mandat, to ochota
do skarzenia mu przejdzie :-)
>Moim zdaniem w tej chwili powinieneś zwrócić się do jego
>ubezpieczyciela i
>tam powiedzieć jak było i że życzysz sobie żeby Ci naprawili
>samochód.
Jak najbardziej.
>Jeśli ubezpieczyciel sprawcy nie uzna swojej odpowiedzialności, to
>zostanie
>Ci droga sądowa.
J.
-
84. Data: 2017-01-24 12:06:31
Temat: Re: Kolizja - podpisanie oświadczenia, ale jednak nie moja wina
Od: "yabba" <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net>
Użytkownik "Adam Wysocki" <g...@s...invalid> napisał w wiadomości
news:1jTd77tq3I38hNv8%gof@news.chmurka.net...
> In pl.misc.samochody yabba <g.kwiatkowski@aster_wytnij_city.net> wrote:
>
>> Jedyne, co można się przyczepić do Ciebie to miganie długimi.
>
> Miganie długimi, zmiana pasa, buspas...
Drobnostki.
>
> Tak czy inaczej myślę że warto ponieść te konsekwencje dla satysfakcji,
> że nie dałem z siebie zrobić winnego.
>
W imię zasad, ...! :)
Patrząc obiektywnie, to samemu przyznałeś się do winy.
>>> 2. Czy jeżeli podpisałem oświadczenie, w którym przyznałem się do winy,
>>> to
>>> da się to jeszcze odwrócić, czy już pozamiatane? Mam kopię oświadczenia,
>>> mam też dane kierowcy (łącznie z nr telefonu).
>>
>> Ubezpieczyciel będzie się z Tobą kontaktował w celu potwierdzenia
>> zdarzenia.
>> Wtedy możesz opisać sytuację i załączyć filmik.
>
> Na razie stanęło na tym, że skontaktowałem się z likwidatorem, wysłałem mu
> mailem film, on prosił o film także na CD, ale wyślę mu to razem z
> wycofaniem oświadczenia, jak już dostanę od nich papiery do podpisania.
Likwidator zapewne odmówi wypłaty odszkodowania.
>
> Do faceta dzwoniłem - wg niego moja wina, nie wycofa oświadczenia, film
> filmem a on ma świadków, i generalnie "rób pan co pan chcesz". Więc pewnie
> skończy się sądem.
>
> Czy w ogóle, jeśli sprawa trafi przed sąd (a będzie to najprawdopodobniej
> sprawa, gdzie pozwanym będzie ubezpieczyciel, zgadza się?), to sąd może
> brać pod uwagę mój styl jazdy i ukarać mnie za to (wtedy bez punktów)?
IMHO to jeśli sprawa będzie się toczyć o ustalenie czy jesteś winien
kolizji, to nie mają znaczenia Twoje poczynania niezwiązane z kolizją:
buspas, miganie światłami itp.
Musiałoby być inne postępowanie w sprawie Twojej jazdy buspasem, uzywania
świateł niezgodnie z przeznaczeniem, wymuszeniem pierszeństwa na Seacie.
Jeśli sąd uzna Cię niewinnym spowodowania kolizji, a nie wskaże innego
sprawcy, to może być konieczne wytoczenie następnej sprawy o ustalenie czy
ten z tyłu był winnym kolizji.
--
Pozdrawiam,
yabba