-
1. Data: 2002-07-08 18:35:47
Temat: Kasa w supermarkecie
Od: "Obi Wan" <m...@i...pl>
Hello!
Jak to jest, czy ktokolwiek ma prawo zamknąć nam przed nosem kasę w
supermarkecie? Czy w takim wypadku możemy to komuś zgłosić (np. w punkcie
obsługi klienta)? Czy jakikolwiek przepis to reguluje, czy jedyne co możemy
zrobić, to odpuścić sobie taki sklep i nie robić w nim zakupów w
przyszłości?
Czasem zdarza się też, że kasjerka prosi jakiegoś klienta o informowanie
innych, żeby nie ustawiali się w kolejce do jej kasy. Czy tak powinno być?
Czy klienci powinni "robić za informację" nadrabiając braki w systemie
działania supremarketu, czy też jakiegoś jego działu, który nie zadał sobie
trudu żeby taki problem rozwiązać?
Obi
-
2. Data: 2002-07-08 18:53:01
Temat: Re: Kasa w supermarkecie
Od: <k...@p...onet.pl>
> Hello!
>
> Jak to jest, czy ktokolwiek ma prawo zamknąć nam przed nosem kasę w
> supermarkecie? Czy w takim wypadku możemy to komuś zgłosić (np. w punkcie
> obsługi klienta)? Czy jakikolwiek przepis to reguluje, czy jedyne co możemy
> zrobić, to odpuścić sobie taki sklep i nie robić w nim zakupów w
> przyszłości?
>
> Czasem zdarza się też, że kasjerka prosi jakiegoś klienta o informowanie
> innych, żeby nie ustawiali się w kolejce do jej kasy. Czy tak powinno być?
> Czy klienci powinni "robić za informację" nadrabiając braki w systemie
> działania supremarketu, czy też jakiegoś jego działu, który nie zadał sobie
> trudu żeby taki problem rozwiązać?
>
> Obi
>
W supermarketach do których ja chadzam to ochroniarz "zamyka kolejkę" do kasy i
nie ma problemu o którym piszesz.
W przypadku gdyby kasjerka zamknęła mi kasę "przed nosem" ja po prostu bym
zostawił wózek z zakupami bez względu na to, czy miałbym tam towaru na 10 zł
czy na 300 zł nawet poświęcając tę 1 czy 2 zł w koszyku, i po prostu bym
wyszedł nic nie mówiąc nikomu bez niczego.
Robienie krzyku, czy awantury nie opłaca się...... szkoda własnego zdrowia,
szkoda własnych nerwów. Kilka takich sytuacji i supermarket sam znalazłby
rozwiązanie.
k...@p...onet.pl
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
3. Data: 2002-07-08 19:10:41
Temat: Re: Kasa w supermarkecie
Od: <p...@p...onet.pl>
Moze zakupow bym nie zostawial, jednak poprosilbym o wglad do regulaminu
sklepowego - tam powinna byc o tym mowa nie od parady sa przeciez oznaczenia
przy kasach kasa nieczynna - ale obsluga do ostatniego klienta.
Coz a moze to przypadek kiedy kasjerka robi sobie nieharmonogramowa przerwe -
coz zabrzmialo jak bym mial SUPERMARKET ale coz dura lex sed lex
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
4. Data: 2002-07-08 19:18:51
Temat: Re: Kasa w supermarkecie
Od: Jacek <g...@p...onet.pl>
k...@p...onet.pl wrote:
>
> > Hello!
> >
> > Jak to jest, czy ktokolwiek ma prawo zamknąć nam przed nosem kasę w
> > supermarkecie? Czy w takim wypadku możemy to komuś zgłosić (np. w punkcie
> > obsługi klienta)? Czy jakikolwiek przepis to reguluje, czy jedyne co możemy
> > zrobić, to odpuścić sobie taki sklep i nie robić w nim zakupów w
> > przyszłości?
> >
> > Czasem zdarza się też, że kasjerka prosi jakiegoś klienta o informowanie
> > innych, żeby nie ustawiali się w kolejce do jej kasy. Czy tak powinno być?
> > Czy klienci powinni "robić za informację" nadrabiając braki w systemie
> > działania supremarketu, czy też jakiegoś jego działu, który nie zadał sobie
> > trudu żeby taki problem rozwiązać?
> >
> > Obi
> >
> W supermarketach do których ja chadzam to ochroniarz "zamyka kolejkę" do kasy i
> nie ma problemu o którym piszesz.
> W przypadku gdyby kasjerka zamknęła mi kasę "przed nosem" ja po prostu bym
> zostawił wózek z zakupami bez względu na to, czy miałbym tam towaru na 10 zł
> czy na 300 zł nawet poświęcając tę 1 czy 2 zł w koszyku, i po prostu bym
> wyszedł nic nie mówiąc nikomu bez niczego.
> Robienie krzyku, czy awantury nie opłaca się...... szkoda własnego zdrowia,
> szkoda własnych nerwów. Kilka takich sytuacji i supermarket sam znalazłby
> rozwiązanie.
Mylisz sie.
Gdybym ja musial wychodzic i zostawiac zakupy za kazdym razem, gdy z
godzina punkt 21 zamykaja drzwi i kasy, to bym przez miesiac nic nie
jadl.
Po prostu niektore hipermarkety zmienily zasady :
zamiast obslugiwac do ostatniego klienta
to obsluguja
jedynie do godziny zamkniecia drzwi wejsciowych
i kto wejdzie wtedy, juz nie ma szans na obsluge w kasie, gdyz kasy sa
zamkniete,
a jedna ewentualnie otwarta tez sie juz zamyka i musisz pedzic biegiem.
Dlatego proponowalem im, zeby zamykali sklep 15 minut wczesniej, a przez
ostatnie 15 obslugiwali
kliento bedacych wewnatrz, ale to jest siec i juz godzine wczesniej
zamykaja stoisko miesne
bo kasjerki, sprzedawczynie mowia, ze musza dojechac do domu i nie chca
pracowac ani minuty dluzej po zamknieciu drzwi wejsciowych.
Rozwiazaniem jest calodobowe Tesco.
I nie ma sie co denerwowac, ale robic zakupy o 6-7 rano.
Jacek
World's First Holographic Computer incorporating Self(EGO) Technology
fit to solve NP problems (knapsack algorithm) at light speed in n**@
time. Presentation at Ig Nobel Prize Ceremony (October, 2002 Harvard)
-
5. Data: 2002-07-08 19:28:20
Temat: Re: Kasa w supermarkecie
Od: "Leszek A. Szczepanowski" <t...@p...pl>
On Mon, 8 Jul 2002, Jacek wrote:
>Rozwiazaniem jest calodobowe Tesco. I nie ma sie co
>denerwowac, ale robic zakupy o 6-7 rano.
Lub 2-3 w nocy. Szybko sprawnie i 0 kolejek.
--
[Choc droga jest bez konca ]
Leszek A. Szczepanowski [ pozornie bez znaczenia ]
t...@p...pl [ mniemam ze mam powody ]
[by drogi swej nie zmieniac]
-
6. Data: 2002-07-08 19:30:31
Temat: Re: Kasa w supermarkecie
Od: <k...@p...onet.pl>
> k...@p...onet.pl wrote:
> >
> > > Hello!
> > >
> > > Jak to jest, czy ktokolwiek ma prawo zamknąć nam przed nosem kasę w
> > > supermarkecie? Czy w takim wypadku możemy to komuś zgłosić (np. w punkcie
> > > obsługi klienta)? Czy jakikolwiek przepis to reguluje, czy jedyne co
możemy
> > > zrobić, to odpuścić sobie taki sklep i nie robić w nim zakupów w
> > > przyszłości?
> > >
> > > Czasem zdarza się też, że kasjerka prosi jakiegoś klienta o informowanie
> > > innych, żeby nie ustawiali się w kolejce do jej kasy. Czy tak powinno być?
> > > Czy klienci powinni "robić za informację" nadrabiając braki w systemie
> > > działania supremarketu, czy też jakiegoś jego działu, który nie zadał
sobie
> > > trudu żeby taki problem rozwiązać?
> > >
> > > Obi
> > >
> > W supermarketach do których ja chadzam to ochroniarz "zamyka kolejkę" do
kasy i
> > nie ma problemu o którym piszesz.
> > W przypadku gdyby kasjerka zamknęła mi kasę "przed nosem" ja po prostu bym
> > zostawił wózek z zakupami bez względu na to, czy miałbym tam towaru na 10 zł
> > czy na 300 zł nawet poświęcając tę 1 czy 2 zł w koszyku, i po prostu bym
> > wyszedł nic nie mówiąc nikomu bez niczego.
> > Robienie krzyku, czy awantury nie opłaca się...... szkoda własnego zdrowia,
> > szkoda własnych nerwów. Kilka takich sytuacji i supermarket sam znalazłby
> > rozwiązanie.
>
> Mylisz sie.
> Gdybym ja musial wychodzic i zostawiac zakupy za kazdym razem, gdy z
> godzina punkt 21 zamykaja drzwi i kasy, to bym przez miesiac nic nie
> jadl.
>
> Po prostu niektore hipermarkety zmienily zasady :
> zamiast obslugiwac do ostatniego klienta
> to obsluguja
> jedynie do godziny zamkniecia drzwi wejsciowych
> i kto wejdzie wtedy, juz nie ma szans na obsluge w kasie, gdyz kasy sa
> zamkniete,
> a jedna ewentualnie otwarta tez sie juz zamyka i musisz pedzic biegiem.
> Dlatego proponowalem im, zeby zamykali sklep 15 minut wczesniej, a przez
> ostatnie 15 obslugiwali
> kliento bedacych wewnatrz, ale to jest siec i juz godzine wczesniej
> zamykaja stoisko miesne
> bo kasjerki, sprzedawczynie mowia, ze musza dojechac do domu i nie chca
> pracowac ani minuty dluzej po zamknieciu drzwi wejsciowych.
>
> Rozwiazaniem jest calodobowe Tesco.
> I nie ma sie co denerwowac, ale robic zakupy o 6-7 rano.
>
> Jacek
>
No tak, ale ja do Tesco mam 20 km. Z tym zamykaniem kas o 21 to się nie
spotkałem. W Leclerku, Championie czy Geancie do których chadzam obsługują
chyba do ostatniego klienta (chociaż nie wiem, bo zaledwie dwa razy w życiu
zdarzyło mi sie wejść minutę przed zamknięciem) i kasy zamykają sukcesywnie w
miarę malejącego natężenia ruchu na kasy.
A pytanie co do zamykania kas "przed nosem" to przyjąłem założenie że dzieje
się to w ciągu dnia, gdy kasjerka np. idzie na przerwę i to chyba było intencją
autora problemu
Krzysztof - krw1618
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
7. Data: 2002-07-08 21:30:39
Temat: Re: Kasa w supermarkecie
Od: Kudłaty <m...@F...pl>
Użytkownik "Obi Wan" <m...@i...pl> napisał w wiadomości
news:agclul$jv7$1@news.tpi.pl...
> Hello!
>
> Jak to jest, czy ktokolwiek ma prawo zamknąć nam przed nosem kasę w
> supermarkecie?
IMHO (ale jestem jeszcze młody i mam idealistyczne poglądy) wszystko powinna
załatwiać lampka nad kasą - jak się świeci, jest ok, jak gaśnie nikt więcej
nie staje w kolejce, ale to tak jak z tymi ekspresowymi kasami do kilku
artykułów. Pomysł świetny (pamiętam, że w szwecji sprawdzało się
wyśmienicie) ale co kraj to obyczaj :(
--
Pozdrawiam wakacyjnie d r r
Mateusz (Kudłaty) Mirski y o t g a
GG# 551221 ICQ# 103764707 s o f
Pisząc na priv wytnij SPAM FUJ z adresu :)
-
8. Data: 2002-07-09 07:16:28
Temat: Re: Kasa w supermarkecie
Od: "Obserwator z ramienia" <o...@h...com>
"Obi Wan" <m...@i...pl> wrote in message
news:agclul$jv7$1@news.tpi.pl...
> Hello!
>
> Jak to jest, czy ktokolwiek ma prawo zamknąć nam przed nosem kasę w
supermarkecie?
Przeciez kase kiedys zamknac trzeba, a skoro sie ja zamyka, to zawsze moze
sie zdarzyc, ze "komus" przed nosem.
Postaraj sie zawsze byc drugim w kolejce do zamykanej kasy i problem z
glowy.
To nie tobie zamkna przed nosem :)))
Jezuuuu, co za ludzie....
Walker
-
9. Data: 2002-07-09 07:17:13
Temat: Re: Kasa w supermarkecie
Od: "Jaszyn" <l...@s...sie.z.idiotow.org>
Jacek napisał(a) w wiadomości:
<8...@p...katowice.sdi.tpnet.pl>...
>k...@p...onet.pl wrote:
>
>Mylisz sie.
DLACZEGO??? Dlaczego piszesz "Mylisz się". Tu nie chodzi o zapis prawny w
ustawie! To, że ty masz inne zdanie czy doświadczenia, nie oznacza
koniecznie, ze masz prawo tak pisać. Napisz po prostu "a ja uważam, że".
Pozbędziesz się przy okazji tego nakazowo-mentorskiego tonu, który jest tak
bardzo nielubiany na grupach dyskusyjnych.
>Gdybym ja musial wychodzic i zostawiac zakupy za kazdym razem, gdy z
>godzina punkt 21 zamykaja drzwi i kasy, to bym przez miesiac nic nie
>jadl.
hmmm.... ciekawa propozycja dla odchudzających się ;-))
>Po prostu niektore hipermarkety zmienily zasady :
>zamiast obslugiwac do ostatniego klienta
>to obsluguja
>jedynie do godziny zamkniecia drzwi wejsciowych
>i kto wejdzie wtedy, juz nie ma szans na obsluge w kasie, gdyz kasy sa
>zamkniete,
>a jedna ewentualnie otwarta tez sie juz zamyka i musisz pedzic biegiem.
ROTFL!!! Błagam, napisz nazwę tych hipermarketów, w których stosuje się te
rewelacyjne praktyki obsługi klienta :-)))) Chcę znać nazwę pierwszych
hipermarketów, które są obsmarowywane przez to w gazetach i powoli plajtują.
Poza tym jak już coś wymyslasz, to rób to z sensem, bo nie wyobrażam sobie,
że klienci zostawiają wyładowane rzeczami wózki w sklepie i wychodzą z
kwitkiem, bo dziewiąta wybiła. Potem co? Obsługa rozkłada z powrotem towar
na półki? Przeca to więcej czasu zajmuje i kosztuje niż obsłużenie do
ostatniego klienta! Poza tym hipermarkety (jak każda wolnorynkowa jednostka
gospodarcza) dążą do maksymalizacji zysku i dla nich tacy klienci to złoto!
Na koniec ludzie pośpiesznie ładują towary na wózek, nie mają czasu się
zastanawiać czy dana rzecz jest im potrzebna, pakują więc bez zastanowienia,
bez oglądania się na cenę. (IMHO, oczywiście).
Wyjaśnij mi twoje stwierdzenia, bo chyba nie zrozumiałem twego
skomplikowanego wywodu o nowatorskim podejściu do pracy hipermarketu.
>Dlatego proponowalem im, zeby zamykali sklep 15 minut wczesniej, a przez
>ostatnie 15 obslugiwali
>kliento bedacych wewnatrz,
LOL! I co? nie skorzystali z twoich porad? A rozmawiałes z kierownictwem?
;-)
>ale to jest siec i juz godzine wczesniej
>zamykaja stoisko miesne
>bo kasjerki, sprzedawczynie mowia, ze musza dojechac do domu i nie chca
>pracowac ani minuty dluzej po zamknieciu drzwi wejsciowych.
??? A mają swój związek zawodowy??? Pierwsze słyszę, że kasjerki wychodzą o
czasie, bo nie chcą pracowac ani minuty dłuzej. Z _praktyki_ pracy
hipermarketów wynika, że następnego dnia odbierałyby w kadrach papiery. Jak
trzeba przeliczyć i zamknąć kasę, to siedzą nieraz i godzinę po czasie...
Swoja drogą, przerąbana robota.
>Rozwiazaniem jest calodobowe Tesco.
>I nie ma sie co denerwowac, ale robic zakupy o 6-7 rano.
Po pierwsze zauważ, że pytajacy Obi Wan mieszka w Gdańsku, a tam Tesco nie
ma, więc twoją rade może sobie (...), po drugie zauważ, że nie każdy ma czas
i ochotę robić zakupy o 6 rano. Po trzecie zauważ, że nie każdy ma samochód,
którym dojedzie kilkanaście kilometrów do Tesco, aby zrobić sobie w nocy czy
nad ranem zakupy.
BTW: Tnij cytaty, proszę. Dopominasz się często o niełamanie netykiety, a
sam to robisz... :-(
Sorry za NTG, ale nie mogłem sie powstrzymać.
--
Pozdrawiam,
Mariusz "Jaszyn" Łukasz
-
10. Data: 2002-07-09 08:25:45
Temat: Re: Kasa w supermarkecie
Od: "Obi Wan" <m...@i...pl>
> A pytanie co do zamykania kas "przed nosem" to przyjąłem założenie że
dzieje
> się to w ciągu dnia, gdy kasjerka np. idzie na przerwę i to chyba było
intencją
> autora problemu
Dokładnie tak, chociaż nie uważam się za autora samego problemu... ;-)
Obi