W dniu 31-01-2010 15:25, Jotte pisze:
> W wiadomości news:354f.00000221.4b647528@newsgate.onet.pl manfred
> <m...@p...onet.pl> pisze:
>
>> Od niedawna wynajmuje swoje mieszkanie małżeństwu. Od
>> tego oczywiście opłacam do US podatek. Niestety nie spisałem z nimi
>> umowy.
> Na jakiej podstawie odrowadzasz podatek skoro nie ma umowy?

Płaci od tego co mu płacą? Obowiązek podatkowy powstaje u niego
każdorazowo w chwila otrzymania pieniędzy za najem. I brak umowy tego
obowiązku nie znosi.

> Skąd wiadomo jakie to mają być kwoty? Czy posiadasz dowody wpłat wraz z
> ich tytułem?

Wie ile dostaje, od tego płaci. To się nazywa samoopodatkowanie.


--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813

do góry

Maddy pisze:


>> Na jakiej podstawie odrowadzasz podatek skoro nie ma umowy?
>
> Płaci od tego co mu płacą? Obowiązek podatkowy powstaje u niego
> każdorazowo w chwila otrzymania pieniędzy za najem. I brak umowy tego
> obowiązku nie znosi.


Przecież umowa jest, tylko nie pisemna.

--
Liwiusz

do góry

W wiadomości news:hk681b$me3$2@atlantis.news.neostrada.pl Maddy
<m...@e...com.pl> pisze:

>>> Od niedawna wynajmuje swoje mieszkanie małżeństwu. Od
>>> tego oczywiście opłacam do US podatek. Niestety nie spisałem z nimi
>>> umowy.
>> Na jakiej podstawie odrowadzasz podatek skoro nie ma umowy?
> Płaci od tego co mu płacą? Obowiązek podatkowy powstaje u niego
> każdorazowo w chwila otrzymania pieniędzy za najem. I brak umowy tego
> obowiązku nie znosi.
Wolę więcej praktyki, mniej teorii.

>> Skąd wiadomo jakie to mają być kwoty? Czy posiadasz dowody wpłat wraz z
>> ich tytułem?
> Wie ile dostaje, od tego płaci. To się nazywa samoopodatkowanie.
Aha...
A jak US zarząda rozliczenia na podstawie dokumentów i przywali karę zwaną
dawniej domiarem to się pochlasta.
Nazywa się to samookaleczenie.

--
Jotte

do góry

W dniu 01-02-2010 15:03, Jotte pisze:
> W wiadomości news:hk681b$me3$2@atlantis.news.neostrada.pl Maddy
> <m...@e...com.pl> pisze:
>
>>>> Od niedawna wynajmuje swoje mieszkanie małżeństwu. Od
>>>> tego oczywiście opłacam do US podatek. Niestety nie spisałem z nimi
>>>> umowy.
>>> Na jakiej podstawie odrowadzasz podatek skoro nie ma umowy?
>> Płaci od tego co mu płacą? Obowiązek podatkowy powstaje u niego
>> każdorazowo w chwila otrzymania pieniędzy za najem. I brak umowy tego
>> obowiązku nie znosi.
> Wolę więcej praktyki, mniej teorii.

Praktykę masz wyżej, kolega faktycznie płacił podatek od tego co dostał.
Taka była praktyka. Zgodna z teorią, w tym z przepisami - przychód do
opodatkowania był, podatek zapłacony został.

Twierdzisz że urząd, nie mając umowy, zakwestionuje przychód jako
nieistniejący? Uzna, że to pranie brudnych pieniędzy na wynajmie jednego
mieszkania?

Coś jeszcze równie absurdalnego?

Cytuję Twoje słowa:
"Na jakiej podstawie odrowadzasz podatek skoro nie ma umowy?"
Uważasz, że brak umowy uniemozliwia opodatkowanie przychodu? Fajnie by było!


>
>>> Skąd wiadomo jakie to mają być kwoty? Czy posiadasz dowody wpłat wraz z
>>> ich tytułem?
>> Wie ile dostaje, od tego płaci. To się nazywa samoopodatkowanie.
> Aha...
> A jak US zarząda rozliczenia na podstawie dokumentów

Jakie dokumenty ma obowiązek posiadać wynajmujący?
Umowa może być ustna, dochód został zadeklarowany, podatek zapłacony,
rozliczenie roczne złożone.

O ile najemca nie oświadczy, że płacił 3 raz więcej niż zadeklarował
wynajmujący, US nie ma żadnej podstawy żeby kwestionować rozliczenia.

Wbrew temu co urban legend niesie, urząd nie ma prawa żądać dokumentów,
których przechowywania nie nakłada na podatnika ustawa lub rozporządzenie.

Skoro US akceptuje przychody nieudokumentowane u przedsiębiorców
(przedsiębiorca deklaruje sobie ile miał przychodu w danym dniu i
wpisuje do kajeciku - tak wygląda to W PRAKTYCE) to dlaczego miałby
wymagać więcej w przypadku najmu okazjonalnego, kiedy wynajmujący nie ma
obowiązku nawet takiego kajeciku prowadzić?

Brak umowy jest problemem na gruncie prawa cywilnego, akurat podatkowe
chłopak ma z głowy.

I proszę, bez tekstów w rodzaju "obedrą cię ze skóry' i "oni tylko
patrząc gdzie przyłożyć".
To właśnie jest teoria. Spiskowa.


> i przywali karę
> zwaną dawniej domiarem

Jaką 'karę' urząd może "przywalić"? Grzywnę? Mandat? Na podstawie
jakiego przepisu? Za co?

>to się pochlasta.
> Nazywa się to samookaleczenie.

Rozumie że opierasz się na praktyce, wszak teorii nie lubisz.

--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***

Magdalena "Maddy" Wołoszyk
JID m...@e...com.pl
GG: 5303813

do góry

On 2/1/2010 3:46 AM, Maddy wrote:
> W dniu 31-01-2010 15:25, Jotte pisze:
>> W wiadomości news:354f.00000221.4b647528@newsgate.onet.pl manfred
>> <m...@p...onet.pl> pisze:
>>
>>> Od niedawna wynajmuje swoje mieszkanie małżeństwu. Od
>>> tego oczywiście opłacam do US podatek. Niestety nie spisałem z nimi
>>> umowy.
>> Na jakiej podstawie odrowadzasz podatek skoro nie ma umowy?
>
> Płaci od tego co mu płacą? Obowiązek podatkowy powstaje u niego
> każdorazowo w chwila otrzymania pieniędzy za najem. I brak umowy tego
> obowiązku nie znosi.
>
>> Skąd wiadomo jakie to mają być kwoty? Czy posiadasz dowody wpłat wraz z
>> ich tytułem?
>
> Wie ile dostaje, od tego płaci. To się nazywa samoopodatkowanie.
>
>
Ale skoro umowy nie ma to mu sie te pieniadze nie nalezą.
Powinien zwrocic do nadawcy, przekazac do depozytu, ale na pewno nie
płacić od tego podatek. Od cudzego sie nie płaci.

do góry

On 2/1/2010 8:46 AM, Maddy wrote:
>
> Twierdzisz że urząd, nie mając umowy, zakwestionuje przychód jako
> nieistniejący? Uzna, że to pranie brudnych pieniędzy na wynajmie jednego
> mieszkania?
>
> Coś jeszcze równie absurdalnego?
>
Maddy,

nie gorączkuj się
my tylko pijemy do stwierdzenia wyzej, ze jak nie ma papieru to nie ma
umowy.

do góry

witek pisze:

>> Wie ile dostaje, od tego płaci. To się nazywa samoopodatkowanie.
>>
>>
> Ale skoro umowy nie ma to mu sie te pieniadze nie nalezą.
> Powinien zwrocic do nadawcy, przekazac do depozytu, ale na pewno nie
> płacić od tego podatek. Od cudzego sie nie płaci.
>

Jest umowa tylko ustna - kiedy to do ciebie wreszcie dotrze??

do góry

W wiadomości news:hk6q44$c8o$1@nemesis.news.neostrada.pl Maddy
<m...@e...com.pl> pisze:

>> Wolę więcej praktyki, mniej teorii.
> Praktykę masz wyżej, kolega faktycznie płacił podatek od tego co dostał.
> Taka była praktyka.
Chyba się nie zrozumiemy.
Nie szkodzi.

> Twierdzisz że urząd, nie mając umowy, zakwestionuje przychód jako
> nieistniejący?
Łatwo skonstatować, co twierdzę czytając, co napisałem.

> Uważasz, że brak umowy uniemozliwia opodatkowanie przychodu?
Co uważam łatwo skonstatować czytając, co napisałem.

>>> Wie ile dostaje, od tego płaci. To się nazywa samoopodatkowanie.
>> Aha...
>> A jak US zarząda rozliczenia na podstawie dokumentów
> Jakie dokumenty ma obowiązek posiadać wynajmujący?
Zabierasz głos, więc na pewno wiesz.

> O ile najemca nie oświadczy, że płacił 3 raz więcej niż zadeklarował
> wynajmujący, US nie ma żadnej podstawy żeby kwestionować rozliczenia.
Daruję sobie, nie ma sensu...

--
Jotte

do góry

On 2/1/2010 8:56 AM, Andrzej Lawa wrote:
> witek pisze:
>
>>> Wie ile dostaje, od tego płaci. To się nazywa samoopodatkowanie.
>>>
>>>
>> Ale skoro umowy nie ma to mu sie te pieniadze nie nalezą.
>> Powinien zwrocic do nadawcy, przekazac do depozytu, ale na pewno nie
>> płacić od tego podatek. Od cudzego sie nie płaci.
>>
>
> Jest umowa tylko ustna - kiedy to do ciebie wreszcie dotrze??


Alez dotarło.
Ktoś wcześniej napisal, ze jak nie ma umowy na papierze, to nie ma umowy.
Wiec pokazuje do jakich absurdow mozna by dojsc gdyby tak rzeczywiscie bylo.

do góry

witek pisze:

>> Jest umowa tylko ustna - kiedy to do ciebie wreszcie dotrze??
>
>
> Alez dotarło.
> Ktoś wcześniej napisal, ze jak nie ma umowy na papierze, to nie ma umowy.
> Wiec pokazuje do jakich absurdow mozna by dojsc gdyby tak rzeczywiscie
> bylo.

A to przepraszam - nie pamiętałem, to to pisał i myślałem, że to ciągle
ta sama osoba ;)

do góry