eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoJak to jest z tym GPS.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 55

  • 51. Data: 2008-11-28 13:07:29
    Temat: Re: Jak to jest z tym GPS.
    Od: Jan Bartnik <b...@g...com>

    Dnia Fri, 28 Nov 2008 13:21:25 +0100, Liwiusz napisał(a):

    > Analogicznie jak nie można sprzedać leasingowanego samochodu, tak
    > można nie módz (móc?) sprzedać programu, którego licencja uprawnia
    > jedynie na użytkowanie przez dany podmiot.

    Móc.
    Leasing to już zupełnie inna para kaloszy. Można też powiedzieć, że nie
    możesz sprzedać wynajmowanego mieszkania.

    --
    Pozdrawiam,
    Jasko Bartnik


  • 52. Data: 2008-11-28 13:23:56
    Temat: Re: Jak to jest z tym GPS.
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik Liwiusz napisał:
    > Analogicznie jak nie można sprzedać leasingowanego samochodu, tak
    > można nie módz (móc?) sprzedać programu, którego licencja uprawnia
    > jedynie na użytkowanie przez dany podmiot.

    Nie jest to analogicznie bo leasing to jedno a sprzedaż egzemplarzy
    utworów to drugie.

    Przyjmując Twoją "wykładnię prawa" to przy komputerze możesz siedzieć
    jedynie Ty, ale już nie Twoje dziecko, żona, kolega itd.
    Bo to Ty masz tą rzekomą "licencję".




    --

    pozdrawiam
    Arek

    http://www.reputacja.net


  • 53. Data: 2008-11-28 21:15:09
    Temat: Re: Jak to jest z tym GPS.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Fri, 28 Nov 2008, Liwiusz wrote:

    > Gotfryd Smolik news pisze:
    >
    >> Równie dobrze producenci samochodów mogliby we własnym, dobrze pojętym
    >> interesie :P wprowadzać zapisy do umowy sprzedaży że "samochód nie
    >> może zostać odsprzedany kolejnej osobie".
    >
    >
    > Analogicznie jak nie można sprzedać leasingowanego samochodu,

    Moment, moment.
    Wszelkie postacie użyczenia lub najmu, czyli *dawania komu innemu
    w zarząd* są *czysto i wyraźnie wyłączone* w ustawie prawo
    autorskie.
    Na to aby komuś dać program w leasing trzeba mieć PODPISANĄ umowę
    (a nie jakiś świch pt. "zezwalam na leasingowanie" wydrukowany
    i nie podpisany własną ręką).

    Uprzejmie proszę o nie mieszanie prawa do dawania w obcy zarząd
    ze *zbywaniem* - czy to rzeczy, czy praw, czy innych wartości
    niematerialnych!

    Może być? ;)

    > tak można nie
    > módz (móc?) sprzedać programu, którego licencja uprawnia jedynie na
    > użytkowanie przez dany podmiot.

    Nie, nie można dać w leasing. To zupełnie inny rodzaj postępowania,
    niż wzięcia we *własne* rozporządzanie (korzystanie, użytkowanie).

    pzdr, Gotfryd


  • 54. Data: 2008-11-28 23:59:45
    Temat: Re: Jak to jest z tym GPS.
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    Gotfryd Smolik news pisze:
    > On Fri, 28 Nov 2008, Liwiusz wrote:
    >
    >> Gotfryd Smolik news pisze:
    >>
    >>> Równie dobrze producenci samochodów mogliby we własnym, dobrze pojętym
    >>> interesie :P wprowadzać zapisy do umowy sprzedaży że "samochód nie
    >>> może zostać odsprzedany kolejnej osobie".
    >>
    >>
    >> Analogicznie jak nie można sprzedać leasingowanego samochodu,
    >
    > Moment, moment.
    > Wszelkie postacie użyczenia lub najmu, czyli *dawania komu innemu
    > w zarząd* są *czysto i wyraźnie wyłączone* w ustawie prawo
    > autorskie.
    > Na to aby komuś dać program w leasing trzeba mieć PODPISANĄ umowę
    > (a nie jakiś świch pt. "zezwalam na leasingowanie" wydrukowany
    > i nie podpisany własną ręką).
    >
    > Uprzejmie proszę o nie mieszanie prawa do dawania w obcy zarząd
    > ze *zbywaniem* - czy to rzeczy, czy praw, czy innych wartości
    > niematerialnych!
    >
    > Może być? ;)

    A na przykład coś takiego:

    kiedyś pracowałem w firmie, która produkowała (pisała) program
    komputerowy dla laboratoriów medycznych. Opłata za program następowała
    co pewien czas (np. co miesiąc), jeśli ktoś nie zapłacił, program został
    dezaktywowany.

    Analogicznie z windowsem oem - użytkownik kupuje licencję na używanie
    programu, a microsoft umożliwia mu korzystanie przez pewien czas (choćby
    nieograniczony). Skoro strony się umówiły, że z programu może korzystać
    tylko osoba X, to odsprzedanie praw do użytkowania programu osobie
    trzeciej może być zabronione.

    Innymi słowy: jeśli firma produkująca oprogramowanie może je
    "unieruchomić", jesli nie otrzyma w terminie zapłaty, to dlaczego tak
    samo nie może postąpić microsoft w podobnej sytuacji?

    Disclaimer: na prawie autorskim się nie znam, podaję jedynie przykłady z
    życia do dalszej dyskusji.





    --
    Pozdrawiam,
    Liwiusz


  • 55. Data: 2008-11-29 16:22:48
    Temat: Re: Jak to jest z tym GPS.
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sat, 29 Nov 2008, Liwiusz wrote:

    > A na przykład coś takiego:
    >
    > kiedyś pracowałem w firmie, która produkowała (pisała) program komputerowy
    > dla laboratoriów medycznych. Opłata za program następowała co pewien czas
    > (np. co miesiąc), jeśli ktoś nie zapłacił, program został dezaktywowany.

    Takie coś powinno być więc określone mianem "dzierżawy prawa do używania
    programu" - skoro *nie* nabył tego prawa.
    Zgadza się?
    O ile wiem, robiły tak różne firmy komputerowe, w tym w przeszłości
    IBM z ich "dużym" systemem (nie tym un*xowy - AIX czy jak mu tam,
    tylko z porządnymi ;) systemami mainframe), AFAIR nazywali to
    właśnie dosłownie "dzierżawą programu".
    Zgadza się?

    No to:

    > Analogicznie z windowsem oem - użytkownik kupuje

    Nie kupuje, skoro piszesz że dzierżawi i musi oddać ;)
    A raczej trzeba się zdecydować - czy *kupuje* (i bezwarunkowo
    dostaje "egzemplarz do używania") czy *nie kupuje* (i po
    nabyciu podlega dalszym ograniczeniom, bo *to co kupił*
    nie jest jego) - i wyraźnie zaznaczam, że nie chodzi
    o "zakup programu" w rozumieniu "zakupu kompletu praw
    majątkowych", lecz zakup CZEGOKOLWEK, jakbyś tego nie
    nazwał. Niech będzie ze ma *kupić* "prawo do używania".
    Jak je *kupi*, to to prawo sztuk jedna) jest *jego*.
    Jak je *wynajmnie*, to oczywiście musi się liczyć
    z wolą właściciela.

    > licencję na używanie
    > programu, a microsoft umożliwia mu korzystanie przez pewien czas (choćby
    > nieograniczony).

    Popatrz na to sam co napisałeś - jak ja Ci dam do użytkowania
    "na pewien czas" cokolwiek, czy to będzie rzecz czy prawo,
    to będziemy mieli *sprzedaż* czy *najem* (ewentualnie
    dzierżawę)?

    Bo jak chodzi o *sprzedaż* to regulacja jest prosta jak
    drut kolczasty: "Wprowadzenie do obrotu oryginału albo egzemplarza
    utworu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej wyczerpuje prawo
    do zezwalania na dalszy obrót takim egzemplarzem na wskazanym
    terytorium, z wyjštkiem jego najmu lub użyczenia"

    I teraz pytanie zasadnicze: czy *prawo* (do użytkowania) może
    być oddzielone od *egzemplarza*?

    > Skoro strony się umówiły, że z programu może korzystać tylko
    > osoba X,

    Równie dobrze możesz mi *sprzedać* samochód i "umówić się" że
    tylko Ty będziesz nim mógł jeździć ;)
    IMVHO - aby takie postawienie sprawy było skuteczne, nie
    można zbyć przedmiotu umowy (w tym prawa).
    O ile nieruchomość można tak obciążyć (poprzez hipotekę),
    to na mój gust umowa obciążenie rzeczy ruchomej będzie umową
    *odrębną* od umowy pierwotnej (umowy sprzedaży).
    Czyli po sprzedaży "czegoś" później nie można juz dochodzić
    żadnych praw wobec tego "czegoś", a wyłącznie odrębnej
    umowy w postaci luźnego zobowiązania nabywcy, już nie
    regulowanego ustawą P.A.
    I - drobny szczegół - na moj gust, z okazji odrębności tej
    umowy, właścicielowi będzie przysługiwało wynagrodzenie.
    No bo jak to tak - za darmo? ;) - toć od "za darmo" podatek
    by się należał :D

    > to odsprzedanie praw do użytkowania programu osobie trzeciej może
    > być zabronione.

    Skoro akceptujemy, że miała miejsce SPRZEDAŻ, to co proponujesz,
    skorzystanie z prawa odkupu?
    Może inaczej: czy i jak możliwe jest ograniczenie nabywcy rzeczy
    w zakresie rozporządzania tą rzeczą? I jak to samo zrobić
    w przypadku nabycia prawa, również tak drobnego jak "prawo
    tylko do używania"?

    > Innymi słowy: jeśli firma produkująca oprogramowanie może je
    > "unieruchomić", jesli nie otrzyma w terminie zapłaty, to dlaczego tak samo
    > nie może postąpić microsoft w podobnej sytuacji?

    Bo ta firma dokonuje dzierżawy, pisemnie zawierąc stosowną umowę
    z dzierżawcą?

    > Disclaimer: na prawie autorskim się nie znam, podaję jedynie przykłady
    > z życia do dalszej dyskusji.

    A ja się dopisuję do disclaimera :)

    IMVHO - w P.A. brakuje, w odniesieniu do takiej wartości jak programy,
    jasnej relacji miedzy "prawem" a "egzemplarzem".
    Twierdzenie: "*kupiłeś* i *masz* legalny *egzemplarz* i *w zakresie
    prawa które kupiłeś* nie możesz nim legalnie rozporządzać" mija
    się z logiką. Nawet jeśli taka logika wydaje się być powszechna ;)
    No chyba że zwrotnie zawarłeś umowę najmu :>

    I idzie o "egzemplarz prawa" - żeby ktoś nie założył, że chodzi mi
    wyłącznie o "zmaterializowany krążek".

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 ... 5 . [ 6 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1