Mojego ojca konkretnie, który jest alkoholikiem i urządza awantury.
Problem w tym, że mieszkanie jest spółdzielcze, z przydziałem na mamę
(wyłącznie jej książeczkę mieszkaniową). Mieszkanie zostało wykupione
na własność przez oboje w trakcie trwania małżeństwa.

Ojciec jest zameldowany w domu moich nieżyjących dziadków od 10 lat.

Poradźcie, czy w razie rozwodu (a to najlepsze dla mamy rozwiązanie),
ma ona szanse na wyłączne prawo do zajmowanego mieszkania?
Dodam, ze jestem tam równiez zameldowana, ale mieszkam z mężem w innym
mieście.

pozdr

cherokee

do góry

Użytkownik "Cherokee gd" <c...@t...skasujCalyTenNapis.pl> napisał w
wiadomości news:bduob2$8t1$2@absinth.dialog.net.pl...
> Mojego ojca konkretnie, który jest alkoholikiem i urządza awantury.
> Problem w tym, że mieszkanie jest spółdzielcze, z przydziałem na mamę
> (wyłącznie jej książeczkę mieszkaniową). Mieszkanie zostało wykupione
> na własność przez oboje w trakcie trwania małżeństwa.
>
> Ojciec jest zameldowany w domu moich nieżyjących dziadków od 10 lat.
>
> Poradźcie, czy w razie rozwodu (a to najlepsze dla mamy rozwiązanie),
> ma ona szanse na wyłączne prawo do zajmowanego mieszkania?
> Dodam, ze jestem tam równiez zameldowana, ale mieszkam z mężem w innym
> mieście

1. meldunek jest zupełnie bez znaczenia dla praw do nieruchomości,
2. skoro prawo spóldz własn jest majątkiem obu małżonków, to w razie
rozwodu cos z tym pewnie trzeba będzie zrobić a więc ktoś kogoś będzie
spłacał,
no i bez rzeczoznawcy majątkowego nie da sie tego zrobić,

ale to juz sprawa na postępowanie sądowe,

JarekM

do góry