-
1. Data: 2004-06-10 15:20:36
Temat: Jak pozbyć się odziedziczonego kredytu.
Od: "Adam Kadlubek" <e...@e...in.signature>
Witam.
Mam sprawę która spędza mi sen z powiek, jako, że dotyczy bezpośrednio mnie.
Trzy lata temu moi rodzicie wzięli kredyt na zakup samochodu na kwotę 23.000
pln ze spłatą przez osiem lat. Niestety kredyt był brany w DM (czyli później
w euro) przez co z powodu kursu euro rata urosła z 350 pln do prawie 500. O
ile było to dość kosztowne, ale wciąż do zniesienia.
Rok po zabraniu kredytu zmarła moja matka. Niestety tydzień temu zmarł
również mój ojciec. Sprawa teraz wygląda tak, że teraz dziedzicząc ich
mieszkanie (w którym aktualnie mieszkam ja oraz siostra z mężem) odziedziczę
również kredyt na samochód którego nie jestem w stanie spłacić. Sam jestem
studentem, siostra jest bezrobotna (aczkolwiek w trakcie rozpoczynania
własnej działalności) natomiast szwagier pracuje, ale za niewielkie
pieniądze.
Łączny dochód (moja renta rodzinna po ojcu razem ze stypendium z uczelni) i
dochód szwagra na pewno nie wystarczą aby utrzymać samochód oraz mieszkanie.
Dlatego zastanawiam się jakie są w miarę bezbolesne metody aby pozbyć się
problemu samochodu. Z umowy wynika, że zabezpieczeniem kredytu jest sam
samochód oraz weksel in-blanco (aczkolwiek ten drugi jak przypuszczam na
wypadek gdyby samochód np. zniszczono) a wszelakie sprawy mają być
załatwione.
Jeżeli ma to jakieś znaczenie: do tej pory raty były spłacane regularnie i
jeszcze nie mamy żadnych zaległości. Chcielibyśmy jednak zakończyć tą sprawę
jak najszybciej.
Pozdrawiam.
--
--
Adam Kadłubek | TTDSite: www.ttdeluxe.strategie.pl
--------- u.z - a.t - g.s.i - d.o.t - pl ---------
-
2. Data: 2004-06-10 16:14:42
Temat: Re: Jak pozbyc sie odziedziczonego kredytu. (was: Jak pozbyć się odziedziczonego kredytu.)
Od: Mieczyslaw <m...@o...pl>
Thu, 10 Jun 2004 17:20:36 +0200, na pl.soc.prawo, Adam Kadlubek napisał(a):
>
> Jeżeli ma to jakieś znaczenie: do tej pory raty były spłacane regularnie i
> jeszcze nie mamy żadnych zaległości. Chcielibyśmy jednak zakończyć tą sprawę
> jak najszybciej.
>
Najprosciej szybko sprzedac samochod i splacic kredyt.
Bo jak nastapia zaleglosci i bank przejmnie samochod - to jak oni go
sprzedadza moze bedziesz jeszcze musial doplacic.
--
Mieczysław
----
Zbiór przepisów:
www.bim.home.pl\sigow\prawo.htm
There are never enough hours in a day, but always too many days before
Saturday.
-
3. Data: 2004-06-11 10:32:14
Temat: Re: Jak pozbyc sie odziedziczonego kredytu. (was: Jak pozbyć się odziedziczonego kredytu.)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Mieczyslaw" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:1qetko343bk1u$.ocbm0mouc2lm.dlg@40tude.net...
> Najprosciej szybko sprzedac samochod i splacic kredyt.
> Bo jak nastapia zaleglosci i bank przejmnie samochod - to jak oni go
> sprzedadza moze bedziesz jeszcze musial doplacic.
Samochodu raczej nie sprzedadzą, bo pewnie stanowi własność banku.
-
4. Data: 2004-06-11 12:34:37
Temat: Re: Jak pozbyc sie odziedziczonego kredytu. (was: Jak pozbyć się odziedziczonego kredytu.)
Od: "Roland Zerek" <n...@n...com>
> > Najprosciej szybko sprzedac samochod i splacic kredyt.
> > Bo jak nastapia zaleglosci i bank przejmnie samochod - to jak oni go
> > sprzedadza moze bedziesz jeszcze musial doplacic.
>
> Samochodu raczej nie sprzedadzą, bo pewnie stanowi własność banku.
Mozna znalezc takich chetnych - skupuja samochody kredytowe w ten sposob, ze
umawiasz sie, idziesz z nim do banku, on splaca kredyt, a potem sie
rozliczacie....
Wiem, bo moj znajomy, jak sie rozwodzil, tak sie pozbyl problemu z kredytem.
--
Roland
-
5. Data: 2004-06-11 18:20:38
Temat: Re: Jak pozbyc sie odziedziczonego kredytu. (was: Jak pozbyć się odziedziczonego kredytu.)
Od: "majcher" <l...@k...chip.pl>
> Wiem, bo moj znajomy, jak sie rozwodzil, tak sie pozbyl problemu z
kredytem.
i z żoną ;)
-
6. Data: 2004-06-11 19:35:01
Temat: Re: Jak pozbyc sie odziedziczonego kredytu. (was: Jak pozbyć się odziedziczonego kredytu.)
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Roland Zerek" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:cac8qc$fef$1@news.dialog.net.pl...
> Wiem, bo moj znajomy, jak sie rozwodzil, tak sie pozbyl problemu z
kredytem.
No tak. Ale zauważ, że problem jeszcze polega na tym, że oni nie są
właścicielami tego samochodu. Najpierw trzeba by przeprowadzić
postępowanie spadkowe. Choć oczywiście proponowane przez Ciebie
rozwiązanie jest w sumie dobre. Trzeba by najpierw nabyć spadek. Potem
sprzedać samochód za zgodą banku.
-
7. Data: 2004-06-13 11:59:26
Temat: Re: Jak pozbyc sie odziedziczonego kredytu. (was: Jak pozbyć się odziedziczonego kredytu.)
Od: "Tomasz Bednarz" <tb(usunTO)@internet.pl>
[...]
> No tak. Ale zauważ, że problem jeszcze polega na tym, że oni nie są
> właścicielami tego samochodu. Najpierw trzeba by przeprowadzić
> postępowanie spadkowe. Choć oczywiście proponowane przez Ciebie
> rozwiązanie jest w sumie dobre. Trzeba by najpierw nabyć spadek. Potem
> sprzedać samochód za zgodą banku.
a nabycie spadku z tzw. "dobrodziejstwem inwentarza" ... czy jak to sie
nazywa?
pewnie prawnicy slyszeli i wypowiedza sie na ten temat
TB
-
8. Data: 2004-06-13 12:08:50
Temat: Re: Jak pozbyc sie odziedziczonego kredytu.
Od: kam <X#k...@w...pl.#X>
Tomasz Bednarz wrote:
> a nabycie spadku z tzw. "dobrodziejstwem inwentarza" ... czy jak to sie
> nazywa?
tyle że odziedziczył mieszkanie...
KG
-
9. Data: 2004-06-14 08:52:12
Temat: Re: Jak pozbyc sie odziedziczonego kredytu. (was: Jak pozbyć się odziedziczonego kredytu.)
Od: "Roland Zerek" <n...@n...com>
> > Wiem, bo moj znajomy, jak sie rozwodzil, tak sie pozbyl problemu z
> kredytem.
> i z żoną ;)
Nie chce wnikac w szczegooly, bo prawda lazy zwykle posrodku, ale... to zona
go zdradzala na prawo i lewo od dlugiego czasu, nie kryjac sie w ogoole -
wszyscy doslownie wiedzieli.
A on zasuwal jak wool na utrzymanie (pare kredytow na laczna pokazna sumke)
--
Roland
-
10. Data: 2004-06-14 08:55:22
Temat: Re: Jak pozbyc sie odziedziczonego kredytu. (was: Jak pozbyć się odziedziczonego kredytu.)
Od: "Roland Zerek" <n...@n...com>
> > Wiem, bo moj znajomy, jak sie rozwodzil, tak sie pozbyl problemu z
> kredytem.
> No tak. Ale zauważ, że problem jeszcze polega na tym, że oni nie są
> właścicielami tego samochodu. Najpierw trzeba by przeprowadzić
> postępowanie spadkowe. Choć oczywiście proponowane przez Ciebie
> rozwiązanie jest w sumie dobre. Trzeba by najpierw nabyć spadek. Potem
> sprzedać samochód za zgodą banku.
Nie widze problemu, esli sie dogadasz z kupcem... Nabywa spadek, splaca
samochod i go sprzedaje. Formalnie. A w praktyce, to kupiec placi i odbiera
towar...
Mysle, ze jest tylko jeden szczegool - ci kupcy to IMHO zwykle w biurze nie
siedza, tylko bejcami jezdza, a to by znaczylo... ale zawsze jakies wyjscie.
Moge tez sie mylic.
--
Roland