eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › Jak pomoc nie szkodzac...?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 17

  • 11. Data: 2005-06-14 23:31:37
    Temat: Re: Jak pomoc nie szkodzac...?
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Kira wrote:
    >
    > Nieufna jest i chyba wystraszona ze ja ktos tam znalazl.
    > To potrwa. A ja nie chce tylko, zeby to trwalo w takich
    > warunkach jak teraz.
    >

    spróbuj ją bez jakichkolwiek dokumentów umieścić na jakiejś parafii.
    Tam najmniej problemów robią.


  • 12. Data: 2005-06-14 23:32:04
    Temat: Re: Jak pomoc nie szkodzac...?
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: Robert Tomasik [Wed, 15 Jun 2005 01:25:09 +0200]:


    > Wiesz, specyfika urzędnika. Jak nei musi, to po co pójdzie?
    > Jeszcze znajdzie problem?

    Hehe no nie wiem wlasnie, o ten budynek to trwa tu od paru
    lat regularna wojna i raczej nie chcieliby, zeby ktos tam
    sobie w nim ognisko palil ;)

    > Wiem na pewno, ze są dla matek, które wyrzucono z domu
    > z powodu ciaży i które nie chcą usunąć ciąży.

    No, ona juz na pewno nie usunie, wiec sie nie lapie. Ale
    tutaj to juz zostawiam ciotce, to jej srodowisko ze tak
    powiem...

    > W urzędzie, gdzie byłą ostatnio zameldowana są przecież
    > jej zdjęcia?

    A ja tam zgadne czy ona ostatnio nie byla zameldowana na
    ten przyklad w Czestochowie czy jakiejs wiosce pod nasza
    wschodnia granica... Powiedziec rzecz jasna nie chce.

    > 35zł i zdjęcia to kosztuje.

    A no to grosze, luz.

    > Ale jak nie ma 18-tu lat, to na dowód zgoda rodziców
    > wymagana. I tu moze być problem. Jak dziewczyna ejst
    > nieletnia, nie uczy sie to skad ma mieć dokument jak
    > uciekła z domu?

    I tym mi wlasnie smierdzi troche. Bo jesli jest nieletnia,
    to w zasadzie i tak pierwszy lepszy urzednik najpierw sie
    z rodzina bedzie chcial kontaktowac. A z tego co widze, to
    ona sie wtedy zwinie.

    > Z mojego doświadczenia wynika, że wcześniej czy później się
    > stoczy, jak jej nikt ręki nie poda.

    Wiem, i wlasnie probuje. Tylko ze to jest takie lawirowanie
    miedzy mozliwoscia zwrocenia sie do kogos, a unikaniem jej
    wystraszenia. Bo jak zwieje do nastepnego miasta to juz po
    ptokach raczej bedzie.


    Kira


  • 13. Data: 2005-06-14 23:34:39
    Temat: Re: Jak pomoc nie szkodzac...?
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: witek [Tue, 14 Jun 2005 18:22:04 -0500]:


    > dowiedz się, czy ma dowód, gdzie rodziła dziecko, czy
    > w szpitalu czy gdzie indziej,
    > czy dziecko jest zarejestrowane w USC.

    Watpie. Jutro z nia porozmawiam, moze uda mi sie jej jakos
    wyjasnic ze to jest niezbedne zeby cokolwiek zrobic, ale ze
    nie zamierzam nic robic bez jej zgody.

    > trzeba by a by jakiś lekarz je obejrzal.
    > Ale to później,
    > najpierw dokumenty, MOPS i jakieś łóżko pod dachem.

    W sumie to lekarz i lozko pod dachem moznaby zalatwiac
    hurtem, znaczy proponowalam jej ze jeden wolny pokoj w
    domu jak na razie mam. Ale az tak to mi chyba nie ufa.


    Kira


  • 14. Data: 2005-06-14 23:35:30
    Temat: Re: Jak pomoc nie szkodzac...?
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Kira wrote:
    >
    > Wiem, i wlasnie probuje. Tylko ze to jest takie lawirowanie
    > miedzy mozliwoscia zwrocenia sie do kogos, a unikaniem jej
    > wystraszenia. Bo jak zwieje do nastepnego miasta to juz po
    > ptokach raczej bedzie.
    >
    musi uwierzyć, że chcesz i potrafisz jej pomóc.
    jak jest inteligentna, to dużo czasu ci to nie zajmie.


  • 15. Data: 2005-06-14 23:40:19
    Temat: Re: Jak pomoc nie szkodzac...?
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    Kira wrote:
    >
    > W sumie to lekarz i lozko pod dachem moznaby zalatwiac
    > hurtem, znaczy proponowalam jej ze jeden wolny pokoj w
    > domu jak na razie mam. Ale az tak to mi chyba nie ufa.
    >
    Może za parę dni się przekona.


  • 16. Data: 2005-06-14 23:45:52
    Temat: Re: Jak pomoc nie szkodzac...?
    Od: Kira <c...@-...pl>


    Re to: witek [Tue, 14 Jun 2005 18:31:37 -0500]:


    > spróbuj ją bez jakichkolwiek dokumentów umieścić
    > na jakiejś parafii. Tam najmniej problemów robią.

    Tez mam takie podejrzenia ze jednak z ksiedzem latwiej
    pojdzie niz z urzednikiem ;> No nic, dzieki za wszelkie
    sugestie i namiary, jutro bede patrzec co sie da z tym
    wszystkim dalej zrobic. Burza sie uspokoila wiec pewnie
    teraz i tak juz spia, tak ze dzisiaj nic wiecej juz nie
    wykombinuje...

    Dam znac co z tego wyszlo. Dzieki.


    Kira


  • 17. Data: 2005-06-16 18:08:48
    Temat: Re: Jak pomoc nie szkodzac...?
    Od: Wwa <w...@n...pl>

    Trzeba poszukać jakiejś rodziny która ma małe dziecko a matka dziecka
    chce iść do pracy. Za jednym zamachem mamy rozwiązane wszystko poza
    dokumentami.

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1