Witam.

We wsi znajduje się tartak, ale jest od dość daleko od mojego
domku/siedliska i nie ma z tym kłopotów.

Ale zaraz pojawiają się schody:

1. Niedawno jeden z pracowników tego tartaku postanowił sam zarabiać i
zgromadził na swojej działce drzewo w ilościach hurtowych i tnie je
piłą motorową aby sprzedać je dalej.

2. Z tego co widzę to ogrodził już działkę solidnym płotem i postawił
dwie bramy na jej krańcach.

2. W planie zagospodarowania przestrzennego jego działka przeznaczona
pod zalesienie - Obszar wsi i okolice to obszar Natura 2000

3. Odległość od mojego domu do początku jego działki to tylko 20-25
metrów. Co prawda piłuje drewno trochę dalej około 50 metrów ale i tak
hałas jest duży a nocą się potęguje.

4. Piłowanie drewna także odbywa się późnym wieczorem, czasem nawet w
nocy. Dodatkowo czasami rano około godz 6 rano ruszają ciężkie ciągniki
i wózki widłowe jeżdżące po tej działce i też generujące spory hałas.


Hałas jest nie do zaakceptowania dla mnie.
Mam wobec tego kilka pytań.

1. Czy moje racje (potrzeba spokoju ) są słuszne ?
Czy ma on prawo robić to w nocy, późnym wieczorem, a może w ogóle nie ma
prawa tego robić przez większość dnia ?

2. co można zrobić w tej sytuacji.

3.Jakie szanse ma ten człowiek na postawienie zakładu obróbki drewna w
przyszłości, który na pewno będzie generował więcej hałasu.

4. Jeśli szanse na powstanie tegoż są duże to jak można przeszkodzić
temu ?


Bardzo proszę o pomoc grupowiczów którzy dysponują wiedzą na ten temat.
Mam małe dziecko i co prawda przyjeżdżam tam na wakacje , ale właśnie po
to by wypocząć a niestety obawiam się że chwilami jest głośniej niż w
mieście :(

Pozdrawiam serdecznie
Arek