Dzisiaj zadzwonił miły Pan z jakiejś firmy której
nazwę wybełkotał, spytał czy ja to ja (mogłem nie powiedzieć
bo ja tu teoretycznie już nie mieszkam ale człowiek głupi)
i oznajmił że muszę w terminie 7 dni zapłacić
wraz z odsetkami 102.66gr to zamkną sprawę.
Jak się spytałem skąd mają mój numer to tylko się
dowiedziałem że "ustalili".
Aha - kara była za jazdę bez podpisanego biletu,
gdy mnie spisywali nie podpisałem tego świstka który
mi dali tylko czmychnąłem myśląc że nic nie będe musiał
płacić. W ciągu 7 dni mogłem zjawić się z biletem
podpisanym i zapłacić tylko 10PLN no ale, przypominam
człowiek głupi, pomyślałem że się uda.
Teraz mają cwaniaki pewnie nagrany dowód że ja to ja
i wiem o co chodzi.
Ogólnie kaka na kiju.
Pytanie następujące: czy taka firma ma prawo robić
takie numery?

--
nsf