Zostałem oszukany przez firmę językową Moose (przy okazji ostrzegam przed
nimi!). Kilkoro uczniów opóźniło się z płatnością, firma powołując się na
swoje własne przepisy nie stanowiące treści umowy nie tylko anulowała
wypłatę dla mnie ale też potrąciła z moich zarobków równowartość kwoty,
którą uczeń był jej winien (poza tym kwota wraz z odsetkami została
ostatecznie przez uczniów wpłacona). Mam prośbę, może ktoś z was wie jaki
sąd rozwiązuje takie sprawy i czy musiałbym zapłacić za takie postępowanie i
czy w ogóle opłaca mi się użerać o kilkaset złotych. Mam jednoosobową
działalność gospodarczą, więc nasza umowa była umową o współpracę. Z góry
dziękuję za wszelkie informacje. Pozdrawiam