-
1. Data: 2005-03-17 15:55:11
Temat: Eksmisja
Od: "Misiek" <r...@i...pl>
Po dzisiejszej sprawie sadowej nic juz nie rozumiem, wiec jesli ktos moglby
mi wyjasnic pewne sprawy, bylbym wdzieczny.
Otoz "oddziedziczylismy" jako troje rodzenstwa spadek po mamie w grudniu
2003r. w postaci zadluzonego mieszkania. O zadluzeniu tym dowiedzielismy sie
dopiero w listopadzie 2004r., kiedy to przyszlo wezwanie do sadu dla nas
trojga plus dla ojca o eksmisje. Nigdy wczesniej ani rodzice, ani
Spoldzielnia Mieszkaniowa nie poinformowali nas o zadluzeniu ciazacym na
mieszkaniu. Teraz juz wiem, ze po smierci mamy mielismy 6 miesiecy, aby
zrzec sie spadku i zapomniec o tym mieszkaniu, o zadluzeniu i bylby koniec.
Niestety nie wiedzielismy o tym. Teraz zgodzilismy sie w Sadzie na eksmisje,
dobrowolnie opuscilismy mieszkanie, ale martwie sie, ze przyjdzie kolejne
wezwanie, tym razem o splate zadluzenia. Czy ktos wie jak takie sprawy
wygladaja w praktyce, co dalo nam dobrowolne poddanie sie eksmisji? Co do
mojej osoby, jako ze nie mieszkam w tym lokalu, zaproponowano mi samodzielne
wymeldowanie sie z tego mieszkania. Jakie mam korzysci , jesli wymelduje sie
sam, a co strace wiecej, jesli nie zgodze sie na to? Przeciez znajac
zadluzenie kazdy zdrowo myslacy zrzekl by sie tego spadku, bo nie dostalismy
po mamie nic ponad to zadluzenie.
Bede wdzieczny za wszelkie opinie.
Pozdrawiam