Mam kilka pytan dotyczacych sytuacji, ktora ostatnio mnie spotkala podczas
podrozy pociagiem. A zaczelo sie tak: Nie mialam przy sobie zwyklej
legitymacji studenckiej, ale miedzynarodowa legitymacje studencka ISIC. Nie
bylam pewna czy PKP taka akceptuje, ale pani w informacji, a potem takze w
kasie powiedziala mi, ze owszem mam znizke studencka, musze tylko poza ta
legitymacja pokazac tez dowod lub paszport. Tak wiec podrozowalam na bilecie
ulgowym, pierwszy konduktor skasowal bilet,i uznal, ze wszystko bylo w
porzadku, kolejny zapytal czy studiuje w Polsce czy za granica, jak
powiedzialam, ze w Polsce, to kazal doplacic do calego, bo ta legitymacja
dziala tylko dla studentow studiujacych za granica. Taki jest przepis, glupi
moim zdaniem, poniewaz zeby wyrobic ISICA trzeba byc studentem studiow
dziennych w Polsce!!! Ale pominmy juz sensownosc przepisow, ( ktorych
zreszta nie kazdy przedstawiciel PKP zna i wprowadza ludzi w blad)opisze
sytuacje z konduktorem, bo dalej tez bylo ciekawie. Otoz oczywiscie do Pana
Konduktora nie docieraly moje tlumaczenia, ze mam taki bilet poniewaz
poinformowano mnie ze mam znizke, poza tym stempel poprzedniego konduktora
jest dowodem na to, ze go zaakceptowal bez problemu. Powiedzialam, ze nie
doplace do calego wiec wypisal mi mandat, ale jak go wypisal, to jest
najlepsze. Otoz wypisal go nie na mnie tylko na mojego ojca ( dane wzial z
paszportu z miejsca, gdzie wpisuje sie dane osoby bliskiej ) a poza tym nie
podbil ani nie podpisal mandatu. Byc moze zrobil to tylko na swojej kopi,
ale na oryginale, ktory ja dostalam nie!! A i jeszcze jedno, zanim poprosil
o legitymacje, podbil mi najpierw bilet. Prosze o pomoc, zastanawiam sie czy
pisac odwolanie, bo nie wiem czy tak wypisany mandat jest w ogole wazny,
dokument bez stempla i podpisu,poza tym blednie wypisany??!! Z gory dziekuje

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/