-
1. Data: 2002-06-15 08:40:16
Temat: Dziura w drodze - I CO DALEJ ???
Od: <p...@p...onet.pl>
Ha spotkala mnie ta przyjemnosc wpadniecia w Row Marianski na jezdni skonczylo
sie na oponie, feldze, kolpaku uszkodzonym....... bylo Ciekawie udalo sie
zalatwic odszkodowanie, ale przy okazji doweidzialem sie jaki maja bajzel u
ubezpieczyciela
1. zawiadamiasz policje - mnie powiedzieli ze wystarczy ze przyjade na komende
i zglosze - bo akurat wiedzieli o jaka dziure mi chodzi - czytaj nie chcialo im
sie ruszac z miejsca
2. ubezpieczyciel powiedzial ze takiego zawiadomienia nie trzeba
3. potem nalezy zglosic stan w Zarzqadze Drog i Mostow - ja stawilem sie juz
ze stosownym pisemkiem jakie sobie skrobnalem - zasadniczo prosza o napisanie
takowego na miejscu
4. dostalem papier z ktorym nalezalo zwrocic sie do ubezpieczyciela ZDiM - co
tez uczynilem, u ubezpieczyciela papiery papeiry - rysunek opis etc.
5. ogledziny przez rzeczoznawce .... na co zwracal uwage..... rady dla tych
ktorzy chcieliby to wykorzystac .... nie wiem do jakich celow..... patrzyl czy
4 opony mam tej samej firmy, czy 4 felgi sa tej samej firmy, czy 4 kolpaki sa
takie same, badal zuzycie bieznika w 4 oponach, no i notatka potwierdzona
zdjeciem..... zadajcie przyznania nowych rzeczy - ja mialem nowy samochod wiec
nei bylo problemow....
6. problem pojawil sie przy naprawie bezgotowkowej..... jednak zalezalo mi na
czasie i postaralem sie o faktury ktore nastepnie dostareczylem do
ubezpieczyciela - na kolpak nie mialem faktury napisalem pisemne oswiadczenie o
cenie przeszlo oczywiscie w granicach rozsadku cenowego
7. jesli macie mozliwosc dostarczenia notatki z policji samodzielnie polecam
zaoszczedzicie czasu (jesli nie trzeba liczyc sie z terminem 30 dni)
8. maja na rozpatrzenie sprawy 14 dni od wplyniecia ostatniej dokumentacji w
sprawie ..... ha ale kiks polega na tym.... ze nie dali mi mozliwosci
dowiedzenia sie kiedy to nastapilo ..... musialem sie do nich przejsc i
przycisnac udalo sie dowiedzialem sie .... terin przekroczyli wiec juzmialem
witac sie z gaska i napisalem pismo ... jednak zadzwonilem do siedziby firmy
gdzie dokuemnty zostaly rpzeslane i co sie dowiedzialem ze w ogole moja spraw
nie istnieje u nich nic takeigo nie wiedza... temperatura mi skoczyla cisnienie
takze czaczalem delikatnie rzecz mowiac nalegac....... uslyszalem w
oddali "powiedz gosciowi ze nie wiadomo kieyd beda pieniadze"..... kazali
czekac wiec pomyslalem poczekam jeszcze dzien.....
9. co sie okazalo tego samego dnia co telefonowalem dostalem kase
10. jednak zadzownilem nastepnego z info ze wciaz czekam ... odpowiedzieli ze
sie staraja zalawic jak najszybciej ... odparlem ze juz nie rzeba bo pieniadze
mam w domu
11. ale byli zdziwieni ...... NIE PODDAWAJCIE SIE WALCZCIE O SWOJE .... gdybym
tego nie zrobil przyjemnosc jezdzenia po dziurach kosztowalaby mnie 450 pln - a
propos moze ktos chce kupic fele stalowo do Matiza ta zagieta ?
12. e...@h...pl :-) KRUGER
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl