-
21. Data: 2003-04-03 14:01:35
Temat: Re: Odp: Dziecko i nazwisko
Od: "Dodo" <d...@w...pl>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości
news:Pine.WNT.4.50.0304031542021.-203261@k6-2.portez
jan.zabrze.pl...
> Ale ci co to ustalali to byli głównie posłowie płci męskiej.
:) No niby tak. Przedmiotowe ustawy uchwalane są głownie przez posłów płci
męskiej, ale pisane - przez kobiety pokroju pani Jarugi-Nowckiej- zagorzałej
feministki. I śmiem przypuszczać, że większość posłów nie interesuje się
tego typu regulacjami i na pewno nie zagłębia się w takie "drobnostki"...
Zobaczcie jakie czasami oni buble wypuszczają w kluczowych dla państwa
sprawach, wiec co tu mówić o "mniejszych" rangą ustawach.
pozdr.
Dodo
-
22. Data: 2003-04-03 14:09:01
Temat: Re: Odp: Dziecko i nazwisko
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
"Dodo" <d...@w...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:b6heuu$1cmj$1@foka.acn.pl...
>
> Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
> wiadomości
> news:Pine.WNT.4.50.0304031542021.-203261@k6-2.portez
jan.zabrze.pl...
>
> > Ale ci co to ustalali to byli głównie posłowie płci męskiej.
>
> :) No niby tak. Przedmiotowe ustawy uchwalane są głownie przez posłów płci
> męskiej, ale pisane - przez kobiety pokroju pani Jarugi-Nowckiej-
zagorzałej
> feministki. I śmiem przypuszczać, że większość posłów nie interesuje się
> tego typu regulacjami i na pewno nie zagłębia się w takie "drobnostki"...
> Zobaczcie jakie czasami oni buble wypuszczają w kluczowych dla państwa
> sprawach, wiec co tu mówić o "mniejszych" rangą ustawach.
> pozdr.
> Dodo
>
"mniejszych ranga ustawach"??? przeciez tu chodzi o kodeks, ktorego
regulacje dotycza w mniejszym lub wiekszym zakresie niemalze kazdego
czlowieka w tym kraju!
nie dramatyzowalbym, tylko szukal jednak mozliwosci zaczepienia w tej
ustawie lub monitowania niezgodnosci z Konstutucja u RPO. moze jak wiecej
niechcianych tatusiow do niego sie zacznie skarzyc, to cos zrobi w tym
kierunku.
--
pozdr
Przemek
-
23. Data: 2003-04-03 14:12:21
Temat: Re: Dziecko i nazwisko
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
"Sandra" <J...@w...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:b6gpab$rjo$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Przemyslaw Lipin <p...@o...pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:b6g0bl$1el$...@n...onet.pl...
>
>
> ojcostwo dziecka może zostać ustalone za pomocą jednego z 3-ch sposobów
> przewidzianym przepisami k.r.o
> -domniemania pochodzenia dziecka od męża matki -art.62
> -uznania dziecka przez jego ojca art.72
> - sądowego ustalenia ojcostwa-art 72 ;84;86 k.r.o
> i tak na uznanie jest potrzebna zgoda matki art.77 k.r.o a prokurator
może
> i jak wcześniej pisałam i ktoś napisał ,że wymaga to stanowczości i wiele
> nerwów i jestem za ... by taką sprawę doprowadzić do konca ale nie będzie
> to proste...
>
> Sandra
>
napewno nie proste, moze i wcale niemozliwe ze wzgledow niecheci prokuratury
itp. ale ustawa daje taka mozliwosc. prokurator jest tu pomyslany jako
"ostatnia deska ratunku" nie tylko dla matki, ale rowniez dla samego dziecka
i jego prawdziwego ojca.
--
pozdr
Przemek
-
24. Data: 2003-04-05 18:19:39
Temat: Re: Dziecko i nazwisko
Od: n...@i...pl
> A teraz odwróćmy role. Matka dziecka chce usankcjonować prawnie ojcostwa,
> ojciec nie. Ale co on ma tu do gadania ? Nic. Matka go wskazuje jako ojca i
> tyle.
Co rozumiesz pod pojeciem "i tyle"?? Czyżbyś miał na myśli długą drogę przez
kolejne szczeble polskiego sądownictwa? Te rozprawy, które odbywają się (przy
dobrych wiatrach) co miesiąc? Te poniżające pytania o to czy aby przypadkiem
przez łóżko nie przewinął się ktoś trzeci, konieczność zbierania dowodów
upojnych nocy i znajdowania świadków? Lub ostatecznie konieczność stawienia się
na pobranie materiału do badania DNA całej zainteresowanej trójki ??
A może żyjesz w przekonaniu, że aby uczynić kogoś formalnym ojcem wystarczy
tylko wskazać go palcem??
Gdyby kobiety nie miały prawa (tak jak mężczyźni obecnie) bronić się przed
niechcianym współrodzicem, trzeba by chyba rzeczywiście, dla równowagi
wprowadzić zasadę "wskazywania palcem" - najlepiej od razu - na portfel ;-))
Nika
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
25. Data: 2003-04-05 18:25:40
Temat: Re: Odp: Dziecko i nazwisko
Od: n...@i...pl
> Nie, oczywiscie, ze nie, przynajmniej nie wylacznie. Chodzi mi tylko o
> to, ze ktos kiedys ustalil, ze matka wie najlepiej, ze to ona powinna
> decydowac o wszystkim.
:-)))
Uwielbiam czytać, gdy mężczyźni narzekają na stereotypy, które sami w
przeszłości stworzyli
> A teraz wlasnie ojciec to co moze? Jak nawet uda mu sie
> skierowac sprawe do sadu, to i tak sedzina zmieknie na widok dzidziusia,
> placzacej matki itd. (byla taka scena w "Zmiennikach"...). Ale juz o tym
> byla mowa w watku.
Coś Ci się pomyliło... Sędzina nie zmiękła na widok mamusi, tylko na widok
cycków potencjalnego ojca (który na dodatek wcale nie chciał tym ojcem zostać,
więc porównanie jest jak najbardziej niewłaściwe)
BTW spotkałam się z sędzią, która była zdania, że dziecko musi mieć ojca -
choćby tylko na papierze... I była to zdecydowanie kobieta (ta sędzia, nie ten
ojciec ;-))
pozdrawiam
Nika
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
26. Data: 2003-04-05 18:39:07
Temat: Re: Dziecko i nazwisko
Od: n...@i...pl
> i tak na uznanie jest potrzebna zgoda matki art.77 k.r.o a prokurator może
> i jak wcześniej pisałam i ktoś napisał ,że wymaga to stanowczości i wiele
> nerwów i jestem za ... by taką sprawę doprowadzić do konca ale nie będzie
> to proste...
Oj, Sandro, mówisz teraz tak, jakby przeprowadzenie sądowego ustalenia ojcostwa
(z powództwa matki) nie wymagało wcale stanowczości i nerwów (przy
odrobinie "dobrej woli" ze strony pozwanego). Czyżbyś też była zdania, że
załatwia się to przez wskazanie palcem.
Współczuję człowiekowi, który był pierwszym bohaterem tego wątku (a jeszcze
bardziej - współczuję dziecku), tak samo jak współczuję wszystkim dzieciom,
którym ojcom udaje się wymigiwać od ojcostwa (formalnego, a równocześnie -
faktycznego), ale nie róbmy męczenników z tych ojców, którzy wbrew woli kobiety
chcą być ojcami, bo musielibyśmy zacząć robić męczennice z kobiet
udowadniających ojcostwo.
BTW skoro przed sądami często mężczyźni wytaczają argument "wcale nie jestem
pewien czy ja jestem ojcem", może również czasami samotne matki z wyboru
kierują się tym samym - może nie zawsze ci, którzy myślą, że są ojcami, są nimi
faktycznie??
pozdrawiam
Nika
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
27. Data: 2003-04-05 18:43:09
Temat: Re: Dziecko i nazwisko
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
<n...@i...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:243d.00000181.3e8f22cb@newsgate.onet.pl...
>
> BTW skoro przed sądami często mężczyźni wytaczają argument "wcale nie
jestem
> pewien czy ja jestem ojcem", może również czasami samotne matki z wyboru
> kierują się tym samym - może nie zawsze ci, którzy myślą, że są ojcami, są
nimi
> faktycznie??
>
no to dajmy im mozliwosc sie o tym przekonac. wlasnie o tym byla cala ta
dyskusja.
Przemek
-
28. Data: 2003-04-05 18:52:20
Temat: Re: Dziecko i nazwisko
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
<n...@i...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:243d.00000181.3e8f22cb@newsgate.onet.pl...
>
>
> Współczuję człowiekowi, który był pierwszym bohaterem tego wątku (a
jeszcze
> bardziej - współczuję dziecku), tak samo jak współczuję wszystkim
dzieciom,
> którym ojcom udaje się wymigiwać od ojcostwa (formalnego, a równocześnie -
> faktycznego), ale nie róbmy męczenników z tych ojców, którzy wbrew woli
kobiety
> chcą być ojcami, bo musielibyśmy zacząć robić męczennice z kobiet
> udowadniających ojcostwo.
>
I nie chodzi tu o robienie z kogokolwiek meczennika, tylko o rowne szanse.
Jak zauwazasz takich nie ma, bo ojciec nie moze nawet samodzielnie wytoczyc
powodztwa i wola matki decyduje o tym, kto bedzie ojcem dziecka, chocby nie
mialo to nic wspolnego z rzeczywistoscia.
Przemek
-
29. Data: 2003-04-05 18:59:09
Temat: Re: Dziecko i nazwisko
Od: n...@i...pl
> no to dajmy im mozliwosc sie o tym przekonac. wlasnie o tym byla cala ta
> dyskusja.
Wg sędzi, z którą rozmawiałam na podobny temat jakiś rok temu, owa możliwość
istneje - właśnie w postaci prokuratora. Zapewne nie jest to droga łatwa i
prosta, wymaga determinacji, ale determinacja jest konieczna w każdej sprawie
związanej z polskim wymiarem sprawiedliwości.
Myślę, że nie chodzi o stworzenie furtki w prawie (bo taka istnieje) a tylko
przekonanie, że można z niej korzystać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdybym
będąc w sytuacji takiego ojca, nie starała się poruszyć nieba i ziemi, żeby
zmienić naturalny bezwład prokuratury. Pewno najpierw starałabym się dokopać do
jakichś prywatnych kontaktów z prokuratorami, a gdyby to nic nie
dało, "molestowałabym" stale i oficjalnie prokuraturę, by na końcu narobić
szumu w mediach, że prokuratorzy uniemożliwiają mi dochodzenie swoich praw na
jedynej dostępnej drodze... Myślę, że to byłby ładny, medialny wątek, który
świetnie wpisałby się w temat równouprawnienia.
pozdrawiam
Nika
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
30. Data: 2003-04-05 19:03:02
Temat: Re: Dziecko i nazwisko
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
<n...@i...pl> schrieb im Newsbeitrag
news:243d.00000189.3e8f277c@newsgate.onet.pl...
>
> > no to dajmy im mozliwosc sie o tym przekonac. wlasnie o tym byla cala ta
> > dyskusja.
>
>
> Wg sędzi, z którą rozmawiałam na podobny temat jakiś rok temu, owa
możliwość
> istneje - właśnie w postaci prokuratora. Zapewne nie jest to droga łatwa i
> prosta, wymaga determinacji, ale determinacja jest konieczna w każdej
sprawie
> związanej z polskim wymiarem sprawiedliwości.
>
Jak zapewne zauwazylas, w tej dyskusji ja wlasnie twierdzilem, chyba jako
jedyny, ze teoretyczna mozliwosc - przez prokuratora - istnieje.
--
pozdr
Przemek