-
1. Data: 2002-03-26 11:52:23
Temat: Dłużnik...
Od: "Paweł \"gonzo\" Gontarek" <g...@N...pl>
Ponieważ tak się stało, że ktos jest m winien sporo kaski jednak nie mam
żadnego na to dowodu ... (człek się uczy na własnych błedach - takie
zycie)... Czy istnieje taka możliwość, że wysyłam mu pisemko z notką, że
brak odpowiedzi na pismo w terminie iluś tam dni powoduje, ze strona która
otrzymała pismo (dłużnik) akceptuje warunki w tym piśmie (i tym samym
dochodzi do przyznania się iż jest on mi winien pieniądze) ??? Czy coś
takiego da mi podstawę do ścigania gościa za długi ???
A moze macie jakies inne pomysły jak by go zahaczyć ?? bo podpisać to on nic
nie chce a wszystko ze mną na gębę teraz załatwia :(((
help
_thanatos_
-
2. Data: 2002-03-26 12:20:10
Temat: Re: Dłużnik...
Od: "KRZEM" <m...@s...pl000>
| zycie)... Czy istnieje taka możliwość, że wysyłam mu pisemko z notką, że
| brak odpowiedzi na pismo w terminie iluś tam dni powoduje, ze strona która
| otrzymała pismo (dłużnik) akceptuje warunki w tym piśmie (i tym samym
| dochodzi do przyznania się iż jest on mi winien pieniądze) ??? Czy coś
| takiego da mi podstawę do ścigania gościa za długi ???
Nie ma takiej możliwości. Możesz ewentualnie w sądzie powoływać się na
świadków, którzy widzieli lub wiedzieli że pożyczyłeś mu pieniądze, ale to
dość słaby dowód, i z zasady niedopuszczalny przy roszczeniach powyżej 2000
zł.
Marcin.
-
3. Data: 2002-03-26 20:46:04
Temat: Re: Dłużnik...
Od: "Zbyszek \(PL\)" <a...@i...pl>
> | dochodzi do przyznania się iż jest on mi winien pieniądze) ??? Czy coś
> | takiego da mi podstawę do ścigania gościa za długi ???
>
> Nie ma takiej możliwości. Możesz ewentualnie w sądzie powoływać się na
> świadków, którzy widzieli lub wiedzieli że pożyczyłeś mu pieniądze, ale to
> dość słaby dowód, i z zasady niedopuszczalny przy roszczeniach powyżej
2000
> zł.
> Marcin.
Chyba, że namówisz go do podpisania tzw uznania długu.
Zbyszek