Witam,

w naszym zakladzie pracy pojawil sie problem zwiazany z delegacjami zagranicznymi,
konkretnie na Ukraine.
Wyjezdzamy do innego zaprzyjaznionego zakladu w ktorym to obiady kosztuja max 2 euro
za dwa dania. Delegacja calodobowa wynosi 41 EUR, przy czym jak wiadomo, obiad
stanowi 30 % jej skladowej. (12,3 EUR).
Nasz pracodawca wpadl na wspanialy pomysl kupowania nam obiadow bezposrednio w tamtym
zakladzie, rozliczy sie jak zaklad z zakladem bezposrednio, przy czym oczywiscie
potraci nam 12,3 EUR a nie 2 EUR. W ten sposob nasz zaklad bedzie ok 10 EUR "do
przodu" na jednej osobie.

Pomijajac kiepska jakosc serwowanych posilkow, pojawiaja sie ponizsze pytania.

Pytania:

1. Czy pracodawca ma prawo zmusic do korzystania z posilkow w zaprzyjaznionym
zakladzie, a przy braku konsumpcji potracic owe 12,3 EUR ?

2. Czy juz jesli potracane jest 12,3 EUR to oznacza rowniez, ze za taka kwote mozna
skonsumowac ? Czy jesli bedzie MENU 1 i MENU 2 w mniejszej kwocie to moge sobie
dobrac np. cole ?

3. Co w przypadku jak jestem diabetykiem i mam specjalne zalecenia lekarskie
dotyczace posilkow ? Moga mi tez potracic cala kwote skladowa ?

4. Jak sie wymigac, aby nie byc stratnym az tak duzej ilosci juro ? Jakies pomysly ?

Pozdrawiam

Licznik