Witam

Pozwalam sobie znow zadac to pytanie po kilkudniowej przerwie.

Swiadcze pewne uslugi przez Internet. Zazwyczaj usluge wykonuje dopiero po
wplywie naleznosci na konto bankowe (lub w systemei platnosci), czasem
jednak w pilnych sytuacjach realizuje usluge na podstawie screena systemu
transakcyjnego. No i 2 tygodnei temu mnie koles zrobil w balona na 150 zl -
przeslal screena - ja mu zrealizowalem usluge, po czym kasa nie doszla
(zapewne cofnal przelew).
Mam numer telefonu stacjonarnego goscia (jest to "Era Domowa"). Z googla, na
podstawie adresu e-mail ustalilem numer tel kom. mam tez adres ktory widnial
na screenshocie (byc moze falszywy). Numer jego konta, z ktorego mialy
przyjsc pieniadze na pewno jest prawdziwy (istniejacy - zgadza sie liczba
kontrolna).
Czy jego czym mozna zakwalifikowac jako oszustwo - w koncu moje uslugi nie
wymagaja praktycznie nakladow finansowych (poza energia elektryczna zuzywana
przez komputer) - wymagaja tylko troche czasu - wiec nie wiem czy jest
wypelnione znamie "niekorzystnego rozporzadzenia mieniem". Czy jest to tylko
szalbierstwo (wyludzenie lugi)?
Na pewno jakas odpowiedzialnosc karna (czy wykroczeniowa) wchodzi w rachube,
bo zostalem wprowadzony w blad. Gdybym po prostu zgodzil sie na slowo - ze
ja mu zrobie a on w poniedzialek zaplaci, to rozumiem, ze w gre wchodziloby
praktyczni etylko postepowanie cywilne.
Zamierzam niedlugo sie z tym przespacerowac na Policje (facet nie odbiera
telefonow, nie odpisuje na maile), ale hcialbym najpierw poznac Wasze opinie
:)

Pozdrawiam
SDD