Dwie sprawy:

- jakie konsekwencje grożą komuś kto bez zgody mieszkańców/właścicieli
włamuje się na klatkę schodową forsując zamknięte drzwi od domofonu?

- jakie konsekwencje grożą komuś kto bez zgody mieszkańców/właścicieli
włamuje się do skrzynki na listy?


Nie chodzi tu o "kradzież z włamaniem" ponieważ osoba nie robi tych
rzeczy żeby coś ukraść a wręcz przeciwnie - żeby zostawić ulotki.

Administracja w miejsce starych, stalowych (acz solidnych) drzwi,
uszczęśliwiła nas aluminiowymi drzwiami które są bez felcu i wszelkiej
maści ulotkarze mają zrobione specjalne narzędzia którym można takie
drzwi domofonowe łatwo otwierać.

Kolejna sprawa jest taka, że ci ulotkarze załatwili sobie klucze do
skrzynek (tak wiem, jest ich kilkanaście - góra kilkadziesiąt rodzajów)
i otwierają skrzynki na listy żeby włożyć tam listy.
Raczej listów nie kradną (przynajmniej mi), niemniej niejako drogą
włamania uzyskują do nich dostęp.
O ile wiem skrzynki na listy nie są już własnością poczty (a może się
mylę, a swoją drogą to jeżeli nie poczty to czyje?).


Czy to co robi ulotkarz jest legalne (w KK znalazłem odpowiedzialność
tylko za kradzież z włamaniem, nie za samo włamanie)?
Jeżeli nie, to pod jaki paragraf to podpada?

Ja wiem że te zabezpieczenia - zarówno domofon i zamek w skrzynce na
listy są słabe, ale to nie zmienia faktu że są.