-
21. Data: 2006-03-05 23:43:27
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "Arek" <a...@p...onet.pl.usun_cde>
Andrzej Lawa napisał(a) w wiadomości: <440b6b26$1@news.home.net.pl>...
>Przepraszam bardzo, ale dowód ciąży po stronie pragnącej usyskać jakiś
>skutek prawny - to pozywający rzekomy ojciec biologiczny musi udowodnić,
>że doszło do zblizenia.
Ale po co ma udowadnieać, że doszło, skoro badania genetyczne potwierdzą?
Jak nie, to za nie zapłaci.
Co prawda teoretycznie może być ojcem bez zbliżenia (dawcy nasienia) ale
to inna sprawa.
Był kiedyś film sensacyjny - panienka podwędziła zużytą prezerwatywę
(facet zabawiał się z inną) i przy wykorzystaniu jej zawartości oskarżyła
gościa o gwałt. Gdyby doszło do zapłodnienia... Ale chyba nie o takich
sytuacjach dyskutujemy.
>> ...a jeśli matka nie zgodzi się na badania DNA, sąd może wydać na nie zgodę
>> za nią,
>
>No właśnie czekam na podstawę prawną, na jakiej sąd mógłby doraźnie
>nakazać takie badanie. Bo tak na razie to widzę tylko jedną drogę -
>ograniczenie lub całkowite pozbawienie matki praw rodzicielskich.
>
>A jaka podstawa ku temu?
>
>> chyba że sprzeciwia się temu dobro dziecka. A jeśli nawet takiej
>
>"Nie dam bez potrzeby męczyć mojego dziecka" - i gotowe.
Czy to znaczy, że bez podania przyczyn (albo podania nieistotnych - nie bo nie)
matka może tak po prostu uniemożliwić ustalenie prawdy?
Hipotetycznie odwróćmy sytuację: ojciec zabiera (lub zleca porwanie) małe
dziecko matce. Matka skarży, ojciec zaprzecza, nie ma dowodów porwania
(wiem - mało prawdopodobne). Ojciec twierdzi, że opiekuje się innym dzieckiem.
Matka chce badań genetycznych, ojciec mówi, "nie, bo nie".
To byłaby paranoja.
To niby dlaczego matka miałaby prawo odmówić?
Arek
-
22. Data: 2006-03-06 00:20:27
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: Pawel Marcisz <m...@o...pl>
Andrzej Lawa napisał(a):
>>>> Nie ptrzeba matki dziecka do rozpoczecia procedury ustalenia ojcostwa.
>>>> http://www.brpo.gov.pl/index.php?poz=220&id=31
>>>
>>> Musiałby być domniemanym ojcem.
>>
>> Co przez to rozumiesz?
>
> Pod tym adresem jest to ładnie opisane - albo mąż albo ktoś, kto obcował
> w określonym przedziale dni.
"Domniemanie ojcostwa" konieczne do wytoczenia powództwa o ustalenie
ojcostwa nie musi opierać się na dowodzeniu, że współżył w okresie
koncepcyjnym. Domniemany ojciec, który wytacza powództwo i domniemanie
ojcostwa wystarczające do ustalenia tego ojcostwa to dwie różne rzeczy.
Poza tym (nawet jeśliby przyjąć, że chodzi o to samo domniemanie) skoro jest
ojcem, to zapewne współżył w tym właśnie okresie, a wykaże to np. badaniami.
>>> W jaki sposób on byłby w stanie udowodnić, że z matką obcował?
>>
>> Tak jak udowadaniają to matki :-) W praktyce jeśli np. kobieta jest samotna
>> i sąsiedzi potwierdzą, że np. często u niej nocował, to piłka jest po
>> stronie tego, kto przeczy spółkowaniu (fachowo to się nazywa dowód prima
>> facie).
>
> Przepraszam bardzo, ale dowód ciąży po stronie pragnącej usyskać jakiś
> skutek prawny - to pozywający rzekomy ojciec biologiczny musi udowodnić,
> że doszło do zblizenia.
Teoretycznie tak, ja Ci tylko piszę, jak jest w praktyce (uznano, że
bezpośredni dowód zbliżenia jest trudny do przeprowadzenia).
>>> Matka dziecka musiałaby potwierdzić jego zeznanie. A wystarczy, że
>>> zaprzeczy - a jeszcze lepiej wskaże innego.
>>
>> To ojciec będzie wnioskował o badania antropologiczne, krwi, DNA, czy jakie
>> tam jeszcze.
>
> Zauważ, że w takiej sytuacji będzie musiał sam za to zapłacić.
No, ale jest szansa, że po badaniach krwi lub antropologicznych matka się
przyzna :-) Zresztą jak ojciec wygra, to matka mu zwróci.
> A potem sąd może mu nie przyznać opieki, a za to zasądzić alimenty.
Ale mówimy o sytuacji, gdy chce uznać dziecko, więc zapewne i na nie łożyć.
>>> ATSD załóżmy na chwilę, że matka potwierdzi zeznania faceta (co do
>>> zbliżenia) i będzie on 'ojcem domniemanym', ale jednocześnie zaprzeczy,
>>> że to jego dziecko (będzie twierdzić, że to,kogoś innego). Jak w
>>> praktyce może to wyglądać? Czy sąd może wydać nakaz pobrania od dziecka
>>> próbek DNA?
>>
>> ...a jeśli matka nie zgodzi się na badania DNA, sąd może wydać na nie zgodę
>> za nią,
>
> No właśnie czekam na podstawę prawną, na jakiej sąd mógłby doraźnie
> nakazać takie badanie. Bo tak na razie to widzę tylko jedną drogę -
> ograniczenie lub całkowite pozbawienie matki praw rodzicielskich.
>
> A jaka podstawa ku temu?
Nie pamiętam, chyba art. 109 par. 2 pkt. 1. Dobro dziecka jest zagrożone, bo
dla dziecka lepiej, jeśli będzie miało ojca.
>> chyba że sprzeciwia się temu dobro dziecka. A jeśli nawet takiej
>
> "Nie dam bez potrzeby męczyć mojego dziecka" - i gotowe.
Tak, tylko że to żadne męczenie, tylko pobieranie krwi, a pożytki zwykle
duże - choćby czysto ekonomiczne.
>> zgody nie wyda, to przecież z braku zgody na przeprowadzenie badań wyciągnie
>> wnioski.
>
> Twoje prywatne wnioski są twoją prywatną sprawą.
Nie, nie, nie. To sąd ma obowiązek wyciągnąć wnioski z braku takiej zgody.
Tak doktryna i judykatura :-)
> Może mieć coś do ukrycia, a może zwyczajnie odmawiać poddawania się
> szykanom tego faceta.
W tych badaniach DNA badana jest JEDYNIE zgodność DNA dziecka i ojca, więc
co może mieć do ukrycia. I o jakie szykany Ci chodzi?
> Hipotetyczna sytuacja: twierdzę, że jesteś Żydem. Ty oznajmiasz, że nie.
> Na to ja stwierdzam, że jeśli nie jesteś Żydem, to możesz to łatwo
> udowodnić. I co, zdjąbyś publicznie gacie by tylko udowodnić, że nie
> jesteś Żydem? (i tym samym ośmieszyłbyś się poddając się mojej prowokacji)
No ale ta sytuacja nie ma związku ze sprawą. Bo tu nie chodzi o nią, tylko o
dziecko, za które ona decyduje. I nie chodzi o żadną prowokację, tylko
ustalenie stanu faktycznego, do którego to ustalenia powód ma prawo, a Ty
nie masz prawa do ustalania mojej narodowości
--
Pozdrawiam
Paweł Marcisz
-
23. Data: 2006-03-06 00:20:30
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Arek wrote:
>>Przepraszam bardzo, ale dowód ciąży po stronie pragnącej usyskać jakiś
>>skutek prawny - to pozywający rzekomy ojciec biologiczny musi udowodnić,
>>że doszło do zblizenia.
>
>
> Ale po co ma udowadnieać, że doszło, skoro badania genetyczne potwierdzą?
Nie może wnioskować żadnych badań, póki nie wykaże, że można go uznać za
'domniemanego ojca'.
> Jak nie, to za nie zapłaci.
Nie ma kasy - nie ma badania. Ktoś musi najpierw zapłacić. I na pewno
nie będzie to matka.
[ciach]
> Był kiedyś film sensacyjny - panienka podwędziła zużytą prezerwatywę
> (facet zabawiał się z inną) i przy wykorzystaniu jej zawartości oskarżyła
> gościa o gwałt. Gdyby doszło do zapłodnienia... Ale chyba nie o takich
> sytuacjach dyskutujemy.
Piszesz kompletnie nie na temat.
[ciach]
> Czy to znaczy, że bez podania przyczyn (albo podania nieistotnych - nie bo nie)
> matka może tak po prostu uniemożliwić ustalenie prawdy?
Twierdzę, że jesteś Żydem. Jak zareagujesz na próbę ściągnięcia ci
publicznie gaci w celu wystawienia dowodu na światło dzienne?
Nie ma podstawy prawnej - nie możesz danej osoby do żadnego działania
ani zaniechania działania zmusić.
Zdajesz sobie sprawę, że prezentujesz w tej chwili mentalność
inkwizytora badającego podejrzaną o czary?
> Hipotetycznie odwróćmy sytuację: ojciec zabiera (lub zleca porwanie) małe
> dziecko matce. Matka skarży, ojciec zaprzecza, nie ma dowodów porwania
> (wiem - mało prawdopodobne). Ojciec twierdzi, że opiekuje się innym dzieckiem.
> Matka chce badań genetycznych, ojciec mówi, "nie, bo nie".
Osłabiasz mnie... A to 'inne dziecko' to skąd? Z powietrza? A akt
urodzenia to pies sąsiadów zjadł?
> To byłaby paranoja.
> To niby dlaczego matka miałaby prawo odmówić?
Z tego samego powodu, z którego ty możesz odmówić poddania się badaniu
krwi, kiedy przyjdzie do ciebie jakiś wariat twierdzący, że masz HIV.
Albo odmówić poddania się badaniu treści żołądka, jak inny wariat
przyjdzie twierdzić, że zeżarłeś jego ukochanego pieska.
-
24. Data: 2006-03-06 00:30:10
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Pawel Marcisz wrote:
> Poza tym (nawet jeśliby przyjąć, że chodzi o to samo domniemanie) skoro jest
> ojcem, to zapewne współżył w tym właśnie okresie,
Dowód na współżycie ma?
> a wykaże to np. badaniami.
Jakimi? Skanem telepatycznym? ;)
[ciach]
>>Przepraszam bardzo, ale dowód ciąży po stronie pragnącej usyskać jakiś
>>skutek prawny - to pozywający rzekomy ojciec biologiczny musi udowodnić,
>>że doszło do zblizenia.
>
>
> Teoretycznie tak, ja Ci tylko piszę, jak jest w praktyce (uznano, że
> bezpośredni dowód zbliżenia jest trudny do przeprowadzenia).
Toteż właśnie. A skoro nie ma dowodu na zbliżenie, to równie dobrze
mółgby pozywać dowolną kobietę, nawet taką, której np. tylko krany
naprawiał.
>>>>Matka dziecka musiałaby potwierdzić jego zeznanie. A wystarczy, że
>>>>zaprzeczy - a jeszcze lepiej wskaże innego.
>>>
>>>To ojciec będzie wnioskował o badania antropologiczne, krwi, DNA, czy jakie
>>>tam jeszcze.
>>
>>Zauważ, że w takiej sytuacji będzie musiał sam za to zapłacić.
>
>
> No, ale jest szansa, że po badaniach krwi lub antropologicznych matka się
> przyzna :-) Zresztą jak ojciec wygra, to matka mu zwróci.
...a potem sobie odbije z nawiązką alimentami ;)
>>A potem sąd może mu nie przyznać opieki, a za to zasądzić alimenty.
>
> Ale mówimy o sytuacji, gdy chce uznać dziecko, więc zapewne i na nie łożyć.
W tej konkretnej sytuacji chce dziecko odebrać matce. Nic o finansach
nie ma - może np. chce zainkasować tylko becikowe, a potem sprzedać
malca do adopcji.
[ciach]
>>No właśnie czekam na podstawę prawną, na jakiej sąd mógłby doraźnie
>>nakazać takie badanie. Bo tak na razie to widzę tylko jedną drogę -
>>ograniczenie lub całkowite pozbawienie matki praw rodzicielskich.
>>
>>A jaka podstawa ku temu?
>
>
> Nie pamiętam, chyba art. 109 par. 2 pkt. 1. Dobro dziecka jest zagrożone, bo
> dla dziecka lepiej, jeśli będzie miało ojca.
...który chce matce na siłę odebrać dziecko?
[ciach]
>>Może mieć coś do ukrycia, a może zwyczajnie odmawiać poddawania się
>>szykanom tego faceta.
>
> W tych badaniach DNA badana jest JEDYNIE zgodność DNA dziecka i ojca, więc
> co może mieć do ukrycia. I o jakie szykany Ci chodzi?
OK, wyobraź sobie, że poznałeś kobietę z dzieckiem. Żyjecie sobie
spokojnie, a tu nagle przyłazi jakiś świr i żąda zabrania dziecka na
pobranie krwi, bo on chce wykazać, że jest ojcem.
>>Hipotetyczna sytuacja: twierdzę, że jesteś Żydem. Ty oznajmiasz, że nie.
>>Na to ja stwierdzam, że jeśli nie jesteś Żydem, to możesz to łatwo
>>udowodnić. I co, zdjąbyś publicznie gacie by tylko udowodnić, że nie
>>jesteś Żydem? (i tym samym ośmieszyłbyś się poddając się mojej prowokacji)
>
>
> No ale ta sytuacja nie ma związku ze sprawą. Bo tu nie chodzi o nią, tylko o
> dziecko, za które ona decyduje. I nie chodzi o żadną prowokację, tylko
Dokładnie - ona decyduje. Sąd musiałby ją częściowo pozbawić tego prawa
- i czekam na podstawę prawną pozwalającą sądowi nakazać wykonanie
badania DNA, kiedy matka dziecka stanowczo się temu sprzeciwia i
twierdzi, że z danym facetem w podejrzanym okresie nie współżyła.
> ustalenie stanu faktycznego, do którego to ustalenia powód ma prawo, a Ty
Podstawę prawną do wymuszania na kimś takiego ustalenia poproszę.
> nie masz prawa do ustalania mojej narodowości
Dlaczego? Ja nie mam nic do Żydów a chcę tylko ustalić prawdę.
-
25. Data: 2006-03-06 01:18:37
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: PAweł <pgoralsk@bezspamu_wp.pl>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w wiadomości
news:dufo7a$rcj$2@inews.gazeta.pl...
> 666 wrote:
> > Ja Ty fajnie myslisz o interesie dziecka...
> > JaC
>
> A jaki interes będzie miało dziecko, z ojca, który robi tylko problemy,
> ewentualnie walnie matkę od czasu do czasu, a i jemu się dostanie.
>
Znasz tych ludzi, wiesz jaka tam sytuacja, że tak łatwo i z wielka pewnością
ich oceniasz?
A przeciez może np. matka jest nałogową narkomanką, która juz zaniedbywała
swoje wczesniejsze dziecko, az jej prawa rodzicielskie odebrano..A
wczesniejsze jeszcze porzuciła..
Przecież takie rzeczy tez się zdarzają.
Nic nie wiemy na temat okoliczności, a więc MSZ w obecnym stanie żadnych
porad udzielać nie należy!
--
Pozdr
P
-
26. Data: 2006-03-06 01:18:56
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w
wiadomości news:dufo50$rcj$1@inews.gazeta.pl...
>
> > poszlajasz sie troche po korytarzach sadowych - to poznasz nie takie
rzeczy
> >
> A co, ile cię ciąga?
rotfl
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
27. Data: 2006-03-06 01:21:49
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "witek" <w...@g...pl.spam.invalid> napisał w
wiadomości news:dufo90$rcj$3@inews.gazeta.pl...
> ape wrote:
> > zrozumiesz kiedys, ze alimenty i potrzeby jakiejs laski to nic w
> > porownaniu z potrzebami psychicznymi dziecka?
>
> W jaki sposób psychiczne potrzeby dziecka, zaspokaja np. pijany
ojciec.
a w sztok zalana matka?
przeciez i jedno i drugie to patologia spoleczna
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
28. Data: 2006-03-06 01:25:07
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "Heming" <heming@wytnij_to.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:dufl0n$d6j$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "ape" <a...@n...poczta.fm> napisał w wiadomości
> news:dufk64$9h6$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
napisał
> > w wiadomości news:440b4f5f@news.home.net.pl...
> >>
> >> Jeśli nie potrzebujesz alimentów ani tego faceta - nie podawaj go
jako
> >> ojca i tyle.
> >
> > o rany, ale ciota z ciebie!!!!!!
> > zrozumiesz kiedys, ze alimenty i potrzeby jakiejs laski to nic w
> > porownaniu z potrzebami psychicznymi dziecka?
>
> Pomysliles grupy. To jest grupa o prawie, a nie psychologii kolesi.
teraz jest dla mnie calkiem jasne dlaczego dzieci sa czesto krzywdzone
przez polskie sady.
ehhh, szkoda slow
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
29. Data: 2006-03-06 01:28:19
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "Lookasik" <l...@p...o2.pl> napisał w wiadomości
news:dufl3o$g1n$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
napisał
> > w wiadomości news:440b4f5f@news.home.net.pl...
> >>
> >> Jeśli nie potrzebujesz alimentów ani tego faceta - nie podawaj go
jako
> >> ojca i tyle.
> >
> > o rany, ale ciota z ciebie!!!!!!
> > zrozumiesz kiedys, ze alimenty i potrzeby jakiejs laski to nic w
> > porownaniu z potrzebami psychicznymi dziecka?
> > mysle, ze to za trudne dla ciebie
> > poczytaj sobie jednak kiedys o tym zanim zaczniesz swoje wywody.
> > ...a ponoc prawnicy przede wszystkim biora pod uwage istotne
potrzeby
> > dziecka.
>
> zapytam z ciekawosc... kto Ci takich bredni naopowiadał ???
przeciez ciut wyzej pisalem: poczytaj sobie.......
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)
-
30. Data: 2006-03-06 01:32:59
Temat: Re: Czy podać ojca dziecka?
Od: "ape" <a...@n...poczta.fm>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał
w wiadomości news:440b57f6$1@news.home.net.pl...
> ape wrote:
>
> > zrozumiesz kiedys, ze alimenty i potrzeby jakiejs laski to nic w
> > porownaniu z potrzebami psychicznymi dziecka?
>
> Twierdzisz, że podstawową potrzebą psychiczną dziecka jest tak zwany
> biologiczny ojciec, który planuje dzieciaka siłą od matki oderwać?
a gdzie niby wyczytales, ze sila bedzie odrywal?
chce tylko matce dziecko zabrac. wiesz moze z jakich powodow?
> Jesteś żałosny...
zerknij w lusterko :-)))))
--
pozdro
ape
Ne noceas, dum vis prodesse, memento! (Ovidius)