Prawdziwy przykład z pewnej firmy branży odzieżowej w małym mieście:

Pracownica przechodząca w czasie ciąży na chorobowe nie otrzymuje w
terminie (nawet opóźnienia do kilku miesięcy) chorobowego od pracodawcy,
musi do niego do firmy jeździć i się prosić o wypłatę pieniążków, pomimo
że pieniądze za chorobowe płaci przecież ZUS. Pracodawca za każym razem
pracownicy mówi, że nie ma kasy, i że "uszykuje" pieniążki na później, i
oczywiście tego nie robi.

Moje pytanie: czy można "poprosić" ZUS, aby należne świadczenie
chorobowe, trwające zwykle nawet kilka miesięcy, wypłacał bezpośrednio
na konto chorej? Nie byłoby wtedy problemu z chodzieniem ciężarnej
kobiety w prośbę do pracodawcy o wypłatę chorobowego.


max.w