-
161. Data: 2009-05-11 13:11:23
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "Valdi.Pavlack" <V...@P...NOspam.pl>
"Olgierd" news:pan.2009.05.11.13.07.52@rudak.org
> Skoro w czasie czynności...
I to już jest wystarczające usprawiedliwienie?
> ... to zakładam, że przedmiot jest związany z podejmowaną czynnością.
> Dochodzi pewnie jeszcze jakieś domniemanie legalności działań policjanta,
> etc. etc.
Np. interwencja w sprawie zakłócanie ciszy nocnej & zabieranie przez
funkcjonariusza aparatu cyfrowego i przeglądanie zdjęć w nim zawartych?
-
162. Data: 2009-05-11 13:13:19
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Mon, 11 May 2009 15:10:58 +0200, Emka napisał(a):
>> Oczywiście, że tak. Jednak niespełnienie tej prośby nie jest tu
>> usprawiedliwieniem do takich działań jak wykręcanie wentylka
>
> Nie jest, ale z drugiej strony nie dziwię się, że kogoś mogło ponieść.
> Zemsta jest całkowicie naturalną, ludzką reakcją ;-)
Cóż, zwykle jednak nie pozostaje to bez sprawiedliwej odpłaty.
>> Zauważ proszę, że ja nie mam tu zamiaru usprawiedliwiać tego
>> pierwszego tylko piętnuję to drugie.
>
> Ano chyba, że tak
Raczej nikt nie usprawiedliwia chama, który nie umie parkować.
Chodzi jednak o sytuację, w której facet strzela przez okno z wiatrówki
do gównażerii, bo ta mu regularnie wysiaduje pod oknem i tłucze butelki
po piwie.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
163. Data: 2009-05-11 13:13:38
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: januszek <j...@p...irc.pl>
Emka napisał(a):
> Nie jest, ale z drugiej strony nie dziwię się, że kogoś mogło ponieść.
> Zemsta jest całkowicie naturalną, ludzką reakcją ;-)
Owszem, masz rację. Jednak w opisywanych przypadku przemoc i chamstwo
wydaje się być naturlnym sposobem komunikacji dla obu panów ;)
>> Zauważ proszę, że ja nie mam tu zamiaru usprawiedliwiać tego pierwszego
>> tylko piętnuję to drugie.
> Ano chyba, że tak :)
Jak to mówią chodzi o kulturę, jak w tym dowcipie:
Prawnik wraca do swojego zaparkowanego pod marketem BMW, patrzy, a auto
ma zbite reflektory i znacznie wgniecioną maskę. Nie ma samochodu, który
w niego wjechał ale pod wycieraczką znajduje karteczkę. Czyta więc:
"Przepraszam. Właśnie wjechałem w Twoją beemkę. Świadkowie, którzy to
widzieli, kiwają głowami i uśmiechają się do mnie, bo myślą, że
zostawiam swoje nazwisko, adres i inne szczegóły. Ale nie! Pa!"
j.
--
www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!
-
164. Data: 2009-05-11 13:14:14
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Mon, 11 May 2009 15:11:23 +0200, Valdi.Pavlack napisał(a):
>> Skoro w czasie czynności...
>
> I to już jest wystarczające usprawiedliwienie?
Nie usprawiedliwienie, lecz podstawa. Napisałeś, że podczas przeszukania
czy czegoś tam.
>> ... to zakładam, że przedmiot jest związany z podejmowaną czynnością.
>> Dochodzi pewnie jeszcze jakieś domniemanie legalności działań
>> policjanta, etc. etc.
>
> Np. interwencja w sprawie zakłócanie ciszy nocnej & zabieranie przez
> funkcjonariusza aparatu cyfrowego i przeglądanie zdjęć w nim zawartych?
No to się raczej nie mieści.
Na szczęście na to można się skarżyć.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
165. Data: 2009-05-11 13:14:48
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Mon, 11 May 2009 15:13:38 +0200, januszek napisał(a):
> "Przepraszam. Właśnie wjechałem w Twoją beemkę. Świadkowie, którzy to
> widzieli, kiwają głowami i uśmiechają się do mnie, bo myślą, że
> zostawiam swoje nazwisko, adres i inne szczegóły. Ale nie! Pa!"
LOL :-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
166. Data: 2009-05-11 13:19:11
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "Krystian Zaczyk" <z...@s...etan.pl>
Użytkownik "Olgierd" <n...@n...problem> napisał:
> Dnia Mon, 11 May 2009 14:54:05 +0200, Krystian Zaczyk napisał(a):
>
>>> No przepraszam, atakiem był bezprawny zamach na pojazd. Dlaczego
>>> uważasz, że spuszczanie powietrza z kół to nie bezprawny atak na dobro
>>> prawnie chronione?
>>
>> Nie, ja tak nie uważam.
>> Zwrazam tylko uwagę na "osoba zaatakowana" i "broniąca się". Samochód
>> nijak tu nie pasuje. ;-)
>
> Warto jednak zacząć od przepisu, nie własnego wyobrażenia o nim ;-)
To wyobrażenie sądu. Przeciez cytuję podany przez Ciebie wyrok (mówiący
o rodzaju zastosowanej obrony w odniesieniu do środka ataku) i do tego się
odnoszę. "Atak na wentyl" ;-) nie pasuje do jego sentencji i tyle, bo nie
jest atakiem na osobę, a kopnięcie nie jest bronieniem "się". Natomiast
użycie paralizatora pasuje tu jak najbardziej (jeżeli kopnięcie nie zostanie
uznane na obrone konieczną wentyla).
Krystian
-
167. Data: 2009-05-11 13:25:27
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Olgierd" <n...@n...problem> napisał w wiadomości
news:pan.2009.05.11.11.30.21@rudak.org...
> Art. 25 § 1 kk Nie popełnia przestępstwa, kto w obronie koniecznej
> odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na *jakiekolwiek* dobro chronione
> prawem.
a widzisz tam jakikolwiek zamach?
spuszczenie powietrza nie jest nawet zniszczeniem mienia, jest jedynie
utrudnieniem zycia, chwilowym unieruchomieniem, niczym wiecej
-
168. Data: 2009-05-11 13:26:14
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Mon, 11 May 2009 15:19:11 +0200, Krystian Zaczyk napisał(a):
>>> Nie, ja tak nie uważam.
>>> Zwrazam tylko uwagę na "osoba zaatakowana" i "broniąca się". Samochód
>>> nijak tu nie pasuje. ;-)
>>
>> Warto jednak zacząć od przepisu, nie własnego wyobrażenia o nim ;-)
>
> To wyobrażenie sądu. Przeciez cytuję podany przez Ciebie wyrok
Zapewne wyrok dotyczył ataku na osobę.
> Natomiast użycie paralizatora pasuje tu jak najbardziej (jeżeli
> kopnięcie nie zostanie uznane na obrone konieczną wentyla).
Jeżeli nie zostanie, to może pasować.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis http://olgierd.bblog.pl
-
169. Data: 2009-05-11 13:26:15
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: zly <b...@N...fm>
Dnia Mon, 11 May 2009 06:48:40 +0000 (UTC), Olgierd napisał(a):
> Oczywiście. Ale jak zatem nazwiesz spuszczanie powietrza z kół
nauczka? gosc zrobil zle, ale prawo nie jest w stanie mu nic zrobic
> facto wyczekiwanie z gazem pod ręką?
takie mamy czasy. moja matka tez nosi gaz w torebce
> Niestety, moim zdaniem to nieusprawiedliwiona agresja.
Zostal fizycznie zastakowany przez wiekszego mezczyzne. Uzycie paralizatora
w takiej sytuacji jest nieuzasadnione?
--
marcin
-
170. Data: 2009-05-11 13:27:53
Temat: Re: Co mi grozi...
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4a080a3d$1@news.home.net.pl...
> Ale widzimisię kierowcy ('zajął mi miejsce') to dużo za mało aby stosować
> paralizator. :)
pomylila ci sie kolejnosc, paralizator byl obrona przed atakiem fizycznym