-
1. Data: 2004-09-17 17:04:23
Temat: Biuro turystyczne kantuje...
Od: "Dresik" <d...@g...pl>
Czesc, (pierwszy raz na tej grupie, kiedys tak musialo sie skonczyc :)
Kupilem w biurze turystycznym sam bilet lotniczy (2 strony), bez pobytu. W
dniu wylotu powrotnego do kraju (odlot o 4.15) bylem na lotnisku o 3.00,
lotu na komputerach nie ma; pytalem w informacji lotniska, kontroli lotow -
nic nie wiedza, czarter skasowany wczoraj (mam 2 swiadkow). Zero inforamcji
od biura podrozy w kraju (a zostawilem im komore, caly czas wlaczona - zero
kontaktu); Wrocilem do hotelu, biuro zalatwilo mi bilet na 4 dni pozniej,
zaplacilem 300 za przebookowanie, tlumaczyli sie, ze to wina przewoznika
itd, ze na lotnisku tego dnia byl ich pracownik i informowal, ze lot jest
innymi liniami o tej samej godzinie (via Budapeszt)... A jego nie bylo!. Po
powrocie napisalem do nich pismo, domagam sie zwrotu oplaty manipulacyjnej
za bilet, oplacenia 4 dob w hotelu, koszty rozmow w roamingu i zaplacenia za
taksowke na lotnisko (na wszystko mam rachunki - ca.1000 PLN). Pani z biura
odpisala, ze nie rozumie pisma, bo to moja wina, bo oni probowali sie
skontaktowac, bo ich pracownik byl na lotnisku, inni polecieli tym lotem
zastepczym (ale to byli ci, ktorzy wykupili u nich hotel, wiec chyba
byli 'zorganizowani', a mnie olali), bo zaplacilem oplate manipulacyjna,
wiec czego pyskuje itd.. No i ze jak nie skoncze sie domagac kasy, to bede
musial zaplacic dodatkowo za ten pozniejszy bilet, ktory mi (rzekomo) kupili
(sic!)
Co myslicie, czy mam racje? Czy wymagam za duzo? Czy oni moga mi kazac
zaplacic za bilet? (a to chyba ich wina, przeciez musza mnie poinformowac o
zmianie przewoznika? Zwlaszcza, ze mogli poinformowac ludzi z info na
lotnisku, przeciez tam chodzi pasazer, ktory ma problemy)
Uff, dlugie, ale licze na pomoc
--
pzdr
Dresik
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/