-
1. Data: 2008-02-28 08:42:17
Temat: Bezpłodność a zdrada
Od: "Idiom" <i...@v...pl>
Nie zlinczujcie mnie, jeżeli taki problem był już poruszany, ale nie doszukałam
się takiego wątku.
Są sobie mężczyzna i kobieta. Kilka lat temu wzięli ślub. Po ślubie kobieta
bardzo chciała zajść w ciążę. Po pewnym czasie okazało się, że mężczyzna jest
bezpłodny, w wyniku poważnej choroby, którą przeszedł nieco wcześniej,
praktycznie bez szans na zmianę tej sytuacji.
Niedługo po tym kobieta wyjechała do Wlk. Brytanii, mąż został, ze względu na
ryzyko nawrotu choroby (ta choroba to rak). Po pewnym czasie kobieta rozluźniła
kontakty z mężem w kraju. Po kilku miesiącach milczenia przyjechała, w
odwiedziny do swoich rodziców. Mężczyzna przypadkiem dowiedział się o jej
wizycie, odwiedził ją i okazało sie, że kobieta jest w zaawansowanej ciąży.
W tej chwili mężczyzna czeka na pierwszą rozprawę rozwodową.
W między czasie urodziło się dziecko a mężczyzna przed sądem został uwolniony z
domniemania iż jest ojcem.
Pani adwokat mężczyzny twierdzi, że może być problem z uzyskaniem orzeczenia
rozwodu z wyłączniej winy kobiety (a o taki rozwód, z powodów alimentów, chodzi
mężczyźnie). Twierdzi, że sąd może uznać, że jeżeli kobieta chciała mieć
dziecko a nie mogła mieć go z mężem, to miała prawo skorzystać z pomocy kogoś
innego (czyli mówiąc wprost - miała prawo puścić się na boku, w celach
prokreacyjnych, bez wiedzy i zgody męża) i najprawdopodobniej rozwód będzie z
obustronną winą lub bez winy wogóle.
Co o tym sądzicie ? Czy taki scenariusz jest możliwy ? Mnie, laikowi, wydaje
się, że tylko koszmarny adwokat nie wygrałby takiej sprawy w sądzie (czyli -
nie doprowadziłby do rozwodu z wyłączną winą kobiety)....
pozdrawiam
Monika
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2008-02-28 09:54:45
Temat: Re: Bezpłodność a zdrada
Od: "|>onrad" <b...@j...bardziej.trendy>
Obawiam sie ze wina lezy po stronie meza
-
3. Data: 2008-02-28 10:00:57
Temat: Re: Bezpłodność a zdrada
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
Użytkownik "|>onrad" <b...@j...bardziej.trendy> napisał
> Obawiam sie ze wina lezy po stronie meza
Bo zachorował...?!
-
4. Data: 2008-02-28 10:07:21
Temat: Re: Bezpłodność a zdrada
Od: "Robert J." <r...@w...pl>
> Obawiam sie ze wina lezy po stronie meza
A co jeśli mąż udowodni że żona już przed ślubem wiedziała o jego
bezpłodności? To że "Po pewnym czasie okazało się, że mężczyzna jest
bezpłodny" nie znaczy że można to udowodnić ;-)
-
5. Data: 2008-02-28 10:09:37
Temat: Re: Bezpłodność a zdrada
Od: "Big Jack" <a...@b...zz>
> Obawiam sie ze wina lezy po stronie meza
Teraz tu cię pomyleńcu przywiało z alt.pl.allegro?
--
Big Jack
//////
( o o) GG: *660675*
--ooO-( )-Ooo-
-
6. Data: 2008-02-28 10:10:34
Temat: Re: Bezpłodność a zdrada
Od: "Piotr [trzykoty]" <t...@o...pl>
Użytkownik "Robert J." <r...@w...pl> napisał
> To że "Po pewnym czasie okazało się, że mężczyzna jest bezpłodny" nie
> znaczy że można to udowodnić ;-)
Ale nawet jakby w trakcie małżeństwa to wyszło i było przyczyną zdrady to
co? Przyczyna=jego wina?
-
7. Data: 2008-02-28 11:38:28
Temat: Re: Bezpłodność a zdrada
Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>
On 28 Lut, 09:42, "Idiom" <i...@v...pl> wrote:
> Pani adwokat mężczyzny twierdzi, że może być problem z uzyskaniem orzeczenia
> rozwodu z wyłączniej winy kobiety (a o taki rozwód, z powodów alimentów, chodzi
> mężczyźnie). Twierdzi, że sąd może uznać, że jeżeli kobieta chciała mieć
> dziecko a nie mogła mieć go z mężem, to miała prawo skorzystać z pomocy kogoś
> innego (czyli mówiąc wprost - miała prawo puścić się na boku, w celach
> prokreacyjnych, bez wiedzy i zgody męża) i najprawdopodobniej rozwód będzie z
> obustronną winą lub bez winy wogóle.
>
> Co o tym sądzicie ? Czy taki scenariusz jest możliwy ? Mnie, laikowi, wydaje
> się, że tylko koszmarny adwokat nie wygrałby takiej sprawy w sądzie (czyli -
> nie doprowadziłby do rozwodu z wyłączną winą kobiety)....
>
> pozdrawiam
>
> Monika
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl
Padni adwokat powinna podniesc fakt ze jak sie chce miec dzieci a maz
nie moze to mozna adoptowac, sprobowac in vitr, rozwiesc sie i zalozyc
rodzine z kims kto moze.
-
8. Data: 2008-02-28 11:40:51
Temat: Re: Bezpłodność a zdrada
Od: SzalonyKapelusznik <s...@g...com>
On 28 Lut, 09:42, "Idiom" <i...@v...pl> wrote:
> Pani adwokat mężczyzny twierdzi, że może być problem z uzyskaniem orzeczenia
> rozwodu z wyłączniej winy kobiety (a o taki rozwód, z powodów alimentów, chodzi
> mężczyźnie). Twierdzi, że sąd może uznać, że jeżeli kobieta chciała mieć
> dziecko a nie mogła mieć go z mężem, to miała prawo skorzystać z pomocy kogoś
> innego (czyli mówiąc wprost - miała prawo puścić się na boku, w celach
> prokreacyjnych, bez wiedzy i zgody męża) i najprawdopodobniej rozwód będzie z
> obustronną winą lub bez winy wogóle.
>
> Co o tym sądzicie ? Czy taki scenariusz jest możliwy ? Mnie, laikowi, wydaje
> się, że tylko koszmarny adwokat nie wygrałby takiej sprawy w sądzie (czyli -
> nie doprowadziłby do rozwodu z wyłączną winą kobiety)....
>
> pozdrawiam
>
> Monika
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy:http://niusy.onet.pl
Padni adwokat powinna podniesc fakt ze jak sie chce miec dzieci a maz
nie moze to mozna adoptowac, sprobowac in vitr, rozwiesc sie i zalozyc
rodzine z kims kto moze.
-
9. Data: 2008-02-28 11:53:51
Temat: Re: Bezpłodność a zdrada
Od: "Idiom" <i...@v...pl>
> Padni adwokat powinna podniesc fakt ze jak sie chce miec dzieci a maz
> nie moze to mozna adoptowac, sprobowac in vitr, rozwiesc sie i zalozyc
> rodzine z kims kto moze.
Tak mi się też wydaje - w naszym kraju rozwiązania małżeństw (szczególnie -
cywilnych, a o takim mowa) są możliwe, więc kobieta miała otwartą inną,
bardziej etyczną drogę. Ale ja nie jestem prawnikiem...
pozdr
Monika
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl