-
1. Data: 2003-05-21 22:00:07
Temat: Beznadzieja
Od: "Hodik" <m...@p...onet.pl>
Postaram sie to opowiedziec od poczatku, w grudniu mialem stluczke w
katowicach na mikolowskiej, stluczka byla z mojej winy, ugadalem sie z
facetem, byl to przedstawiciel hadlowy, facet na poziomie z kultura, mozna
bylo sie z nim porozumiec, w wyniku tej stluczki ja mialem uszkodzona lampe
i zderzak, niestety z nie moglem tego naprawic od razu, bo ofiarze stluczki
musialem odkupic zderzak i lampe, a troche to kosztowalo bo samochod jego to
Nexia, ja pomyslalem sobie ze wytrzymam pare dni do wyplaty i nie bede
jezdzil samochodem i stal zaparkowany pod moim blokiem. Tuz przed swietami
zona powiedziala mi ze byl jakis pan, ktory twierdzil ze ja walnolem w jego
samochod pare dni wczesniej z tylu, i zostawil numer telefonu, zebym do
niego zadzwonil. W pierwszym momencie mysl alem ze to ten gosc co mialem z
nim stluczke, zadzwonilem i zrabalem go na czym swiat stoi, ale okazalo sie
ze to kto inny, pomyslalem ze ktos robi sobie ze znajomych jaja, i olalem
sprawe. Ale niespodzianka spotkala mnie w styczniu, przyszlo wezwanie do PZU
w sprawie stluczki, moje poprzednie mysli okazaly sie niewypalem ze to zart,
ktos insynuowal ze walnolem w jego auto i ucieklem, ja stwiedzilem ze sprawa
jest mi obca, i ze w ten dzien samochod nie byl w ruchu lecz zaparkowany byl
pod blokiem. Zeby bylo smieszniej zajscie mialo miec miejsce dwie ulice od
mojego bloku. Spisalem adres kto to zlozyl, i zaszlem do tego jegomoscia by
wyjasnic sprawe, mezczyzna z ktorym rozmawialem uparcie twierdzi ze to ja
najechalem na jego auto, i ze ma swiadka ktory zdazyl zapisac moje numery, i
ze nakrecil moj samochod kamera pod blokiem, (kiedy to stal po stluczce w
katowicach), tlumaczylem mu ze skoro swiadek spisal numery to dlaczego nie
zadzwonil na policje i ze dlaczego policja mnie nie szuka, i dlaczego nie
znalazl mnie w ten sam dzien, tylko przyszedl do mnie tydzien po tym
zajsciu. Niestety rozmowy spelzly na niczym, mezczyzna ten ma Honde, i
wedlug opisu jego samochod stal pod jego domem, a niestety dom jego jest na
skrzyzowaniu dwoch ulic, i pewnie ktos przywalil mu w samochod, i zwial, i
czlowiek szuka frajera, bo jak sie domyslam czesci do takiego auta sa bardzo
drogie.
W lutym zas zadzwonil do mnie policjant z drogowki zebym przyjechal na
komende, myslac ze sprawa sie wyjasni, stawilem sie na komendzie, odnosze
jednak wrazenie po rozmowie z policjantem ze to jakis znajomy wlasciciela
tego samochodu, po mojej relacji (nic nie bylo zapisywane), powiedzial mi ze
jesli sie w marcu nie stawie i nie przyznam ze to ja to wychodze bez prawa
jazdy, a jesli sie przyznam to sprawy jakby nie bylo, ze nie bedzie zadnego
mandatu, kolegium itp, chodzi tylko o przyznanie sie w PZU.
W marcu nie stawilem sie na policji, i nikt do mnie nie dzwonil, lecz w
poniedzialem otrzymalem wezwanie na policje na jutro, z dopiskiem ze mam
przyniesc prawo jazdy, numer rejestracyjny samochodu i ubezpieczenie.
Sprawa wydaje mi sie beznadziejna, wszak mam swiadka ktory moze potwiedzic
ze w ten dzien w ktorym mialo byc zajscie bylem w pracy bez samochodu, lecz
wiele do zyczenia pozostawia szantaz jaki zlozyl mi policjant, ze zabierze
mi prawo jazdy, jesli sie nie przyznam, wydaje mi sie ze w tym przypadku
orzec takie cos moze tylko sad.
Czy ktos tu z grupowiczow, ma doswiadczenia i wie gdzie powinienem skierowac
w takiej sprawie?
albo zna sie na takim prawie?
jezdze juz 7 lat, ale takiego numeru to jeszcze nie mialem, i o takim nie
slyszalem.
-
2. Data: 2003-05-22 06:51:36
Temat: Re: Beznadzieja
Od: "InternetAddress" <a...@w...pl>
>...orzec takie cos moze tylko sad.
> Czy ktos tu z grupowiczow, ma doswiadczenia i wie gdzie powinienem
skierowac
> w takiej sprawie?
> albo zna sie na takim prawie?
> jezdze juz 7 lat, ale takiego numeru to jeszcze nie mialem, i o takim nie
> slyszalem.
>
[ciach]
Ufffff....... sporo tego bylo .
Znam taki przypadek - olej to. Gosciu moze chodzic po osiedlu i szukac
"jelenia" .
Jezeli nie jeździłeś faktycznie to, ja nie przejmoałbym sie tym w ogóle.
Noo, a jak facet ma
nagranie ,gdzie faktycznie widac Twoja twarz ,pojazd oraz nr rej. wówczas
nie masz zbyt wielkiego wyboru.
W takich sprawach mozna isc do prokuratury rejonowej i tam napewno przyjmie
Ciebie ktos
,kto wie ,zna sie na prawie. Dostaniesz soczysta informacje .
Zdrowko
-
3. Data: 2003-05-22 07:32:25
Temat: Re: Beznadzieja
Od: "zjawa" <z...@w...pl>
Mój znajomy też miał taki sam numer.
Doszło do rozprawy, na szczęście go uniewinnili, a ten co go próbował
wrabiać dostał jakąś karę za to.
Powodzenia.
Zjawa
-
4. Data: 2003-05-22 17:23:36
Temat: Re: Beznadzieja
Od: Rajmund Sykulski <r...@p...fm>
zjawa napisał(a):
> Mój znajomy też miał taki sam numer.
> Doszło do rozprawy, na szczęście go uniewinnili, a ten co go próbował
> wrabiać dostał jakšś karę za to.
>
> Powodzenia.
> Zjawa
Ale jesli gosciu (starszacy) ma jakies plecy w policji to moze nie byc
takie latwe
-
5. Data: 2003-05-22 18:49:20
Temat: Re: Beznadzieja
Od: "andy" <a...@g...pl>
witam
osiol jestes
-jezdzisz bez aparatu fotograficznego?
-a masz namiary tego 1 faceta on potwierdzi ze miales 1 wypadek w K-ce?
-rzeczzoznawca oceni kto w kogo walnal i jak
-swiadkowie sa ze nie jezdziles pare dni?
andy
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2003-05-22 20:47:35
Temat: Re: Beznadzieja
Od: "Hodik" <w...@p...onet.pl>
Użytkownik "Rajmund Sykulski" <r...@p...fm> napisał w wiadomości
news:3ECD0798.FBCAC44E@poczta.fm...
> zjawa napisał(a):
>
> > Mój znajomy też miał taki sam numer.
> > Doszło do rozprawy, na szczęście go uniewinnili, a ten co go próbował
> > wrabiać dostał jakąś karę za to.
> >
> > Powodzenia.
> > Zjawa
>
> Ale jesli gosciu (starszacy) ma jakies plecy w policji to moze nie byc
> takie latwe
No i dzisiaj bylem na tej komendzie, okazalo sie ze nie bylo tamtego
gliniarza co poprzednio rozmawialem, lecz inny.
Troche smiacmi sie chcialo gdy czytal mi zeznanie swiadka, samochodem
kierowal mezczyzna ok 30lat, a ja mam 23, i wygladam na mlodszego :-)).
Oni nawet z wlascicielem chyba nie wiedza jak ja wygladam, zlozylem
wyjasnienie, ze to nie ja, ze bylem w pracy, itp.
Niestety musialem podac namiary na znajomego w pracy, zeby zlozyl zeznanie
ze w dniu kiedy mial byc wypadek poruszalem sie autobusem, lecz gdy
zadzwonilem do niego z ta informacja, wyczulem ze nie jest mu to na reke,
gosc poprostu ma zawalona dniowke w dniu skladania zeznan, a juz nie mowie o
sprawie, ja nawet nie jestem w stanie zrekompensowac mu sie, i boje sie ze
moze postanowic nie przyjsc skladac zeznan.
A temu gosciowi nie mam zamiaru popuscic, wszak pare dni bez pracy wiecej
kosztuje anizeli utrata znizki ubezpieczenia, lecz nikomu nie dam robic
samochodu dajac sie wrobic w jelenia.
Lecz czasami da sie wyczytac w gazetach dziwne wyroki...........
-
7. Data: 2003-05-22 20:49:48
Temat: Re: Beznadzieja
Od: "Hodik" <w...@p...onet.pl>
Użytkownik "Hodik" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bajd1i$99j$1@nemesis.news.tpi.pl...
Zapomnialem dopisac, oczywiscie prawa jazdy mi nie odebrano, ja nie co jest
grane, probowano na mnie wplynac.......
czy tak tez mozna ? ;-)
-
8. Data: 2003-05-23 07:36:31
Temat: Re: Beznadzieja - video ?
Od: "Aaapsik" <a...@p...fm>
Użytkownik "Hodik" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bagsus$3u8$1@nemesis.news.tpi.pl...
> i ze ma swiadka ktory zdazyl zapisac moje numery, i
> ze nakrecil moj samochod kamera pod blokiem, (kiedy to stal po stluczce w
> katowicach), tlumaczylem mu ze skoro swiadek spisal numery to dlaczego nie
> zadzwonil na policje i ze dlaczego policja mnie nie szuka, i dlaczego nie
> znalazl mnie w ten sam dzien, tylko przyszedl do mnie tydzien po tym
> zajsciu. Niestety rozmowy spelzly na niczym, mezczyzna ten ma Honde, i
> wedlug opisu jego samochod stal pod jego domem, a niestety dom jego jest
na
> skrzyzowaniu dwoch ulic, i pewnie ktos przywalil mu w samochod, i zwial, i
> czlowiek szuka frajera, bo jak sie domyslam czesci do takiego auta sa
bardzo
> drogie.
w sprawie nagranai kamera :-)
czy to masz potwierdzone na pismie? widziales nagranie?
wydaje mi sie, ze byl watek na grupie, ze mozna filmwoac tlum, ale
filmowanie konkretnej osoby bez jej zgody to
naruszenie przepisow (naruszenei mir/prawa osobowych czy cos takiego)
jesli by tak bylo, i mialbys na pismie/kopie kasety etc,. to mozesz
zaskarzyc ta osobe za naruszenie swojej
nietykalnosci (czy jakos tak szlo)
najlepsza obrona jest atak ;-)
tu pytanie do grupy - dobrze mysle ?
Piotr A.
-
9. Data: 2003-05-23 22:33:33
Temat: Re: Beznadzieja
Od: "Hodik" <w...@p...onet.pl>
Użytkownik "andy" <a...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bakc8j$aer$1@inews.gazeta.pl...
> witam
>
> osiol jestes
> -jezdzisz bez aparatu fotograficznego?
Nie, ale chyba juz nie ma sensu sie co ugadywac, od tej pory olewam przy
byle czym bede wzywal policje
> -a masz namiary tego 1 faceta on potwierdzi ze miales 1 wypadek w K-ce?
Namiar mam, lecz jak dzwonilem (bo tylko telefon mam) facet mi powiedzial
ze bedzie mnie to kosztowac, on sie w nic nie miesza, i powiedzial ze jego
czas jest cenny
> -rzeczzoznawca oceni kto w kogo walnal i jak
>
no tu mnie to zastanawia, w mojego taty samochod walnol na parkingu pod
blokiem przy zawracamiu (uszkodzono w ten sposob blotnik, marka Ford
Escort), ojciec to zauwazyl, spisali protokol bez wzywania policji,
rzeczoznawaca jednak uznal ze uszkodzenie nie wyniklo wedlug opisanej
stluczki, i szkoda musiala byc pokryta z AC.
> -swiadkowie sa ze nie jezdziles pare dni?
Znajomy z pracy, no i mam nadzieje ze beda jakies pytania w bloku przez
dzielnicowego