Witam

dlugie :-)

W lutym zamknalem konto w jednym z polskich bankow. Na konie lutego
rozliczylem sie z odsetek.
W miesiaciu maju przyslano mi z banku zestawienie operacji za marzec i
kwiecien (po zamknieciu konta).
W zestawieniu byl akorekta odestek (ale nie zwiazane z tym co placilem na
koniec miesiaca)
oraz zalegla oplata za prowadzenie konota i jej anulowanie.
W sumie zestawienie na koniec bylo zero, ale z zestawienia wynikalo, ze
mialem przez ponad miesiac ponad
na plus 1,5 zl, a potem przez miesiac na mius 1 zl :-)

Wyslalem pismo do banku w celu wyjasnienia oraz prosbe o usuniecie danych
osobowych (zgodnie z ustaw ao ochronie danych).

W odpowiedzi dostalem zwykly list (wstawione calkiem inne imienie - nikt
taki nie mieszka pod podanym adresem) ale
otworzylem. W pismie pisze, ze wykonano korekte odsetek oraz "pobrania
nieslusznie przez system zaległej prowizji z tytułu prowadzenia" konta i ze
to umozliwilo zamkniecie konta.
Potem dalej pisze, ze usunieto konto, ale zostawiono dane adresowe (czy
czasem nie narysza to ustawy o ochronie danych?
wyraznie napisalem, ze chcialem usuniecia wszystkiego).
Na konie Pani Dyrektor pisze, za saldo wynosi 0 na dzien 31.04 (czyli ponad
dwa miesiac po zamkniecu konta,
konto sie ... wyzerowalo :-) )

Moje pytanie brzmi - czy moge cos zrobic przeciwko bankowi, poniewaz nie
podoba mi sie to, ze po zamknieciu konta
mogli przez ponad dwa miesiac wykonywac jakies operacje - to po co zamykac
konto?
Moze moge cos jeszcze?

z powazaniem
Piotr A.