-
51. Data: 2008-07-25 10:17:15
Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
Od: ===Tomy=== <nic@z_tego.com>
Dnia Thu, 24 Jul 2008 21:58:35 +0200, edo.z napisał(a):
> Eurobank już w ogóle poleciał, bo dał jej 32000 PLN do 2012...
> Jak banki w takich rozmowach mogą się zachować (tzn. jakie paragrafy
> mogą wyciągnąć)? Na co się przygotować?
Pomijając kwestię porad i złotego środka na całą sytuację ...
Co babcia zrobiła z całą tą kasą?
--
===Tomy===
Software is like sex:
it's better, when it's free!
-
52. Data: 2008-07-25 10:20:42
Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
Od: ===Tomy=== <nic@z_tego.com>
Dnia Thu, 24 Jul 2008 21:58:46 +0200, Animka napisał(a):
> Żeby ukraść babci mieszkanie.
> A tak swoją droga to ktoś ma bardzo bujną wyobraźnię. Żaden bank nie da
> kredytu jak ktoś jest już zadłużony w innym banku. Sprawdzana jest
> zdolność kredytowa zanim bank wyda decyzję.
Teoretyzujesz i nic więcej. Idź do banku i zobacz jakie ssanie jest na
kredyty. Banki podniosły jedynie poprzeczkę w kredytach hipotecznych.
Gotówkowe=konsumpcyjne są nadal najpowszechniejszymi i łatwo dostępnymi
kredytami. Wystarczy dowód miesięcznych poborów tudzież odcinek emerytury
babci.
--
===Tomy===
"Nigdy nie kłóć się z głupcem.
Najpierw ściągnie Cię do swojego poziomu,
a potem pokona doświadczeniem."
-
53. Data: 2008-07-25 12:38:54
Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
Od: "szomiz" <s...@k...dostawac.reklamy.przez.net>
Użytkownik "Gotfryd Smolik news" <s...@s...com.pl> napisał w
wiadomości news:Pine.WNT.4.64.0807242259200.3304@quad...
> W kwestii formalnej: LOKATORA nie wolno tak wot wyrzucać na bruk.
> AFAIR & AFAIK ta zasad NIE DOTYCZY właściciela!
W ktorym momencie osoba ktorej "zlicytuja mieszkanie" przestaje byc jego
wlascicielem?
Przeciez jezeli ochrona nie dotyczy wlasciciela, to latwiej bylo by najpierw
eksmitowac a pozniej licytowac. A robi sie zdaje na odwrot.
Powaznie pytam.
sz.
-
54. Data: 2008-07-25 13:50:40
Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marian pisze:
> Andrzej Lawa wrote:
>
>>> W związku z powyżej przedstawioną sytuacją, chciałem prosić o poradę
>>> w następujących nasuwających się kwestiach.
>>> 1) Czy sprzedaż mieszkania starszej Pani w chwili obecnej i
>>> ewentualny brak spłaty zaciągniętych pożyczek może pociągnąć za sobą
>>> konsekwencję
>>
>> Przede wszystkim taka kombinacja to przestępstwo.
>
> ????????????????????????????????????
Art.300 KK
§ 1. Kto, w razie grożącej mu niewypłacalności lub upadłości, udaremnia
lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela przez to, że usuwa,
ukrywa, zbywa, darowuje, niszczy, rzeczywiście lub pozornie obciąża albo
uszkadza składniki swojego majątku,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
>>> Jakie dokumenty/ustawy/przepisy przeczytać i przeanalizować?
>>> Niektóre umowy wyglądają dość dziwnie, np. w Żaglu są to dwie umowy
>>> na odpowidnio 6000 PLN i 9000 PLN zawarte w odstępie 3 m-cy z tym
>>> samym pracownikiem Żagla, gdzie za każdym razem w rubryce obciążenia
>>> miesięczne pożyczkobiorcy wpisano 50 PLN.
>>
>> Cóż, jeśli te informacje są nieprawdziwe, to starsza pani popełniła
>> przestępstwo wyłudzenia kredytu.
>
> przy jakze scislym kontrolowaniu zdolnosci kredytowych i bazach
> dluznikow? C'mon ;)
Art. 297 KK
-
55. Data: 2008-07-25 13:59:33
Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
edo.z pisze:
> Ha, i tutaj wychodzi, że jednak nie ma podstaw do ubezwłasnowolnienia.
> Jest sprytna i przebiegła. Ponadto dzisiaj pseudo-banki pożyczają jak
Spryt i przebiegłość nie wyklucza choroby psychicznej uzasadniającej
ubezwłasnowolnienie.
Tylko gdyby to przeszło, to dopiero trzeba będzie ją pilnować!
[ciach]
>> Poprawka: jest posiadaczką spółdzielczego prawa do lokalu. Być może
>> własnościowego, ale może i lokatorskiego. Ale i tak właścicielem jest
>> spółdzielnia.
> Zgadza się. I faktem jest, że to prawo ma wartość.
Owszem. To była uwaga formalna.
>> To co się stało z tymi pieniędzmi? (przynajmniej tymi pierwszymi)
> Ha, nad tym się głowi cała jej rodzina... A babcia milczy jak prawdziwy
> agent 007...
Ćpa? Na Rydzyka oddała?
[ciach]
>> Przede wszystkim taka kombinacja to przestępstwo.
> Czyli co, do prokuratury i przed sąd? Co wtedy? Jakie niesie to
> konsekwencje?
Jak wierzyciel się skapnie, że dłużnik zagrożony niewypłacalnością
kombinuje, jak się wyzbyć majątku, to ściga przez sąd jako oskarżyciel
prywatny.
>> Jasne. Patrz: skarga pauliańska.
> No tak, art. 527 K.C. - ale to już względem kupującego i bank musi
> udowodnić, że wiedział, w jakim celu jest zawierana transakcja, tak?
Bank stać na dobrych prawników.
[ciach]
>>> 3) Rozwiązanie jakie widzę w tej sytuacji, to pójść ze starszą Panią
>>> do wszystkich tych instytucji finansowych aby negocjować spłatę w/w
>>> pożyczek jedynie w wysokości pożyczonego kapitału. Spłatę sfinansować
>> ROTFL
> Dlaczego? Te pożyczki nie mają pokrycia, oni je udzielili na wysokim
> ryzyku. Jak przedstawi się, że jest ich w sumie 6-ciu w kolejce i
> zrozumieja marne szanse odzyskania - czemu nie spróbować?
Jest emerytura, jest majątek, są spadkobiercy... Bank poczeka.
>> Bez sensu. Sugerowałbym raczej jakąś hipoteczną pożyczkę
>> konsolidacyjną na spłacenie tych długów.
> Tak, tylko że nie na babcie... Jej nikt normalny nie da żadnego kredytu...
Dlaczego? Nie ma zdolności do żadnego dodatkowego, ale może mieć
zdolność na hipoteczny konsolidacyjny (na spłacenie tego, co ma).
>> Cóż, jeśli te informacje są nieprawdziwe, to starsza pani popełniła
>> przestępstwo wyłudzenia kredytu.
> I co w takim razie. Mam powiadomić prokuraturę? Co dalej w takim wypadku?
A co, to ty jesteś tym bankiem? ;)
>>> 4) Powyższe pytania wynikają z pomysłu, aby jako _argumentu_ użyć
>>> opcji - dogadajcie się na spłatę jedynie kapitału, albo windykujcie
>>> 78-letnią kobietę, która nie ma nic. Ciekawe kiedy więcej odzyskacie...
>>
>> Ma prawo do lokalu, które jest sporo warte. Nieruchomość można zająć,
>> sprzedać, wyznaczyć czynsz, po czym go naliczać. Jak lokatorka się nie
>> wyprowadzi a czynszu płacić nie będzie, to się wejdzie na emeryturę.
> Ma 50% prawa. Drugie 50% ma jej syn, w spadku po jej mężu. jej połowy to
> 85000PLN - nie zaspokoją z tego swoich wszystkich roszczeń.
Może tak, może nie. Ceny nieruchomości są różne.
>>> 5) Czy i jak można zabezpieczyć się prawnie, aby nasza bohaterka już
>>> nigdy więcej nie była w stanie uzyskać żadnej pożyczki?
>> Tylko ubezwłasnowolnienie. Są podstawy?
> No właśnie - chora psychicznie nie jest. Umysł ostry jak żyleta...
Choroba psychiczna nie wyklucza "ostrego" umysłu. I vice versa.
-
56. Data: 2008-07-25 14:10:37
Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "edo.z" <e...@o...pl> napisał
>>>
>>> 2) Ile maksymalnie może zająć komornik z emerytury starszej Pani?
>> AFAIR przy tej kwocie 25%
> Można to podeprzeć jakimiś przepisami?
Dz.U. 1998 Nr 162 poz. 1118
Ustawa o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych
Art. 140.
1. Potrącenia, o których mowa w art. 139, mogą być dokonywane,
z zastrzeżeniem art. 141, w następujących granicach:
1) świadczeń alimentacyjnych, o których mowa w art. 139 ust. 1
pkt 3 - do wysokości 60% świadczenia;
2) należności egzekwowanych związanych z:
a) odpłatnością za pobyt w domach pomocy społecznej,
b) odpłatnością za pobyt w zakładach opiekuńczo-leczniczych,
c) odpłatnością za pobyt w zakładach pielęgnacyjno-opiekuńczych,
do wysokości 50% świadczenia;
3) innych egzekwowanych należności - do wysokości 25% świadczenia.
Tu wchodzi w rachubę ten ostatni punkt.
>> No to babcia oświadczyła nieprawdę w celu uzyskania kredytu -
>> przestępstwo z art. 297 kk. Teoretycznie mogłaby za to iść
>> do paki, co przy okazji zabezpieczyłoby ją przed zaciąganiem
>> dalszych pożyczek :|
>
> A co z jej obecnymi zobowiązaniami w takiej sytuacji?
Nic się nie zmienia.
-
57. Data: 2008-07-25 14:20:53
Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "edo.z" <e...@o...pl> napisał
>
> Niestety, z pieniędzmi nie wiadomo co się stało, na pewno nie
> zostały zainwestowane w żadne wyposażenie
> lub inne tego typu rzeczy -po prostu nie ma po nich śladu.
Sprawdź czy aby nie poszły na konto jakiejś rozgłośni radiowej
czy organizacji charytatywnej. Gdyby z tych pieniędzy zrobiła
darowiznę to można by myśleć o ich odzyskaniu od obdarowanego.
-
58. Data: 2008-07-25 16:47:57
Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
Od: "William" <n...@m...mnie.pl>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:g6apgs$jkd$1@news.onet.pl...
> edo.z pisze:
>> William pisze:
>> Witam,
>> Dziękuję za odpowiedź.
>>
>>>> 4) Powyższe pytania wynikają z pomysłu, aby jako _argumentu_ użyć
>>>> opcji - dogadajcie się na spłatę jedynie kapitału, albo windykujcie
>>>> 78-letnią kobietę, która nie ma nic. Ciekawe kiedy więcej odzyskacie...
>>> Zapewne te instytucje wypytały panią, czy ma dzieci i wnuki i wiedzą, że
>>> dług zostanie przez nie odziedziczony i będzie miał go kto spłacać i po
>>> jej śmierci
>> A na jakiej podstawie? Czy są jakieś przepisy, które mowią, że
>> zobowiązania finansowe rodziców przechodzą na ich dzieci? Bo jakoś
>> wierzyć mi się w to nie chce...
>
Co więcej odrzucenie może być nieskuteczne:
Art. 1024. § 1. Jeżeli spadkobierca odrzucił spadek z pokrzywdzeniem
wierzycieli, każdy z wierzycieli, którego wierzytelność istniała w chwili
odrzucenia spadku, może żądać, ażeby odrzucenie spadku zostało uznane za
bezskuteczne w stosunku do niego według przepisów o ochronie wierzycieli w
razie niewypłacalności dłużnika.
IMHO jedyną skuteczną możliwością "odcięcia" się od długu "babci" jest
zrzeczenie się dziedziczenia po niej jeszcze za jej życia
-
59. Data: 2008-07-25 17:30:45
Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
Od: Animka <a...@t...nie.ja.wp.pl>
W dniu 2008-07-25 11:36 szerszen napisał/a:
> Użytkownik "Animka" <a...@t...nie.ja.wp.pl> napisał w wiadomości
> news:g6afe4$1nk$1@node1.news.atman.pl...
>
>> Sądzę, że babcia wie co robi.
>
> sadze ze jestes trollem
vice versa
--
animka
-
60. Data: 2008-07-25 21:06:32
Temat: Re: Babcia - szal finansowy (dlugie)
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 25 Jul 2008, edo.z wrote:
> Nie chodzi absolutnie o podarowanie - zdaję sobie sprawę z bezsensowności
> takiego działania. Chodzi o udostępnienie starszej Pani do dyspozycji kwoty
> przynależnej synowi ze sprzedaży mieszkania.
Czyli darowizny na nią.
Popatrz na to FORMALNIE - nie ma czegoś takiego jak "udostępnienie
kwoty". ALbo depozyt, albo darowizna, albo co innego ;)
>> Jeśli zamiarem jest jakie takie wyjście pt. "wypchajcie się
>> z odsetkami", to IMO *po* jakiejkolwiek sprzedaży negocjować sobie...
>> można.
> Dlaczego. Sprzedane, pożyczkobiorca nie ma *nic* oprócz emerytury.
Przedstawiałeś to tak, że rozumiałem iż UJAWNIA się fakt, że
"syn pomoże". Albo podobnie.
Ale dobra. Teraz poczepiam się tego co opisujesz, wskazując co
IMVHO jest niekoniecznie dobrym pomysłem. Przypominam: prawnikiem
nie jestem.
> Kasa ze sprzedaży zaginęła.
Ale jeśli kupił syn to skarga pauliańska (co powie, że nie wiedział
w jakich okolicznosciach kupuje??) a jak kto inny to babcia do paki, tak?
Ale przyjmujemy na wiarę, że "kasa zaginęła" i jedziemy dalej.
> Czy możesz mi to bardziej wyklarować?
Tak, opisałeś w 1. poście tak, ze rozumiałem iż chcesz "zorganizować"
sprzedaż mieszkania i *powiedzieć* bankom, że syn "się dołoży"!
> Intencją jest nie robienie żadnych przekrętów, tylko spłacenie pożyczek.
"A pieniądze skąd będą? - syn da. To syn tu podpisze, to na dole fontem
1 pica jest nieważne" ;)
> Babcia i jej syn sprzedają komuś mieszkanie, babcia bierze swoje 50%, syn
> swoje. Syn w tej operacji jest nietykalny dla banków, tak?
> Babcia ma gotówkę, którą zakopuje w ogródku do zakończenia negocjacji.
> I teraz idzie i mówi. Nie mam nic. Jest was 6-ciu, łączenie na 4500/m-c do
> mojej 1900 emerytury. Mogę wam spłacić sam kapitał
"Niech babcia tu podpisze że babcia może".
Albo nagranie dwoma dyktafonami :>
A o tym jak się później ustali JAK babcia chciała spłacić, skoro twierdzi
że pieniędzy nie ma, to już Ci napisali: bank stać na dobrych prawników.
Teraz co - babica będzie z synem?
Smok niechcący zamiatając ogonem może przy okazji syna, za jedno źle
powiedziane słowo, posłać również za kratki. Za współudział, za matactwo,
za fałszywe zeznania.... czy ja wiem za co...
Dlaczego? z powodu PODEJRZENIA że mógł odnieść korzyść.
"is fecit, cui prodest". Oczywiście za podejrzenie się nie wsadza,
idzie o ew. zaplątanie się w słowach. Niby po co się "dokłada", skoro
mówi że to "nie jego dług"? Widać coś kręci :> Może trzyma tę kasę,
co to *podobno* zaginęła, a "mamy nagranie że babcia jednak MOŻE
zapłacić"?
Wcale nie mam na myśli tego że na rozprawie odmówi zeznań :]
> Chcecie, zgłaszajcie do prokuratury - pewnie i tak nie dożyję wyroku. Hmm?
Tego nie wiemy.
Zauważ, że mamy siedmiu graczy, z których sześciu będzie wiedziało, że
"kto pierwszy ten lepszy" - przy dobrym zagraniu SWÓJ dług dostanie,
a innych będzie miał w poważaniu. Jego nie będzie obchodzić, że inni
nie dostaną NIC. (siódmy to babcia rzecz jasna :))
Taki problem ("wyścigu po dług"), aby wierzyciele w ogóle zechcieli
działać RAZEM (a nie przeciw sobie) rozwiązuje zasadniczo prawo
upadłościowe. Rozwiązuje przez "zawieszenie" tego wyścigu i zmuszenie
wierzycieli do poujawniania co kto chce.
Tego jako "szary obywatel" nie wymusisz. Przy 100 kzł całkiem
możliwy jest dosłowny wyścig samochodami do sądu :> (z pozwem).
Jak rozumiem rozumiesz że chwilowo upadłość nie jest dostępna przy
bankructwie innym niż gospodarcze (związana z działalnością gospodarczą).
Czyli tygrys i lew mogą zostać podraźnieni tym, że jakaś hiena wyrwała
im spod nosa "swoją część" - razem z odsetkami. Co teraz?
pzdr, Gotfryd