W odpowiedzi na pismo z wtorek, 24 lipca 2007 13:38
(autor szerszen
publikowane na pl.soc.prawo,
wasz znak: <f84oaj$15i$1@opal.futuro.pl>):

>> aaaa... No skoro tak, to niech mu sprzeda za tę kasę zapałki... W końcu
>> treść nie ważna, więc nie ważne też co sprzedawał. Ważne za ile.
> zamiast bredzic przeczytaj regulamin,

Zamiast bredzić, zrozum że za złamanie regulaminów może cię serwis ścigać...
Ale w kontaktach strona<>strona to nie ma znaczenia. Jak sprzedasz na
targowisku bez wykupionego miejsca pod stolik, to może cię ścigać
właściciel targowiska, ale klientowi to wisi...

> i wytlumacz po co w takim razie
> licytacja, skoro wg ciebie to jest zwykle ogloszenie

Ale pytasz tak towarzysko? Bo jak towarzysko to ok.. Możemy debatować.

--
Wrak Tristana
* Forum WO: http://forum.alrauna.org/
* Forum Linuksowe: http://forum.linux.org.pl/

Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
napisz tu: p...@f...hu i...@h...pl n...@h...pl
s...@w...pl o...@z...katowice.pl i...@b...pl s...@o...pl

do góry

Użytkownik "Wrak Tristana" <n...@s...pl> napisał w wiadomości
news:f8703e$p5l$2@news.onet.pl...

> Zamiast bredzić, zrozum że za złamanie regulaminów może cię serwis
> ścigać...

ale sad wlasnie bedzie bral pod uwage gdzie i na jakich zasadach byla
wystawiona oferta sprzedazy, i moze zupelnie nie wziac pod uwage tego ze
cena byla wpisana w opisie _aukcji_,bo byla to wlasnie licytacja, moze
uznac ze wpisana cena byla poboznym zyczeniem wystawiajacego przedmiot na
licytacje i zupelnie nie ma najmniejszego znaczenia do faktu, ze sprzedaz
za nizsza kwote jest jak najbardziej prawnie wiazaca

> Ale pytasz tak towarzysko? Bo jak towarzysko to ok.. Możemy debatować.

pytam bo mnie ciekawi, ze uwzasz ze pobozne zyczenie klienta i wpisanie
ceny w opisie, moze byc wazniejsze od prawnie wiazacej kwoty wyniklej z
licytacji aukcji umieszczonej w portalu, ktory wlasnie do licytacji sluzy,
to nie jest slup ogloszeniowy tylko portal aukcyjny

jak juz pisalem
takich dekli jak ten (wystawiajacy) trzeba tepic i sady powinny w trybie
przyspieszonym orzekac waznosc licytacji i nakazywac wydanie przedmiotu za
wylicytowana kwote

do góry

On Mon, 23 Jul 2007, arekmx wrote:

>> Sad nakazal wydac towar (sfinalizowac sprzedaz).
>
> Jesteś pewien? Mi kołacze się, że sąd stwierdził ważność umowy sprzedaży ale
> niczego nie nakazał wydawać.

Z grubsza biorąc jakoś tak to szło (piszę "z głowy czyli z niczego"),
że sprzedawca probował nawet takiego manewru, że oświadczył iż
towaru nie ma a chcial "spróbować" sprzedaży, na co Wysoki Sąd
stwierdził że to nie przeszkoda: zawsze może kupić TAKI samochód
jak oferował (gdzieś kupić) i sprzedać chętnemu.

W sumie jest w tym jakaś logika: całkiem sporo sklepów sprzedaje
towar którego nie ma na półce :>, na gwałt ściągając go od
hurtownika.

> Ciekaw jestem jak się ta sprawa skończyła.

Obstawiam, że jak kupujący *tyle* przeszedł, to nie odpuścił do końca :)
Przecież sami adwokaci stron pewnie byli więcej warci niż różnica
w cenie :>

pzdr, Gotfryd

do góry

On Mon, 23 Jul 2007, bim-bom wrote:

> Tylko, że w tej aukcji, o której piszesz, nie było napisane, że "Cena to
> 40000zł". Tutaj w treści aucji jest to wpisane

Powstaje pytanie, dlaczego sprzedawca nie skorzystał z dostępnych
mechanizmów - a ma aż dwa, cenę minimalną (niewidoczną) i cenę wywoławczą
(widoczną).

Dlaczego z nich nie korzysta?
Nieuczciwa reklama? (sortowanie po cenach pokazuje niższą cenę)

pzdr, Gotfryd

do góry

On Mon, 23 Jul 2007, zenek wrote:

> Użytkownik "Sebek" <y...@o...pl> napisał
> http://moto.allegro.pl/item215526609_ktm_200_exc.htm
l
>
> Przecież jasno jest napisane w umowie co masz zrobić żeby licytować i jaka
> jest cena. Dlaczego więc chcesz wyłudzić motor od sprzedającego za 1/5
> podanej ceny ?

Dlaczego sprzedający wyłudza darmową reklamę (cenę w rankingu/sortowaniu)
niższą, niż to coś co wpisał (ktoś pisał: pewnie za tyle kupił), skoro
ma DWA dostępne mechanizmy do określenia "od ile chce sprzedać"?

Kupujący o tym WIE, o tym że każdy występujący na allegro akceptuje
regulamin (który jasno określa, JAK określa się ceny minimalną
i wywoławczą) też; wniosek: kupujący nie ustalił w *ofercie* ceny
minimalnej (ani wywoławczej), a reklama nie zobowiazuje.

Popatrz na to tak: tak samo, jak w sklepach internetowych sprzedawca
(w dbałości o własny interes) musi zastrzec, że "ta treść NIE JEST
ofertą", tak samo w niniejszym tekscie nie ma zastrzeżenia że "ta
treść NIE JEST REKLAMĄ".
Skoro w *OFERCIE* nie ma dolnego ograniczenia, to dlaczego ma ono
wynikać z treści reklamy?

Ja rozumiem, że sprzedający może czuć się pokrzywdzony, bo "myślał
że 12500 to uczciwa cenia i nie odda".
Napisz mi, czy jakby licytacja doszła do 25 000, to czy sprzedałby
za 12500 ("starczy bo to uczciwa cena, no może 300 zł więcej wezmę
bo prowizja z allegro większa" :>) czy jednak domagał się wylicyto-
wanej ceny?

Jeśli to drugie, to nie widzę powodu dla którego kupujący RÓWNIEŻ
nie ma mieć prawa domagania się tego co MU SIĘ NALEŻY.

pzdr, Gotfryd

do góry

Witam

Gotfryd Smolik news napisał(a) :
>
> Powstaje pytanie, dlaczego sprzedawca nie skorzystał z dostępnych
> mechanizmów - a ma aż dwa, cenę minimalną (niewidoczną) i cenę wywoławczą
> (widoczną).

Bo musiałby dopłacić paredziesiąt groszy do opłaty za wystawienie.

> Dlaczego z nich nie korzysta?
> Nieuczciwa reklama? (sortowanie po cenach pokazuje niższą cenę)

Może być. Może też cwaniactwo i skąpstwo -> patrz wyżej.

--
Pozdrawiam
Zbyszek
PGP key: 0xC62E926B

do góry

On Thu, 26 Jul 2007, Zbynek Ltd. wrote:

>> Powstaje pytanie, dlaczego sprzedawca nie skorzystał z dostępnych
>> mechanizmów - a ma aż dwa, cenę minimalną (niewidoczną) i cenę wywoławczą
>> (widoczną).
>
> Bo musiałby dopłacić paredziesiąt groszy do opłaty za wystawienie.

:)

>> Dlaczego z nich nie korzysta?
>> Nieuczciwa reklama? (sortowanie po cenach pokazuje niższą cenę)
>
> Może być. Może też cwaniactwo i skąpstwo -> patrz wyżej.

Właśnie prowokowałem inne stwierdzenia: oszustwo (patrz wyżej, sam
napisałeś że chciał okantować allegro).

pzdr, Gotfryd

do góry