-
21. Data: 2004-04-23 18:32:39
Temat: Re: zabranie telefonu komurkowego`
Od: Sokol <s...@p...wp.pl>
Thu, 22 Apr 2004 19:02:58 +0200, na pl.soc.prawo, kaowuael napisal(a):
> witam .
> mam pytanie : czy nauczyciel moze zabrać telefon komórkowy komuś kto
> wyciągnął go na lekcji ?
> regulamin szkoły zabranie używania telefonu w szkole
> mi sie wydaje ze nikt nie ma prawa mi nic zabierać, a jak by próbował to
> można stosować samoobronę
> czy mam racjie ?
>
> pozdro
W sprawie tej odpowiedni minister ma wydać rozporządzenie, którego jeden z
artykułów ma brzmieć:
art. 12 o ile któryś z UCZNIÓW w czasie lekcji lub innych zajęć zechce
porozmawiać przez telefon komórkowy, nauczyciel winie:
1) natychmiast przerwać lekcje, wykłady.
2) poprosić klasę o ciszę, aby nie zakłócać odbioru.
3) poprosić klasę o zakrycie uszu, aby zapewnić tajemnicę rozmowy i
odpowiednio intymne warunki rozmowy.
-
22. Data: 2004-04-23 20:33:59
Temat: Re: zabranie telefonu komurkowego`
Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>
Marcin Kowalczyk <k...@w...TO.bo.SPAM.jest.FUJ.kowalma.com> napisał
(a):
> poszukaj w konsytucji ;-) mnie tez kiedys zabrano telefon na lekcji
> w liceum ze 3 lata temu) i poszedlem po odbior telefonu z wydrukiem
> artykulu z konsytucji
> i dyrektorka musiala oddac [pierwotnie mial sie ojciec zglosic :>]
Nie musiała, lecz nie znała prawa. Precyzowanie rozumienia konstytucji
należy do ustaw.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
23. Data: 2004-04-23 20:46:10
Temat: Re: zabranie telefonu komurkowego`
Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>
Przemyslaw 'Pshemekan' Plaskowicki <p...@p...name> napisał(a):
> Nie. Niezależnie od oceny moralnej, pedagogicznej i dowolnej innej,
> nauczyciel nie ma prawa pozbawić własności ucznia. Nie jest mi znana
> ustawa, która by takie uprawnienie nadawała nauczycielowi.
A Ustawa o systemie oświaty i ustawa Karta nauczyciela nie jest Ci znana? ;-)
> Naturalnie, jeśli przyjąć, że nauczyciel działa in loco parentis (w
> miejsce rodziców -- tak ja ma to miejsce w Stanach Zjednoczonych), to
> nauczyciel miałby prawo zabrać telefon komórkowy uczniowi.
Nie znam amerykańskiego prawa, ale oświatowe polskie juz co nieco tak.
W mojej rodzicielskiej ocenie w Polsce jak najbardziej nauczyciel działa w
miejsce rodziców, zaciągając osobiste zobowiązanie opieki nad moim dzieckiem
(odpowiedzialność z art. 354 kc. i art. 427 kc.). Ustawa o systemie oświaty
nie zmusza rodziców do wyboru konkretnej placówki, art. 16 ust. 8 nawet daje
im możliwość nauczania domowego. Wybieram konkretną placówkę, obdarzam ją
zaufaniem i oczekuję, że opieka sprawowana w tej placówce będzie opieką
maksymalnie wzorowaną na opiece występującej normalnie w rodzinach.
> Jednak,
> przyjęta praktyka, w których szkoły wymagają zgody rodziców na
> praktycznie każdą czynność wykraczającą poza ściśle pojęty obowiązek
> szkolny
Czyli na co na przykład?
Według mojej wiedzy u.s.o. (lub rozporządzenia wydane na jej podstawie)
określają tylko bardzo nieliczne przypadki, kiedy coś w szkole ma się
dziać "na wniosek rodziców", "za zgodą rodziców", czy "w porozumieniu z
rodzicami". W pozostałych sprawach decydują nauczyciele, a rodzice mają
ewentualnie prawo wpływać na ich decyzje, na zasadach określonych w Ustawie.
> Może ktoś się spotkał z jakąś interpretacją uprawnień szkoły w polskim
> prawie rodzinnym? Ustawa o systemie oświaty milczy w tej sprawie.
Nie milczy, ale należy dokonywać wykładni.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
24. Data: 2004-04-23 20:54:43
Temat: Re: zabranie telefonu komórkowego`
Od: "Roman G." <r...@N...gazeta.pl>
Robert Tomasik <r...@g...pl> napisał(a):
> Użytkownik "kaowuael" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:c68ttr$ep1$1@inews.gazeta.pl...
> Co do zasady nie ma prawa. Roszczenie cywilne o zwrot jak najbardziej
> słuszne.
Przecież to tylko czasowa konfiskata. Dozwolona w tej sytuacji - art. 140 i
art. 5 kc.
> Przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego (art. 231 kk)
> ewentualnie byłoby do zastosowania, o ile uznać by nauczyciela za takowego
> (a moim zdaniem należałoby).
Nauczyciel nie jest funkcjonariuszem publicznym.
> Osobną kwestią jest właściwość zachowania się ucznia. Jeśli uznać szkołę
> za miejsce publiczne - a moim zdaniem za takie należało by je uznać - to
> wówczas uczeń naruszając przepisy wydane na tym terenie popełnia
> wykroczenie.
Przede wszystkim to narusza prawo oświatowe i z tego tytułu ponosi
odpowiedzialność wychowawczą.
> Z tym, że na pewno nauczyciel nie ma prawa mu tej komórki zabierać.
Sprawuje opiekę. W rozumieniu prawa administracyjnego - analogicznie jak
małżeństwa prowadzące rodzinne domy dziecka. Oni mogą?
> Zabieranie uczniowi w takiej sytuacji komórki jest wielką nieostrożnością
> ze strony nauczyciela. Pomijając bezprawność takich działań
Działanie w ramach obowiązków i uprawnień służbowych zawsze jest czynem
kontratypowym.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
25. Data: 2004-04-23 21:46:06
Temat: Re: zabranie telefonu komurkowego`
Od: "bd" <b...@o...pl>
> > Zabieranie uczniowi w takiej sytuacji komórki jest wielką nieostrożnością
> > ze strony nauczyciela. Pomijając bezprawność takich działań, to dodatkowo
> > naraża go na różne inne niebezpieczeństwa. Co będzie, gdy telefon się
> > zepsuje w czasie jego przechowania? Albo zginie?
>
> ...albo przyjdzie dziwnie wysoki rachunek i billing z numerami, o
> których właściciel telefonu 'nie ma pojęcia'?
albo nauczyciel bedzie pozniej posylal smsy i bedzie kolejny program
w "uwaga" w tvn'ie :P
pozdr.
marcin
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
26. Data: 2004-04-23 21:51:23
Temat: Re: zabranie telefonu komurkowego`
Od: "bd" <b...@o...pl>
> Zdaje sie nie na tym polega tu problem.
> A skad wiesz czy sie bawil?
no wlasnie, a moze to byla matma i potrzebowal cos policzyc :P
pozdr.
marcin
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
27. Data: 2004-04-23 21:58:21
Temat: Re: zabranie telefonu komurkowego`
Od: "bd" <b...@o...pl>
> W sprawie tej odpowiedni minister ma wydać rozporządzenie, którego jeden z
> artykułów ma brzmieć:
>
> art. 12 o ile któryś z UCZNIÓW w czasie lekcji lub innych zajęć zechce
> porozmawiać przez telefon komórkowy, nauczyciel winie:
> 1) natychmiast przerwać lekcje, wykłady.
> 2) poprosić klasę o ciszę, aby nie zakłócać odbioru.
> 3) poprosić klasę o zakrycie uszu, aby zapewnić tajemnicę rozmowy i
> odpowiednio intymne warunki rozmowy.
no i zapewnic pole i dlatego szkoly beda budowane w szczerym polu :P
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
28. Data: 2004-04-23 22:20:34
Temat: Re: zabranie telefonu komurkowego`
Od: "bd" <b...@o...pl>
> > mam pytanie : czy nauczyciel moze zabrać telefon komórkowy komuś kto
> > wyciągnął go na lekcji ?
> > regulamin szkoły zabranie używania telefonu w szkole
>
> Moim zdaniem nauczyciel miał prawo do takiego postępowania.
a moim NIE.
> Uważam że
> zachodzi tu kontatyp nauczyciela biorącego odpowiedzialność za proces
> nauczania jak i _wychowywania_ młodzieży szkolnej.
bzdura totalna. a nauczyciel dziala tu w stanie wyzszej koniecznosci?
zakompleksiony nauczyciel chce sie wywyzszyc nad uczniem w takiej sytuacji.
i jaki tu jest proces nauczania? czego naucza ten nauczyciel swoim
zachowaniem? a tego, ze sila i przemoc to sluszne metody dzialania.
nauczyciel powinien byl zbadac do czego ten uczen uzywal komorki. zadac
pytanie. w wypadku gdyby uczen nie korzystal z funkcji mogacych byc potrzebymi
na danej lekcji zazadac zaprzestania i wezwac do wylaczenia aparatu.
no ale nauczyciele czesto mysla, ze im duuuuuzo wolno :P
> Przy okazji warto poczytać http://oskko.vulcan.pl/artykuly/romang.html
nie warto.
pozdr.
marcin
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
29. Data: 2004-04-23 22:46:52
Temat: Re: zabranie telefonu komurkowego`
Od: Czarek Gorzeński <c...@p...org>
bd wrote:
>>Uważam że
>>zachodzi tu kontatyp nauczyciela biorącego odpowiedzialność za proces
>>nauczania jak i _wychowywania_ młodzieży szkolnej.
> bzdura totalna.
Ponieważ?
> a nauczyciel dziala tu w stanie wyzszej koniecznosci?
Co ma stan wyższej konieczności do kontratypu?
> zakompleksiony nauczyciel chce sie wywyzszyc nad uczniem w takiej sytuacji.
Jesteś psychologiem?
> i jaki tu jest proces nauczania?
Nauka szacunku dla innych - nauczyciela i uczniów.
> czego naucza ten nauczyciel swoim
> zachowaniem?
J.w. A także posłuszeństwa wobec poleceń osoby ustawowo oddelegowanej do
opieki nad niepełnoletnimi. Uczy również obowiązku przestrzegania
regulaminów którym się podlega, jak i faktu, że ich nieprzestrzeganie
może skończyć się określonymi konsekwencjami. Podsumowując, uczy życia w
społeczeństwie.
> a tego, ze sila i przemoc to sluszne metody dzialania.
W którym momencie opisywanego zdarzenia nauczyciel zastosował przemoc?
> nauczyciel powinien byl zbadac do czego ten uczen uzywal komorki.
Zapewne do celów zakazanych regulaminem szkoły.
> zadac
> pytanie. w wypadku gdyby uczen nie korzystal z funkcji mogacych byc potrzebymi
> na danej lekcji zazadac zaprzestania i wezwac do wylaczenia aparatu.
Skąd wiesz że tego nie uczynił?
> no ale nauczyciele czesto mysla, ze im duuuuuzo wolno :P
Młody jestem, ale czytając coniektóre postingi na grupach uważam, że
nauczycielom wolno zbyt mało... albo raczej w zbyt wąskim zakresie
korzystają ze swoich praw.
>>Przy okazji warto poczytać http://oskko.vulcan.pl/artykuly/romang.html
> nie warto.
Ponieważ?
Pozdrawiam
Czarek Gorzeński
-
30. Data: 2004-04-24 06:46:08
Temat: Ciekawostka
Od: "Roman G." <r...@g...SKASUJ-TO.pl>
Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał(a):
> można nakazać jego wyłączenie pod rygorem np. wyrzucenia z klasy
Andrzeju, jako ciekawostkę powiem Ci, że Helsińska Fundacja Praw Człowieka
twierdzi: uczeń ma konstytucyjne prawo do nauki i nie można go wyprosić z
klasy z _jakiegokolwiek_ powodu ;-)
Kuratoria już oczywiście wierzą i zakazują :-)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/