-
11. Data: 2007-06-28 19:28:48
Temat: Re: świadek usiłowania zabójstwa
Od: "magda" <y...@b...pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:f611do$nav$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Czy nazwiesz "normalnym życiem" to że wszędzie czają się stada prawników,
> którzy chcą cię pozwać za byle co? Bo tak jest w usa.
Co to, to nie. Miałam jedynie na myśli to że jeśli ktoś zabija/próbuje zabić
niewinnego przypadkowego człowieka to nie powinno być mu już dane posmakować
wolności i normalnego życia, które sam ot tak po prostu postanowił komuś
zabrać.
Pzdr
Magda
-
12. Data: 2007-06-28 19:31:39
Temat: Re: świadek usiłowania zabójstwa
Od: Johnson <j...@n...pl>
magda pisze:
>>
> Miałam jedynie na myśli to że jeśli ktoś zabija/próbuje zabić niewinnego
przypadkowego człowieka to nie powinno być mu już dane posmakować
> wolności i normalnego życia, które sam ot tak po prostu postanowił komuś
> zabrać.
>
To tak jest w Polsce, za usiłowanie zabójstwa jest odpowiednia kara (do
dożywocie włącznie). Więc czemu marudzisz o usa?
--
@2007 Johnson
http://johnsonpl.blogspot.com/
"Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"
-
13. Data: 2007-06-28 19:40:53
Temat: Re: świadek usiłowania zabójstwa
Od: "magda" <y...@b...pl>
Użytkownik "Johnson" napisał w wiadomości
> To tak jest w Polsce, za usiłowanie zabójstwa jest odpowiednia kara (do
> dożywocie włącznie). Więc czemu marudzisz o usa?
No tak, tylko że tak wysokie kary są w Polsce rzadkością i w rzeczywistości
mordercy wychodzą po kilku/kilkunastu latach. A jak się dostanie 300 lat to
po ilu można się ubiegać o przedterminowe zwolnienie? 150?
W sprawie o której mowa zastosowano złagodzenie kary z racji niezdolności
oceny czynu czy jak to się tam fachowo nazywa... Czy jeśli sprawca raz nie
ocenił właściwie tego że próbował kogoś zabić i tylko liczne operacje
sprawiły że odpowiadał za usiłowanie a nie za zabójstwo, to czy drugi raz
będzie potrafił to ocenić? Wątpię. W resojalizację zbrodniarzy jakoś nie
wierzę.
Dlatego uważam że w takich sprawach to tylko dożywocie, bez jakiegokolwiek
prawa do zwolnienia. Może być w kamieniołomach, albo przy budowie autostrad
na Euro ;)
Pzdr
Magda
-
14. Data: 2007-06-28 20:17:11
Temat: Re: świadek usiłowania zabójstwa
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "magda" <y...@b...pl> napisał
>
> Dlatego uważam że w takich sprawach to tylko dożywocie, bez
> jakiegokolwiek prawa do zwolnienia. Może być w kamieniołomach,
> albo przy budowie autostrad
No chyba że sypną groszem za "sraty moralne"...
-
15. Data: 2007-06-28 22:09:56
Temat: Re: świadek usiłowania zabójstwa
Od: "SDD" <s...@t...pl>
Użytkownik "magda" <y...@b...pl> napisał w wiadomości
news:f60vqc$2ec$1@news.onet.pl...
> zabić dziecko ew. matkę czy siostrę i byś to wszystko widział to też byś
> tak pięknie gadał...
Tak - na pewno chcialbym na tym zrobic pieniadze.
Na ile wyceniasz te straszliwe straty moralne?
5 tysiecy, 10 a moze 100?
Gdybym ja widzial, jak ktos zabija kogos bliskiego i mu sie to nie udalo, to
w pierwszej kolejnosci bym dziekowal Bogu, ze sie to nie udalo. W drugiej
kolejnosci chcialbym jakiegos odwetu na sprawcy - ale do glowy by mi nei
przyszlo, zeby pozywac go o wyimaginowane straty moralne. Toz to absurd i
zwykle, niskie cwaniactwo!
Robienie z siebie ofiary - przeciez niedoszlej - tylko po to, by wydrwic
pare groszy i sie za nei zabawic.
Juz bym predzej zrozumial, gdybys zasugerowala np. wysoka nawiazke na PCK
albo inna orghanizacje charytatywna. Nie, ty na tej - w sumei niedoszlej -
tragedii chcesz nabic swoja kieszen, nakarmic swoj zoladek!
Mysle, ze Twej chorej moralnosci nie naprawi juz zadne powodztwo.
Pozdrawiam
SDD
-
16. Data: 2007-06-28 22:22:38
Temat: Re: świadek usiłowania zabójstwa
Od: Jasek <j...@p...onet.pl>
Johnson wrote:
> Czy nazwiesz "normalnym życiem" to że wszędzie czają się stada
> prawników, którzy chcą cię pozwać za byle co? Bo tak jest w usa.
ALe na prawnika w USA stac kazdego, bo:
- maja przystepne stawki
- zgadzaja sie na success fee
Jacek
-
17. Data: 2007-06-29 05:47:57
Temat: Re: świadek usiłowania zabójstwa
Od: l...@i...eu
Ciekawa jestem czy jak Tobie by ktoś próbował
> zabić dziecko ew. matkę czy siostrę i byś to wszystko widział to też byś tak
> pięknie gadał...
W ogóle bym nie gadał. Wziął bym pierwsze z brzegu krzesło i przywalił w łeb,
a przynajmniej bym próbował.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
18. Data: 2007-06-29 05:50:31
Temat: Re: świadek usiłowania zabójstwa
Od: Johnson <j...@n...pl>
Jasek pisze:
>
>> Czy nazwiesz "normalnym życiem" to że wszędzie czają się stada
>> prawników, którzy chcą cię pozwać za byle co? Bo tak jest w usa.
>
> ALe na prawnika w USA stac kazdego, bo:
>
> - maja przystepne stawki
> - zgadzaja sie na success fee
>
No i OK, rozumiem że chciałbyś mieć ciągłe procesy, bo stać cię na
prawnika ? Lubisz się procesować bez powodu?
A prawnicy w usa, są "za darmo" między innymi dlatego że są ich właśnie
stada, które się "nudzą".
--
@2007 Johnson
http://johnsonpl.blogspot.com/
"Wszystko należy upraszczać jak tylko można, ale nie bardziej"
-
19. Data: 2007-06-29 08:18:42
Temat: Re: świadek usiłowania zabójstwa
Od: "magda" <y...@b...pl>
Użytkownik "SDD" napisał w wiadomości .
> Na ile wyceniasz te straszliwe straty moralne?
> 5 tysiecy, 10 a moze 100?
Gdybym znalazła się w takiej sytuacji osobiście wyceniłabym na wszystko co
sprawca kiedykolwiek posiadał i na co całe życie pracował. Wyceniłabym na
cały jego majątek, wolność, godność (o ile w ogóle taką posiada). Jednym
zdaniem pozbawiłabym tego człowieka wszystkiego czego tylko można go
pozbawić. Poza życiem, bo do tego prawo ma tylko siła rządząca tym
światem...
Szkoda by mi było jedynie jego rodziny...
PS Rzeczy materialne rzeczywiście możnaby było przekazać rodzinom, które
takiego szczęścia jak rodzina pokrzywdzonego nie miały i którym jakiś
morderca zabrał najbliższą osobę....
Magda
-
20. Data: 2007-06-29 08:29:27
Temat: Re: świadek usiłowania zabójstwa
Od: "Henry (k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Thu, 28 Jun 2007 18:22:38 -0400, Jasek napisał(a):
> ALe na prawnika w USA stac kazdego, bo:
>
> - maja przystepne stawki
> - zgadzaja sie na success fee
Nawet lepiej - prawnicy sami przychodzą do klientów i pytają czy chcą
pozwać jakąś wielką firmę. Było coś o tym chyba w ostatnim Focusie -
o bzdurnych procesach (artykuł "Łowcy odszkodowań").
Ja uważam że odszkodowania rzędu 2,9 mln $ za lekkie oparzenie kawą
czy też 1,75 mln $ dla klienta który myślał że tempomat to to samo co
autopilot (w wozie kempingowym) to po prostu patologia.
Już nie mówiąc o sytuacjach gdy pacjentka po źle przeprowadzonej liposukcji
pozwała... nie - nie lekarza - tylko wydawcę ksiażki telefonicznej, w
której znalazła jego numer, bo ten lekarz w rzeczywistości nie był
"doktorem" i ksiażka podawała nieprawdziwe dane.
W Polsce takie przypadki kieruje się do psychiatry - w usa do prawnika.
Pozdrawiam,
Henry