-
11. Data: 2010-01-31 19:43:19
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: "pmlb" <p...@d...com>
"Przemysław Bernat" <p...@w...pl> wrote in message
news:1ueveor2mluom$.1idm8tl9buy8c$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 31 Jan 2010 15:47:28 -0000, pmlb napisał(a):
>
>> Kierowca nie zachowal szczegolnej ostroznosci podczas mijania autobusu.
>
> A powinien? Podasz jaki konkretnie przepis Prawa o Ruchu Drogowym złamał?
Przed kazdym przystankiem i przejsciem przez ulice ma obowiazek zachowac
szczegolna ostroznosc, nawet jakdac na autostradzie ma zachowac szczegolna
ostroznosc.
Samochod to nie gierka komputerowa i moze naprawde narobic bajzlu, nie
mowiac o smierci.
Jesli ktos nie potrafi przewidziec co moze sie zdarzyc i odpowiednio sie
zachowac to absolutnie nie powinien miec prawa do prowadzenia pojazdow!
>> Kierowca powinien przewidziec, ze zza autobusu moze wybiec dziecko - tego
>> ucza na kursie prawa jazdy, nawet podbne pytanie jest na egzaminie
>> (bylo?).
>> Kierowca w tym momencie potraktowal czlowieka jak dzewo ktore nagle
>> wyroslo
>> mu pod maska.
>
> To dziecko ma 13 lat i powinno znać elementarne zasady ruchu drogowego.
Rozumiem, ze kierowca tez nie mial mniej niz 13 lat?
Ba jak sadze byl osoba dorosla.
>
>> Moze wlasnie dlatego tak sie zachowal bo byl pijany?
>
> A może był też złodziejem? Bo każdy kierowca to pijak, a każdy pijak to
> złodziej!
A to nie wykluczone, skoro nie udzielil pomocy.... Nie wiadomo co mial na
sumieniu!
-
12. Data: 2010-01-31 20:23:19
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: Przemysław Bernat <p...@w...pl>
Dnia Sun, 31 Jan 2010 19:43:19 -0000, pmlb napisał(a):
>> A powinien? Podasz jaki konkretnie przepis Prawa o Ruchu Drogowym złamał?
>
> Przed kazdym przystankiem i przejsciem przez ulice ma obowiazek zachowac
> szczegolna ostroznosc, nawet jakdac na autostradzie ma zachowac szczegolna
> ostroznosc.
Czyli przyznajesz, że nie wiesz, że w przepisach jest mętne, ale jednak
pojęcie "szczególnej ostrożności" i do niego szczegółowe zasady kiedy
należy ją zachować?
Wyobraź sobie kierowcę autobusu zachowującego bite cztery godziny
szczególną ostrożność.
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
13. Data: 2010-01-31 20:24:33
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: "Nostradamus" <l...@o...pl>
Użytkownik "pmlb" <p...@d...com> napisał w wiadomości
news:t3l9n.232345$jT5.88869@newsfe12.ams2...
> nawet jakdac na autostradzie ma zachowac szczegolna ostroznosc.
Może jakaś podstawa prawna? Piszesz pierdoły a tu przecież grupa o prawie.
Idź do magla sobie pogaworzyć.
-
14. Data: 2010-01-31 20:25:45
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "pmlb" <p...@d...com> napisał w wiadomości
news:t3l9n.232345$jT5.88869@newsfe12.ams2...
> Przed kazdym przystankiem i przejsciem przez ulice ma obowiazek zachowac
> szczegolna ostroznosc, nawet jakdac na autostradzie ma zachowac
> szczegolna ostroznosc.
Przemyś, czemu jest to SZCZEGÓLNA ostrożność i czym się różni od normalnej
ostrożności.
-
15. Data: 2010-01-31 20:44:49
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: RadoslawF <r...@w...pl>
Dnia 2010-01-31 20:38, Użytkownik pmlb napisał:
>
>> Najpierw na spokojnie zastanów sie nad głupotami jakie piszesz.
>> Wypadek był, kierowca się zatrzymał, sprawdził że pomoc dziecku
>> nie jest potrzebna więc się rozeszli/rozjechali każde w swoja stronę.
>> Tyle fakty.
>
> Aha, a gdzie oswiadczenie stron? Nie ma? Ot tak powiedzial dziecku
> "spierdalaj"?
Sprawdź sobie kiedy oświadczenie jest wymagane.
> A jaka swiadomosc prawna ma dziecko? Moalo prawna, zyciowa!!! To 13
> latka to dziecko a nie dorosla osoba, dlaczego wiec osoba dorosla nie
> wezwala pomocy!? 13 l;atka nie jest w stanie okreslic swojego stanu
> zdrowia zwlaszcza w takim szoku jak po wypadku, osoba dorosla czesto
> tego nie zrobi a co dopiero dziecko!
> A jak (odpukac) by zmarla 10 minut pozniej to tez kierowca czysty bo
> zapytal, wymienili dwa zdania i sobie kazdy w swwoja droge?
> MYSL!
Jak by zmarła to dziury w całym szukał by prokurator.
Ale jak na razie nie zmarła.
>> Teraz dobry adwokat może podjąć próbę by coś wywalczyć, tyle
>> że dlaczego zakładasz że druga strona nie znajdzie lepszego ?
>> I rodzice dziecka okażą się winni niewłaściwego i niestarannego
>> wychowania w wyniku czego dziecko doprowadziło do wypadku
>
> A skad nagle rodzice?
> Wyzej piszesz, ze dziecko sie przynalo, powiedzialo, ze mu nic nie jest...
> Wyzej dziecko traktujesz jak doroslego ale jak trzba cos placic to juz nie?
Bredzisz. Nie traktuje dziecko jako dorosłego,ale nie uważam
za właściwe przytrzymywanie go na siłę.
>> drogowego. Proponowany wyrok pozbawienie rodziców praw
>> rodzicielskich. Jesteś pewny że warto iść do sądu i rodzina
>> będzie w stanie przedstawić wiarygodne dowody że zachowanie
>> dziewczynki wynikało tylko z dziecięcej głupoty lub niefrasobliwości
>> a nie z braku odpowiedniego wychowania przez nienadających się
>> do tego rodziców ?
>
> Sam sie zastnaow co piszesz. Raz uznajesz, ze dziecjko jest
> odpowiedzialne by stwierdzic, iz nic mu nie jest i sprawca wypadku moze
> sobie jechac, potem ze to wina rodzicow...
> Masz jakis rodwojenie jazni czy jak? Albo 13-latak jest odpowiedzialna
> do konca labo nie, nie moze byc tylko w polowie.
> Jesli nie jest opowiedzialna, wina kierowcy za nie udzielnie pomocy
> rannemu dziecku!!!
> To moze byc nawet kryminal.
Nieudzielenie pomocy było by gdyby uciekł z miejsca wypadku.
Obaj wiemy że nie uciekł, dowiedział się że pomoc nie jest potrzebna.
I nie znam przepisu który by zabronił uwierzyć oświadczeniu
13 latki, jak taki znasz to poproszę.
A wracając do tematu jak chcesz udowodnić że zachowanie dziecka
nie wynikało z braku odpowiedniego wychowania przez nienadających
się do tego rodziców ?
Pozdrawiam
-
16. Data: 2010-01-31 20:48:30
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: RadoslawF <r...@w...pl>
Dnia 2010-01-31 21:23, Użytkownik Przemysław Bernat napisał:
>>> A powinien? Podasz jaki konkretnie przepis Prawa o Ruchu Drogowym złamał?
>> Przed kazdym przystankiem i przejsciem przez ulice ma obowiazek zachowac
>> szczegolna ostroznosc, nawet jakdac na autostradzie ma zachowac szczegolna
>> ostroznosc.
>
> Czyli przyznajesz, że nie wiesz, że w przepisach jest mętne, ale jednak
> pojęcie "szczególnej ostrożności" i do niego szczegółowe zasady kiedy
> należy ją zachować?
> Wyobraź sobie kierowcę autobusu zachowującego bite cztery godziny
> szczególną ostrożność.
Typowy wypadek stronniczości.
Kierowca jadący zgodnie z przepisami jest oskarżany o niezachowanie
szczególnej ostrożności a nieletnia idiotka wbiegająca pod koła
takiej ostrożności przy wejściu na ulicę nie musi zachować.
:-)
Pozdrawiam
-
17. Data: 2010-01-31 21:15:25
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
pmlb napisal:
> Jak by zachowal szczegolna ostroznosc nie doszlo by wogole do wypadku, skoro
> doszlo to nie wazne ile jechal. Wypadek byl i to jest fakt. Nie mozna byc
> zadowolonym ze sie spozni na pociag tylko 2 minuty a nie 30minut...
Brednie. Samochod ma pewna droge hamowania. Przy kazdej predkosci.
Nigdy nie zatrzyma sie w miejscu, nie liczac jeszcze czasu reakcji
kierowcy. Jezeli skonczylo sie na szwach to mozna domniemywac, ze
jechal stosunkowo wolno pomiedzy 35 a 45 km/h i potracenie bylo
boczna strona samochodu. Wina lezy w calosci po stronie dziewczyny,
ktora wtargnela na jezdnie zza stojacego autobusu. Przy uderzeniu
czolowym nie wykpilaby sie tylko szyciem rany.
--
Jacek
-
18. Data: 2010-01-31 22:27:08
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: grzeda <g...@g...pl>
pmlb pisze:
> Jak by zachowal szczegolna ostroznosc nie doszlo by wogole do wypadku,
> skoro doszlo to nie wazne ile jechal. Wypadek byl i to jest fakt. Nie
> mozna byc zadowolonym ze sie spozni na pociag tylko 2 minuty a nie
> 30minut...
Kto jest winny spowodowania wypadku?
pozdr
PG
-
19. Data: 2010-01-31 23:35:01
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: "Zygmunt" <...@o...eu>
>>> Kierowca nie zachowal szczegolnej ostroznosci podczas mijania autobusu.
>>
>> Dziewczynie zalozono 11 szwow w ambulatorium. Nic nie wiemy o
>> jakimkolwiek zwolenieniu, czy hospitalizacjach. Stąd wnosze ze kierowca
>> nie smigal 80km na godzinę a wlasnie zachowal ostrożność skoro skonczylo
>> się na obrażeniach jak po przewróceniu z roweru.
>
> Jak by zachowal szczegolna ostroznosc nie doszlo by wogole do wypadku,
> skoro doszlo to nie wazne ile jechal. Wypadek byl i to jest fakt. Nie
> mozna byc zadowolonym ze sie spozni na pociag tylko 2 minuty a nie
> 30minut...
Masz absolutną rację, gdyby kierowca zachował szczególna ostrożność i tego
dnia
został w domu to by uniknął wypadku, to samo tyczy się kierowcy autobusu
który
mógł zasygnalizować, że dziewczynka wybiega na jezdnię albo lepiej - też
zostać w domu.
I najlepiej gdyby wszyscy zostali w domu to dziewczyna mogłaby spokojnie
bawić sie na ulicy.
Czy tak trudno przyjąć do wiadomości, że nie tylko dorośli są winni wypadków
i nie tylko ich obowiązuje kodeks drogowy ale także dzieci, i że
niektórych zdarzeń nikt nie jest winien choć jest jakaś mania aby kogoś
winnego
zawsze wskazać.
I weź jeszcze to pod uwagę, że gdyby kierowca jednak zaopiekował się
dziewczynką
to teraz znalazłby się jakiś kretyn co by go oskarżył o nadużycia seksualne
na nieletnich -
bo przecierz "dziecku nic nie było a on ją zabrał do swojego samochodu i
odjechał".
z
-
20. Data: 2010-01-31 23:37:49
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: "pmlb" <p...@d...com>
>> A skad nagle rodzice?
>> Wyzej piszesz, ze dziecko sie przynalo, powiedzialo, ze mu nic nie
>> jest...
>> Wyzej dziecko traktujesz jak doroslego ale jak trzba cos placic to juz
>> nie?
>
> Bredzisz. Nie traktuje dziecko jako dorosłego,ale nie uważam
> za właściwe przytrzymywanie go na siłę.
W jakim sensie? Wezwania karetki do dziecka potraconego przez samochod...
Mam nadzieje, ze prawa jazdy nie masz....
>>> drogowego. Proponowany wyrok pozbawienie rodziców praw
>>> rodzicielskich. Jesteś pewny że warto iść do sądu i rodzina
>>> będzie w stanie przedstawić wiarygodne dowody że zachowanie
>>> dziewczynki wynikało tylko z dziecięcej głupoty lub niefrasobliwości
>>> a nie z braku odpowiedniego wychowania przez nienadających się
>>> do tego rodziców ?
>>
>> Sam sie zastnaow co piszesz. Raz uznajesz, ze dziecjko jest
>> odpowiedzialne by stwierdzic, iz nic mu nie jest i sprawca wypadku moze
>> sobie jechac, potem ze to wina rodzicow...
>> Masz jakis rodwojenie jazni czy jak? Albo 13-latak jest odpowiedzialna do
>> konca labo nie, nie moze byc tylko w polowie.
>> Jesli nie jest opowiedzialna, wina kierowcy za nie udzielnie pomocy
>> rannemu dziecku!!!
>> To moze byc nawet kryminal.
>
> Nieudzielenie pomocy było by gdyby uciekł z miejsca wypadku.
> Obaj wiemy że nie uciekł, dowiedział się że pomoc nie jest potrzebna.
Od kogo? Od lekarza? Moze od przechodnia?
Aaaa od dziecka...
Aha...
> I nie znam przepisu który by zabronił uwierzyć oświadczeniu
> 13 latki, jak taki znasz to poproszę.
Nie udzielil pomocy, glupkowato sie jedynie zapytal czy ok, a co mial
powiedziec 13-latka w szoku?
Jak myslisz? Ty nawet tego nie wiesz... co ty bys powiedzial a co tu mowic o
dziecku.
Kierowca ktory potracil, powinien wezwac natychmiast karetke, policje i
zawiadomic rodzicow (mogl zamiast pytac ja czy jest ok, zapytac o numer do
rodzicow).
A tak wysiadl panisko zapytal - co smarkula, wszyskot ok,
-ok,
- no, to zeby to mi ostatni raz bylo....
> A wracając do tematu jak chcesz udowodnić że zachowanie dziecka
> nie wynikało z braku odpowiedniego wychowania przez nienadających
> się do tego rodziców ?
A jak chcesz udowodnic, ze kierowca nie byl pijany - wszak uciekl nie
udzielil pomocy, jedynie zapytal... pytac to sie jego pedzie prokurator w
sadzie:)
Jego obowiazkeiem bylo udzielenie pomocy, p[oprzez wezwanie odpowiednich
sluzb ratowniczych a do czasu ich przyjazdu zapewnic jej opieke i niezbedna
pomoc, chocby przez przytrzymanie rozwmowa jej przytomnisci.
Ale co ty o tym mozeswz wiedziec, wszak dla ciebie jak jedziesz samochodem
to wszyscy sa przeszkoda i kazdy ci tylko wchodzi pod maske....