-
131. Data: 2010-02-03 10:42:30
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: Mark <t...@a...w.pl>
Dnia Tue, 2 Feb 2010 19:21:01 -0000, pmlb napisał(a):
>> I co, *zawsze* gdy jezdzisz, a skoro przejechales wiecej niz wszyscy
>> dyskutanci, to jezdzisz pare godzin dziennie - zachowujesz szczegolna
>> ostroznosc?
>
> Tak!
> To wcale nie musi oznaczac "terminatora"
Jak chcesz by ktos ci wierzyl, to staraj sie pisac tak by twoje slowa mialy
choc blady cien wiarygodnosci.
Bo albo klamiesz, az ci para uszami wychodzi, albo zwyczajnie nie masz
pojecia o jezdzie.
>> Zastanow sie dobrze nad odpowiedzia - bo jesli powiesz ze "tak", to nazwe
>> Cie klamca. No chyba ze z Ciebie jest jakis Terminator.
>
> Nie, nie jest ze mna terimator ale potrafie sie skoncentrowac na tym co sie
> dzieje na drodze i w kolo niej jak jade, to jest szczegolna ostroznosc,
Banialuki wasc pleciesz, to nie jest zadna szczegolna ostroznosc,, a tylko
normalna jazda, a na dodatek zas wraz z dlugoscia jazdy stopien koncentracji
spada, bo nikt nie potrafi byc non stop skoncentrowany - to sie przenosi
wprost proporcjonalnie na zmeczenie.
> Wiele godzin? Co 4 godziny najdalej masz sobie zrobic minimum 30 minut
> przerwy. Robisz?
"masz"? a na jakiej podstawie mialbym byc do tego zobligowany? Nie pracuje
jako zawodowy kierowca, nie mam pojazdu z tachografem. To po pierwsze.
Po drugie ten czas to sobie z kesiezyca wziales - jak przejezdzasz przez
nieznane ci miasto to po godzine twoja koncentracja bedzie na skutek
zmeczenia 9 bo wszak sila rzeczy musiales ja utrzymywaz w wysokim stanie) o
wiele mniejsza niz po 5 godzinach jazdy autostrada. Zwlaszcza ze jadac
autostrada, czy inna wielopasmowa droga, dosc szybo umysl przelacza sie w
stan "stand by" - jedziesz z polwylaczonym mozgiem, jak automat, reagujac
edynie na zmiany w rochu.
> W polsce nierealne bo przerwa co 4 godzny na 30 minut oznacza w Polsce:
> Nie jestes twardy, cienki bolek jestes itp. opinie otoczenia.
Bzdury piszesz ze czytac przykro. Zwlaszcza jak jedziesz sam to napewno sie
przejmujesz opinia otoczenia.. sranie w banie.
> Dolaczyli do tego pracodawcy ktorzy wmagaja od kierowcow nierelanych
> wyczynow wiedzac, ze wrazie czego i tak kierowca odpowie! Kierowca powie nie
> moge robic przerwy bo nie zarobie...
Cos sie tak uparl na tych zawodowych kierowcow?
--
Mark
-
132. Data: 2010-02-03 11:40:52
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: "pmlb" <p...@d...com>
"Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
news:4b6889e5$1@news.home.net.pl...
> pmlb pisze:
>
>>>> I uznasz siebie za pokrzywdzonego...
>>>> Juz ci kiedys napisalem na ten temat.
>>>
>>> Możesz mi nagwizdać.
>>
>> No widzisz jaki ty mundry jestes:)
>
> Mądrzejszy od ciebie. Ale fakt, to nietrudne - od ciebie mądrzejsza jest
> nawet kura w rosole.
>
No coz, nizej raczej nic na to nie wskazuje, ale po kolei:)
> [ciach]
>
>>> Ja się nie boję i potrafię przewidzieć. Ale nie mam zamiaru jechać w
>>> tempie biegacza, bo nagle ktoś mi może zza krzaków czy z przydrożnego
>>> rowu wyskoczyć.
>>
>> No to zycze powodzenia... zwlaszcza jak przez brak zamiaru zwolnienia
>> samochodu zabijesz komus dzieciaka...
>
> To on przez brak nadzoru zabije swoje dziecko, jeśli już.
Aha, no bardzo to madre stwierdezenie, pamietaj, ze posty sie archiwizuja!
>>>> Poza tym wskaz miejsce gdzie napisalem, ze trzeba sie zatrzymac przy
>>>> kazdym krzaczku?
>>>
>>> Ty. Skleroza czy nie rozumiesz implikacji swoich "porad"?
>>
>> Wskaz to miejsce cieniasie.
>
> Każde miejsce, w którym domagasz się by jechać na tyle wolno, by nie
> było fizycznie możliwe wpadnięcie na pieszego, który nagle skądś wyskoczy.
No wskaz! Nie potrafisz, tos baran a do tego onanista, przypisujesz komus
jakies slowa ktorych nigdy jie bylo a potem udajesz kretyna.
Nie potrafisz to przepros to takie trudne?
Ujme na honorze bedziesz miec jak przeprosisz za pisane glupot i
oczernianie?
> Ale że ty nie masz bladego pojęcia o kierowaniu pojazdami, nie
> wspominając już o podstawach fizyki i geometrii, to tego nie rozumiesz.
Zabicie kogos na drodze dla ciebie to wylacznie wina kogos innego....
I ty masz prawo jazdy?
Wskaz miejsce o moim braku wiadomosci z fizyki oraz o braku umiejetnosci
prowadzenia pojazdu - nie wskazesz to nazwe ci wiesniakiem ktory wyszedl ze
wsi ale wies z ciebie nie wyszla.
Moze zona ci to wyjasni co?
> [caich]
>
>>> I ty, prostaku, masz czelność mieć pretensje o jakieś "wycieczki
>>> osobiste"? ROTFL
>>
>> Nie pamietasz?
>
> Tego, że jesteś prostakiem i idiotą? Pamiętam.
Jak na razie to ty zawsze jestes pierwsza osoba ktora obraza. A potem
placzesz, ze to sie na tobie odbija.
Az tak maly jestes?
>>>
>>>>> Przestań łaskawie imputować mi swoje maniakalne urojenia, comprende?
>>>>
>>>> Maniakalne urojenia goscu to masz ty, ja nie lece do pracy z
>>>> wywieszonym
>>>
>>> Dziwne, że "moje" urojenia ujawniają się tylko w twoich wypowiedziach...
>>
>> ?
>
> !
>
>>>> jezorem, ty lecisz, muszisz gnac by byc w 30 minut anie 2 godziny
>>>> bo...
>>>> now lasnie z czego to wynika?
>>>
>>> 50-60km/h to dla ciebie "gnanie"? ROTFL
>>
>> Zalezy, jesli to przez teren zabudowany to tak,
> ROTFL
>
> To skrzycz teraz ustawodawcę, że pozwolił "tym mordercom na kołach"
> jeździć "aż" 50km/h.
Baranie, nawet tego nie wiesz! To jest maksymalna dopuszczalna predkosc a
nie nakazana predkosc idioto!
Boze skad ci ludzie dostaja te prawa jazdy... Ty debilu decyudujesz w
zaleznosci od warunkow jaka predkoscia pojedziesz idioto! Wez ty do reki
kodeks i poczytaj lub zadzwon gdzies i sie dopytaj.
Po twojej wiedzy juz nie dziwie sie, ze polska ma 2 miejsce pod wzgledem
smiertelnosci na drogach w europie. Jak ty takich podstawowych spraw nie
znasz!!! Dla ciebie zabicie kogos to jego wina, i znak ograniczajacy
predkosc do 50km/h to wg. ciebie nakaz jazdy z taka predkoscia....
Naprawde kogos zabijesz....
>> jesli to autostrada to raczej nie.
>
> No ale przecież ktoś może nagle barierkę przeskoczyć i wejść na jezdnię...
Nagle to znaczy w ile w 0.5sec. wyjdzie z autobusu przekroczy barierke i
podbiegnie do ciebie?
I ty sie uwazasz, ze znasz podstawy z fizyki?
Ty nawet tego nie znasz....
Baranie, jadac z predkoscia 60km/h w odleglosci ok 400m od przystanku na
ktorym zatrzymala sie autobus, policz po jakim czasie osiagniesz przystanek?
>> Widzisz w przeciwenstwie do twojego idola ja nie twierdze, ze czarne
>> jest biale baile jest czarne:)))
>
> Jesteś tak głupi, że nawet cytatu nie potrafisz poprawnie przytoczyć.
Serio? to zapraszam do lektury scenogramow sejmowych, ty nawet swojego
durnia idola nie znasz:)
To sa slowa kaczynskiego: "biale jest czarne, a czarne jest biale".
No lae ty jestes tak zaslepiony miloscia do kurdupla, ze wszystko lykniesz
co ci powiedza na jego czesc.
>>>> Wylacznie z tego, ze jestes niudacznik! Jak bys mial wiecej olejum w
>>>> glowie pracowal byc 5minut spacerem od domu lub wcale.... A tak, masz
>>>> 30
>>>
>>> ROTFL
>>>
>>> Nie każdy może być cieciem, jak ty ;)
>>
>> No prosze ty musisz ze tak napisze twoim jezykiem zapierdalac 30 minut
>> po 50-60km/h na godzine
>> No masz sie czym pochwalic...
>
> ROTFL... "Zapierdalać" 50km/h? Gdzieś ty się urodził, w wiosce Amiszów?
"zapierdalac" to sobie mozesz swoja zone.
> ATSD właśnie ładnie udowodniłeś, że nie masz pojęcia o samodzielnym
> kierowaniu pojazdami - nigdy się nie da się pokonać trasy (od wyjścia,
> ruszenia, do zaparkowania i wejścia do np. biura) ze średnią prędkością
> choćby zbliżoną do zwykle utrzymywanej w trasie.
Widzisz maly rozumku, jak bys troche wiecej mial w glowie, to bys wiedzial,
ze jazda z mniejsza predkoscia ale stala jest znacznie efektywniejsza od
jazdy szarpanej, jaka niewatpliwie stosujesz geniuszu kierownicy ze wsi.
> [ciach]
>
>>>>> Podstawa prawna?
>>>>
>>>> Udzielenie pierwszej pomocy ofierze wypadku.
>>>
>>> Konkretnie poproszę.
>
> Czekam na te konkrety.
czekaj
> [ciach]
>
>>>> ? Nie potrafisz?
>>>
>>> Żeby mieć 100% gwarancji to nikt nie potrafi.
>>>
>>>> Za ile kupies Prawo Jazdy?
>>>
>>> W odróżnieniu od ciebie nie musiałem.
>>
>> Aha, mamusia Kure dala?
>
> To w twojej wiosce takie zwyczaje panują.
Aha czyli wsiok jestes:))))
wszystko jasne koniec dyskusji.
> I jeszcze są jakieś "Kury" pisane z dużej litery... A może "Kura" to
> twoja siostrzyczka?
Masz jakies problemy seksualne?
A co na to zona? Masz za malego?... sorry tu ci nie pomoge...
>>>>> W tym konkretnym przypadku rozglądanie się na boki tylko utrudni
>>>>> zauważenie kretynki wyskakującej przed maskę.
>>>>
>>>> Naprawde oddaj prawo jazdy!
>>>> Nie nadajesz sie! Jestes zagrozeniem na drodze!!!!
>>>> Zrozum nie kazdy ma predyspozycje do prowadzenia pojazdu - ty nie masz!
>>>
>>> Spieprzaj, dziadu.
>>
>> No prosze, jak wyczulem pisuarek malutki?
>
> ROTFL
wspolczuje...
> Kierować nie potrafisz... Sarkazmu nie wyczuwasz... Co w tej Anglii
> robisz? Odpadki chyba zbierasz...
dla ciebie moze byc i odpadki.
Problem w tym bys dal zone do kalwoiatury, moze z nia sie da pogadac
normalnie a nie z jakims wijskim frustratem, bo wiesz, tak naprawde to ty
zawsze bedziesz wiejskim chlopkiem w miescie....
> [ciach]
>
>>>> Wiesz jadac obok autobusu ktory jest na przystanku moge jechac 5km na
>>>> godzine, nawet 10... i wyobraz sobie, ze dal rade wychamowac... nie
>>>> wierzysz?
>>>
>>> Jesteś chamem więc chamowanie to dla ciebie fraszka.
>>
>> Mowisz to to do lustra przed wyjechaniem do pracy?
>
> Ja nawet mówię z poprawną ortografią - a ty i przy pisaniu się mylisz...
Naprawde? Lepiej uwazaj z takimi ocenami, bo sie poslizgniesz jak na reszcie
twoich wywodow wiejski filozofie.
>> Spokojnie! Pamietaj, ze masz 30 minut jazdy 50-60km/h
>>
>>> Ale normalny człowiek nie wyhamuje w miejscu - nawet przy 5km/h w
>>> sekundę czy dwie potrzebne do reakcji i uruchomienia hamulców pojazd
>>> przejedzie około dwóch metrów.
>>
>> Normalny czlowiek jedzie tak by wyhamowac.
>
> Czyli wg. twojej definicji "normalni" nie jeżdżą w ogóle. Bo 100%
> gwarancji na wyhamowanie zawsze i wszędzie się nie ma, nawet przy
> prędkości piechura.
Nie nadajesz sie nie jedz! Trudno to zrozumiec? Tego nie nauczono?
> [ciach]
>
>>> Ty masz problem nawet z podstawami matematyki i fizyki.
>>
>> No to moze pokazesz te moje problemy?
>> Bo ja, na razie to masz problem by sie zatrzymac jadac 5km/h.
>
> Usiądź kiedyś za kierownicą prawdziwego samochodu (jak ci ktoś pozwoli
> się zbliżyć choćby do kierownicy - a to poważne ryzyko w twoim
> przypadku) i spróbuj dojrzeć kogoś za nieprzezroczystej przeszkody.
Problem w tym, ze ty nie dostrzegasz nikogo nawet na prostej bez
przeszkod...
Rozumiesz teraz?
> Maska ma swoją długość więc jak ktoś wbiegnie prosto przed maskę zza tej
> niewidocznej przeszkody, to ujrzysz tego kogoś, jak będzie już przed
> nią. Reakcja człowieka i mechanizmów zajmie trochę czasu, a w tym czasie
> nawet przy prędkości piechura - której się domagasz a o której jeszcze
> niedawno pisałeś, że to mój wymysł, kłamczuszku - pojazd dotrze do tego
> pieszego.
Nie dales rady - nie nadajesz sie za kierowce - rozumiesz to?
Ja wiem,, ze bedziesz szukac milion wymowek, ale prawda jest jedna: nie
nadajesz sie na kierowce!
Jesli nie umiesz odpowiednio wyhamowac to brak ci zdolnosci
psychotechnicznych do prowadzenia pojazu - ostrzegam cie, lepiej przesiadz
sie na autobus!
>>>>> Czy ty na prawdę jesteś aż takim idiotą??
>>>>
>>>> Dla ciebie ktos jest idiota kto chce zabrac slepemu prawo jazdy?
>>>> Gratulacjie:)))
>>>> Coraz lepiej:)
>>>
>>> Idiotami są dla mnie m.in. takie stworki, jak ty, co mają urojenia i
>>> jeszcze imputują je innym.
>>
>> Bylo kiedys takie powiedzenie: chlop ze wsi wyjdzie wies z chlopa nie...
>> pasuję do tego na 100%
>
> Wiesz, ja do chłopów ze wsi zasadniczo nic nie mam - twoje porównanie
> ciebie do nich jest dla nich krzywdzące.
No widzisz jak to szybko wyszlo, chlopka zawsze latwo namierzyc:)
>>>>> Czy może czegoś się naćpałeś i widzisz coś, czego w tekście nie było?
>>>>
>>>> Ja? Juz ci napisalem, nie pisz osobistych wycieczek, bo jak sie obruca
>>>> przeciw tobie to znow sie rozplaczesz...
>>>
>>> Ze śmiechu.
>>
>> Juz raz plakales, mam przypopmniec? Koledzy cie glaskali i pocieszlai....
>> nie pamietasz?
>
> Na prawdę przestań ćpać te halucynogeny - to ci zaszkodzi... chociaż w
> sumie w twoim przypadku to żadna strata.
No i nadal placzesz....
-
133. Data: 2010-02-03 11:58:04
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: "pmlb" <p...@d...com>
"Budzik" <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj> wrote in message
news:Xns9D13D81646A51budzik61pocztaonetpl@127.0.0.1.
..
> Użytkownik pmlb p...@d...com ...
>
>>>>> masz PJ?
>>>>
>>>> Od ponad 20 lat.
>>>> Widzialem na drodze nie jedno, przejechalem wiecej km niz wszyscy
>>>> uczestnicy tej dyskusji razem wzieci:)
>>>
>>> pewnosc z jaka to mowiasz juz wiele mowi o tobie.
>>
>> Mowie wylacznie jak jest.
>> Nie rozumiem jak mam mowic nie pwenie...
>>
> proste - nie mozesz postawic takiej tezy bo masz za mało danych - nie masz
> pojecia ile pozostali uczestnicy przejechali razem km.
Po ich sposobie rozumienia poruszania sie na drodze tak wnioskuje.
>>> Nawet jezeli przez te 20 lat jezdziles rocznie po 300 tysiecy km, i
>>> tak nie
>>> mozesz byc pewny prawdziwosci powyzszej tezy.
>>
>> ?
>>
> no ale czego nie rozumiesz?
> Postram sie pisac poooowwwllli zebys zrozumiał.
> Ile przejechałes km i ile przejechali pozostali uczestnicy razem wzieci?
Jak wyzej.
>>> A jednak pierdzielisz....
>>
>> A co to znaczy?
>>
> ze pierdzielisz.
Ale nadal nie wiem co to znaczy.
>>>> Cos jeszcze?:)
>>>> Aha, nie niejestem najlpeszy na swiecie:) sa lepsi zdecydownie.
>>>> Jakos mi nikt nie wyskoczyl pod maske, bo czlowiek nie pojawia sie z
>>>> nikad. Nie wyrasta nagle pod maska.
>>>
>>> Oczywiscie ze wyrasta.
>>
>> Jak sie nie uwaza to wyrasta, ale pisze po raz nty, prowadzac pojazd
>> musisz zawsze uwazac.
>>
> uwazac - zgoda.
> Ale tu juz zmieniasz zdanie - wczesniej pisałes o szczególnej uwadze.
> No i najwazniejsze - jak sie uwaza, to tez wyrasta - szczegoly ponizej.
Uwazac to trzeba 24 godziny na dobe, szczegolnie uwazac nalezy jada
samochodem.
Samochodem nie jedziesz 10 czy 15 godzin (jesli tak to nzaczy, ze stwarzasz
zagrozenie i lamiesz przepisy)
>>> To ze tobie nikt wyskoczył to zaden dowód.
>>
>> A co?
>>
> statystyka i mała próbka
OK, w UK jest najmniej smiertelnych wypadkow na drodze w UE! Polska jest na
2 miejscu pod wzgledem smiertelnosci na drodze.... w europie!
Porownaj sposb poruszania sie i zachowania szczegolnej uwagi brytyjczykow i
Polakow na podstawie tych statystyk.
>>> Z jaka predkosciae jezdzisz poza miastem droga obok ktorej sa drzewa?
>>
>> Jesli warunki pogodowe pozwola, droga (brak zakretow) to pewnie w
>> granicy limitu.
>> Zreszta tego nie da sie powiedziec, bo czasem na autostradzie jade
>> 120km/h a czasem 60km/h nawet jka nie ma korkow, wszystko zalezy od
>> warunkow na drodze.
>> Staram sie tak jechac by byc przygotowanym na kazda ewentualnosc,
>> jesli sa dzewa i jade tak by widziec wiecej niz tylko migajace dzewa,
>> zreszta tez dzewa nie sa wyznacznikiem bo o jakie dzewa ci chodzi? o
>> las czy pojedyncze przy drodze?
>>
> chodzi mi o droge przy ktorej rosna drzewa. Standardowa droga w Polsce.
> Mozesz sobie załozyc idealne warunki pogodowe.
> Czyli jedziesz 90.
> I skad wiesz, ze za jednym z tych drzew ktos nie stoi i nie wymysli sobie,
> zeby nagle wybiec na droge?
Po pierwsze nie pojade taka droga 90km/h bo to kretynizm!
Mala kaluza, mala awaria ukladu kierowniczego czy podwozia i mam dzewo przed
maska....
Rozumiesz! Trzeba najpierw MYSLEC! A potem robic nie odwrotnie.
Tykko debil bedzie jechac 90km/h taka droga. Ograniczenie predkosci nie jest
nakazem predkosci.
Kazdy chyba ma swoj rozum....
>>> Z jaka predkoscia jezdzisz po ulicach obok ktorych zaparkowanesa
>>> samochody?
>>
>> Tez jak wyzej zalezy od wielu czynnikow, czase, zgodnie z limirtem
>> 30mph (ok 50km/h)
>
> to jak wyhamujesz, jak nagle z zza samochodu wybiegnie dziecko?
> Zobaczysz je odpowiednio wczesniej przez karoserie samochodu?
Jak napisalem zalezy od czynnikow, jesli widze, ze moge jechac 50km./h jade
jesli mam chocby cien watpliwosci jde wolniej.
Jesli samochody zaprkowane sa przy ulicy gdzie jest szeroki chodnik, to
latwo zobaczyc i przeidziec, co innego jak chodnik waski i tuz przy ulicy sa
wejscia do domow, bramy itp.
Tyn prowadzisz pojazd - kurde czy to tak trudno zrozumiec?- tu decydujesz
jak pojedziesz nie maszyna i nie ustawodawca... ale ty!
>> a w wiekszosci przypadkow nie wiecej niz 20mph... ok 30km/h
>> W czasie trafiku szkolnego w okolicy 8-9 rano i 15 po poludniu nawet
>> ponizej 20mph. Na drogach dojazdowych do szkol.
>>
> to jeszcze napisz z jaka predkoscia wymijasz pielgrzymke...
> skad ja wiedziałem, ze zaraz sie szkoły pojawia.
Znaki drogowe o tym mowia....
>>>> Jedziesz, widzisz autobus mozesz przewidziec co moze byc - zgadza
>>>> sie? Jesli do tego dodasz, swiadomosc, ze czlowiek z zetknieciem z
>>>> maszyna z blacha, stala nie ma najmniejszych szans, to tym bardziej
>>>> powinens uwazac. To ze prawo daje ci mozliwosc jazdy 50km/h obok
>>>> autobusu i nie wazne czy kogos rozjkedziesz czy nie nie oznacza, ze
>>>> masz do tego bezwzgledne prawo. Zreszta, o tym zdecyduje sad, jestem
>>>> ciekaw co sad by powiedizal w takiej sytuacji?
>>>
>>> Sad powiedziałby ze winna osoba ktora wtargnela na jezdnie.
>>> Powiedziało ci to kilka osób, wszyscy mają inne zdanie niz twoje, ale
>>> to jednak ty masz racje... ciekawe.
>>
>> Wiekszosc osob udzielajaca sie w tym watku to kierowcy z brakiem
>> myslenia, ktorzy beda jechac szybko by dojechac do pracy w 30 minut a
>> nie 2 godziny i to juz jest dla nich postawa do byca debilem za
>> kierownica, do braku myslenia, ze moze zabic czlowiek, ze te 1,5
>> godziny nie jest warte zycia czy uszkodzenia czlowieka.
>> Naprawde statystyki ktore pokazuja, ze polska ma 2 miejsce w europie
>> pod wzgledem smierci na dordze cos mowia...
>
> oczywiscie, wynika to tylko i wyłącznie z jakosci kierowców.
zgadza sie, w Polsce kierowcy sa slabi, slani technicznie, slabi pod
wzgledem myslenia na drodze.
Polacy nie jezdza, polacy sie scigaja....
>> Malo przypadkow widac na roznego rodzaju filmach, gdzie pieszy nie ma
>> szans przejsc po pasach bo zaden kierowca nawet nie zwolni (co jest
>> obowiazkiem) to wlasnie masz tych kierowcow w tym watku. On prowadzi
>> wiec wszyscy z dorgi bo ja jade. To jest porazajace, to jak
>> zdziczenie! Piszesz, ze kilka osob ma inne zdnie i raczej nie sa w
>> stanie tego uzasdnic inaczej niz inwektywami i tekstami typu "a co mam
>> stac".
>
> t ze ty nie widzisz argumentów, nie oznacza, ze twoi interlokutorzy ich
> nie
> przytaczali.
> Oznacza to tylko i wylacznie to, ze ty ich nie widzisz.
jak mam zobaczyc argument, ze ktos nie zdazyl wyhamowac?
To powiedz mi jak jechal ze nie zdazxyl?
Czy na prawie jazdy juz nie ucza, ze trzeba predkosc dostosowac do warunko i
tak by w razie potrzeby zdazyc zareagowac?
Tego wlasnie nie rozumiem, znak 50km/h to jade 50 a co tam, a ze nie zdaze
wyhamowca, no coz, mogl nie wchodzic pod kola....
Problem w tym ze te 50 to maksymalna dopuszczalna predkosc a nie nakza jazdy
z taka predkoscia. Ty jako kierowca decydujesz ile pojedziesz! Ty wiesz przy
jakiej predkosc zdazysz zareagowac, nie maszyna nie ustawodawca ale
wylacznie TY!
Rzoumiesz?
>
>> Widzisz ja na codzien mieszkam w UK, jezdze samochodem po UK od
>> nastu lat. UK jest na 1 miejscu pod wzgledem bezpieczenstwa na drodze.
>> W europie.
>
> hmm, are you sure?
Tak
> Wydawało mi sie ze ktorys z krajów skandynawskich.
> Poza tym, wyobraz sobie, ze własnie w UK potracono niedawno moja
> znajoma...
Jak sam wyzej napisales, to niereprezentatywna probka jeden przypadek:)
A tak serio, to czy to nie byl polak?:)
A na serio to faktycznie UK jest najbezpieczniejszym krajem jesli chodzi o
wypadki drogowe zwlaszcza te smiertelne.
>> Tu sie da (UK), w Polsce sie nieda.... Jak zaczniesz o tym
>> pisac, to jak napisalem wyzej" a co mam sie zatrzymac czy 5km/h
>> jechac?" Widzisz, ludzie nawet nie potrafia zrozumiec w czym jest
>> porblem jedyne co widza to predkosciomierz....
>>
> w sumie to doszło do ciekawego absurdu.
> Andrzej Lawa, ktory zawsze w dyskusjach ze mna był tym hamujacym, stał sie
> demonem predkosci patracym tylko na licznik.
> pmlb - proponuje przejrzec sobie jednak historie tej grupy, bo wygłaszac
> takie opinie o osobach sie tu wypowiadajacych, jednoczesnie nie znajac ich
> i nie znajac ich pogladów (nie rozumiejac?) troche sie osmieszasz.
A. Lawa ma zwyczaj obrazania mnie wiec mu ripostuje chyba mam do tego prawo?
Jakos ty nie uzywasz inwektyw czy ja w twoja strone uzywam?
Jak ktos mnie obraza to rozumiem, ze sam jest gotow na przyjecie podobnego
podejscia, prawda?
Dla mnie A. Lawa to maly czlowieczek ktory chce blysnac intelygencja a
popelnia podstawoe bledy.
Tyle.
>
-
134. Data: 2010-02-03 12:02:36
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: "pmlb" <p...@d...com>
"Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
news:4b6884f5$1@news.home.net.pl...
> pmlb pisze:
>
>>>> Samochod prowadzisz cale zycie? czy tylko w pewnych momentach zycia?
>>>> Porwadzac samochod musisz zachowac szczegolna uwage. Prowadzenie
>>>> samochodu to nie stul zycia to przemieszczanie sie z jednego punktu do
>>>> drugiego i wczasie tego przemieszcznaia sie masz OBOWIAZEK ZACHOWAC
>>>> SZCZEGOLNA UWAGE.
>>>> Co wy jakies problemy z logika macie?
>>>
>>> Ty masz logikę rodem z McDonalds - u ciebie najmniejszy pojemnik jest
>>> "średni" ;->
>>
>> Nie jadam gowna... wybacz...
>
> Bo masz gówno zamiast mózgu.
Alez zablysneles inteligecja, nono...
Wiecj makdonalda to na pewno bedziesz bardziej inteligetny...
hehehe
Panie Lawa ales pan glupi.... hehehe
Czy uklubione danie to wiesmak?:)))) hehehehe
-
135. Data: 2010-02-03 12:10:11
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: "pmlb" <p...@d...com>
"Scypio" <s...@p...fm> wrote in message
news:slrnhmh3t4.jnr.scypio.N0SP4M@atos.wmid.amu.edu.
pl...
> Dnia Tue, 2 Feb 2010 19:33:09 -0000, pmlb napisal(a):
>> Ale to nie sa znaki nakzu! A ograniczenia predkosci.
>
> Co nie zmienia faktu, że jest to droga obok przystanku którą można jechać
> 70km/h.
Maksymalnie 70km/h
Nie oznacza, ze zawsze masz tyle jechac.
>> Wlasnie o to mi biega, nie ma czegos takiego jak wtargniecie! Wtargniecie
>> moze byc na parkingu gdzie dokonujesz manewrow przy parkowaniu, ale tam
>> sa
>> inne predkosci.
>> Jadac ulica dzewo ci nie wtargnie a jednak niektorym wchodz na maske:)
>
> Oczywiście że coś takiego jak wtargnięcie jest. Albo dowolnie inaczej
> możesz sobie nazwać czyn polegający na złamaniu przepisów z Art 14a
> PORD:
>
> Art. 14. Zabrania się:
> 1) wchodzenia na jezdnię:
> a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla
> pieszych,
I gdzie tu wtargniecie?
>> Ale smo stwierdzenie, ze goscia widzisz juz pozkauje ze on ci nie
>> wtargnie
>> pod maske.
>> Jesli widzisz, ze gosc idzie normalnie, nie zatacza sie, to na 99% nic
>> sie
>> nie stanie, poza tym samo stwierdzenie twoje, ze GO WIDZISZ oznacza, ze
>> juz
>> zwrociles na niego uwage i bacznie obserwujesz co robi. To dziala jak
>> automat wowczas, instynktownie nie dodajesz gazu lub jak jestes prawie na
>> rowni dodajesz by "uciec".
>> Jesli widzisz, ze gosc idzie normalnie, nie zatacza sie, to na 99% nic
>> sie
>> nie stanie, poza tym samo stwierdzenie twoje, ze GO WIDZISZ oznacza, ze
>> juz
>> zwrociles na niego uwage i bacznie obserwujesz co robi. To dziala jak
>> automat wowczas, instynktownie nie dodajesz gazu lub jak jestes prawie na
>> rowni dodajesz by "uciec".
>
> Co za bzdura, na 99% nie wejdzie a co jak na ten jeden procent wejdzie,
> rzuci się szczupakiem i wciśnie swój łeb pod moje tylne koło? Nie no,
> faktycznie, lepiej zostawić samochód w garażu.
Ty prowadzisz pojazd, prawda? Ty odpowiadasz za masz7yne - prawda?
wiecej nic nie powiem.
>
>>> Jak powiedziałem wyżej - to standard na drogach krajowych. Ba, na
>>> ekspresówce (patrz np
>>> S11) są przystanki, obok zgodnie z prawem jedzie się 110km/h. Czy ty,
>>> wymijając taki
>>> autobus zwalniasz do 20? 10?
>
>> Zalezy! Po pierwsze na peno nie omine go na pasie prawym 110km/h bo bylo
>> by
>> to nieodpowiedzialne i glupie.
>
> Odpowiedz na pytanie! Jedziesz drogą ekspresową, na lewym pasie samochody
> sypią 110, ty jesteś na prawym, autobus w zatoczce. Mogą wybiec zza niego
> dzieciaki? MOGĄ! Z jaką prędkością przejeżdżasz obok autobusu?
Jak sa dzieciaki to powidzmy ok 30km/h
>> Ale mi nie chodzi czy dzieciak nazre sie zyletek, ale czy ty nie zwolnisz
>> by
>> go nie rozjechac!
>
> Nie mam zamiaru zwalniać przy każdym człowieku, który znajdzie się w
> pobliżu drogi. Ot, jadę krajówką, widzę ludzi czekających na przejściu
> dla pieszych. Ja mam zielone światło - nie zwalniam, rypię równo 70 czy
> 80km/h, ile tam znaki pozwalają. Liczę na to, że żaden dureń nie wlezie
> mi na czerwonym przed maskę, zgodnie z tym co mówi kodeks drogowy.
A jak nie ma swiatel?
Ja nie pytalem o skrzyzowanie ze swiatlami, ale o zwykle przejscie dla
pieszych.
Jadac 70km/h i widzac przed toba w odleglosci ok 400m przejscie i ludzie
przed prezejsciem, zwolnisz i sie zatrzymasz?
> Ale jestem ciekaw co ty robisz w takiej sytuacji. Masz skrzyżowanie,
> zielone światło, piesi stoją sobie grzecznie przy krawędzi drogi na
> czerwonym, prędkość = 70km/h. Do ilu zwalniasz? 20? 10? 5? Przepychasz
> auto przez każde skrzyżowanie? Przecież wystarczy, że taki pieszy zrobi
> krok i już jest pod twoimi kołami! Jak sobie z tym radzisz?
Na kazdym skrzyzowaniu nalezy zwolnic, zreszta nie sadze by byly
skrzyzowania z dozwolona predkoscia 70km/h...
Bo co w przypadku kiedy znajdzisz sie 100m od skrzyzowania i swiatla sie
zmienia?
Powiesz, ze bylo dozwolenie 70km/h?
-
136. Data: 2010-02-03 12:18:09
Temat: Re: potr?cenie a odszkodowanie.
Od: "pmlb" <p...@d...com>
"Przemysław Bernat" <p...@w...pl> wrote in message
news:hw6eklfqbxva.n1fm8jn6x302$.dlg@40tude.net...
> Dnia Tue, 2 Feb 2010 19:40:39 -0000, pmlb napisał(a):
>
>> No wlasnie - kiedy okolicznosci wskazuja na mozliwosc odmmiennego
>> zxachowania?
>> (Zawsze! Nawet majac zielone swiatlo powinenes sie upewnic, czy przejazd
>> jest mozliwy... )
>
> LOL - chyba masz osiem lat i sześć razy podchodziłeś do egzaminu na kartę
> rowerową. Nie martw się - kiedyś zdasz.
>
> Znasz takie meksykańskie przysłowie:
>
> "Gdy jedna osoba mówi Ci, że jesteś osłem - wyśmiej ją.
> Gdy dwie osoby mówią Ci, że jesteś osłem - zignoruj je.
> Gdy wszyscy mówią Ci, że jesteś osłem - kup sobie siodło"
A ja znam takie polskie:
"jeśli wszedłeś między wrony, musisz krakać jak i one"
Widzisz, nie zawsze to co grupa powie musi byc madre i byc jedyna prawda,
czasem grupa jest bezmyslna masa.... Jak w tym watku.
Zrozum, od poczatku watku stawiam sie caly czas za najslabszym ogniwem na
drodze, za czlowiekiem, piechurem, niezubrojonym w zadna stal. Zostalem
zasypany szambem, po nie liczy sie czlowiek ale maszyna, "mam samochod to
jestem boski"...i "wszyscy w zwiazku z rtym kurwa z drogi" oraz "bo przepisy
pozwalaja mi zapierdalac 70km/h top jade bo co? moge?"
Rozumiesz? A potem zdziwienie, ze Polska ma 2 miejsce pod wzgledem
smiertelnosci na drodze - rozumiesz to?
To jest wlasnie powod takiego niechlubnego miejsca w rankingu, ze grupa
ludzi w Polsce jest debilna i inni chca jej podporzadkowac tez staja sie
debilami. A jak ktos krytykuje to jest odmiwenny inny i pokazuje mu sie
meksykanskie przyslowia.
W Polsce jak ci pokazalem mamy wlasnie....
Zacznij wiec byc soba a nie grupa!
-
137. Data: 2010-02-03 12:26:59
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
pmlb pisze:
> Bo co w przypadku kiedy znajdzisz sie 100m od skrzyzowania i swiatla sie
> zmienia?
Tak natychmiast się zmienią?
> Powiesz, ze bylo dozwolenie 70km/h?
Zahamuję. Masz z tym problemy?
--
Liwiusz
-
138. Data: 2010-02-03 13:11:23
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: Przemysław Bernat <p...@w...pl>
Dnia Wed, 3 Feb 2010 12:10:11 -0000, pmlb napisał(a):
> Na kazdym skrzyzowaniu nalezy zwolnic, zreszta nie sadze by byly
> skrzyzowania z dozwolona predkoscia 70km/h...
Wszytkie w Gdańsku na Alei Grunwaldzkiej od Słowackiego do Bimetu. Kilka
małych, jedno wielkie. Nie wierzysz, to przyjedź i sprawdź.
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
139. Data: 2010-02-03 13:25:18
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: Scypio <s...@p...fm>
Dnia Wed, 3 Feb 2010 12:10:11 -0000, pmlb napisal(a):
>> Art. 14. Zabrania się:
>> 1) wchodzenia na jezdnię:
>> a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla
>> pieszych,
>
> I gdzie tu wtargniecie?
Potoczne pojęcie "wtargnięcie" oznacza złamanie przepisów art 14.1a PORD.
> Ty prowadzisz pojazd, prawda? Ty odpowiadasz za masz7yne - prawda?
> wiecej nic nie powiem.
Tak, ja odpowiadam za maszynę. Odpowiadam za to, żeby jeździć po drodze a nie
po chodniku, odpowiadam za to by zatrzymywać się na czerwonym świetla,
odpowiadam za to, by przepuszczać pieszych na pasach i tysiąc innych rzeczy.
Natomiast nie odpowiadam za durniów, samobójców czy po prostu roztargnionych
ludzi, którzy mają za nic:
- przepisy PORD, w tym cytowany art 14. ORAZ
- prawa fizyki, które mówią, że samochód NIE JEST W STANIE zatrzymać się
w miejscu.
Tak samo, jak budowniczy mostu nie odpowiada za ludzi, którzy postanowili z
niego skoczyć.
>> Odpowiedz na pytanie! Jedziesz drogą ekspresową, na lewym pasie samochody
>> sypią 110, ty jesteś na prawym, autobus w zatoczce. Mogą wybiec zza niego
>> dzieciaki? MOGĄ! Z jaką prędkością przejeżdżasz obok autobusu?
> Jak sa dzieciaki to powidzmy ok 30km/h
Nie wiesz czy są dzieciaki, może są a może nie ma, przecież autobus zasłania.
Więc ile tych km? Nadal 30? Poza tym co za różnica czy rozjeżdżach dzieci
czy dorosłych ludzi, dla mnie to jedno i to samo.
>> Ale jestem ciekaw co ty robisz w takiej sytuacji. Masz skrzyżowanie,
>> zielone światło, piesi stoją sobie grzecznie przy krawędzi drogi na
>> czerwonym, prędkość = 70km/h. Do ilu zwalniasz? 20? 10? 5? Przepychasz
>> auto przez każde skrzyżowanie? Przecież wystarczy, że taki pieszy zrobi
>> krok i już jest pod twoimi kołami! Jak sobie z tym radzisz?
>
> Na kazdym skrzyzowaniu nalezy zwolnic, zreszta nie sadze by byly
> skrzyzowania z dozwolona predkoscia 70km/h...
Jest takich skrzyżowań od cholery. Każde skrzyżowanie w mieście + noc to
60km/h. Takich skrzyżowań są tysiące! Więc do ilu zwalniasz na zielonym
świetle, kiedy ludzie stoją przy drodze?
> Bo co w przypadku kiedy znajdzisz sie 100m od skrzyzowania i swiatla sie
> zmienia?
> Powiesz, ze bylo dozwolenie 70km/h?
Reakcja - jedna sekunda, zostaje jakieś 80m by się zatrzymać. Nawet samochód
sprzed 50 lat prowadzony przez ślepawego emeryta spokojnie by się zatrzymał.
--
scypio
-
140. Data: 2010-02-03 13:57:43
Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Użytkownik pmlb p...@d...com ...
>>>>>> masz PJ?
>>>>>
>>>>> Od ponad 20 lat.
>>>>> Widzialem na drodze nie jedno, przejechalem wiecej km niz wszyscy
>>>>> uczestnicy tej dyskusji razem wzieci:)
>>>>
>>>> pewnosc z jaka to mowiasz juz wiele mowi o tobie.
>>>
>>> Mowie wylacznie jak jest.
>>> Nie rozumiem jak mam mowic nie pwenie...
>>>
>> proste - nie mozesz postawic takiej tezy bo masz za mało danych - nie
>> masz pojecia ile pozostali uczestnicy przejechali razem km.
>
> Po ich sposobie rozumienia poruszania sie na drodze tak wnioskuje.
>
abstrahujac juz od jakosci twierdzenia ze to ty jestes najmadrzejszy a
wszyscy inni to głupki i debile (to jakby nie tylko siwadczy o twojej
wiedzy i umiejetnosciach ale takze o wychowaniu), rozumiem, ze według
ciebie, czym kierowca wiecej jezdzir tym jest lepszym kierowca i lepiej
rozumie to co sie dzieje na drodze?
>>>> Nawet jezeli przez te 20 lat jezdziles rocznie po 300 tysiecy km, i
>>>> tak nie
>>>> mozesz byc pewny prawdziwosci powyzszej tezy.
>>>
>>> ?
>>>
>> no ale czego nie rozumiesz?
>> Postram sie pisac poooowwwllli zebys zrozumiał.
>> Ile przejechałes km i ile przejechali pozostali uczestnicy razem
>> wzieci?
>
> Jak wyzej.
Ok.
A ile ty przejechałes?
>>>> A jednak pierdzielisz....
>>>
>>> A co to znaczy?
>>>
>> ze pierdzielisz.
>
> Ale nadal nie wiem co to znaczy.
>
No i?
Przeciez jestes taki madry i wszystko wiedzacy - nie wiesz gdzie sprawdza
sie znaczenie słów ktorych sie nie rozumie?
>>>>> Cos jeszcze?:)
>>>>> Aha, nie niejestem najlpeszy na swiecie:) sa lepsi zdecydownie.
>>>>> Jakos mi nikt nie wyskoczyl pod maske, bo czlowiek nie pojawia sie
>>>>> z nikad. Nie wyrasta nagle pod maska.
>>>>
>>>> Oczywiscie ze wyrasta.
>>>
>>> Jak sie nie uwaza to wyrasta, ale pisze po raz nty, prowadzac pojazd
>>> musisz zawsze uwazac.
>>>
>> uwazac - zgoda.
>> Ale tu juz zmieniasz zdanie - wczesniej pisałes o szczególnej uwadze.
>> No i najwazniejsze - jak sie uwaza, to tez wyrasta - szczegoly
>> ponizej.
>
> Uwazac to trzeba 24 godziny na dobe, szczegolnie uwazac nalezy jada
> samochodem.
Znowu, tak lubisz sie zasłaniac statystykami i badaniami - poszukaj sobie,
ile człowiek jest w stanie byc skoncentrowany.
No chyba, ze my sie zle rozumiemy.
Moze tobie chodzi o to ze normalnie trzeba w zyciu uwazac w samochodzie
trzeba troche bardziej a wszystko to, co w przepisach jest opisane jako
szczegolna ostroznosc to dla ciebie momenty gdzie trzeba zachowac super-
hiper ostroznosc?
> Samochodem nie jedziesz 10 czy 15 godzin (jesli tak to nzaczy, ze
> stwarzasz zagrozenie i lamiesz przepisy)
a ty łamiesz przepisy, piszac na grupe dyskusyjna.
>
>>>> To ze tobie nikt wyskoczył to zaden dowód.
>>>
>>> A co?
>>>
>> statystyka i mała próbka
>
> OK, w UK jest najmniej smiertelnych wypadkow na drodze w UE! Polska
> jest na 2 miejscu pod wzgledem smiertelnosci na drodze.... w europie!
> Porownaj sposb poruszania sie i zachowania szczegolnej uwagi
> brytyjczykow i Polakow na podstawie tych statystyk.
>
zaczałbym od porownania ilosci wypadków na km autostrad.
>>>> Z jaka predkosciae jezdzisz poza miastem droga obok ktorej sa
>>>> drzewa?
>>>
>>> Jesli warunki pogodowe pozwola, droga (brak zakretow) to pewnie w
>>> granicy limitu.
>>> Zreszta tego nie da sie powiedziec, bo czasem na autostradzie jade
>>> 120km/h a czasem 60km/h nawet jka nie ma korkow, wszystko zalezy od
>>> warunkow na drodze.
>>> Staram sie tak jechac by byc przygotowanym na kazda ewentualnosc,
>>> jesli sa dzewa i jade tak by widziec wiecej niz tylko migajace
>>> dzewa, zreszta tez dzewa nie sa wyznacznikiem bo o jakie dzewa ci
>>> chodzi? o las czy pojedyncze przy drodze?
>>>
>> chodzi mi o droge przy ktorej rosna drzewa. Standardowa droga w
>> Polsce. Mozesz sobie załozyc idealne warunki pogodowe.
>> Czyli jedziesz 90.
>> I skad wiesz, ze za jednym z tych drzew ktos nie stoi i nie wymysli
>> sobie, zeby nagle wybiec na droge?
>
> Po pierwsze nie pojade taka droga 90km/h bo to kretynizm!
no i wszystko jasne. (tutaj mały ROTFL) To ile pojedziesz?
> Mala kaluza, mala awaria ukladu kierowniczego czy podwozia i mam dzewo
> przed maska....
albo jakis meteoryt spadajacy na ziemie.
> Rozumiesz! Trzeba najpierw MYSLEC! A potem robic nie odwrotnie.
> Tykko debil bedzie jechac 90km/h taka droga. Ograniczenie predkosci
> nie jest nakazem predkosci.
> Kazdy chyba ma swoj rozum....
>
pisałes ze na autostradzie jezdzisz czasami 120. Wtedy te awarie układu
kierowniczego sa ci niestraszne?
>>>> Z jaka predkoscia jezdzisz po ulicach obok ktorych zaparkowanesa
>>>> samochody?
>>>
>>> Tez jak wyzej zalezy od wielu czynnikow, czase, zgodnie z limirtem
>>> 30mph (ok 50km/h)
>>
>> to jak wyhamujesz, jak nagle z zza samochodu wybiegnie dziecko?
>> Zobaczysz je odpowiednio wczesniej przez karoserie samochodu?
>
> Jak napisalem zalezy od czynnikow, jesli widze, ze moge jechac 50km./h
> jade jesli mam chocby cien watpliwosci jde wolniej.
> Jesli samochody zaprkowane sa przy ulicy gdzie jest szeroki chodnik,
> to latwo zobaczyc i przeidziec, co innego jak chodnik waski i tuz przy
> ulicy sa wejscia do domow, bramy itp.
> Tyn prowadzisz pojazd - kurde czy to tak trudno zrozumiec?- tu
> decydujesz jak pojedziesz nie maszyna i nie ustawodawca... ale ty!
>
co ci da szeroki chodnik, jak za samochodem bedzie dziecko bawiace sie z
drugim w chowanego? I nagle ciach pod maske...
>>> a w wiekszosci przypadkow nie wiecej niz 20mph... ok 30km/h
>>> W czasie trafiku szkolnego w okolicy 8-9 rano i 15 po poludniu nawet
>>> ponizej 20mph. Na drogach dojazdowych do szkol.
>>>
>> to jeszcze napisz z jaka predkoscia wymijasz pielgrzymke...
>> skad ja wiedziałem, ze zaraz sie szkoły pojawia.
>
> Znaki drogowe o tym mowia....
>
o tym, ze wylbrzymiasz kazdy problem? Ktore znaki?
>>>>> Jedziesz, widzisz autobus mozesz przewidziec co moze byc - zgadza
>>>>> sie? Jesli do tego dodasz, swiadomosc, ze czlowiek z zetknieciem z
>>>>> maszyna z blacha, stala nie ma najmniejszych szans, to tym
>>>>> bardziej powinens uwazac. To ze prawo daje ci mozliwosc jazdy
>>>>> 50km/h obok autobusu i nie wazne czy kogos rozjkedziesz czy nie
>>>>> nie oznacza, ze masz do tego bezwzgledne prawo. Zreszta, o tym
>>>>> zdecyduje sad, jestem ciekaw co sad by powiedizal w takiej
>>>>> sytuacji?
>>>>
>>>> Sad powiedziałby ze winna osoba ktora wtargnela na jezdnie.
>>>> Powiedziało ci to kilka osób, wszyscy mają inne zdanie niz twoje,
>>>> ale to jednak ty masz racje... ciekawe.
>>>
>>> Wiekszosc osob udzielajaca sie w tym watku to kierowcy z brakiem
>>> myslenia, ktorzy beda jechac szybko by dojechac do pracy w 30 minut
>>> a nie 2 godziny i to juz jest dla nich postawa do byca debilem za
>>> kierownica, do braku myslenia, ze moze zabic czlowiek, ze te 1,5
>>> godziny nie jest warte zycia czy uszkodzenia czlowieka.
>>> Naprawde statystyki ktore pokazuja, ze polska ma 2 miejsce w europie
>>> pod wzgledem smierci na dordze cos mowia...
>>
>> oczywiscie, wynika to tylko i wyłącznie z jakosci kierowców.
>
> zgadza sie, w Polsce kierowcy sa slabi, slani technicznie, slabi pod
> wzgledem myslenia na drodze.
> Polacy nie jezdza, polacy sie scigaja....
>
za drogi mamy identyczne jak GBR wiec spokojnie mozemy porownywac.
>>> Malo przypadkow widac na roznego rodzaju filmach, gdzie pieszy nie
>>> ma szans przejsc po pasach bo zaden kierowca nawet nie zwolni (co
>>> jest obowiazkiem) to wlasnie masz tych kierowcow w tym watku. On
>>> prowadzi wiec wszyscy z dorgi bo ja jade. To jest porazajace, to jak
>>> zdziczenie! Piszesz, ze kilka osob ma inne zdnie i raczej nie sa w
>>> stanie tego uzasdnic inaczej niz inwektywami i tekstami typu "a co
>>> mam stac".
>>
>> t ze ty nie widzisz argumentów, nie oznacza, ze twoi interlokutorzy
>> ich nie
>> przytaczali.
>> Oznacza to tylko i wylacznie to, ze ty ich nie widzisz.
>
> jak mam zobaczyc argument, ze ktos nie zdazyl wyhamowac?
> To powiedz mi jak jechal ze nie zdazxyl?
nie mówimy tu o normalnej jezdzie, tylko o nieprzewidzanych zdarzeniach.
Oczywiscie kazdemu nieprzewidzianemu zdarzeniu mozna przeciwdziałac.
Widzałes ten nowy film z Willisem?
Tam teoretycznie nikomu nic nie groziło.
> Czy na prawie jazdy juz nie ucza, ze trzeba predkosc dostosowac do
> warunko i tak by w razie potrzeby zdazyc zareagowac?
> Tego wlasnie nie rozumiem, znak 50km/h to jade 50 a co tam, a ze nie
> zdaze wyhamowca, no coz, mogl nie wchodzic pod kola....
> Problem w tym ze te 50 to maksymalna dopuszczalna predkosc a nie nakza
> jazdy z taka predkoscia. Ty jako kierowca decydujesz ile pojedziesz!
> Ty wiesz przy jakiej predkosc zdazysz zareagowac, nie maszyna nie
> ustawodawca ale wylacznie TY!
> Rzoumiesz?
>
I tak samo o wyjsciu na ulice przed samochód decyduje ktos.
>>
>>> Widzisz ja na codzien mieszkam w UK, jezdze samochodem po UK od
>>> nastu lat. UK jest na 1 miejscu pod wzgledem bezpieczenstwa na
>>> drodze. W europie.
>>
>> hmm, are you sure?
>
> Tak
>
>> Wydawało mi sie ze ktorys z krajów skandynawskich.
>> Poza tym, wyobraz sobie, ze własnie w UK potracono niedawno moja
>> znajoma...
>
> Jak sam wyzej napisales, to niereprezentatywna probka jeden
> przypadek:) A tak serio, to czy to nie byl polak?:)
> A na serio to faktycznie UK jest najbezpieczniejszym krajem jesli
> chodzi o wypadki drogowe zwlaszcza te smiertelne.
>
>>> Tu sie da (UK), w Polsce sie nieda.... Jak zaczniesz o tym
>>> pisac, to jak napisalem wyzej" a co mam sie zatrzymac czy 5km/h
>>> jechac?" Widzisz, ludzie nawet nie potrafia zrozumiec w czym jest
>>> porblem jedyne co widza to predkosciomierz....
>>>
>> w sumie to doszło do ciekawego absurdu.
>> Andrzej Lawa, ktory zawsze w dyskusjach ze mna był tym hamujacym,
>> stał sie demonem predkosci patracym tylko na licznik.
>> pmlb - proponuje przejrzec sobie jednak historie tej grupy, bo
>> wygłaszac takie opinie o osobach sie tu wypowiadajacych, jednoczesnie
>> nie znajac ich i nie znajac ich pogladów (nie rozumiejac?) troche sie
>> osmieszasz.
>
> A. Lawa ma zwyczaj obrazania mnie wiec mu ripostuje chyba mam do tego
> prawo? Jakos ty nie uzywasz inwektyw czy ja w twoja strone uzywam?
tak, nazwałes mnie debilem i idiotą nie raz.
> Jak ktos mnie obraza to rozumiem, ze sam jest gotow na przyjecie
> podobnego podejscia, prawda?
absolutnie sie nie zgadzam.
To jest totalna ostatecznosc.
> Dla mnie A. Lawa to maly czlowieczek ktory chce blysnac intelygencja a
> popelnia podstawoe bledy.
> Tyle.
mimo wszystko zwroc uwage ile osób zgadza sie z tym co mowisz a ile puka
sie w czolo.