eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: potrącenie a odszkodowanie.
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 171

  • 111. Data: 2010-02-02 19:21:45
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> wrote in message
    news:4b68326d@news.home.net.pl...
    > pmlb pisze:
    >
    >> Samochod prowadzisz cale zycie? czy tylko w pewnych momentach zycia?
    >> Porwadzac samochod musisz zachowac szczegolna uwage. Prowadzenie
    >> samochodu to nie stul zycia to przemieszczanie sie z jednego punktu do
    >> drugiego i wczasie tego przemieszcznaia sie masz OBOWIAZEK ZACHOWAC
    >> SZCZEGOLNA UWAGE.
    >> Co wy jakies problemy z logika macie?
    >
    > Ty masz logikę rodem z McDonalds - u ciebie najmniejszy pojemnik jest
    > "średni" ;->

    Nie jadam gowna... wybacz...


  • 112. Data: 2010-02-02 19:22:25
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Nostradamus" <l...@o...pl> wrote in message
    news:hk9hq1$1o3t$1@opal.icpnet.pl...
    >
    > Użytkownik "pmlb" <p...@d...com> napisał w wiadomości
    > news:U0D9n.147228$9A6.127545@newsfe07.ams2...
    >
    >> Zawsze masz zachowac szczegolna uwage! Zawsze! Czy na autosrtadzie, czy
    >> na osiedlowej drodze, czy pod supermarketem - zawsze - rozumiesz czy to
    >> za duzo?
    >
    >
    > Głupiś jak kilo gwoździ. To jest grupa o prawie a nie miejsce do
    > pogaduszek rodem z magla, przygłupie.

    Masz w domu przygluow? Wspolczuje, ale tak czasem bywa...


  • 113. Data: 2010-02-02 19:33:09
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Scypio" <s...@p...fm> wrote in message
    news:slrnhmgbbn.jnr.scypio.N0SP4M@atos.wmid.amu.edu.
    pl...
    > Dnia Tue, 2 Feb 2010 12:14:17 -0000, pmlb napisal(a):
    >> Brawo!
    >> A teraz tak:
    >> Czy sa drogi w Polsce z zaslonietymi poboczami na ktorych mozna jechac
    >> 70km/h? (nie mowie o ekranach dzwiekowych) czy jednak takowych nie ma?
    >
    > Np. przez las. Standardem jest również stawianie ograniczeń do 60-70km/h w
    > pobliżu
    > przystanków na drogach wojewódzkich i krajowych.

    Ale to nie sa znaki nakzu! A ograniczenia predkosci.

    >
    >> Czy jadac 70km/h droga z widocznymi poboczami, widzac dzieciaka
    >> biegnacego w
    >> strone drogi:
    >> -zwonisz
    >> -przyspieszysz
    >> Jak zobaczysz kogos kto biegnie w strone drogi to nawet jak zaczniesz
    >> hamowac ta 1sek, po zobaczeniu masz 20 metrow, osoba ktora widzisz nawet
    >> sie
    >> na ta odlegos nie zdazy zbilyc do drogi.
    >
    > Jak zobaczę to oczywiście że będę hamował.

    Wlasnie o to mi biega, nie ma czegos takiego jak wtargniecie! Wtargniecie
    moze byc na parkingu gdzie dokonujesz manewrow przy parkowaniu, ale tam sa
    inne predkosci.
    Jadac ulica dzewo ci nie wtargnie a jednak niektorym wchodz na maske:)

    >
    >> Jesli masz widocznosc ograniczona - zwolnij tak by twoja droga hamowania
    >> nie
    >> miala 20 metrow a np. 5 metrow.... Kierowca powinien przy zwyklych
    >> warunkach
    >> pogodowych widziwec na conajmniej 100-300 metrow. Z takiej odlegosci jak
    >> kogos zobaczysz to nie zdarzysz wyhamowac?
    >
    > Mogę widzieć gościa idącego sobie szerokim chodnikiem wzdłuż drogi i 500
    > metrów
    > wcześniej. Jak koleś jest normalny to pójdzie tym chodnikiem. Jak jest
    > nienormalny
    > to w ciągu pół sekundy jest w stanie mi się rzucić pod koła i ja nie mam
    > żadnych
    > szans na to, by go ominąć.

    Jesli widzisz, ze gosc idzie normalnie, nie zatacza sie, to na 99% nic sie
    nie stanie, poza tym samo stwierdzenie twoje, ze GO WIDZISZ oznacza, ze juz
    zwrociles na niego uwage i bacznie obserwujesz co robi. To dziala jak
    automat wowczas, instynktownie nie dodajesz gazu lub jak jestes prawie na
    rowni dodajesz by "uciec".
    Ale smo stwierdzenie, ze goscia widzisz juz pozkauje ze on ci nie wtargnie
    pod maske.

    >> Owszem jak jedzies przez uliczke na osieldu z ograniczona widocznoscia 70
    >> km/h to pewnie ze ci ludzie beda nagle wyskakiwac... Ale ile trzeba miec
    >> w
    >> glowie by jechac 70km./h przez osiedle?
    >
    > Nie wiem, ja tak nie jeżdżę.

    Ja tez nie, jedynie chailem pozkazac, ze trudno jest napisac ile sie jedzie
    bo to jest uwarunkowane setka innych spraw.

    >> Autobus, widzac zatrzymujacy sie autobus na przystanku w miescie,
    >> bedziesz
    >> omijac go z predkoscia 70km/h?
    >
    > Jak powiedziałem wyżej - to standard na drogach krajowych. Ba, na
    > ekspresówce (patrz np
    > S11) są przystanki, obok zgodnie z prawem jedzie się 110km/h. Czy ty,
    > wymijając taki
    > autobus zwalniasz do 20? 10?

    Zalezy! Po pierwsze na peno nie omine go na pasie prawym 110km/h bo bylo by
    to nieodpowiedzialne i glupie.
    Poza tym naprawde przystanek przystankowi tez nie rowny, i nie sadze by ktos
    przebiegal zza autobusu na S11 jesli sa dwa pasy i barierka a potem znow dwa
    pasy i barierka....
    Ale jak zobaczysz ze z autobusu wybiegly rotargnionoe dzieciaki to nie
    zwolnisz do 10-20?
    Co innego w miescie - zgadza sie?
    Ulice inne inne przystanki.

    >> Mozesz miec droge z ograniczeniem do 100km/h a bedzie dzieciak sie bawic
    >> na
    >> poboczu, tez pojedziesz 100 bo tak przepisy mowia?
    >
    > Ja pojadę wolniej, a ten dzieciak cóż... równie dobrze może się nażreć
    > żyletek i popić
    > domestosem. Jak ktoś go rozjedzie (bo będzie się bawił w przydrożnym rowie
    > i z niego
    > wyskoczy, albo gdzieś za zakrętem, albo w nocy w kolorach maskujących) -
    > będzie miał
    > mega pecha i tyle.

    Ale mi nie chodzi czy dzieciak nazre sie zyletek, ale czy ty nie zwolnisz by
    go nie rozjechac!

    >
    > BTW, wiesz ile ludzi ginie pod kołami pociągów w ciągu roku? Może
    > ograniczyć ich
    > prędkość do 3km/h, żeby było bezpiecznie?

    Pociag to zupenie inna sprawa! Tak samo jak samolot czy statek.
    Pociag wazy setki ton, pociag nie jedzie wszedzie, przewaznie w miastach nie
    ma pociagow. Lub torowiska sa odgradzane. I tak pociagi maja obowiazek
    zwolnic w miastach...


  • 114. Data: 2010-02-02 19:40:39
    Temat: Re: potr?cenie a odszkodowanie.
    Od: "pmlb" <p...@d...com>


    "Przemysław Bernat" <p...@w...pl> wrote in message
    news:18oddibrfene1$.1i2h5slcd1wic.dlg@40tude.net...
    > Dnia Tue, 2 Feb 2010 12:27:41 -0000, pmlb napisał(a):
    >
    >> Zasada ograniczonego zaufania mowi o tym, zde ktos inny moze sie NIE
    >> stosowac do przepisow a nie domniemanie, ze bedzie sie stosowac, w takim
    >> przyapdku ja moge miec wszystko w dupie bo inni beda za mnie myslec?
    >
    > Jak więc skomentujesz taki zapis z Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym?
    >
    > chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich
    > zachowania.

    No wlasnie - kiedy okolicznosci wskazuja na mozliwosc odmmiennego
    zxachowania?
    (Zawsze! Nawet majac zielone swiatlo powinenes sie upewnic, czy przejazd
    jest mozliwy... )


  • 115. Data: 2010-02-02 20:01:35
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: Przemysław Bernat <p...@w...pl>

    Dnia Tue, 2 Feb 2010 19:40:39 -0000, pmlb napisał(a):

    > No wlasnie - kiedy okolicznosci wskazuja na mozliwosc odmmiennego
    > zxachowania?
    > (Zawsze! Nawet majac zielone swiatlo powinenes sie upewnic, czy przejazd
    > jest mozliwy... )

    LOL - chyba masz osiem lat i sześć razy podchodziłeś do egzaminu na kartę
    rowerową. Nie martw się - kiedyś zdasz.

    Znasz takie meksykańskie przysłowie:

    "Gdy jedna osoba mówi Ci, że jesteś osłem - wyśmiej ją.
    Gdy dwie osoby mówią Ci, że jesteś osłem - zignoruj je.
    Gdy wszyscy mówią Ci, że jesteś osłem - kup sobie siodło"

    --
    Pozdrawiam,

    Przemek


  • 116. Data: 2010-02-02 20:02:13
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    pmlb pisze:

    > To jakas proba ratowania sie przed posmiewiskiem?
    > Sprawdziles na wykipedi ze samochod porusza sie do przodu?
    > Zawsze jakis postep - gratuluje!

    Ale boki nadal ma.

    A ty jesteś na tyle tępy, że nie zrozumiałeś: pojazd ruszył, a pieszy
    wpadł na niego z boku.


  • 117. Data: 2010-02-02 20:03:01
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    pmlb pisze:

    >>> Samochod prowadzisz cale zycie? czy tylko w pewnych momentach zycia?
    >>> Porwadzac samochod musisz zachowac szczegolna uwage. Prowadzenie
    >>> samochodu to nie stul zycia to przemieszczanie sie z jednego punktu do
    >>> drugiego i wczasie tego przemieszcznaia sie masz OBOWIAZEK ZACHOWAC
    >>> SZCZEGOLNA UWAGE.
    >>> Co wy jakies problemy z logika macie?
    >>
    >> Ty masz logikę rodem z McDonalds - u ciebie najmniejszy pojemnik jest
    >> "średni" ;->
    >
    > Nie jadam gowna... wybacz...

    Bo masz gówno zamiast mózgu.


  • 118. Data: 2010-02-02 20:14:13
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: Piotrek <p...@p...na.berdyczow.info>

    On 2010-02-02 19:31, Rafal M wrote:
    > A mozesz napisac jak to sie dla kierowcy skonczylo? Mial jakies
    > problemy, bo uznano pieszego za swieta krowe?
    >
    >
    > Pozdrawiam
    > Rafal

    Tego nie wiem. Poza wezwaniem pogotowia tuż po wypadku i złożeniem
    zeznań na policji nie miałem z ta sprawą więcej styczności.

    Piotrek


  • 119. Data: 2010-02-02 20:24:04
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    pmlb pisze:

    >>> I uznasz siebie za pokrzywdzonego...
    >>> Juz ci kiedys napisalem na ten temat.
    >>
    >> Możesz mi nagwizdać.
    >
    > No widzisz jaki ty mundry jestes:)

    Mądrzejszy od ciebie. Ale fakt, to nietrudne - od ciebie mądrzejsza jest
    nawet kura w rosole.

    [ciach]

    >> Ja się nie boję i potrafię przewidzieć. Ale nie mam zamiaru jechać w
    >> tempie biegacza, bo nagle ktoś mi może zza krzaków czy z przydrożnego
    >> rowu wyskoczyć.
    >
    > No to zycze powodzenia... zwlaszcza jak przez brak zamiaru zwolnienia
    > samochodu zabijesz komus dzieciaka...

    To on przez brak nadzoru zabije swoje dziecko, jeśli już.

    >>> Poza tym wskaz miejsce gdzie napisalem, ze trzeba sie zatrzymac przy
    >>> kazdym krzaczku?
    >>
    >> Ty. Skleroza czy nie rozumiesz implikacji swoich "porad"?
    >
    > Wskaz to miejsce cieniasie.

    Każde miejsce, w którym domagasz się by jechać na tyle wolno, by nie
    było fizycznie możliwe wpadnięcie na pieszego, który nagle skądś wyskoczy.

    Ale że ty nie masz bladego pojęcia o kierowaniu pojazdami, nie
    wspominając już o podstawach fizyki i geometrii, to tego nie rozumiesz.

    [caich]

    >> I ty, prostaku, masz czelność mieć pretensje o jakieś "wycieczki
    >> osobiste"? ROTFL
    >
    > Nie pamietasz?

    Tego, że jesteś prostakiem i idiotą? Pamiętam.

    >>
    >>>> Przestań łaskawie imputować mi swoje maniakalne urojenia, comprende?
    >>>
    >>> Maniakalne urojenia goscu to masz ty, ja nie lece do pracy z wywieszonym
    >>
    >> Dziwne, że "moje" urojenia ujawniają się tylko w twoich wypowiedziach...
    >
    > ?

    !

    >>> jezorem, ty lecisz, muszisz gnac by byc w 30 minut anie 2 godziny bo...
    >>> now lasnie z czego to wynika?
    >>
    >> 50-60km/h to dla ciebie "gnanie"? ROTFL
    >
    > Zalezy, jesli to przez teren zabudowany to tak,

    ROTFL

    To skrzycz teraz ustawodawcę, że pozwolił "tym mordercom na kołach"
    jeździć "aż" 50km/h.

    > jesli to autostrada to raczej nie.

    No ale przecież ktoś może nagle barierkę przeskoczyć i wejść na jezdnię...

    > Widzisz w przeciwenstwie do twojego idola ja nie twierdze, ze czarne
    > jest biale baile jest czarne:)))

    Jesteś tak głupi, że nawet cytatu nie potrafisz poprawnie przytoczyć.

    >>> Wylacznie z tego, ze jestes niudacznik! Jak bys mial wiecej olejum w
    >>> glowie pracowal byc 5minut spacerem od domu lub wcale.... A tak, masz 30
    >>
    >> ROTFL
    >>
    >> Nie każdy może być cieciem, jak ty ;)
    >
    > No prosze ty musisz ze tak napisze twoim jezykiem zapierdalac 30 minut
    > po 50-60km/h na godzine
    > No masz sie czym pochwalic...

    ROTFL... "Zapierdalać" 50km/h? Gdzieś ty się urodził, w wiosce Amiszów?

    ATSD właśnie ładnie udowodniłeś, że nie masz pojęcia o samodzielnym
    kierowaniu pojazdami - nigdy się nie da się pokonać trasy (od wyjścia,
    ruszenia, do zaparkowania i wejścia do np. biura) ze średnią prędkością
    choćby zbliżoną do zwykle utrzymywanej w trasie.

    [ciach]

    >>>> Podstawa prawna?
    >>>
    >>> Udzielenie pierwszej pomocy ofierze wypadku.
    >>
    >> Konkretnie poproszę.

    Czekam na te konkrety.

    [ciach]

    >>> ? Nie potrafisz?
    >>
    >> Żeby mieć 100% gwarancji to nikt nie potrafi.
    >>
    >>> Za ile kupies Prawo Jazdy?
    >>
    >> W odróżnieniu od ciebie nie musiałem.
    >
    > Aha, mamusia Kure dala?

    To w twojej wiosce takie zwyczaje panują.

    I jeszcze są jakieś "Kury" pisane z dużej litery... A może "Kura" to
    twoja siostrzyczka?

    >>>> W tym konkretnym przypadku rozglądanie się na boki tylko utrudni
    >>>> zauważenie kretynki wyskakującej przed maskę.
    >>>
    >>> Naprawde oddaj prawo jazdy!
    >>> Nie nadajesz sie! Jestes zagrozeniem na drodze!!!!
    >>> Zrozum nie kazdy ma predyspozycje do prowadzenia pojazdu - ty nie masz!
    >>
    >> Spieprzaj, dziadu.
    >
    > No prosze, jak wyczulem pisuarek malutki?

    ROTFL

    Kierować nie potrafisz... Sarkazmu nie wyczuwasz... Co w tej Anglii
    robisz? Odpadki chyba zbierasz...

    [ciach]

    >>> Wiesz jadac obok autobusu ktory jest na przystanku moge jechac 5km na
    >>> godzine, nawet 10... i wyobraz sobie, ze dal rade wychamowac... nie
    >>> wierzysz?
    >>
    >> Jesteś chamem więc chamowanie to dla ciebie fraszka.
    >
    > Mowisz to to do lustra przed wyjechaniem do pracy?

    Ja nawet mówię z poprawną ortografią - a ty i przy pisaniu się mylisz...

    > Spokojnie! Pamietaj, ze masz 30 minut jazdy 50-60km/h
    >
    >> Ale normalny człowiek nie wyhamuje w miejscu - nawet przy 5km/h w
    >> sekundę czy dwie potrzebne do reakcji i uruchomienia hamulców pojazd
    >> przejedzie około dwóch metrów.
    >
    > Normalny czlowiek jedzie tak by wyhamowac.

    Czyli wg. twojej definicji "normalni" nie jeżdżą w ogóle. Bo 100%
    gwarancji na wyhamowanie zawsze i wszędzie się nie ma, nawet przy
    prędkości piechura.

    [ciach]

    >> Ty masz problem nawet z podstawami matematyki i fizyki.
    >
    > No to moze pokazesz te moje problemy?
    > Bo ja, na razie to masz problem by sie zatrzymac jadac 5km/h.

    Usiądź kiedyś za kierownicą prawdziwego samochodu (jak ci ktoś pozwoli
    się zbliżyć choćby do kierownicy - a to poważne ryzyko w twoim
    przypadku) i spróbuj dojrzeć kogoś za nieprzezroczystej przeszkody.

    Maska ma swoją długość więc jak ktoś wbiegnie prosto przed maskę zza tej
    niewidocznej przeszkody, to ujrzysz tego kogoś, jak będzie już przed
    nią. Reakcja człowieka i mechanizmów zajmie trochę czasu, a w tym czasie
    nawet przy prędkości piechura - której się domagasz a o której jeszcze
    niedawno pisałeś, że to mój wymysł, kłamczuszku - pojazd dotrze do tego
    pieszego.

    >>>> Czy ty na prawdę jesteś aż takim idiotą??
    >>>
    >>> Dla ciebie ktos jest idiota kto chce zabrac slepemu prawo jazdy?
    >>> Gratulacjie:)))
    >>> Coraz lepiej:)
    >>
    >> Idiotami są dla mnie m.in. takie stworki, jak ty, co mają urojenia i
    >> jeszcze imputują je innym.
    >
    > Bylo kiedys takie powiedzenie: chlop ze wsi wyjdzie wies z chlopa nie...
    > pasuję do tego na 100%

    Wiesz, ja do chłopów ze wsi zasadniczo nic nie mam - twoje porównanie
    ciebie do nich jest dla nich krzywdzące.

    >>>> Czy może czegoś się naćpałeś i widzisz coś, czego w tekście nie było?
    >>>
    >>> Ja? Juz ci napisalem, nie pisz osobistych wycieczek, bo jak sie obruca
    >>> przeciw tobie to znow sie rozplaczesz...
    >>
    >> Ze śmiechu.
    >
    > Juz raz plakales, mam przypopmniec? Koledzy cie glaskali i pocieszlai....
    > nie pamietasz?

    Na prawdę przestań ćpać te halucynogeny - to ci zaszkodzi... chociaż w
    sumie w twoim przypadku to żadna strata.


  • 120. Data: 2010-02-02 20:25:15
    Temat: Re: potrącenie a odszkodowanie.
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Piotrek pisze:
    > On 2010-02-02 19:31, Rafal M wrote:
    >> A mozesz napisac jak to sie dla kierowcy skonczylo? Mial jakies
    >> problemy, bo uznano pieszego za swieta krowe?
    >>
    >>
    >> Pozdrawiam
    >> Rafal
    >
    > Tego nie wiem. Poza wezwaniem pogotowia tuż po wypadku i złożeniem
    > zeznań na policji nie miałem z ta sprawą więcej styczności.

    Żebyś się nie zdziwił - mnie sąd wezwał na świadka w sprawie wypadku po
    ponad 6 latach ;->

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1