Dnia Mon, 10 Nov 2008 07:48:17 -0800 (PST), interpio napisal/napisala:
> Mam znajomą z DPM (dziecięcym porażeniem mnózgowym),
> 11 lat temu podczas porodu, bez jej wiedzy i zgody, (za sprawą
> kogoś z jej najbliższej rodziny), podczas cesarki dziewczynie
> podwiązano
> jajniki.
> W wyniku tego zabiegu, dziewczyna została całkowicie bezpłodna.
> Przecież DPM nie jest równoznaczne z chorobą psychiczną i nie oznacza
> niższej sprawności intelektualnej, zarówno sama dziewczyna jak i jej
> dziecko, nie są upośledzone umysłowo.
> Takie zachowanie lekarzy, przypomina mi masową sterylizację osób
> niepełnosprawnych
> za czasów Hitlera.
> Czy jest szansa aby dziewczyna dochodziła odszkodowania za okaleczenie
> bez jej zgody,
> czy nie minęło już przedawnienie, gdzie złożyć pozew, jakie potrzebne
> były by dokumenty?
>
> Z drugiej strony, czy walka z lekarzami jest możliwa i w dodatku z
> lekarzami z małego miasteczka...

IMHO media sie tym na pewno zainteresuja....


--
* Foto freak: http://portfolio.pomorski.net, http://fotki.pomorski.net *
PAPIK - Positronic Android Programmed for Infiltration and Killing
GG: 70701

do góry

Użytkownik "Papik" <p...@a...net> napisał w wiadomości
news:slrnghgsoi.oln.papikUSUNmnie@cocoon.acn.waw.pl.
..
> Dnia Mon, 10 Nov 2008 07:48:17 -0800 (PST), interpio napisal/napisala:
>> Mam znajomą z DPM (dziecięcym porażeniem mnózgowym),
>> 11 lat temu podczas porodu, bez jej wiedzy i zgody, (za sprawą
>> kogoś z jej najbliższej rodziny), podczas cesarki dziewczynie
>> podwiązano
>> jajniki.
>> W wyniku tego zabiegu, dziewczyna została całkowicie bezpłodna.
>> Przecież DPM nie jest równoznaczne z chorobą psychiczną i nie oznacza
>> niższej sprawności intelektualnej, zarówno sama dziewczyna jak i jej
>> dziecko, nie są upośledzone umysłowo.
>> Takie zachowanie lekarzy, przypomina mi masową sterylizację osób
>> niepełnosprawnych
>> za czasów Hitlera.
>> Czy jest szansa aby dziewczyna dochodziła odszkodowania za okaleczenie
>> bez jej zgody,
>> czy nie minęło już przedawnienie, gdzie złożyć pozew, jakie potrzebne
>> były by dokumenty?
>>
>> Z drugiej strony, czy walka z lekarzami jest możliwa i w dodatku z
>> lekarzami z małego miasteczka...
>

Witam!

Zwykle przed podwiązaniem jajowodów (co jest w Polsce nielegalne),
ginekolodzy biorą na piśmie zgodę od chorej. Podejrzewam, że po takim czasie
dziewczyna może nie pamiętać swojej decyzji. Jeśli rzeczywiście odbyło się
to poza jej zgodą, to zdecydowanie sprawa powinna znaleźć finał w sądzie.
Trzeba by dotrzeć do historii choroby i zrobić kopię całej dokumentacji w
tym opisu zabiegu. Jeśli tam nie ma śladu wykonanego podwiązania jajowodów,
ani zgody na ten zabieg,
to podejrzewam, że będą kłopoty z udowodnieniem całej sprawy.

Pozdrawiam
regen

do góry

regen pisze:

> Zwykle przed podwiązaniem jajowodów (co jest w Polsce nielegalne),
> ginekolodzy biorą na piśmie zgodę od chorej.

I co im niby taka zgoda by dała? To przestępstwo niezależnie od zgody -
tak samo jak wazektomia.

do góry

Użytkownik "Andrzej Lawa" < > napisał w wiadomości
news:2ftpu5-bm7.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> regen pisze:
>
>> Zwykle przed podwiązaniem jajowodów (co jest w Polsce nielegalne),
>> ginekolodzy biorą na piśmie zgodę od chorej.
>
> I co im niby taka zgoda by dała? To przestępstwo niezależnie od zgody -
> tak samo jak wazektomia.

Przede wszystkim byłoby prawdopodobne, że zabieg podwiązania jajowodów się
odbył. Nie jest to proste do udowodnienia na podstawie badania chorej, czy
też badań dodatkowych po tylu latach.

Z punktu widzenia ginekologów wykonujących zabieg, wzięcie zgody też ma
sens. Jest dowód na to, że nie odbyło się to bez jej wiedzy. Przy braku
zgody naruszona jest ustawa o ZOZ-ach (art 19 ust.1 pkt3). Poza tym chora
nie jest tak skłonna do skarżenia lekarza wykonującego zabieg, jeśli
wyraziła zgodę.

Pozdrawiam
regen

do góry

regen pisze:

> Z punktu widzenia ginekologów wykonujących zabieg, wzięcie zgody też ma
> sens. Jest dowód na to, że nie odbyło się to bez jej wiedzy. Przy braku
> zgody naruszona jest ustawa o ZOZ-ach (art 19 ust.1 pkt3). Poza tym
> chora nie jest tak skłonna do skarżenia lekarza wykonującego zabieg,
> jeśli wyraziła zgodę.

Ale zrozum, że to jest przestępstwo ścigane z urzędu! Nawet za zgodą!

do góry

Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:65uru5-sk6.ln1@ncc1701.lechistan.com...
> regen pisze:
>
>> Z punktu widzenia ginekologów wykonujących zabieg, wzięcie zgody też ma
>> sens. Jest dowód na to, że nie odbyło się to bez jej wiedzy. Przy braku
>> zgody naruszona jest ustawa o ZOZ-ach (art 19 ust.1 pkt3). Poza tym
>> chora nie jest tak skłonna do skarżenia lekarza wykonującego zabieg,
>> jeśli wyraziła zgodę.
>
> Ale zrozum, że to jest przestępstwo ścigane z urzędu! Nawet za zgodą!

Tak trochę Cię nie rozumiem. Co ma piernik do wiatraka. Napisałem o
możliwościach uzyskania jakichś dowodów np. zgody na zabieg. Napisałem też,
w odpowiedzi na Twoje pytanie, po co ginekolodzy biorą taką zgodę. A biorą -
taka jest praktyka.

Co to ma wspólnego z tym, że jest to przestępstwo ścigane z urzędu? Tego
nikt nie neguje.

Pozdrawiam
regen

do góry

On 12 Lis, 21:05, "regen" <regen@....hm....os.pl> wrote:

> Przede wszystkim byłoby prawdopodobne, że zabieg podwiązania jajowodów się
> odbył. Nie jest to proste do udowodnienia na podstawie badania chorej, czy
> też badań dodatkowych po tylu latach.
>
> Z punktu widzenia ginekologów wykonujących zabieg, wzięcie zgody też ma
> sens. Jest dowód na to, że nie odbyło się to bez jej wiedzy. Przy braku
> zgody naruszona jest ustawa o ZOZ-ach (art 19 ust.1 pkt3). Poza tym chora
> nie jest tak skłonna do skarżenia lekarza wykonującego zabieg, jeśli
> wyraziła zgodę.

Chora miała zaświadczenie od lekarzy różnych specjalności min.
ginekologa i ortopedy, bo porusza się na wózku inwalidzkim, że może
poród odbyć się naturalnie.
Z premedytacją zastosowano u tej dziewczyny cesarskie cięcie, zamiast
porodu naturalnego
oraz znieczulenie ogólne, zamiast znieczulenia przewodowego.

Pozdrawiam interpio

do góry

regen pisze:

>> Ale zrozum, że to jest przestępstwo ścigane z urzędu! Nawet za zgodą!
>
> Tak trochę Cię nie rozumiem. Co ma piernik do wiatraka. Napisałem o

To, że "zgoda" niczego nie zmienia. Może poza surowością kary. Paragraf
jest ten sam.

> możliwościach uzyskania jakichś dowodów np. zgody na zabieg. Napisałem
> też, w odpowiedzi na Twoje pytanie, po co ginekolodzy biorą taką zgodę.
> A biorą - taka jest praktyka.
>
> Co to ma wspólnego z tym, że jest to przestępstwo ścigane z urzędu? Tego
> nikt nie neguje.

Równie dobrze mogli by brać zgodę np. na nielegalną aborcję. Albo zgodę
na seks z małoletnią poniżej 15 lat.

Przy pierwszej kontroli papierów mają prokuratora na karku.

do góry

interpio napisal:
> Chora miała zaświadczenie od lekarzy różnych specjalności min.
> ginekologa i ortopedy, bo porusza się na wózku inwalidzkim, że może
> poród odbyć się naturalnie.
> Z premedytacją zastosowano u tej dziewczyny cesarskie cięcie, zamiast
> porodu naturalnego
> oraz znieczulenie ogólne, zamiast znieczulenia przewodowego.

To akurat jest w gestii poloznika obslugujacego porod.
Zaswiadczenia w przypadku tragedii mialyby wartosc mniejsza
niz papier, na ktorym sa spisane. Dziwie sie tym pretensjom,
bo jako inwalidka DPM powinna miec swiadomosc na co naraza
wlasne dziecko w sytuacji niedotlenienia.

Mam coraz wieksze narastajace wrazenie, ze ktos tu na sile
szuka kasy.
--
Pozdrawiam,

Jacek

do góry

Andrzej Lawa pisze:

> Równie dobrze mogli by brać zgodę np. na nielegalną aborcję.
> Albo zgodę na seks z małoletnią poniżej 15 lat.

Niemniej jednak jest pewna różnica między tymi przykładami,
gdyż w przeciwieństwie do seksu z małoletnią na "nielegalną aborcję"
można mieć papiery, które sprawią, że jest ona uzasadniona
(zagrożenie życia lub zdrowia pacjentki).

W przypadku niepełnosprawnej ruchowo kobiety posadzonej na wózku,
która nie jest w stanie samodzielnie egzystować, to taka sterylizacja
mogła mieć jakieś uzasadnienie, szczególnie jeśli jej mąż
skombinował jakieś dokumenty świadczące o możliwości zagrożenia życia
w przypadku kaprysu posiadania kolejnego dziecka.

Jeśli męża nie miała, to tym bardziej mogli się o to starać rodzice
i to jest zrozumiałe, że zrobili to bez jej zgody,
jeśli ona swoją ciążą obciążyła ich również nie pytając o zgodę.

> Przy pierwszej kontroli papierów mają prokuratora na karku.

I Ziobrę krzyczącego w telewizji o lekarzach mordujących pacjentów? ;)


--
Pozdrawia Marek

do góry