eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoOrzeczenie TSUE
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 413

  • 291. Data: 2025-04-07 14:35:32
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 07.04.2025 o 14:00, J.F pisze:

    > A skąd wziąłeś "w celu integracji z tym środowiskiem" ?

    Dała bozia rączki i komputer? To sobie sprawdź skąd.
    Gdybyś wtedy zapisał to sobie na kartce i przykleił na lodówkę, to nie
    zadawałbyś takich głupich pytań.

    Powrotu do zdrowia życzę.
    Piotr


  • 292. Data: 2025-04-07 14:53:03
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Sat, 29 Mar 2025 11:34:11 +0100, Kviat wrote:
    > W dniu 28.03.2025 o 23:03, Shrek pisze:
    >> W dniu 28.03.2025 o 08:29, Kviat pisze:
    >>
    [...]
    >> bardziej prawdopodobne że wyrośnie hetero, który będzie miał
    >> problemy  prawidłowymi dla hetero kontaktami z pucią przeciwną.
    >
    > Bardziej prawdopodobne, bo zrobiłeś badania i weszło ci na czerwone pole?
    >
    > To skąd to obecne narzekanie, że coraz więcej facetów wyrasta na
    > pizdeuszy i coraz więcej kobiet wyrasta na księżniczki, skoro...
    > ...zdecydowana większość z nich była/jest wychowywana przez ludzi hetero?

    Szkoła/program nauczania/cywilizacja?

    Samochodu już sam nie naprawisz, bo za trudne/niedostępne.
    Koła przebitego nie wymienisz ... bo płacisz za assistance.
    Pralki też nie naprawisz.

    A szkoła, która kiedyś miała "Zajęcia techniczne", ponoć teraz
    ma "serwisowanie roweru" w programie, tylko sporo się ponoć kończy
    "odwieźć do serwisu".

    Klocki Lego też się zmieniły ...

    A i bijatyk prawo nie lubi ...

    >> Podejrzewam że będzie najbardzie to widoczne w wychowaniu hetero chłopca
    >> przez parę lesbijek
    >
    > No to jak już jedziemy po podejrzanych stereotypach, to opowiem ci, jak
    > kiedyś dla jaj chcieliśmy z kumplami wejść do klubu lesbijskiego, to
    > było lata temu jeszcze w czasach studenckich.

    Dla jaj powiadasz ... to byli z was naziole, faszole, czy rasisci? :-P

    > Ale nam się odechciało, gdy zobaczyliśmy kto stoi na bramce.
    > Mówiliśmy na takie "LKS-y". Nie pamiętam od czego to był skrót
    > (Lesbijski Klub Sportowy? - zgaduję, serio, nie pamiętam)

    I co - nie chcieli wpuscic dwoch studentów?
    A to naziolki/rasistki :-)

    > Podejrzewam, że hetero chłopiec wychowany przez takie LKS-y będzie miał
    > więcej jaj, niż większość wyżelowanych chłopców w czerwonych rurkach.

    Być może. Wyślą na jakies zajęcia karate, czy boksu, to się rozwinie
    w "dobrą stronę". Czy w złą, jak uważasz?

    Zaraz zaraz ... a na tych zajęciach to się nie zintegruje ze
    środowiskiem bywalców - czyli faszoli ? :-P
    No chyba, że to będzie srodowisko LKS ... i wyjdzie "mamo, kobieta
    mnie bije" :-)

    >> - przyznasz chyba że samotna matka to nie jest
    >> idealna sytuacja dla dziecka
    > Tylko co to ma wspólnego z jej orientacją seksualną?
    >
    >> i raczej samotna kobieta nie ma szansy na
    >> adopcję (zgadzamy się?).
    >
    > Znam kilka samotnych kobiet z dzieckiem. Świetnie sobie radzą, część z
    > nich zarabia sporo więcej niż ich byli partnerzy, są lepiej wykształcone
    > i posyłają swoje dzieci do lepszych szkół, niż niejedna "zdrowa" rodzina
    > z tatusiem z puszką piwa przed telewizorem i mamusią z różańcem na szyi.

    No ale dziecka do adopcji jej nie dadzą, bo samotna.

    Poza tym, jak dziecko małe, to pracować nie będzie mogła, chyba,
    że ma babcię do opieki ... no niby, jak dobrze zarabia, to może
    wynająć jakąś opiekunkę (wykorzystać? bo dużo jej nie zapłaci :-P)

    > Dziękują bogu (dla niekumatych: takie powiedzenie, a nie dosłownie), że
    > w końcu zdecydowały się kopnąć w dupę pasożyta, tylko zastanawiają się
    > dlaczego tak późno, bo to był bardzo kiepski wzorzec dla ich dziecka.

    W międzyczasie dziecko trochę podrosło, i już nie potrzebuje tak dużo
    opieki.

    > Więc nie uważam, że samotna kobieta nie powinna mieć szansy na adopcję.
    > A już na pewno nie to, żeby podstawowym kryterium była "samotność".

    Co by nie mówic - znacznie trudniej.
    Dziecko ... być może trochę cierpi.

    Co prawda czasy się trochę zmieniły, być może taki samotny rodzic nie
    musi się już poświęcać pracy ...

    >>> No i została jeszcze kwestia, że jak para homo adoptuje ładnego
    >>> chłopca (albo ładną dziewczynkę), to widzisz problem, a jak para
    >>> hetero, to nie widzisz.
    >>
    >> Ale zaraz - sugerujesz że go biorą do ruchania?
    >
    > Wręcz przeciwnie.
    > To ty w tym widzisz problem, więc...

    Nadużywanie dziewcząt się zdarza - i rodzonych córek, i adoptowanych,
    i powierzonych do opieki.
    Więc trzeba być ostrożnym ... ale komuś trzeba je jednak dawać.
    Jest pewna szansa, że kobieta w związku będzie pilnowała.

    A w innych konfiguracjach - sam sobie odpowiedz, czy ryzyko większe,
    czy mniejsze ...

    J.


  • 293. Data: 2025-04-07 16:01:34
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 7 Apr 2025 14:35:32 +0200, Kviat wrote:
    > W dniu 07.04.2025 o 14:00, J.F pisze:
    >> A skąd wziąłeś "w celu integracji z tym środowiskiem" ?
    >
    > Dała bozia rączki i komputer? To sobie sprawdź skąd.
    > Gdybyś wtedy zapisał to sobie na kartce i przykleił na lodówkę, to nie
    > zadawałbyś takich głupich pytań.

    Shrek coś napisał, że chciał się zintegrować ze środowiskiem
    strzelnicowym?

    Czy po prostu postrzelać i pokazać dziecku?

    J.


  • 294. Data: 2025-04-08 02:32:14
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2025-04-03, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 03.04.2025 o 05:03, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Tu nie chodzi o jakąś cnotę, tylko o wiedzę.
    >>
    >> Sama wiedza to też zawartośc ksiązki telefonicznej. Wiedza ma czemuś
    >> służyć. A ta o hivie akurat u gejów jest jrozumiem akaś szczególnie
    >> warta uwypuklenia w przeciwieństwie np. do wiedzy o reaktywności soli
    >> potasu w rozpuszczalnikach polarnych.
    >
    > Na wychowaniu seksualnym - tak:P

    No ale chyba się o tym mówi? Cała dyskusja wzięła się z tego, że JF
    walnał to w formie anagonizującej. Jak to jest sformułowane, podobnie do
    tego coś sam napisał to jest to MZ forma neutralna. Nalezy mówić o
    grupach ryzyka. Dla równowagi nalezy tez powiedzieć, że hiv to nie
    dlatego, że geje, a dlatego, ze anal, więc hetero miłosnik analu też
    będzie w tej grupie ryzyka.

    >>> Po prostu nazwanie rzeczy po imieniu.
    >>
    >> Powiem siedmiolatkowi, ze jego matka i ojciec umrą. Mogę też dodać, że
    >> jest duża szansa, że dostanie zawału, będzie bolało i umrze.
    >
    > Przecież na biologi się mówi o chorobach.

    I to spowoduje, że ten siedmiolatek się zreflektuje i nie będzie brał
    mojej wypowiedzi do siebie i swoich rodziców?

    >>> Coś w tym stylu. IMHO prawidłowy przekaz brzmi - stosunki analne
    >>> powodują zwiększone ryzyko zakażenia, co oznacza że niektóre grupy na
    >>> przykład geje są w grupach wysokiego ryzyka.
    >>
    >> No widzisz, że się ze mna zgadzasz więc w zasadzie o co chodzi?
    >
    > O nic - powstała kwestia czy o tym mówią dzieciakom w szkole - sam
    > jestem ciekawy.

    Myśle, ze mówią. Nie widzę najmniejszego powodu dla którego mieliby to
    ukrywać. Jeśli nie mówią, to z jakiejś ogólnej, posranej fobii związanej
    z seksem, a nie, zeby sie nie narażać gejom.

    >> Ja wiem, że dobro dzieci jest dla Ciebie ważne, ale odnoszę wrażnie, że
    >> do oporu motywuje Cię tu bardziej niechęć do pewnych zachowań, co Ci się
    >> dalej przekłąda na niechęć do całej grupy.
    >
    > Do oporu to mnie motywują akurat interlektorzy, którzy nagle twierdzą że
    > jest naukowy konsensu, że rola ojca czy matki w procesie wychowania
    > nagle stała się nieistotna, choć jeszcze dekadę temu był to niezwykle
    > mody temat, gdzie kluczową rolę ojca naukowo podkreślano (do przesady
    > zresztą, moim skromnym zdaniem):P

    To ja dorzucę do ognia. Czy ta rola ojca i matki to nie będzie ten sam
    trend jak np. technologia i medycyna? :)

    >> Po to dawałem wczesniej przykład z
    >> polaryzacją zachowań w związku tego "mojego" geja.
    >
    > Tak jak napisałem mam tradycyjną wizję kobiety - bez kutasa:P Matka w
    > tej wizji również ma nie mieć kutasa. Naprawdę nie wiem czemu miałbym to
    > jakoś specjalnie uzasadniać.

    Bo argumentujesz dobrem dziecka, a wydaje sie, że obecność lub
    nieobecność kutasa jest w tej kwestii na szarym końcu.

    >>> Może i bym postulował, gdyby nie nagonki (na tej grupie zresztą) na
    >>> zupełnie normlnych rodziców. Poza tym znasz moje zdanie co do nadawania
    >> Kto? Jak?
    > Pamiętasz dyskusję o stawianiu zarzutów matce, co jej dziecko zmarło?
    > Wtedy trochę więcej przykładów było - komuś dziecko (6 letnie bawiące
    > się z rodzeństwem utonęło w jakimś kanale, co nie było pokrywy włazu) i
    > dyskusja o tym czy rodzice do czasu uzyskania pełnoletności przez
    > dziecko mogą wypić butelkę wina na spółę. O tym czy pójście z dzieckiem
    > na strzelnicę (pomijająć czy nazistowską) jest już pojebane czy nie nie
    > wspomnę. Na koniec dodam, że sądy rodzinne są przepełnione babami, co
    > choćby ze względu na to co się nasłuchały traktują wszyskich jak
    > pojebanych a mężczyzn to już w szczególności (czego poniekąd
    > doświadczyłem sam

    No ale co to ma wszystko do gejów i lezbijek?

    >>> wkłada naukowy w badania nad kowid polegał na zrobieniu ankiety _wśród_
    >>> znajowmych na temat postrzegania szczepień na kowid. A potem stwierdziła
    >>> że dzieci są grupą szczególnie narażoną na kowid:P
    >>
    >> Tak, pamiętam, róznilismy się w ocenie sytuacji :)
    >
    > No ale w czym się różnić - dzieci nie są i nigdy nie były grupą ryzyka,
    > a pani nie była nigdy żadnym ekspertem od kowida ani nie popełniła
    > żadnej poważnej pracy na ten temat.

    W tym się różnić, że Ty zasadniczo nie miałeś jak tej pani dorobku i
    wiedzy ocenic.

    >>> To jest oddzielna sprawa. To że są jakieś patologie nie znaczy że należy
    >>> tworzyć kolejne.
    >>
    >> Na razie nie wykazałeś, że będzie się tak tworzyć jakąkolwiek patologię.
    >
    > Na razie rożnimy się w opiniach. Każdy ma swoją i nic nie zapowiada
    > żebyśmymy w tym temacie doszli do porozumienia. Po prostu lubię z tobą
    > dyskutować:P

    Dzieki, miło mi :)

    > Dobrzę - moja wizja matki (póki co z grubsza;) wspierana badaniami
    > naukowymi) to również bez penisa:P

    A jak facetowi urznie w czasie sianokosów, a przyszyć się nie da, to
    wymieniamy faceta w rodzinie, czy bez kutasa tez moze być dobrym ojcem? :)

    > Jestem sceptycznie nastawiony do potrzeby jak również skuteczności
    > edukacji że matka z penisem to normalna matka:P

    Dlatego edukacja jest potrzebna.

    >>> Poniekąd...
    >>
    >> Finalnie doszlismy do punktu, gdzie rzekoma istota prawdziwych,
    >> pomocnych, cnót rodzicielskich sprowadza się do trzeciąrzędowych cech
    >> płciowych.
    >
    > Nie manipuluj. Sprowadza się do tego, że facet nie jest matką a kobieta
    > ojcem. Dyskutujemy o parach jednopłciowych, więc jeszcze ine doszliśmy
    > do "spektrum płci" więc z definicji płeć jest znana.

    Matka, ojciec, w sensie wychowawczym to tylko pewne społeczne role i
    tyle. A jakie one są społecznie to kwestia przystawania do konkretnego
    społeczeństwa. Zmieniamy to społęczeństwo ostro od kilku już dobrych
    stuleci. Ingerujemy też w biologię i ewolucyjnośc. Role ojca i matki są
    dopasowane do dawnego abstraktu społecznego. Silny fizycznie ojciec
    goniący za zwierzyną i słabsza fizycznie matka opiekunka potomstwa to
    zasadniczo jakiś archetyp ery gdzie nie było medycyny, gdzie ewolucja
    była oparta na najsilniejszych, najbardziej odpornych środowiskowo
    osobnikach. No to moze jednak nie szczepić? :)

    >>> Ale to nie jest dyskryminacja. Po prostu taka jest definicja małżeństwa.
    >>
    >> Nawet pwn twierdzi, że się mylisz.
    >
    > PWN od dawna nie jest źródłem naukowym.

    Ale naukowe tez zdaje się twierdza podobnie :)

    >> Jak zdefiniuję, że jazda autobusem to wtedy gdy jedzie nim biały i w
    >> opaciu o to niebiali autobusem nie pojadą, to nie jest to dyskryminacja,
    >> bo osoby jezdżące autobusami są z definicji białe? Kaman :)
    >
    > A jak zdefiniuję że obywatelem Polski jest osobix (żeby uniknąć tu
    > nieporozumień) zrodzony z conajmniej jednegox osobixa obywatelstwa
    > polskiego, to jest to dyskryminacja inżynierów z Afryki?

    Dyskryminacja jest formą wyklucznia społecznego, jakąś marginalizacją.
    Jak się do jakiegoś społeczeństwa nie nalezy i nigdy nie należało to
    chyba nie mozna mówić o wykluczniu. To zawsze funkcjonuje w obrębie
    jakiejś grupy społecznej.

    > Ale tak od siebie - naprawdę uważasz że istotność roli ojca (czy matki)
    > w wychowaniu to pseudonauka i manipulacja? No bo przyznasz że tego się
    > pogodzić z "małżeństwem lesbijek" nie da.

    Uważam, że rzecz nie jest czarno-biała i wypełnienia typowej, społecznej
    roli ojca czy matki, nie musi być panaceum i jedynym gwarantem
    wychowania wartościowej społecznie osoby. A bez nadmiaru bełkotu: myslę,
    że nie ma to aż takiego znaczenia praktycznego w wychowaniu, żeby z tego
    powodu kogokolwiek dyskryminować.

    >> Takie, że nie ma ostrych granic,
    >
    > Znaczy jak masz dwie takie same rodziny poza jednym wyjątkiem - w jednej
    > masz dwóch tatusiów lub co gorsza dwie mamy, a w drugiej mame i tatę
    > to która będzie lepsza? I nie kombiuj już z różnymi patologiami,
    > alkomatami, karynami z kąkubentem w więźniu - takim i tak dziecka z
    > adopcji nie dadzą, więc nie ma co drinka rozwadniać:P

    Myśle, że produkt takiego wychowania może nie być do odróznienia. Ilość
    czynników wpływających na wychowanie, na wartosci przekazywane dziecku,
    jest tak olbrzymia, że ewentualne deficyty i przewagi, któregokolwiek z
    tych wariantów nie będą w jakikolwiek sposób istotne.

    >>> A jak myślisz skąd się bierze stereotyp (przypominam że stereotyp wbrew
    >>> gębie jaką mu się przyprawia nie znaczy że to nieprawda) facetów
    >>> ukrywających się z piwkiem przed karynami?
    >>
    >> Prawdę mówiąc nie wiem, tzn. widzę parę powodów ale nie wiem, który masz
    >> na mysli.
    >
    > Bo się ich po prostu boją - tak wyglada potem ten patriarchat że chuopy
    > się przed żonami kryjo bo siem ich bojo:P

    To nie jest lęk. To się nazywa "potrzeba świętego spokoju".

    --
    Marcin


  • 295. Data: 2025-04-08 02:36:31
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2025-04-04, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 04.04.2025 o 01:30, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Po to żeby gwiazdy lewicy nie pierdoliły że ze związków homoseksualnych
    >>> rodzą się dzieci.
    >>
    >> Post wcześniej było, że zrodzone w związku. To w związku czy ze związku?
    >> Zresztą to jest niuans w sumie.
    >
    > To nie jest niuans. Twierdzenie że ze związków homoseksualnych rodzą się
    > dzieci jest po prostu absurdalne.

    Alez gdzie tam. Tylko jesli się uprzesz aby takie stwierdzenia rozumieć
    dosłownie. Ze związku technologii z medycyna zrodziła się powszechność
    szczepionek. Ojej? :)

    >> Nie wiem z czego, poza antylewicowaniem,
    >> wynika ci potrzeba obu biologicznych rodziców.
    >
    > Z niczego. Po prostu mnie wkurwia jak ktoś robi kurwę z logiki. A zaraz
    > do tego zaprzęgnie naukę i stworzy na ten temat naukowy konsensus.
    > Ośmieszane nauki wkurza mnie jeszcze bardziej.

    W nauke nie wnikam :)

    --
    Marcin


  • 296. Data: 2025-04-08 11:09:56
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Tue, 08 Apr 2025 00:32:14 GMT, Marcin Debowski wrote:
    > On 2025-04-03, Shrek <...@w...pl> wrote:
    >> W dniu 03.04.2025 o 05:03, Marcin Debowski pisze:
    >>
    >>>> Tu nie chodzi o jakąś cnotę, tylko o wiedzę.
    >>>
    >>> Sama wiedza to też zawartośc ksiązki telefonicznej. Wiedza ma czemuś
    >>> służyć. A ta o hivie akurat u gejów jest jrozumiem akaś szczególnie
    >>> warta uwypuklenia w przeciwieństwie np. do wiedzy o reaktywności soli
    >>> potasu w rozpuszczalnikach polarnych.
    >>
    >> Na wychowaniu seksualnym - tak:P
    >
    > No ale chyba się o tym mówi? Cała dyskusja wzięła się z tego, że JF
    > walnał to w formie anagonizującej.

    Pytanie brzmiało:

    > Podaj jeden, chociaż jeden argument za rasizmem, albo za niewolnictwem,
    > albo za homofobią, albo za faszyzmem, po którym byłbyś w stanie uznać
    > choć część racji komuś takiemu i przyznać, że może jednak jakiś sens w
    > niewolnictwie, rasizmie, czy tam w homofobii jednak jest.

    No to podałem :-P

    racjonalny, nieracjonalny, prawdziwy, nieprawdziwy, obiektywny,
    subiektywny, rasistowski, faszystowski,
    można sie zarazić przed podanie ręki, nie można,
    albo przez wspólną toaletę - możemy podyskutować :-P

    Fakt, że już nie tylko geje ...

    P.S. Jakby choroba była szybka i groźna, to byśmy wsadzili na
    kwarantannę, ale nie jest szybka ...

    J.


  • 297. Data: 2025-04-08 23:54:06
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 04.04.2025 o 14:40, io pisze:

    > Dzieci nie rodzą się z żadnych sformalizowanych związków tylko z
    > uprawiania seksu.

    Ale póki co z seksu homo się nie rodzą.


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 298. Data: 2025-04-09 06:18:23
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 08.04.2025 o 02:36, Marcin Debowski pisze:

    >> To nie jest niuans. Twierdzenie że ze związków homoseksualnych rodzą się
    >> dzieci jest po prostu absurdalne.
    >
    > Alez gdzie tam. Tylko jesli się uprzesz aby takie stwierdzenia rozumieć
    > dosłownie.

    A jak mam rozumieć - w przenośni? Z jednej strony powołujemy się na
    "badania naukowe" (choć jak pisałem przypisywanie naukom typu
    psychologia czy socjologia powagi metod naukowych jest nadużyciem) z
    drugiej strony będziemy sobie traktować terminy "niedosłownie" tylko po
    uważaniu?

    > Ze związku technologii z medycyna zrodziła się powszechność
    > szczepionek. Ojej? :)

    A ojcem był Edward Janner:P

    >> Z niczego. Po prostu mnie wkurwia jak ktoś robi kurwę z logiki. A zaraz
    >> do tego zaprzęgnie naukę i stworzy na ten temat naukowy konsensus.
    >> Ośmieszane nauki wkurza mnie jeszcze bardziej.
    >
    > W nauke nie wnikam :)

    A powinieneś:P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 299. Data: 2025-04-09 06:24:44
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 04.04.2025 o 17:12, Kviat pisze:
    > W dniu 04.04.2025 o 08:00, Shrek pisze:
    >> W dniu 04.04.2025 o 07:50, Kviat pisze:
    >
    >>>> Wziąłem po postu pierwszy z odpytania googla na temat gay parenting,
    >>>> po wiki. Możesz sprawdzić.
    >>>
    >>> I to usprawiedliwia, że się na nie powołujesz? Bo był pierwszy po wiki?
    >>
    >> A co - wolałbyś jakbym wstawiał tendenncyjne?
    >
    > Przecież wstawiłeś tendencyjny.

    Czego nie rozumiesz w "pierwszy z brzegu"?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 300. Data: 2025-04-09 06:26:48
    Temat: Re: Orzeczenie TSUE
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 07.04.2025 o 16:01, J.F pisze:

    > Shrek coś napisał, że chciał się zintegrować ze środowiskiem
    > strzelnicowym?
    >
    > Czy po prostu postrzelać i pokazać dziecku?

    Nie napisałem. Ale dodam że mam znajomego którego żona jest mooooocno
    lewicująca. Nie zgadniesz co... ;)

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 29 . [ 30 ] . 31 ... 40 ... 42


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1