eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoRe: Dla Kfiata Olina
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 244

  • 231. Data: 2024-09-21 07:10:47
    Temat: Re: Dla Kfiata Olina
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 21.09.2024 o 05:52, Marcin Debowski pisze:

    >>> Dlatego ten socjal nie powinien być warunkiem wystarczającym pozostania w UE.
    >>
    >> Ale oni już są. Trzeba być mądrzejszym wcześniej i o tym rozmawiamy.
    >
    > Nu tego się nie da,

    Czemu? Są kraje co po prostu nie wpuszczają nielegalnych migrantów a
    legalnych nie biorą.

    > ale przecież obowiązek pracy można wprowadzić.

    Raczej nie można.

    > Obywatele w końcu mają taki jeśli chcą dostawać za jakiś czas socjal.

    Nie mają - wprost przeciwnie - jak pracujesz to na większość socjalu
    masz za duże dochody:P

    >> W każdym. Większa podaż pracownikow niższa płaca.
    >
    > Nie, tylko jak się rynek nasyci. Wtedy nie będzie to już zawód
    > deficytowy.

    No właśnie. NA przykład brakuje lekarzy i inżynierów;)

    >> Z tą deportacją to nie tak łatwo, a poza tym dlaczego chcesz dplacać do
    >> migrantów a obywateli zostawić be dopłat?
    >
    > Z powodów humanitarnych,

    Ale większości tych migrantów nie dzieje się jakaś humanitarna krzywda -
    po prostu mieszkają w biednym kraju i chcieliby w bogatym i najchętniej
    na socjalu.

    > a ponieważ system obejmowałby niejako dwa
    > tryby, integracyjny i przechowawczy, to też, przynajmniej teoretycznie,
    > nie byłoby na zawsze.

    Jak migrant jest u ciebie to ty masz problem. Zostanie tu i generalnie
    nic z tym nie zrobisz.

    >> No ale nie chcą i nie robią.
    >
    > No to won do kraju trzeciego lub deportacja.

    To lepiej nie wpuszczać po prostu. A z tym won, to czysta teoria. I na
    dodatek "rasistowska":P

    >> Dalej lepiej niż w domu...
    >
    > Jak możesz miec lepiej to zwykle nie chcesz miec tego co masz.

    E tam. Osiągasz poziom jaki chcesz osiągnąć i się nim cieszysz. Mi się
    na przykład nie chce brać nadgodzin czy dodatkowych robót bo doszedłem
    do wniosku że o ile pieniądze mogę dodatkowe zarobić to czasu "nie
    narucham".


    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 232. Data: 2024-09-21 07:16:12
    Temat: Re: Dla Kfiata Olina
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 20.09.2024 o 16:10, Kviat pisze:

    >> Towar, w tym wypadku praca, jest warty tyle, za ile się sprzedaje :)
    >
    > No i ta praca jakoś słabo się sprzedaje, skoro brakuje rąk do tej pracy.

    To daj przykład i skupuj interwencyjnie.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 233. Data: 2024-09-21 07:17:58
    Temat: Re: Dla Kfiata Olina
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-09-18, Kviat <k...@n...dla.spamu.pl> wrote:
    > W dniu 18.09.2024 o 03:57, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> Podział ludzi na tych, którzy mają prawo pracować i na takich, którzy
    >>> mają obowiązek pracować, to nawet nie stanie w miejscu, lecz regres.
    >>> I to poważny.
    >>
    >> Tu nie ma w ogóle takiego podziału. Wystarczy zaakceptować, że obywatele
    >> mają wieksze prawa niz goście, imigranci.
    >
    > Dlaczego wystarczy? W sensie, dlaczego trzeba coś takiego zaakceptować?
    > A jeśli tak, to gdzie leży granica pomiędzy prawami obywatela, a prawami
    > człowieka? I kto taką granicę wyznacza (powinien wyznaczać)?
    > Czy można łamać prawa człowieka tylko dlatego, że ktoś nie jest obywatelem?

    Bo takie jest dość powszechne pojmowanie tzw. sprawiedliwości
    społecznej. Wynika ono z tego, że jako średnia populacyjna, można
    spokojnie przyjąć, obywatel przyczynił się do dobra danego państwa, więc
    ma pewne etyczne prawo, aby z tego dobra korzystać. To może być żyjący
    obywatel, lub jego przodek, rodzina. Imigrant w przypadku ogólnym, nic
    dla tego kraju nie zrobił, nie wiadomo czy zrobi dlaczego więc miałby
    mieć takie samo prawo korzystania z dóbr tego kraju?

    >> To jest faktem i nie ma się co
    >> tu oburzać.
    >
    > Fakty są jakie są. Co nie znaczy, że nie należy iść do przodu.
    > No chyba, że nie trzeba i uznajemy, że fajnie jest jak jest.
    > Jest fajnie?

    Jesli uznamy, że osobom spoza naszego domu należy się co mamy w tym domu
    tak samo jak właścicielom tego domu to będzie to wysoce demotywujące dla
    obecnych tego domu mieszkańców czy właścicieli. Jak wyglądały gospodarki
    socjalistyczne już przerabialiśmy. Możemy iść do przodu, ale nie możemy
    ignorować uwarunkowań społecznych bo skończymy w takim gnoju w jakim
    tkwiliśmy przez poprzednie półwiecze.

    >> Ba, nie ma takiego kraju na świecie gdzie byłoby to
    >> zrównane.
    >
    > Ale to się zmienia. Powoli, bo powoli i z oporem, ale jednak. Patrz UE.
    > I bardzo dobrze.

    No i masz wysyp demagogów, populistów, nazistów i innych podbnej maści,
    przejmujących władzę albo o mało co. Jeszcze nie wiadomo jak się to
    wszystko sumarycznie skończy. Fajnie by było, gdyby wszyscy chcieli się
    bezwarunkowo dzielić, ale to nie ma MZ szans na zadziałanie nawet w
    dłuższej perspektywie. Nawet jeśliby przyjąć, że 90% będzie zadowolonych
    co im przypadło z podziału (po upańśtwowieniu wszystkich miliarderów i
    podobnych), to zawsze będzie istaniał znaczący odsetek, który zechce
    więcej.

    > Bo chyba lepiej jest, że Polak np. ma prawo pracować w dowolnym państwie
    > UE, niż gdyby tego prawa nie miał. Czy nie? Czy to jest gorzej?

    Ale ten Polak nie uzyskał tego prawa w sposób bezwarunkowy. Polska
    musiała spełnić pewne normy. Te normy są po to aby istniała jakaś
    kompatybilność prawna, gospodarcza pomiędzy wszystkimi państwami. To
    jest przecież nic innego jak integracją na poziomie państwowym.
    Wpuszczanie imigrantów na zasadzie zrównania ich praw z obywatelami jest
    jak otworzenie wszystkich granic z likwidacją praw miejscowych bez
    żadnej kontroli.

    > Polak to człowiek i imigrant to człowiek. Dlaczego przynależność
    > narodowa ma sprawiać, że jeden człowiek jest gorszy od innego człowieka
    > tylko dlatego, bo jest innej narodowości?

    Podstawową kwestią jest MZ owa sprawiedliwość społeczna, jej odbiór
    przez społeczeństwa, ludzi, którzy się czegoś dorobili. To nie jest tak,
    że większość ludzi jest jak ta przysłowiowa matka Teresa (ta z mitów,
    nie z rzeczywistości, bo mówi się o niej średnie rzeczy). Ludzie, jako
    ogół, są dobrzy, chcą pomagac, ale do pewnych granic. Nie można
    oczekiwać, że ktoś sprzeda swój majątek i w imie szlachetnych idei
    będzie jadł on i jego rodzina tylko ryż bo w Etiopi głodują, bo w Syrii
    jest wojna, bo ktoś się zapożyczył, żeby się załapać na ponton do
    Europy. A jak się ich do tego przymusi to znienawidzą owych imigrantów i
    zagłosują na oportunistycznych populistów.

    > Ja wiem, że tak jest, że ten podział na lepszych i gorszych tkwi w
    > głowach ludzi. Ale to kwestia czasu (pewnie jeszcze dość długiego) i
    > zmiany mentalności.

    To niekoniecznie jest przekonanie o byciu lepszym. Część osób faktycznie
    nie ogarnia tego bardzo podstawowego faktu, że jesli mają dobrze to jest
    to głównie kwestia szczęścia, że urodzili się gdzie się urodzili. Inni
    takiego szczęście nie mieli. Ale nawet jak ogarniają, to nie ma
    jakiejkolwiek masy krytycznej prawdziwych altruistów. Bo świat jest
    niesprawiedliwy i nic tego w jakimkolwiek przewidywalnym czasie nie
    zmieni. A ci szczęściarze, wielu z nich też przecież jakoś zapracowali,
    że żyją obecnie na w miarę przyzwoitym poziomie.

    >> Bo to nie jest, a raczej nie powien być jakiś organiczny wyzysk,
    >> nawet w przypadku dużej dysproporcji płac.
    >
    > No ale jest.
    > Przecież właśnie po to są ściągani do gównianej roboty za gówniane
    > pieniądze. Bo "nasi" nie chcą być wyzyskiwani i tej gównianej roboty za
    > gówniane pieniądze po prostu nie chcą wykonywać.

    Wyzysk byłby jeśli nasi byliby przymuszani warunkami socjo-ekonomicznymi
    aby taką pracę wykonywać. Skoro nie wykonują to nie ma wyzysku.

    >> Co jest potrzebne to transparentność.
    >
    > W jakim sensie?
    > Przecież wiadomo, że są wyzyskiwani.
    > I wiadomo, że się buntują... bo są wyzyskiwani.

    Tzn.? Kto się buntuje, imigranci z prawem pobytu? Ci powinni mieć
    zarobki dostosowane do kraju ich pobytu.

    >>> Dołóż do tego przymus pracy...
    >>
    >> To zalezy jaki przyjmiesz model. Jesli będzie to model gdzie siła
    >> robocza w założeniu będzie późnie integrowana ze społeczeństwem tego
    >> kraju, to zarobki powinny być sprawiedliwe.
    >
    > Pierwsze co należy zrobić, to zmienić sposób postrzegania.
    > Ludzie to nie bydło (siła robocza...), które przepalikujesz z jednego
    > pastwiska na inne i nie ma problemu.

    To jest figura retoryczna, nie ma się co tego czepiać. Nigdy nie
    postrzegałem takiej niskopłacowej imigracji, w jakikolwiek sposób, gdzie
    te osoby byłby dla mnie kimś gorszym.

    > Drugie, to nie może być "później". Praca (i godna płaca za pracę) jest
    > nieodłączną częścią integracji. Wręcz fundamentem. Nie da się tego
    > odłożyć na później, bo później jest za późno...
    > Najpierw wyzysk (przymus pracy?), popracujecie dla nas za miskę ryżu, a
    > potem łaskawie pozwolimy wam się zintegrować? No heloł... po czymś
    > takim, to oni są już wkurwieni i mają w dupie taką integrację.

    Nie do końca. Ponownie, zalezy od trybu.

    >> Ale możesz przyjąć tez model
    >> świadczenia usług, gdzie sprowadzasz siłę roboczą na okreslonych
    >> warunkach w celu wykonania jakiś prac.
    >
    > Już się nie będę czepiał tej "siły roboczej", ale chyba właśnie mamy
    > problem z określeniem tych warunków.
    > Dla "nas" te warunki są Ok - tania siła robocza za miskę ryżu - dla nich
    > nie są Ok.

    Jeśli są tu na stałe, to nie są ok. Jeśli są by wykonać pracę, to mogą
    być ok.

    > Bo obiektywnie patrząc, nie są.

    Nie można na to patrzeć w kategoriach bezwzględnych. Jak przyjeżdża
    wykonawca np. na rok, wykonuje pracę, ma zapewnione mieszkanie i ogólnie
    kszty utrzymania na minimalnym poziomie, a praktycznie całe zarobki może
    sobie odłożyć na godne życie czy inwestycje tam skąd przyjechał, to co w
    tym nagannego? Czy nasze, jeszcze tak popularne ćwierć wieku temu,
    saksy, to było coś czego na nie wyjeżdżający nie chcieli?

    >> Tu może byc duzo dysproporcji bo
    >> to jest jak zamówienie usługi z zewnątrz, a czy cos jest sprawiedliwe
    >> czy nie wychodzi poza europejską perspektywę.
    >
    > Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem - z tą perspektywą europejską.

    Inne są koszty rezydenta w UE, inne np. w takich Indiach czy Syrii.
    Jeśli imigrant jest rezydentem, to powinien zarabiać jak lokalny
    obywatel, jeśli nie jest, jest usługodawcą, tylko tymczasowo na terenie
    UE, to może zarabiac tyle ile wynika z uwarunkowań rynkowych
    przedsiębiorców UE, i usługoidawcy z kraju trzeciego.

    > Problem w tym, że tu nie ma takiego przełożenia, w sensie że to zwykła
    > usługa. Zamawiasz usługę, masz jakiś budżet, wykonawca usługi się godzi,
    > albo nie jeśli mu wynagrodzenie nie pasuje. W razie czego i jeden i
    > drugi ma wybór, jakąś alternatywę.
    > Tu to tak nie działa.

    DLaczego? To może tak działać. Oczywiście jest to pewne uproszczenie.

    > Usługodawca umiera z głodu, więc jest pod ścianą, bierze co jest, a
    > zleceniodawca doskonale sobie zdaje z tego sprawę i wykorzystując
    > sytuację płaci grubo poniżej tego, co powinien.
    > Usługodawca robotę weźmie, bo nie ma wyjścia, ale co się nawkurwia, to
    > jego. I sobie zapamięta.

    To tak nie działa, bo nie ma zmowy przedsiębiorców. Chyba sam zresztą
    pisałeś, że podbierają pracowników.

    >> Żeby nie było, że sobie tak fantazjuję bez większego związku z
    >> rzeczywistościa to opisuję trochę model singapurski. Ma on elementy,
    >> które są dla mnie nieakceptowalne, ale ma tez wiele, które składaja się
    >> na sprawne działanie państwa majacego na pokładzie ponad 60%
    >> obcokrajowców w tym pewnie min 30% niewykwalifikowanych.
    >
    > Macie tam przymus pracy dla imigrantów?

    Imigranci generalnie bardzo starają aby się tu dostać. Dla tych na samym
    dole, pracodawca zapewnia dach nad głową, wyżywienie, podstawowe
    ubezpieczenie zdrowotne... taki niskowykwalifikowany imigrant może
    zasadniczo spokojnie żyć i gromadzić całość zarobków dla siebie. Są jak
    wspomniałem bardzo negatywne rzeczy, ale to kwestia kultury i
    egzekwowania prawa. Nie muszą być. A tej roboty co oni wykonują nie
    podejmie się żaden Singapurczyk czy stały rezydent, nawet za pensje 2-3x
    większą niż im się płaci. I to nie jest absolutnie tak, że przymusiła
    ich do tej pracy jakaś skrajna bieda. Znam przypadki z pierwszej ręki,
    pracują tu na dom, na studia dla dzieci... Nas też na saksy nie wyganiał
    skrajny głód i nędza.

    > Jeśli przyjedzie sprzątaczka, a akurat nie macie pracy dla sprzątaczki,
    > to każecie jej nosić worki z cementem na budowie, bo jak nie to wypierdalaj?

    Jeśli nie ma pracy to nie przyjedzie. Dlatego gdzieindziej wspomniałem,
    że cały proces pozwolenia na pracę jest związany z pracodawcą. To
    pracodawca występuje o pozwolenie, dokumentuje zarobki, gwarantuje też
    pobyt w takim sensie, że odpowiada finansowo za deportacje (wpłaca
    zabezpieczenie), jak ten imigrant złamie prawo. I co? I nic, masz jakieś
    1M1 w 2024 takich pracowników. Najwyraźniej wszystkim się opłaca.

    Druga kategoria imigrantów to osoby wykwalifikowane. Tu rzecz jest z
    kolei tak regulowana, że pracodawca:
    1) musi uprawdopodobnić, że nie znalazł na to miejsce lokalnej osoby
    2) musi płacić powyżej pewnego, ustawowego progu (obecnie 5kSGD,
    średnia krajowa ~6kSGD. Przy czym wcale to nie jest to takie proste jak
    wygląda, bo jeśli ktoś spróbuje zaoferować zbyt niską pensję osobie o
    odpowiednim wykształceniu i doświadczeniu to tego pozwolenia nie
    dostanie.

    Tylko druga kategoria ma szanse na stałe prawo pobytu, a jak już je
    uzyska, co bynajmniej nie jest trywialne, to są mechanizmy, aby się
    takiej osoby pozbyć jeśli pozostaje zbyt długo bez pracy lub poza
    Singapurem.

    >>> Mieli pecha, że urodzili się tam, gdzie się urodzili. To nie czyni ich
    >>> gorszymi od nas, niezasługującymi na godne wynagrodzenie za pracę z
    >>
    >> Oczywiście. I w tej kwestii myslę, że zgadzamy sie zupełnie. Gdzie się
    >> nie zgadzamy, to, że ten pech obliguje nas do zrobienia wszystkiego aby
    >> im zrobić tak dobrze jak nam samym.
    >
    > No nie wiem czy pech.
    > Może to, że jesteśmy ludźmi obliguje nas do tego, żeby innych ludzi
    > traktować jak ludzi, a nie jak tanią siłę roboczą?
    > W sensie, że tak, jakbyśmy sami chcieli być traktowani.

    Ja bym nie chciał mieć przywilejów obywatela wynikającego z korzystania
    z dóbr na które w żaden sposób nie zapracowałem, lub moi rodzice
    wcześniej nie zapracowali. Jakby mi ktoś udzielił kredytu i pozwolił
    mieszkać w bezpiecznym miejscu, dał mi pracę pozwalającą na utrzymanie,
    umożliwił zawodowy rozwók, to byłbym za to wdzięczny, no chyba, że
    miałbym inną alternatywę, choć pewnie nadal byłbym wdzięczny.

    > Chciałbyś być traktowany jak tania siła robocza za miskę ryżu, z
    > przymusem pracy, bo jak nie, to wypierdalaj na swoją pustynię?

    To trochę jednak bardziej skomplikowane.

    --
    Marcin


  • 234. Data: 2024-09-21 07:21:37
    Temat: Re: Dla Kfiata Olina
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 21.09.2024 o 05:45, Marcin Debowski pisze:

    >> Jak będą do tego zmuszeni? Tak - spowoduje to żądanie sprowadzenia
    >> większej ilości niewolników przez biznes i spadek płacy.
    >
    > Zależy kto to będzie i w jakim trybie będzie vide moja wcześniejsza
    > odpowiedz Piotrowi.

    Sorry ale nie mam siły czytać wszystkich postów Kwiatka.

    >> Skończy się to tak, że migranci nie tylko będą mieli getto geograficzne
    >> ale i "pracowe" - i nici z integracji. A dodatkowo całe swoje zawodowe
    >> życie zarobią na nasze gówno i będziesz dopłacał do ich emerytur.
    >
    > Nie musi.

    NIe musi, ale tak się stanie.

    >> Przedsiębiorcy mają na celu jedynie swoje zyski. I tak będą działać.
    >
    > No wiem jak to działa w praktyce, tu gdzie jestem. Są po prostu dwie
    > główne kategorie migrantów zarobkowych. System ma swoje wady, ale
    > wszyscy wydają się w miarę zadowoleni, a już na pewno immigranci.

    Może dlatego, że do was migranci przyjeżdzają w celach zarobkowych. U
    nas w jak to określiłeś "humanitarnych"

    >> Ogół społeczeństwa będzie do tego dopłacał - mniej lub bardziej
    >> bezpośrednio.
    >
    > No będzie. Z pożytkiem dla siebie, jeśli zostanie to mądrze
    > zorganizowane.

    Będzie - wszędzie w Europie tak wychodzi że do "tych" migrantów się
    finalnie dopłaca. Można sobie snuć lewicowe teorie ale konczy się tak ze
    niemcy najpierw spraszali do siebie migrantów, nazywając ich
    "uchodzcami" a teraz zamykają granicye, żeby ci których nam podrzucili
    do nich nie wracali.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 235. Data: 2024-09-21 07:26:19
    Temat: Re: Dla Kfiata Olina
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 20.09.2024 o 16:30, Kviat pisze:

    > No więc w roku bodajże 2016, ta zła i niedobra Unia, wymogła na bankach
    > ofertę w postaci "konta podstawowego", czy jak to się to nazywa.
    > Banki potrzebowały aż dwa lata, bo dopiero bodajże od 2018 roku
    > oferowanie takich kont stało się obowiązkowe.
    > Dwa lata, bo oczywiście banki płakały, że to tak poważna zmiana, że nie
    > da się z dnia na dzień, bo zbankrutują, kryzys światowy, krachy na
    > giełdach i armageddon.
    > Nadal raportują miliardowe zyski.

    I tak samo korpo i januszeksy będą płakać że nie ma rąk do pracy i
    trzeba migrantów, po czym ściągną migrantow i nic się nie zmieni - dalej
    będą płakać..

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 236. Data: 2024-09-21 14:37:58
    Temat: Re: Dla Kfiata Olina
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Wed, 18 Sep 2024 22:15:02 +0200, Kviat wrote:
    > W dniu 18.09.2024 o 17:15, Shrek pisze:
    >> W dniu 18.09.2024 o 15:04, Kviat pisze:
    >>
    >>>> Bo opłacane są w zależności od podaży pracowników - prace o ktoych
    >>>> mówisz po prostu nie wymagają żadnych specjalnych umiejętności.
    >>>
    >>> No to skoro podaż mała, to chyba powinny być wyższe?
    >>
    >> Skoro dosypiesz pracowników i oczekujesz że będzie wyższa to masz
    >> elementarne problemy z wiedzą ekonomiczną.
    >
    > Bo problem polega na tym, że te prace są gównopłatne, bo tacy jak ty
    > uważają, że jest gównowarta. I choćby skały srały nie zapłacą więcej, bo
    > to się przecież nie godzi, żeby np.opiekunka osób starszych za mycie dup
    > i zmienianie pieluch dostawała tyle ile "informatyk" od kolorków
    > przycisków w aplikacji bankowej.

    Ale znasz słowo "rynek"?
    Możesz sobie uważać, ale wtedy musisz sam myć obesrane dupy.

    A znasz słowo "socjalizm"?
    To taki system, który uważał, ze trzeba płacic godnie ... i skończył
    jak skończył.

    Problem jest inny - jest wielu ludzi, którzy niewiele umieją, i nadają
    sie tylko do prostszych prac.
    I co - płacic im za te proste płace dużo, czy płacic im zasiłek, aby
    rynku pracy nie psuli?

    I tu się pojawia następny problem - imigranci. Duzo ich, i często bez
    wykształcenia. Utrzymywać ich za darmo, czy niech pracują?

    Tak po prawdzie, to ja wolę kolorki zmieniać, niż d* myć.
    Więc w sumie mycie mogłoby być nawet droższe.
    Ale ilości są jakie są.
    Chcesz regulować? A słowo "socjalizm" znasz ? :-)

    Gdzies tam jeszcze na marginesie - młody znajomy pracował na stacji
    benzynowej. Szef/własciciel płacił mało.
    Przychodzili młodzi, po paru miesiącach orientowali się jaka to praca,
    i jaka płaca, prosili o podwyżkę, nie dostawali, odchodzili ...
    a ogłoszenie o pracy stale wisiało, i nowi młodzi przychodzili.
    I tak jakoś interes się właścicielowi kręcił.

    A teraz widzę kasy samoobsługowe, i roboty czyszczące ..

    > I jeszcze jesteście bardzo zdziwieni, że nie ma chętnych do pracy pomimo
    > tylu imigrantów. Przepraszam - taniej siły roboczej.
    > Która to tania siła, jak widać, też ma w dupie taką gównopłatną pracę.

    No to niech sobie jadą tam, gdzie płacą więcej, albo obijają się u
    siebie.
    Chcesz im płacic więcej. To płać, nie ma zakazu.
    Ale z własnej kieszeni :-)

    >>>> Ale skoro tyle płacą i sprzątaczka się znajduje, to znaczy że jej nie
    >>>> brakuje.
    >>>
    >>> Albo oznacza wyzysk człowieka postawionego pod ścianą.
    >>
    >> Być może. Sprowadzenie na jej miejsce migrantów nie poprawi jej sytuacji.
    >
    > Sytuacji z imigrantami tym bardziej nie.
    > Przecież nie można "płacić im więcej niż ta ich praca jest warta", ale
    > równocześnie można mieć pretensje, że nie biorą jak normalni ludzie
    > kredytu na mieszkanie na 20lat i się nie integrują.

    No ale co - chcesz im płacic więcej niż swoim?
    Chcesz swoim płacic więcej?

    Chcesz im mieszkania rozdawać?

    >>>> Rynek robi to co zawsze - próbuje sprywatyzwać zyski a uspołecznić
    >>>> straty - nakaz pracy by tye patologię powiększył do kwadratu.
    >>>
    >>> Tu się zgadzamy.
    >>
    >> I sprowadzanie migrantów "bo przedsiębiorcom brakuje rąk do pracy" jest
    >> właśnie takim prywatyzowaniem zysków i uspołecznianiem strat.
    >
    > Ale to nie przeszkadza ci napisać, że nie można im płacić więcej niż ta
    > ich praca jest warta (i nie mam na myśli tylko imigrantów).

    Brzmi jak dotowanie ...

    > Zadziwiające, że nie widzisz w tym sprzeczności.

    A czy nalezy zabronic sprowadzania ... to przedsiębiorca wyprowadzi
    fabrykę.
    A potem nałożysz cło. Albo i nie

    I jak wtedy będzie wyglądała kwestia zyskow i strat ?

    > To może trzeba zrobić porządek z tymi firmami, które prywatyzują zyski i
    > uspołeczniają straty?

    Taa, najpierw nałożyć obowiązki płatnicze, potem, jak zbankrutuje,
    przejąć na panstwo, a potem dotować ... aż pracownicy pójdą na
    emerytury? Czy aż panstwowy rozkradnie ?

    J.


  • 237. Data: 2024-09-21 15:58:10
    Temat: Re: Dla Kfiata Olina
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 21.09.2024 o 05:37, Marcin Debowski pisze:
    >> W Polskim USC zarejestrować w aktach można małżeństwo na trzy sposoby:
    >> 1) Zawierając związek przed kierownikom USC;
    >> 2) Zawierając przed księdzem katolickim małżeństwo;
    >> 3) Dostarczając dokument zawarcia małżeństwa w innym kraju.
    >>
    >> O ile dobrze rozumiem podaną przez Ciebie stronę, to u Was działa to
    >> tak, że urząd nie udziela sam ślubów. Są jacyś zewnętrzni uprawnieni
    >> przeszkoleni ludzie. Czyli nie ma tego, co u nas w pierwszym punkcie.
    >> Jest to co w drugim dla muzułmanów. Nie widzę procedury dla związków
    >> zawartych za granicą.
    > Udziela udziela, i takich i takich. Przecież i tu sporo niereligijnych.
    > Nawet gdzieś widziałem, choć nie weryfikowałem, że da się na odległość.
    > Zdecydowanie ślub nie musi mieć w tym urzędzie cokolwiek wspólnego z
    > obrzędem religijnym. Miejscowi nazywają go wręcz nie ślub a "rom", biorą
    > go, żeby móc np. skorzystać z przywilejów tańszego kupna mieszkania w
    > budownictwie uspołecznionym, po czym, póki państwo nie wybuduje chałupy,
    > żyją osobno z rodzicami.

    Opieram się na danych, do którym podałeś mi link, bo nie mam innych. Tam
    jest napisane, że są wolontariusze, którzy asystują przy ślubach, a
    Urząd to później rejestruje. Mogę się domyślać, że takim wolontariuszem
    może być jakiś ksiądz rzymskokatolicki i w sumie mamy coś na pozór, jak
    polskie małżeństwa konkordatowe.

    Ale jesteś na miejscu i pewnie wiesz lepiej. Przede wszystkim
    niekoniecznie muszą w ogóle brać ślub religijny. W Polsce coraz mniej
    ludzi to robi.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 238. Data: 2024-09-21 18:47:33
    Temat: Re: Dla Kfiata Olina
    Od: alojzy nieborak <g...@g...com>

    W dniu 2024-09-14 o 20:49, alojzy nieborak pisze:
    > USA:
    > https://x.com/IanMalcolm84/status/183350250552047642
    5
    > Sprawdzić czy ma związek z:
    > https://worldinmaps.com/world/population-and-settlem
    ent/iq/
    >
    > cyt.
    > Jane Goodall: fascinating-behavior
    > https://pbs.twimg.com/media/GUsbgw-XoAA5ISf?format=j
    pg&name=large
    > https://x.com/prospero_ausvic/status/180783482110571
    7646
    >
    >
    >
    >
    >



    Strzelanki w usa, obrazek:
    https://pbs.twimg.com/media/GX6LqASW0AAy64z?format=j
    pg&name=small

    Dla przypomnienia, murzynów w usa jest 13%.

    źródło:
    https://x.com/EndWokeness/status/1733552396100370654


  • 239. Data: 2024-09-22 02:55:52
    Temat: Re: Dla Kfiata Olina
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-09-21, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 21.09.2024 o 05:37, Marcin Debowski pisze:
    >>> W Polskim USC zarejestrować w aktach można małżeństwo na trzy sposoby:
    >>> 1) Zawierając związek przed kierownikom USC;
    >>> 2) Zawierając przed księdzem katolickim małżeństwo;
    >>> 3) Dostarczając dokument zawarcia małżeństwa w innym kraju.
    >>>
    >>> O ile dobrze rozumiem podaną przez Ciebie stronę, to u Was działa to
    >>> tak, że urząd nie udziela sam ślubów. Są jacyś zewnętrzni uprawnieni
    >>> przeszkoleni ludzie. Czyli nie ma tego, co u nas w pierwszym punkcie.
    >>> Jest to co w drugim dla muzułmanów. Nie widzę procedury dla związków
    >>> zawartych za granicą.
    >> Udziela udziela, i takich i takich. Przecież i tu sporo niereligijnych.
    >> Nawet gdzieś widziałem, choć nie weryfikowałem, że da się na odległość.
    >> Zdecydowanie ślub nie musi mieć w tym urzędzie cokolwiek wspólnego z
    >> obrzędem religijnym. Miejscowi nazywają go wręcz nie ślub a "rom", biorą
    >> go, żeby móc np. skorzystać z przywilejów tańszego kupna mieszkania w
    >> budownictwie uspołecznionym, po czym, póki państwo nie wybuduje chałupy,
    >> żyją osobno z rodzicami.
    >
    > Opieram się na danych, do którym podałeś mi link, bo nie mam innych. Tam
    > jest napisane, że są wolontariusze, którzy asystują przy ślubach, a
    > Urząd to później rejestruje. Mogę się domyślać, że takim wolontariuszem
    > może być jakiś ksiądz rzymskokatolicki i w sumie mamy coś na pozór, jak
    > polskie małżeństwa konkordatowe.

    W Polsce ślubu w USC udziela urzędnik. Tu, nie musi być urzędnik w
    polskim rozumieniu, ale osoba o określonych uprawnieniach. Ma ona
    sprawdzić m.in. dokumenty, czy nie ma jakiś formalnych przeciwskazań,
    etc. Pokrywa się to z rolą polskiego urzędnika, ale też daje swobodę w
    doborze osoby. Zresztą to przeciez nie musi być w tym romie. To jest
    nadal ślub cywilny i opcji jest więcej.

    --
    Marcin


  • 240. Data: 2024-09-22 03:06:57
    Temat: Re: Dla Kfiata Olina
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-09-21, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 21.09.2024 o 05:52, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>>> Dlatego ten socjal nie powinien być warunkiem wystarczającym pozostania w UE.
    >>>
    >>> Ale oni już są. Trzeba być mądrzejszym wcześniej i o tym rozmawiamy.
    >>
    >> Nu tego się nie da,
    >
    > Czemu? Są kraje co po prostu nie wpuszczają nielegalnych migrantów a
    > legalnych nie biorą.

    Skoro oni już są to nie masz jak ich już nie wpuścić.

    >> ale przecież obowiązek pracy można wprowadzić.
    >
    > Raczej nie można.

    Obowiązek pracy to nie ma być prowadzenie do tej pracy pod karabinem, a
    podjęcie zatrudnienia ma być warunkiem np. prawa pobytu.

    >> Obywatele w końcu mają taki jeśli chcą dostawać za jakiś czas socjal.
    >
    > Nie mają - wprost przeciwnie - jak pracujesz to na większość socjalu
    > masz za duże dochody:P
    >
    >>> W każdym. Większa podaż pracownikow niższa płaca.
    >>
    >> Nie, tylko jak się rynek nasyci. Wtedy nie będzie to już zawód
    >> deficytowy.
    >
    > No właśnie. NA przykład brakuje lekarzy i inżynierów;)

    I podstawowej siły roboczej.

    >>> Z tą deportacją to nie tak łatwo, a poza tym dlaczego chcesz dplacać do
    >>> migrantów a obywateli zostawić be dopłat?
    >>
    >> Z powodów humanitarnych,
    >
    > Ale większości tych migrantów nie dzieje się jakaś humanitarna krzywda -
    > po prostu mieszkają w biednym kraju i chcieliby w bogatym i najchętniej
    > na socjalu.

    Tym bardziej praca jako warunek podstawowy wydaje się konieczna.

    >> a ponieważ system obejmowałby niejako dwa
    >> tryby, integracyjny i przechowawczy, to też, przynajmniej teoretycznie,
    >> nie byłoby na zawsze.
    >
    > Jak migrant jest u ciebie to ty masz problem. Zostanie tu i generalnie
    > nic z tym nie zrobisz.

    Bo EU ma w niektórych dziedzinach skrupuły, których mieć nie powinna.
    Opisałem w odpowiedzi Piotrowi, jak wygląda system w Singapurze. Z
    pewnymi modyfikacjami działało by to również w EU. W skrócie, albo
    jesteś niewykwalifikowanym i przyjeżdżasz pracować, a pracodawca jest
    też gwarantem (odpowiada np. za koszty utrzymania, zdrowotne,
    deportacji), albo jesteś wysokowykwalifikowany, pracodawca wykazuje, że
    nie może znaleźć nikogo lokalnie i dodatkowo płaci pensje odpowiadającą
    twoim kwalifikacjom.

    >>> No ale nie chcą i nie robią.
    >>
    >> No to won do kraju trzeciego lub deportacja.
    >
    > To lepiej nie wpuszczać po prostu. A z tym won, to czysta teoria. I na
    > dodatek "rasistowska":P

    Pomagać trzeba, ale nie na żywioł i nie znaczącym koszte obywateli.

    >>> Dalej lepiej niż w domu...
    >>
    >> Jak możesz miec lepiej to zwykle nie chcesz miec tego co masz.
    >
    > E tam. Osiągasz poziom jaki chcesz osiągnąć i się nim cieszysz. Mi się
    > na przykład nie chce brać nadgodzin czy dodatkowych robót bo doszedłem
    > do wniosku że o ile pieniądze mogę dodatkowe zarobić to czasu "nie
    > narucham".

    I myślisz, że na socjalu też byś tak myślał? :)

    --
    Marcin

strony : 1 ... 10 ... 23 . [ 24 ] . 25


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1