-
1. Data: 2007-05-24 11:43:38
Temat: zly sasiad
Od: Henryk <h...@g...com>
Niestety wybudowalem dom obok rodzinki z piekla rodem. Praktycznie nie
ma tygodnia bez awantury, wyzwisk i obelg z ich strony, raz nawet
grozono mi podpaleniem domu oraz pobiciem... Twierdza, ze moj dom
zaslania im okna (on strony polnocnej).
Wielokrotnie pisane byly przez nich donosy na temat mojej inwestycji,
wielokrotnie przyjezdzal inspektorat budowlany, zaklad energetyczny.
Kazda tego typu kontrola potwierdzala, ze wszystko zbudowane jest
zgodnie z prawem. Nie jestem pierwszym, ktoremu przysluguje sie ta
rodzina, przede mna był kolejny sasiad, ktory teraz odczuwa wielka
ulge...
Podczas takich awantur wzywalem policje, dzielnicowy wzywal ich po
kolei na rozmowe ostrzegawcza. Kobieta, ktora glownie rozkreca tego
typu awantury skutecznie unika wizyty na komisariacie na taka rozmowe.
Czy policja jest w tym wypadku bezsilna?
Ja i moja zona na te obelgii i grozby reagujemy milczeniem - totalna
olewka, dziala to na nich jak dolewanie oliwy do ognia. Jednak ile
kosztuje mnie takie milczenie to tylko ja wiem.
Boje sie jednak, ze kiedys moga zrobic krzywde mojemu dwuletniemu
dziecku, bo w tej agresywnej rodzinie sa kilkunastoletnie podrostki,
wychowywane w nienawisci do nas - sasiadow.
prosze poradzcie jak najlepiej zaradzic tej sytuacji...
--
pozdrowienia
HS
-
2. Data: 2007-05-24 12:45:19
Temat: Re: zly sasiad
Od: "Greg" <n...@k...tylko.grupa>
>Ja i moja zona na te obelgii i grozby reagujemy milczeniem - totalna
>olewka, dziala to na nich jak dolewanie oliwy do ognia. Jednak ile
>kosztuje mnie takie milczenie to tylko ja wiem.
to źle.
Noś przy sobie dyktafonik, zaproś znajomych na grilla (świadkowie)
bawcie się dobrze , nagraj groźbę karalną, prokuratura, sprawa i spokój.
-
3. Data: 2007-05-24 13:14:06
Temat: Re: zly sasiad
Od: Cyb <c...@n...poczta.nie.spamuj.onet.wypad.pl>
On 24 May 2007 04:43:38 -0700, Henryk <h...@g...com> wrote:
>Podczas takich awantur wzywalem policje, dzielnicowy wzywal ich po
>kolei na rozmowe ostrzegawcza. Kobieta, ktora glownie rozkreca tego
>typu awantury skutecznie unika wizyty na komisariacie na taka rozmowe.
>Czy policja jest w tym wypadku bezsilna?
cos mi sie kojarzy, w troche podobnych przypadkach, gdy sasiad nasyla
na ciebie policje (np za nocne halasy)
1. przy kazdej interwencji prosic policje o protokol
2. jak sie w krotkim czasie zbierze kilka protokolow, zalozyc sprawe w
sadzie o nekanie.
pzdarwiam,
Cyb