Mam pytanie!
Wstąpiłem na wojenną ścieżkę z moją byłą uczelnią! Nie będę wgłębiał się w
szczegóły bo to może trochę zająć ale fakt jest taki, że uczelnia żąda ode
mnie zapłaty za 2 zaległe raty czesnego których zasadność jest właśnie
między innymi tematem sporu. Bardzo niemiła pani w dziekanacie uczelni
twierdzi, że jeżeli nie uiszczę opłaty nie wyda mi mojego świadectwa
maturalnego. I moje pytanie jest właśnie o to czy uczelnia może sobie
zatrzymać dokumenty (w regulaminie nic o tym nie ma) i uzależniać ich
wydanie od uiszczenia przeze mnie opłaty. I czy jeżeli jest napisane w
regulaminie, że na odwołanie od decyzji rektora mam 14 dni od daty jej
dostarczenia a ja od 2 miesięcy nic od nich nie dostałem (podobno pismo
wróciło do nich bo nie odbierałem z poczty!) to zważając na to że pismo
wysłali do mnie 6 grudnia termin odwołania już minął?

Jak to jest z tymi listami poleconymi? wystarczy tylko wysłać do adresata i
już można uważać ze dochowało się należytej staranności i adresat został
powiadomiony? A co jeżeli mnie w tym czasie nie było w kraju?

Pozdrawiam
Piotrek O.