witam,

juz od 10 lat uprawiam dzialke sasiadujaca z moja obecna dzialka.
zaczalem zastanawiac sie nad zasiedzeniem tej dzialki i by nie obudzic
sie z reka w nocniku za kolejne 10 lat prosze o informacje, jak
przebiega taka sprawa w sadzie

W ksiegach wieczystych jest wpisana jakas osoba, o ktorej nikt nie
slyszal w okolicy. 2 lata temu wystapilem o sprzedaz tej dzialki do
miasta, obecnie miasto wystapilo do wojewodztwa o przejecie dzialki do
skarbu panstwa. Osoba ta juz nie zyje, wiec po dzialaniach urzedow
wnioskuje, ze uplynelo sporo czasu od jej smierci i nikt nie zglosil sie
po spadek, inaczej chyba by nie probowali jej przejac pod skarb panstwa ?

Zalozmy ze przez kolejne 10 lata sprawa w urzedach sie nie ruszy i uda
mi sie wystapic o jej zasiedzenie. W jaki sposob gromadzic dowody ze
jest sie uzytkownikiem tego terenu. Oplacac podatkow od tego gruntu sie
nie da, jest to grunt klasy 4 i nie podlega oplatom. Dzialka jest
ogrodzona. Rzaczej sasiedzi potwierdza, ze od momentu wprowadzenia na
wlasna dzialke, uprawiana byla ta sasiednia i od tego dnia chce lczyc
czas trwania zasiedzenia. Pisze raczej bo roznie z ludzmi to bywa.

Moze nalezy co roku wykonywac jakies zdjecia, ale watpie by byl to jakis
dowod dla sadu. Z minionych 10 lat zadnych zdjec nie mam.

Koszt sprawy to 2000zl + oplaty za ogloszenia w gazetach [jezeli
konieczne] i koszty gromadzenia dowodow - cos jeszcze ?

Podsumowujac: w jaki sposobnalezy gromadzic dowody by zasiedzenie
przebieglo bez komplikacji.

Dzieki za jakiekolwiek wskazowki.