Witam!!!

Pod koniec wakacji (2003) moje mieszkanie zosta?o zalane (?azienka oraz
przedpokój). Straty to g?ównie sufit oraz s'ciany w ?azience.

1) Po zalaniu próbowa?em sie; umówic' z Panem który to zrobi? ale 2 razy
na umówiony termin nie przyszed? lub nie by?o go w domu.

2) Dowiedzia?em sie;, z.e Pan u góry nie by? ubezpieczony (ja tez. w
momencie zalanie nie by?em).

3) Próbowa?em na w?asna; re;ke; rozwia;zac' sprawe; polubownie pros'ba
listowna, s?owna, wreszcie list z groz'ba; podania do sa;du ale Pan (z góry
) powiedzia?: z.e to nie jest jego mieszkanie (póz'niej dowiedzia?em sie;,
z.e nalez.y do gminy), z.e on i tak niczego nie zap?aci (bo nie ma pracy
ani pienie;dzy) i z.e sa;d i tak mu nic nie zrobi.

4) Poprosi?em administratora budynku o za?atwienie sprawy (powo?any
przez lokatorów) lecz ten po jakims' czasie powiedzia?, z.e ten Pan (z
góry) nie nalez.y do wspólnoty i z.e on nic nie moz.e zrobic' i musze; jakos'
praw sam dochodzic'.

Mine;?o pó? roku i nie za bardzo wiem co moge; teraz zrobic' (moz.e sprawa
juz. uleg?a przedawnieniu). Jes'li ktos' ma jakis' pomys? to prosi?bym o
podpowiedz'.

Pozdrawiam oen.

do góry