-
1. Data: 2008-05-07 17:51:59
Temat: z cyklu: szurnięci sąsiedzi
Od: "observer" <o...@s...pl>
It's true story:
Będę miał sprawę w sądzie:)
Słucham sobie dziś muzyki oczywiście w zakresie nieprzeszkadzającym nikomu
(w końcu małe dziecko w domu). W tem do MIESZKANIA wpada przewdonicząca
wspólnoty. Bez pukania włazi w butach i mówi (mało z krzesła nie spadłem),
że jako u jedynego leży u mnie na szafie domofon a powinien wisieć i z tego
powodu urządzenie w budynku szwankuje!!!
Nie wyrzuciłem jej za wsiarz za drzwi tylko dlatego, że miałem ochotę na
więcej ciekawostek. Następnie stwierdziła, że będę musiał pokryć koszty
naprawy, a jak nie to sąd.
Gdy zobaczyła moje łzy, które towrzyszyły śmiechowi opuściła lokal
odgrażając się.
Żałuje, że nie nagrałem zajścia na komórę, no ale cóż to tak jakbym ufo
zobaczył i by mnie zamurowało.
Aha, przewodnicząca mieszka w klatce obok.
zatem chyba zapłace za ten domofon :)
-
2. Data: 2008-05-07 19:58:07
Temat: Re: z cyklu: szurnięci sąsiedzi
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
observer wrote:
> It's true story:
>
> Będę miał sprawę w sądzie:)
>
> Słucham sobie dziś muzyki oczywiście w zakresie nieprzeszkadzającym
> nikomu (w końcu małe dziecko w domu). W tem do MIESZKANIA wpada
> przewdonicząca wspólnoty. Bez pukania włazi w butach i mówi (mało z
> krzesła nie spadłem), że jako u jedynego leży u mnie na szafie domofon a
> powinien wisieć i z tego powodu urządzenie w budynku szwankuje!!!
> Nie wyrzuciłem jej za wsiarz za drzwi tylko dlatego, że miałem ochotę na
> więcej ciekawostek. Następnie stwierdziła, że będę musiał pokryć koszty
> naprawy, a jak nie to sąd.
> Gdy zobaczyła moje łzy, które towrzyszyły śmiechowi opuściła lokal
> odgrażając się.
> Żałuje, że nie nagrałem zajścia na komórę, no ale cóż to tak jakbym ufo
> zobaczył i by mnie zamurowało.
>
> Aha, przewodnicząca mieszka w klatce obok.
>
> zatem chyba zapłace za ten domofon :)
>
zgłoś na policji naruszenie miru domowego.