-
21. Data: 2022-02-05 22:37:29
Temat: Re: winda
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 05.02.2022 o 22:15, Użytkownik pisze:
> Zdecydowanie w nowych dźwigach zarówno siły tarcia jak i bezwładności są
> o wiele mniejsze. Kabina, liny i przeciwwaga są lżejsze, a silniki mają
> mniejsze średnice i mniejsze prędkości obrotowe.
Ale nadal chwila rozruchu pożera najwięcej energii :-)
--
Robert Tomasik
-
22. Data: 2022-02-06 00:37:38
Temat: Re: winda
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 05.02.2022 o 22:37, Robert Tomasik pisze:
>> Zdecydowanie w nowych dźwigach zarówno siły tarcia jak i bezwładności
>> są o wiele mniejsze. Kabina, liny i przeciwwaga są lżejsze, a silniki
>> mają mniejsze średnice i mniejsze prędkości obrotowe.
>
> Ale nadal chwila rozruchu pożera najwięcej energii :-)
>
Raczej nie. Silnik startuje bardzo płynnie, a na falowniku widać jak
prąd rośnie stopniowo wraz ze zwiększaniem się prędkości. Niedługo będę
robił badania elektryczne kolejnych dźwigów to może się pokuszę zapiąć
analizator sieci i pomierzyć prądy rozruchowe.
-
23. Data: 2022-02-06 19:19:44
Temat: Re: winda
Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>
W dniu 06.02.2022 o 00:37, Uzytkownik pisze:
>>> Zdecydowanie w nowych dźwigach zarówno siły tarcia jak i bezwładności
>>> są o wiele mniejsze. Kabina, liny i przeciwwaga są lżejsze, a silniki
>>> mają mniejsze średnice i mniejsze prędkości obrotowe.
>> Ale nadal chwila rozruchu pożera najwięcej energii :-)
> Raczej nie. Silnik startuje bardzo płynnie, a na falowniku widać jak
> prąd rośnie stopniowo wraz ze zwiększaniem się prędkości. Niedługo będę
> robił badania elektryczne kolejnych dźwigów to może się pokuszę zapiąć
> analizator sieci i pomierzyć prądy rozruchowe.
>
OK! Daj znać, co Ci wyjdzie.
--
Robert Tomasik
-
24. Data: 2022-02-08 02:36:45
Temat: Re: winda
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Fri, 4 Feb 2022 16:48:39 +0100, Robert Tomasik wrote:
>>> Odnosząc się do konieczności opłaty za windę przez mieszkańców
>>> parteru, to oczywiście pewnie oni z windy nie korzystają. Ale już 1
>>> piętro - wbrew niektórym taryfom - nie zużywa szczególnie mniej prądu,
>>> niż 10-te. Winda prąd zużywa w zasadzie tylko przy ruszaniu.
>> Jeździsz na pierwsze piętro windą?
>
> Ja akurat jeżdżę na trzecie, bo tam pracuję.
Wchodz po schodach - dla zdrowia.
> W domu windy nie mam. Na
> pierwsze niby nie ma sensu, ale jak wiozę osobę o kulach,
owszem ... ale to ona rzadko wychodzi.
> na wózku, dziecko w wózku,
To masz klopot, bo jest pol pietra bez windy.
>jakiś mebel, czy ciężką paczkę, to nie zdziwił bym się.
Na pierwsze pietro sie moze zdarzyc.
Raz na rok?
Ale pisalem o parterze ...
> No i jak winda jeździ do piwnicy, to z piwnicy na pierwsze piętro też
> już jakby miało to większy sens.
Ale u mnie nie jezdzi.
J.
-
25. Data: 2022-02-08 02:46:34
Temat: Re: winda
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Fri, 4 Feb 2022 01:00:08 +0100, Uzytkownik wrote:
> W dniu 03.02.2022 o 18:16, Robert Tomasik pisze:
>> Prąd, do eksploatacji też trochę kosztuje. No i po prostu czasem
>> trzeba coś wymienić albo naprawić. Główne koszty, to uszkodzenia
>> wynikające z nieostrożnego obchodzenia się przez użytkowników, albo
>> wręcz celowym sabotażem. Byle konsola potrafi kosztować kilkaset złotych.
>
> O jakiej konsoli piszesz? Bo jakoś nie kojarzę konsol w windach. Może
> masz na myśli panele - panel sterowania i panel przywołania?
>
> Konsole to są elementy mocujące.
W windzie?
Bo ogolnie to bym nie powiedzial.
>> Odnosząc się do konieczności opłaty za windę przez mieszkańców
>> parteru, to oczywiście pewnie oni z windy nie korzystają. Ale już 1
>> piętro - wbrew niektórym taryfom - nie zużywa szczególnie mniej prądu,
>> niż 10-te. Winda prąd zużywa w zasadzie tylko przy ruszaniu. Potem to
>> jest tak skonstruowane poprzez zastosowanie przeciwwagi, że zużycie
>> prądu w biegu jest naprawdę znikome.
>
> Nie jest to prawdą. Winda zużywa najmniejszą ilość energii przy połowie
> obciążenia, czyli wtedy, kiedy ciężar kabiny jest zrównoważony z
> ciężarem przeciwwagi, a najwięcej przy jeździe pustej kabiny w dół (bo
> musi podnieść przeciwwagę) oraz przy jeździe kabiny do góry przy pełnym
> obciążeniu. Niestety winda, która jedzie z hamowaniem to w trakcie
> hamowania rozprasza do otoczenia w formie ciepła energię potencjalną,
> która została zgromadzona wcześniej w trakcie podnoszenia ciężaru.
Starego typu nie jada wtedy na silniku asynchronicznym podlaczonym do
sieci i nie oddaja energii do sieci?
Ale czy licznik to "zaksieguje" :-)
>> Jeszcze te nowe windy mogą hamować przeciwprądem oddając prąd. W
>> praktyce realizuje się to poprzez przepinanie "gwiazda" - "trójkąt".
>
> Ani stare, ani nowe windy nie miały i nie mają przełączników
> gwiazda-trójkąt.
Stare jednak jakis przelacznik predkosci mialy.
Wiecej biegunow w silniku?
> W nowych windach całe sterowanie odbywa się przy pomocy
> falownika, a hamowanie odbywa się poprzez oddanie energii do otoczenia w
> postaci ciepła. Służą do tego specjalne oporniki hamujące. Nie wiem czy
> jakakolwiek firma się w ogóle bawi w odzysk energii hamowania i
> oddawanie jej do sieci, bo wymagałoby to dość skomplikowanych i
> kosztownych układów.
Masz racje, ale energooszczednosc teraz modna ... a tranzystory coraz
tansze ..
http://winda.com.pl/windy-zwracaja-energie-do-sieci-
elektrycznej/
> Po prostu koszt takiego układu falownikowego byłby
> większy jak oszczędności uzyskiwane z odzysku energii. Poza tym kto i
> kiedy korzystałby z tej energii i jak byłaby ta energia rozliczana?
> Przecież taką odzyskaną energię trzeba by było spożytkować lub oddać do
> sieci operatora.
do sieci. Odbiorcow obok nie zabraknie.
Tylko czy licznik operator dal dwukierunkowy :-)
J.
-
26. Data: 2022-02-08 03:06:12
Temat: Re: winda
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 3 Feb 2022 18:16:32 +0100, Robert Tomasik wrote:
> W dniu 03.02.2022 o 17:17, J.F pisze:
>> A swoja droga - stawka 80gr/m2 ... wychodzi mi jakies 1000zl/mc ...
>> naprawde tyle kosztuje utrzymanie jednej windy, czy czas sprawdzic
>> prezesa i RN?
>
> Na utrzymanie w miarę nowej windy składa się przegląd raz w miesiącu,
te akurat nowe nie sa, no chyba, ze w miedzyczasie wymienili.
> prąd oraz amortyzacja. Stare windy potrafiły jeździć i 100 lat. Nie
> wiem, czy jeszcze jest, ale ze 20 lat temu była taka z lat 20-tych winda
> w Krakowie na Basztowej. To są stosunkowo proste i pewne konstrukcje. Z
> czasem się to i owo popsuje, ale u mnie w "fabryce" winda ma 15 lat
> (data produkcji), eksploatowana jest 10 lat (bo wcześniej zabudowana
> czekała na "zasiedlenie" i o ile się orientuję dwukrotnie miała większą
> awarię wymagającą wymiany czegoś za kilka tysięcy złotych. Raz na czas
> coś losowo się uszkodzi przez nieostrożne obchodzenie się.
Zapewne cos tam w napedach sie jednak zuzywa, i wymaga wymiany co
pewien czas.
W dodatku sterowanie sprzed lat tez pewnie nie jest wieczne.
> Rozliczanie po metrach kwadratowych, zamiast ilości osób moim zdaniem ma
> na celu uniknięcie problemu najemców mieszkających bez zameldowania.
Zapewne. Zreszta prawie to napisali.
> 1.000 zł/mc nie jest - moim zdaniem, jakimś zbyt dużym kosztem. Winda ma
> comiesięczny przegląd, który trwa ze dwie godziny. Specjalista musi
> przyjechać, mieć uprawnienia itd. już dawno w branży nie siedzę, ale
> sądzę, że przyjazd do pojedynczej windy, to może być ze 300 zł. Jak
> spółdzielnia hurtem to robi w wielu blisko położonych windach, to może
A pewnie robi.
> trochę mniej. Raz do roku jest pełen przegląd, który z pół dnia trwa.
> Odnosząc się do konieczności opłaty za windę przez mieszkańców parteru,
> to oczywiście pewnie oni z windy nie korzystają. Ale już 1 piętro -
> wbrew niektórym taryfom - nie zużywa szczególnie mniej prądu, niż 10-te.
O ile ktos z 1 pietra korzysta. Ja nie - prosciej podejsc.
> Winda prąd zużywa w zasadzie tylko przy ruszaniu. Potem to jest tak
> skonstruowane poprzez zastosowanie przeciwwagi, że zużycie prądu w biegu
> jest naprawdę znikome.
rozpedzenie powiedzmy 1500kg do 1m/s to 750J.
Podniesienie 150kg na 30m to 45kJ.
O ile te 150kg to dobra wartosc przy przeciwadze.
liczac srednio polowe z tego, 100 osob w budynku, i 4 przejazdy
dziennie, wychodzi mi jakies 3kWh dziennie.
Pradu za 2 zl po starych cenach, ciekawe jakie nowe ...
J.
-
27. Data: 2022-02-08 03:13:03
Temat: Re: winda
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 3 Feb 2022 18:18:43 +0100, nadir wrote:
> W dniu 03.02.2022 o 17:17, J.F pisze:
>> no i pisemko dostalem
>> "Rada Nadzorcza SM uchwalila zmiane sposobu rozliczania kosztow
>> utrzymania wind.
>> Teraz sie bedzie placic od m2, wszyscy lokatorzy - od parteru do
>> strychu.
>>
>> Zmiane uzasadnia sie zmniejszajaca sie liczba lokatorow i rosnacymi
>> kosztami utrzymania".
>>
>> Hm ... zakladajac, ze mieszkania sa wynajmowane i moze nie wszyscy sa
>> zameldowani ... to z tym parterem chyba przesadzili :-)
>
> Obliczanie na podstawie m2 czy ilości osób zamieszkujących mieszkanie
> jest generalnie bez sensu. W małym mieszkaniu może mieszkać 5 osób, a w
> dużym jedna, w jednym i drugim sposobie rozliczania ktoś będzie
> poszkodowany.
Jedna osoba w duzym mieszkaniu ?
A to kułak jeden, domiar mu sie slusznie nalezy.
> Nie ma idealnego sposobu, ale chyba najlepiej jest
> rozliczać na lokal.
Wieksza szansa, ze w duzym lokalu mieszka wiecej osob.
> Jak mieszkałem kiedyś w bloku z windą, to pojęliśmy uchwałę, że płaci
> się od lokalu, z tym że mieszkańcy parteru i pierwszego piętra nie
> płacili w ogóle.
I tu jakos tak bylo, a teraz inna uchwała.
J.
-
28. Data: 2022-02-08 03:18:31
Temat: Re: winda
Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>
On Thu, 3 Feb 2022 22:19:50 +0100, Uzytkownik wrote:
> W dniu 03.02.2022 o 17:17, J.F pisze:
>> A swoja droga - stawka 80gr/m2 ... wychodzi mi jakies 1000zl/mc ...
>> naprawde tyle kosztuje utrzymanie jednej windy, czy czas sprawdzic
>> prezesa i RN?
>>
> Policz sobie. Nowa winda to koszt ok. 120-150 tys. zł.
>
> O ile stare, licencyjne Zręby pracowały po 40 lat to nowe zasadniczo są
> przewidziane na 10 lat.
To byl stary Zręb ... 40 lat temu ..
> Powiedzmy, że nawet wytrzymają 20 lat to same
> koszty odtworzeniowe to masz już 500-625zł miesięcznie. Jak winda
> wymieniona na kredyt to dojdą jeszcze odsetki bankowe.
>
> Winda musi być stale serwisowana (wymóg prawny), a zatem co miesiąc
> trzeba zapłacić konserwatorowi 150-500zł (jeżeli z pogotowiem 24h to
> bliżej tej górnej kwoty).
Z pogotowiem. Kto ma pomagac w razie awarii - prezes?
> Ktoś musi też sprzątać windy i je myć wewnątrz, a zatem trzeba zapłacić
> sprzątaczce + środki czystości.
Sprzataczka sprzata i tak - wiec liczona z innej puli.
> Dla przykładu:
> Koszt nowego sterownika drzwi to ok. 2000zł. (dość częsta awaria)
Tu nie ma.
> Uszkodzona fotokomórka - koszt ok. 250zł. Koszt nowej foto-bariery to
> ok. 1000zł
> Za falownik kilka tysiaków.
>
> Wymiana uszkodzonego silnika to koszt 12-20 tys. zł.
>
> Jeżeli jest to stara winda to za amortyzator drzwi trzeba dać kilka
> stów. Za ruchomą krzywkę prawie tysiaka. Kontakt drzwi potrafi kosztować
> kilka dych.
>
> Utrzymanie łączności telefonicznej z kabiną - zazwyczaj abonament GSM,
> ewentualnie NET - z kilkanaście zł miesięcznie.
>
> Czasami utrzymanie monitoringu.
>
> Raz do roku przegląd UDT (także wymóg prawny) - ok. 1000zł, czyli
> miesięcznie ok. 80-85zł.
>
> Moim zdaniem 1000zł miesięcznie za utrzymanie windy to naprawdę tanio.
Moze i tak ...
J.
-
29. Data: 2022-02-08 20:19:09
Temat: Re: winda
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 08.02.2022 o 03:06, J.F pisze:
>>> Na utrzymanie w miarę nowej windy składa się przegląd raz w miesiącu,
> te akurat nowe nie sa, no chyba, ze w miedzyczasie wymienili.
Stara czy nowa nie ma znaczenia. Każda winda musi być konserwowana i
wymaga przeglądów konserwatora nie tylko raz w miesiącu, bo niektóre
elementy windy muszą być kontrolowane nie rzadziej jak co 15 dni.
-
30. Data: 2022-02-08 22:04:07
Temat: Re: winda
Od: Uzytkownik <a...@s...pl>
W dniu 08.02.2022 o 03:18, J.F pisze:
>> Powiedzmy, że nawet wytrzymają 20 lat to same
>> koszty odtworzeniowe to masz już 500-625zł miesięcznie. Jak winda
>> wymieniona na kredyt to dojdą jeszcze odsetki bankowe.
>>
>> Winda musi być stale serwisowana (wymóg prawny), a zatem co miesiąc
>> trzeba zapłacić konserwatorowi 150-500zł (jeżeli z pogotowiem 24h to
>> bliżej tej górnej kwoty).
> Z pogotowiem. Kto ma pomagac w razie awarii - prezes?
Zawsze można zadzwonić aby dowieźli pizzę i jakieś picie i do
poniedziałku jakoś da radę przetrzymać, aż przyjdą konserwatorzy ;)
Pracując na pogotowiu dźwigowym swego czasu miałem taki przypadek.
Ok. 1 w nocy w sobotę dostałem zgłoszenie, że jest uwięzienie.
Zajeżdżam, a tam grupa nastolatków. Chłopaki z dziewczętami zaczęli
wariować i skakać w kabinie. Złapały chwytacze.
Towarzystwo "uchachane po pachy". Próbując się wydostać z kabiny rozbili
szybkę w drzwiach.
Słyszę tekst dziewcząt: "ale pan nas wypuści?".
Na to ja mówię, że nie wiem czy dam radę, bo złapały chwytacze, a żeby
je odblokować potrzeba czasami 2-3 osób, a ja na pogotowiu dzisiaj
jestem sam.
Oczywiście w pierwszej kolejności musiałem wymienić szybkę, bo jakbym
ruszył kabiną, a któryś z gówniarzy wsadziłby rękę w otwór to tę rękę
mógłby stracić.
Ale zanim wymieniłem tę szybkę, mówię do towarzystwa:
Niestety próbowałem odblokować chwytacze, ale samemu nie dam rady ich
odblokować. Potrzebuję pomocy jeszcze 2 osób, a żaden z kolegów nie jest
dzisiaj osiągalny. Ale mogę się jeszcze wstrzymać z zakładaniem nowej
szybki i mogę poczekać, aż zorganizuję im jakieś jedzenie i picie. Mówię
też, że w takich sytuacjach jeżeli trzeba pozostawić pasażerów na dłużej
jak 8 godzin w windzie to spółdzielnia płaci za wyżywienie i picie
pasażerów. Mówię im, że będą musieli poczekać w kabinie do poniedziałki,
kiedy przyjdą do pracy konserwatorzy. Wtedy ich uwolnią.
Słyszę: "to może zadzwonimy po rodziców, żeby pomogli?". Na to ja mówię,
że to muszą być osoby przeszkolone i z uprawnieniami i do tego muszą
mieć zgodę lekarza do wykonywania pracy na wysokości. Mówię, że w takiej
sytuacji trzeba wejść pod kabinę, aby się dostać do chwytaczy i
specjalnym siłownikiem je odblokować. Trzeba będzie wykonać pracę na
wysokości, wisząc uczepionym na lince pod kabiną.
Mówię też, że jest to bardzo ryzykowne zadanie, bo w takich sytuacjach
może się zdarzyć, że kabina po zluzowaniu chwytaczy pojedzie w dół, a
osoba uczepiona pod kabiną może nawet zginąć. Dalej pociskam kity, że
jeden z kolegów tak właśnie pojechał z kabiną na dół i złamał kręgosłup
w kilku miejscach. Na szczęście przeżył, ale jest obecnie kaleką na wózku.
Gdyby doszło do jakiegoś wypadku osoby, która nie ma uprawnień to ja bym
poszedł do więzienia.
Śmiechy ucichły. Widzę z lekka przerażenie w oczach nastolatków i słyszę
teksty "ale pan żartuje?" No to ja mówię, że nie żartuję i mówię dalej,
że jak chcą to im zamówię jakieś jedzenie i picie.
Po czym przyjąłem od nich zamówienie na pizze, colę itp. Demontując
uszkodzoną szybkę, udaję, że próbuję się połączyć z pizzernią przez
zestaw słuchawkowy. Mówię, że nikt nie odbiera i że chyba wszystko jest
pozamykane i że chyba będą musieli wytrzymać do rana, aż otworzą
pizzernie. Montuję nową szybkę i mówię, że przyjadę tu ok. dziesiątej
żeby im ponownie zdemontować szybkę, aby podać jedzenie oraz picie.
Słyszę teksty, "a nie może pan nam zostawić otwarty ten otwór?". Mówię,
że nie, bo jakby winda z jakiegoś powodu ruszyła to mogła by im
poobcinać ręce, gdyby akurat ktoś z nich wsadził.
Ktoś z nich wyskoczył z tekstem "jakby pan tylko otworzył drzwi to my
wyskoczymy". No to tłumaczę, że nie mogę tego zrobić, ponieważ w trakcie
takiego wyskakiwania mogą mi wpaść do szybu i się zabić, bo pod kabiną
pozostaje otwór do szybu. Miny coraz bardziej wystraszone.
Dziewczyny poskarżyły, że chłopaki celowo skakali w kabinie, aby winda
się zatrzymała. Chcieli nastraszyć dziewczęta. Problem w tym, że kabina
zatrzymała się poza strefą odryglowania drzwi i już nie mogli się sami
wydostać.
Mówię jeszcze, że w takim razie muszę zadzwonić po policję, która musi
ich wylegitymować, bo mnie nie jest wolno legitymować osób. A jest to
potrzebne, ponieważ w przypadku takiego, celowego zatrzymanie windy,
osoba, która to zrobiła, musi zapłacić za przyjazd pogotowia dźwigowego
oraz innych służb.
Zamontowałem szybkę, odblokowałem chwytacze, sprowadziłem kabinę na
przystanek i wypuściłem towarzystwo.
"Proszę pana, bardzo panu dziękujemy, że pan nas wypuścił. My już nigdy
nie będziemy skakać w windzie i nie będziemy się wygłupiać, ale proszę
nie dzwonić na policję" :)
Najfajniejsze było to, że chłopaki, którzy doprowadzili do zablokowania
windy, najbardziej byli przerażeni tą sytuacją.
Widok min całej gawiedzi był bezcenny, a ja mina poważna i cisnę im ten
kit dalej... :D
Oczywiście na koniec im powiedziałem, że cały czas żartowałem z tym
pozostawieniem ich do poniedziałku, ale wytłumaczyłem im jakim
zagrożeniem jest wybijanie szybek, że faktycznie można stracić kończynę,
gdyby komuś z nich przyszło do głowy wsadzić ją w otwór. Wytłumaczyłem
też, że przy takim skakaniu w kabinie, czasami chwytacze naprawdę
potrafią tak mocno się zakleszczyć, że trzeba ściągać ludzi do pomocy i
zrywać chwytacze wciągarką i że jest to wtedy robota faktycznie dla 2-3
osób. Musiałbym faktycznie ściągać do pomocy konserwatorów lub straż
pożarną. Uwięzieni wtedy musieliby czekać w kabinie nawet kilka godzin,
aż będzie możliwość bezpiecznego ich uwolnienia.