-
11. Data: 2010-10-06 06:31:01
Temat: Re: wezwanie do zapłaty grzywny, bez wcześniejszego jakiegokolwiek powiadomienia
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2010-10-05 21:50, Paweł R pisze:
>>> Niby jak mam tam do sądu ruszyć? skoro mnie nie ma w kraju?
>>
>> A więc korespondencji nie odbierałeś?
>>
>
> Korespondencji nie było, umiesz czytać ze zrozumieniem?
To jest tylko Twoje twierdzenie.
> żona meszka nadal w polsce. Pod tym samym adresem. I żadne awizo, żaden
> list nie przyszedł wczesniej.
Tak twierdzi żona.
--
spp
-
12. Data: 2010-10-06 06:34:58
Temat: Re: wezwanie do zapłaty grzywny, bez wcześniejszego jakiegokolwiek powiadomienia
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
On 10/5/2010 2:50 PM, Paweł R wrote:
> W dniu 2010-10-05 20:25, spp pisze:
>> W dniu 2010-10-05 21:06, Paweł R pisze:
>>
>>> Niby jak mam tam do sądu ruszyć? skoro mnie nie ma w kraju?
>>
>> A więc korespondencji nie odbierałeś?
>>
>
> Korespondencji nie było, umiesz czytać ze zrozumieniem?
> żona meszka nadal w polsce. Pod tym samym adresem. I żadne awizo, żaden
> list nie przyszedł wczesniej. To jest pierwszy.
jesli nie bylo, to jest to jakis punkt zaczepienia. tylko co to zmieni.
dostaniesz ten sam wyrok, tylko prawidlowo doreczony.
po za tym zaloze sie, ze w aktach jest zwrotka, ze nie podjeto w terminie.
sprawdz akta to sie wszystkiego dowiesz.
-
13. Data: 2010-10-06 10:17:19
Temat: Re: wezwanie do zapłaty grzywny, bez wcześniejszego jakiegokolwiek powiadomienia
Od: mvoicem <m...@g...com>
(10/06/2010 08:31 AM), spp wrote:
> W dniu 2010-10-05 21:50, Paweł R pisze:
>
>>>> Niby jak mam tam do sądu ruszyć? skoro mnie nie ma w kraju?
>>>
>>> A więc korespondencji nie odbierałeś?
>>>
>>
>> Korespondencji nie było, umiesz czytać ze zrozumieniem?
>
> To jest tylko Twoje twierdzenie.
>
>> żona meszka nadal w polsce. Pod tym samym adresem. I żadne awizo, żaden
>> list nie przyszedł wczesniej.
>
> Tak twierdzi żona.
>
I nie byłbym całkiem nieufny wobec tego twierdzenia. Gdzieniegdzie
poczta chodzi tak a nie inaczej.
p. m.
-
14. Data: 2010-10-06 10:26:34
Temat: Re: wezwanie do zapłaty grzywny, bez wcześniejszego jakiegokolwiek powiadomienia
Od: spp <s...@o...pl>
W dniu 2010-10-06 12:17, mvoicem pisze:
> I nie byłbym całkiem nieufny wobec tego twierdzenia. Gdzieniegdzie
> poczta chodzi tak a nie inaczej.
Ależ ja wcale nie twierdzę, że żona jest w błędzie. :)
Ale wcale się nie zdziwię, jak ta źle chodząca poczta dostarczyła do
sądu zwrotki na czas. :)
--
spp
-
15. Data: 2010-10-06 17:35:02
Temat: Re: wezwanie do zapłaty grzywny, bez wcześniejszego jakiegokolwiek powiadomienia
Od: Paweł R <1...@w...pl>
W dniu 2010-10-06 07:34, witek pisze:
> On 10/5/2010 2:50 PM, Paweł R wrote:
>> W dniu 2010-10-05 20:25, spp pisze:
>>> W dniu 2010-10-05 21:06, Paweł R pisze:
>>>
>>>> Niby jak mam tam do sądu ruszyć? skoro mnie nie ma w kraju?
>>>
>>> A więc korespondencji nie odbierałeś?
>>>
>>
>> Korespondencji nie było, umiesz czytać ze zrozumieniem?
>> żona meszka nadal w polsce. Pod tym samym adresem. I żadne awizo, żaden
>> list nie przyszedł wczesniej. To jest pierwszy.
>
>
> jesli nie bylo, to jest to jakis punkt zaczepienia. tylko co to zmieni.
> dostaniesz ten sam wyrok, tylko prawidlowo doreczony.
> po za tym zaloze sie, ze w aktach jest zwrotka, ze nie podjeto w
> terminie.
> sprawdz akta to sie wszystkiego dowiesz.
Sprawdź akta - jak?? Osobiście u nich nie ma możliwości, koszty takiej
wycieczki przerosły by wartość grzywny. I kto mi za to zwróci?
Żonie wierze, nie ma powodu by kłamać.
Co do poczty - adres był"prawie prawidłowy" na tym piśmie - tzn.
wszystko oprócz kodu pocztowego się zgadzało. Kod pocztowy w tym samym
mieście, ale na inną poczte. Czy możliwe jest, żeby to było powodem
zamieszania? tylko dlaczego to doszło, a wcześniej nic?
Co do stwierdzeń, że sąd musiał mieć zwrócone listy, to ja im nie
wierze. To jest polska, a nie kraj cywilizowany i praworządny. Tu nic
nie jest tak jak powinno. Może być też tak (moje czyste
przypuszczenie) że listy były wysyłane... ale na adres firmy!
A ja od niej nic nie wiem, poza tym jak tylko o niej pomyśle to mnie
skręca...
Czy jest sens odkopywać wszystko i przeciągać do przedawnienia? Ile
czasu jest od wykroczenia do wydania prawomocnego ostatecznego wyroku,
żeby się przedawniło?
Jak mogę napisać podanie o zwolnienie/zmniejszenie i rozłożenie na
raty tej grzywny, skoro nie wiem za co! Nie wiem nic , mam tylko
przypuszczenia...
Czy jest możliwość, że za dojazd do sądu i czynności moje związane z
wyjaśnianiem, sąd zwróci mi kosztu podróży ?
Bo pocztą /meilem mi chyba nic nie wyślą, a na tel to za wiele nie
załatwię, żeby chociaż ktoś tam na miejscu wziął akta do ręki i mi
przeczytał o co kaman, i powiedział co i jak.
No i ostatecznie, jeśli sprawę "oleję", co mi grozi, poza tym że mnie
wpiszą do rejestru dluznikow na 10 lat? do polski nie mam i tak po co
wracac, mam tylko mieszkanie w kredycie ktore bede wynajmowal - koszty
najmu akurat pokryja rate. Czynsz z tego nie musi wcale przechodzić
przez moje konto. JAk to wygląda z komornikiem - bo ten w końcu się
zgłosi pewnie. Co może próbować i w jakim czasie wyegzekwować. Nie
chcę złodziejom płacić złamanego grosza, za to że złodzieje i że mnie
tak potraktowali.