-
11. Data: 2005-03-07 18:11:48
Temat: Re: utrudnianie kontaktow z dziecmi
Od: "Bowi" <m...@w...pl>
"olaf" <o...@w...pl> wrote in message
news:porm21dbb7u6ubnulfd8j3ugcqir5cpzkę dziwne jest dla n...@4...com...
On Sun, 6 Mar 2005 18:09:20 +0100, "Bowi" <m...@w...pl>
wrote
Dlaczego zaraz to ja jej coś zrobiłem?!
---Gdyby było jej dobrze z Tobą to by sie nie wyprowadzała!!!!!
Nielubię gdy się mnie bezpodstawnie oskarża.
--------od oskarżania jest SĄD!!! JA tego nie robie , wydaje swoją opinię
na podstawie tego co przeczytałam.
Troszkę dziwne jest dla mnie to, że to zawsze mężczyzni uważają siebie za
niewinnych...Zawsze jest tak, że facet twierdzi, że to żona jest wszystkiemu
winna, DLACZEGO????? Obiektywnie patrząc wydaje mi się że zazwyczaj wina
leży gdzieś pośrodku....Szkoda że dwoje dorosłych ludzi mających dzieci
zachowuje się gorzej niż one....
Pozdrawiam
Ola
>Złożyłem sprawę w sądzie "o uregulowanie kontaktów z małoletnimi".
>Wkrótce pierwsza rozprawa.
>-------POWODZENIA
Dziękuję.
>
>Czego mogę się tam spodziewać?
>---tego że prawda wyjdzie na jaw!!!!!!!
Oby. Jeśli tak się stanie to nie mam czego się bać.
--
olaf
-
12. Data: 2005-03-07 20:59:53
Temat: Re: utrudnianie kontaktow z dziecmi
Od: "Przemek R..." <p...@t...gazeta.pl>
Użytkownik "Bowi" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:d0i5h3$gj2$1@news.onet.pl...
>
> "olaf" <o...@w...pl> wrote in message
> news:porm21dbb7u6ubnulfd8j3ugcqir5cpzkę dziwne jest dla n...@4...com...
> On Sun, 6 Mar 2005 18:09:20 +0100, "Bowi" <m...@w...pl>
> wrote
> Dlaczego zaraz to ja jej coś zrobiłem?!
> ---Gdyby było jej dobrze z Tobą to by sie nie wyprowadzała!!!!!
>
> Nielubię gdy się mnie bezpodstawnie oskarża.
> --------od oskarżania jest SĄD!!! JA tego nie robie , wydaje swoją opinię
> na podstawie tego co przeczytałam.
ja czytalem to samo ale jakos nie przyszlo mi do glowy ze facet sie zneca
nad rodzina (nie po tym co przeczytalem)
natomiast z Twojego jasno to wynika.
P.
-
13. Data: 2005-03-07 21:45:37
Temat: Re: utrudnianie kontaktow z dziecmi
Od: olaf <o...@w...pl>
On Mon, 7 Mar 2005 19:11:48 +0100, "Bowi" <m...@w...pl>
wrote:
>
>"olaf" <o...@w...pl> wrote in message
>news:porm21dbb7u6ubnulfd8j3ugcqir5cpzkę dziwne jest dla n...@4...com...
>On Sun, 6 Mar 2005 18:09:20 +0100, "Bowi" <m...@w...pl>
>wrote
>Dlaczego zaraz to ja jej coś zrobiłem?!
> ---Gdyby było jej dobrze z Tobą to by sie nie wyprowadzała!!!!!
Czyżbym był "za mało męski"?
(bo o takim m.in. oskarżeniu od sędziny słyszałem na tej grupie)
>
>Nielubię gdy się mnie bezpodstawnie oskarża.
>--------od oskarżania jest SĄD!!! JA tego nie robie , wydaje swoją opinię
>na podstawie tego co przeczytałam.
>Troszkę dziwne jest dla mnie to, że to zawsze mężczyzni uważają siebie za
>niewinnych...Zawsze jest tak, że facet twierdzi, że to żona jest wszystkiemu
>winna, DLACZEGO????? Obiektywnie patrząc wydaje mi się że zazwyczaj wina
>leży gdzieś pośrodku....Szkoda że dwoje dorosłych ludzi mających dzieci
>zachowuje się gorzej niż one....
>
Ekh... Mam wrażenie, że rozmawiam z kolejną kobietą "po przejściach".
Czy ja twierdzę, że wina leży wyłącznie po stronie żony?
Gdzie to przeczytałaś?
Chcę się widywać z dziećmi! To moje pragnienie i tęsknota.
Mam chyba do tego prawo?
Nie Tobie mnie oceniać na podstawie tak lakonicznych wypowiedzi.
Moje małżeństwo trwało 10 lat, a Ty śmiesz wystawiać mi opinię na
podstawie tych kilku wersów!
Prosiłem jedynie o radę. Niechcesz jej udzielić - Twoja wola, ale nie
oceniaj mnie, bo nie masz do tego żadnego prawa.
Pa.
--
olaf
-
14. Data: 2005-03-07 23:59:30
Temat: Re: utrudnianie kontaktow z dziecmi
Od: "Maverick31" <m...@o...pl>
Użytkownik "sandra" <n...@n...e-wro.pl> napisał w wiadomości
news:d0hh0v$irs$1@helios.nd.e-wro.pl...
>> Czego sie spodziwac ... wszystkiego co moze ci sie przysnic w koszmarach
> ;)
>
> przesadzasz
>
no widzisz ja przesadzam a dokladnie rzecz biorac na wlasne oczy widze takie
podchody i nikomu tego nie zycze.
>> A tak na serio to mozesz sie spodziwac :
>> - niesprawiedliwego traktowania
>
> jak sobie sam na to pozwolisz
Szczegolnie gdy wykazesz ze matka dziecka postapila wbrew prawu a Sedzina
przekonuje ciebie ze tak w zasadzie to drobiazg.
>
>> - robienia z ciebie glupa
>
> to od ciebie zalezy czy robisz z siebie glupa
Stawiajac sie na Sedzine i wykazujac jej bledy proceduralne w oparciu o
dostepna powszechnie wiedze i analize prawa dowiadujesz sie, ze sad jest
profesjonalny a ty sie czepiasz drobiazgow ktore sie wymsknely.
>
>> - nieprotokolowania niekorzystnych dla twojej ex zeznan i podobnych
>
> na to jest sposob
Tak ?? Jaki ?? Zadanie sprostowania, skarga do prezesa na procedowanie czy
inny ciekawy sposob wyrazenia mysli. Oswiadczenia to pikus i nie oddaja tego
co zeznania.
>
>> podchodow ze strony wszystkowiedzacej i obiektywnie nieobiektywnej orlicy
> z
>> lancuchem na szyji
>
> :)
>
>> - obwiniania cie o cale zlo na tym swiecie
>
> uzyj tej samej broni
I naraz sie na obraze skladu orzekajacego bo przerosnieta duma Sedziow jest
niezprzeczalna.
>
>> - zmuszania cie do udowadniania swojej niewinnosci.
>
> przedstawiasz swoje racje nikt cie do niczego nie moze zmusic
Ostatnio sedzina probowala mnie zmusic do mowienia zdan prostych ....
>
> Grunt to spokoj.
>
> fakt
>
> Dom posprzataj i ewentualnie zdeletuj
>
> tylko na przyjscie kuratora?
>
> pozostalosci po wieczornym
>> piwku.
>
> maskowanie sie ?
nie maskowanie sie tylko robienie wlasnego wizerunku ktory wiele osob stara
sie zniszczyc.Przyklad: Sedzina zapytala mnie czy pije alkohol. Odpowiadam
zgonie z prawda pije alkohol w ilosci 750 ml "Blue Whysky" rocznie i
sporadycznie piwo. Sedzina pisze ... pija alkohol czasami tez
piwo.Oczywiscie moj protest i prostowanie dalej nieudolne.
> Bedzie tez pytal czego od sadu oczekujesz i czy zdajesz sobie sprawe
>> ze dzieko moze nie chciec cie widzeic.
>
> a to chyba normalne to walka miedzy doroslymi i ich glupota wciaga w ten
> caly balagan dzieci
tak ale jeszcze wieksza gdy kosztem dziecka, pod pretekstem ochrony jego
interesu, Sad kieruje sie interesem matki. Jakims dziwnym zbiegiem
okolicznosci mozna wyciagnac wniosek ze corka kocha swojego ojca tylko
dlatego ze sypia z jej matka . Inaczej nie...
Konczac moge powiedziec "veni vidi" i jeszcze nie "nondum vici" ale wszystko
jest w trakcie.:)
Pozdrawiam Maver
-
15. Data: 2005-03-08 01:38:11
Temat: Re: utrudnianie kontaktow z dziecmi
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "olaf" <o...@w...pl> napisał w wiadomości
news:porm21dbb7u6ubnulfd8j3ugcqir5cp8f0@4ax.com...
Dlaczego zaraz to ja jej coś zrobiłem?!
nie smialabym cie o to posadzac ale...
uwaznie przeczytalam Twoj post
Jeśli żona wyprowadza się od męża, to znaczy że mąż ją krzywdzi?
przyznasz, ze musialo byc zle skoro jedna ze stron podejmuje takie kroki
Założyłem sprawę po sugestii psychologa.
dlaczego dopiero po sugestii psychologa?
Jeśli widzenie dzieci ze mną byłoby niewskazane dla nich, czy
psycholog dziecka by mi doradzał walczyć o to?
a to zalezy od kilku czynnikow
Czy sam by dzwonił próbując mediacji z żoną i moją teściową?
j.w
Nielubię gdy się mnie bezpodstawnie oskarża.
nie traktuj tego jak oskarzenie poniewaz nie chce odpowiedzi na powyzsze
pytania. Mysle, ze na nie powinienes sam sobie odpowiedziec co naprawde sie
miedzy Wami stalo, co naklonilo Cie po odejsciu zony do wizyty u psychologa
, co tak naprawde sie miedzy Wami dzialo, po dokladnej analizie calej tej
sprawy sam bedziesz wiedzial o co sad moze zapytac , co zona napisze we
wniosku wg.mnie z prawda jest trudniej walczyc . Kazdy ojciec ma prawo na
kontakty z dzieckiem / piszac "ojciec" mam na mysli kochajacego ojca, ktory
nie zagrozi bezpieczenstwu dziecka / . Robimy bledy , zle sie dobieramy
jednak na tym najbardziej cierpia dzieci i dla ich dobra nalezy przemyslec
sprawe.
Sandra
-
16. Data: 2005-03-08 02:24:06
Temat: Re: utrudnianie kontaktow z dziecmi
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "Maverick31" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d0ipt7$78s$1@opal.icpnet.pl...
>
> Użytkownik "sandra" <n...@n...e-wro.pl> napisał w wiadomości
> news:d0hh0v$irs$1@helios.nd.e-wro.pl...
> no widzisz ja przesadzam a dokladnie rzecz biorac na wlasne oczy widze
takie
> podchody i nikomu tego nie zycze.
nie ma idealnych ludzi ale tez wiem , ze nic nie bierze sie z niczego gdzies
lezy zrodelko kleski i tu nalezy przemyslec jak do sytuacji doszlo , co
zrobilismy zle , czy jest mozliwosc naprawy czy nie , jesli nie to
powiedziec sobie dowidzenia i zakonczyc lub dac czas na przemyslenia / tu
mam na mysli osobniki dorosle :) /
> Stawiajac sie na Sedzine i wykazujac jej bledy proceduralne w oparciu o
> dostepna powszechnie wiedze i analize prawa dowiadujesz sie, ze sad jest
> profesjonalny a ty sie czepiasz drobiazgow ktore sie wymsknely.
tak dlugo bede sie czepiac, az sadowi sie znudzi moja osoba jesli oczywiscie
mam racje a nie czepiam sie tylko dla zasady bo uwazam sie za
najmadrzejszego i nie widze swojej winy
> Tak ?? Jaki ?? Zadanie sprostowania, skarga do prezesa na procedowanie czy
> inny ciekawy sposob wyrazenia mysli. Oswiadczenia to pikus i nie oddaja
tego
> co zeznania.
jasne ale jak kilka razy dojdzie do sprostowania protokolu , do coraz to
wiekszej przewleklosci w tak prostej sprawie z uwagi na takie uchybienia to
w koncu ktos zacznie uwazac by protokol wygladal jak nalezy
> I naraz sie na obraze skladu orzekajacego bo przerosnieta duma Sedziow
jest
> niezprzeczalna.
przeciez nie pisze by obrazac sedziego jedynie walczyc o swoje prawa
przedstawiajac fakty wraz z dowodami
> Ostatnio sedzina probowala mnie zmusic do mowienia zdan prostych ....
z powyzszego wynika , ze proby sie nie powiodly :)
Oczywiscie moj protest i prostowanie dalej nieudolne.
to pewnie napisales o sprostowanie sprostowania :)
> > Bedzie tez pytal czego od sadu oczekujesz i czy zdajesz sobie sprawe
> >> ze dzieko moze nie chciec cie widzeic.
wlasnie a co gdy samo dziecko nie chce widziec rodzica?
> tak ale jeszcze wieksza gdy kosztem dziecka, pod pretekstem ochrony jego
> interesu, Sad kieruje sie interesem matki.
a chcialbys by sie pokierowal interesem ojca pod pretekstem ochrony
interesow dziecka?
Jakims dziwnym zbiegiem
> okolicznosci mozna wyciagnac wniosek ze corka kocha swojego ojca tylko
> dlatego ze sypia z jej matka . Inaczej nie...
ale to Twoj wniosek nie dziecka , zastanowiles sie co naprawde czuje dziecko
? po takich utarczkach sadowych mozna spodziewac sie , ze dziecko bedzie
wbrew swojej woli , niekiedy z placzem wizytowalo sie u ojca , czy o takich
wizytach myslales? Uwazam ,ze tylko madre podejscie do spraw rodzinnych moze
rozwiazac wiele problemow miedzy doroslymi , pojscie na zaparte nigdy nie
dalo pozytywnych rozwiazan. Jedynie tylko porozumienie , wyjasnienie sobie
pewnych kwestii moze prawidlowo wplynac na takie kontakty i wtedy mozna
powiedziec , ze zrobiliscie wszystko dla dobra swoich dzieci.
Sandra
-
17. Data: 2005-03-08 12:16:24
Temat: Re: utrudnianie kontaktow z dziecmi
Od: "Paweł Garbicz" <p...@i...com.pl>
Sandro.
Sledze czesto Twoje wypowiedzi i poniewaz sa rowniez czesto bardzo
merytoryczne, przyjmuje je jako cenna wiedze dla siebie.
Przez 2 lata od rozwodu (6 marca 2003 :) staralem sie walczyc o dziecko
(wlasciwie o normalne kontakty).
Wlasciwie wszystko sie odbywa zgodnie z pewnym scenariuszem:
- przyznanie opieki matce i wyznaczenie mi kilku dni w m-cu na widywania
(przyjmuje - dziecko musi mieszkac z matka, chociaz nie jestem ani gorszy,
ani lepszy);
- prawomocny wyrok jest interpretowany i lamany przez matke dziecka (opisy
sztuczek i kruczkow prawnych to prawdziwa lektura do poduszki :);
- po wszystkich procedurach prawnych pod koniec 2004 roku, udaje sie zmienic
zapis o kontaktach w taki sposob aby nie pozostawic mozliwosci interpretacji
matce dziecka (bardzo szczegolowe okreslenie kontaktow) oraz co sie nie
dzieje zbyt czesto - UDAJE sie ukarac grzywna za utrudnianie kontaktow z
dzieckiem;
- oczywiste jest, ze obecnie sad okregowy zajmuje sie zazaleniem, skarga i
tak dalej na takie postanowienie, ze strony matki dziecka.
Powiedzmy sobie otwarcie:
spokoj jest bardzo wazny ale raczej tylko ze wzgledu na wlasne zdrowie
psychiczne.
Jesli tylko jedna ze stron jest ta dojrzala ale nie ma poparcia (a wlasciwie
rownego traktowania w sadzie), zaden wyrok nic nie daje bo nikt go nie
przestrzega.
Wiec mocno jestem zdziwiony ta lekka przepychanka slowna z Maverickiem, bo
niestety on ma tez wiele racji.
Majac to co mozna prawnie osiagnac, zawsze probowalem negocjacji, rozmowy i
wyjasnienia sobie z moja byla zona tego co mozliwe w imie dobra naszej
corki, ktora bardzo kocham.
Niestety nigdy nie udalo nam sie usiasc i porozmawiac a psycholodzy, sady,
policja nie zmieni nastawienia kogos tak zacietrzewionego.
Wiec pozostanie mi jedynie w majestacie prawa i dla dobra mojej coreczki,
zaprzestac z nia kontaktow i poczekac...... :(
Co gorsze wiem, ze ona za mna teskni, bo jeszcze nie udalo sie nas poroznic.
I ryczec sie chce jak za kazdym razem kiedy zdarza mi sie ja widzeic, leci
do mnie z okrzykiem "moooooooooj tatka" i pyta "gdzie byles?" - nigdzie -
zawsze gdzies z boku!
wiec pozdrawiam wszystkich ojcow, matki, ktore kochaja swoje dzieci i
potrafia sie porozumiec co do nich, omijajac szerokim lukiem sady i te
grupe.
Pawel Garbicz
-
18. Data: 2005-03-08 13:37:06
Temat: Re: utrudnianie kontaktow z dziecmi
Od: "Maverick31" <m...@o...pl>
>> Użytkownik "sandra" <n...@n...e-wro.pl> napisał w wiadomości
>> news:d0hh0v$irs$1@helios.nd.e-wro.pl...
>> no widzisz ja przesadzam a dokladnie rzecz biorac na wlasne oczy widze
> takie
>> podchody i nikomu tego nie zycze.
>
> nie ma idealnych ludzi ale tez wiem , ze nic nie bierze sie z niczego
> gdzies
> lezy zrodelko kleski i tu nalezy przemyslec jak do sytuacji doszlo , co
> zrobilismy zle , czy jest mozliwosc naprawy czy nie , jesli nie to
> powiedziec sobie dowidzenia i zakonczyc lub dac czas na przemyslenia / tu
> mam na mysli osobniki dorosle :) /
Zgadzam sie, ale czy tylko ojciec ma robic rachunek sumienia ??
>> Stawiajac sie na Sedzine i wykazujac jej bledy proceduralne w oparciu o
>> dostepna powszechnie wiedze i analize prawa dowiadujesz sie, ze sad jest
>> profesjonalny a ty sie czepiasz drobiazgow ktore sie wymsknely.
>
> tak dlugo bede sie czepiac, az sadowi sie znudzi moja osoba jesli
> oczywiscie
> mam racje a nie czepiam sie tylko dla zasady bo uwazam sie za
> najmadrzejszego i nie widze swojej winy
>
A jak to jest "tak dlugo"?? Zawsze uwazalem, ze prawa nalezy przestrzegac.
Robie bledy bo to oczywiste i ludzkie. Mam swoje wady i zalety ale nie mam
wplywu na decyzje sadu. Ludzie przegrywaja sprawy i ja rowniez otrzymywalem
postanowienia o ktorych moglbym powiedziec stronnicze ale nie powiem bo w
zasadzie sad mial racje w tym wszystkim. Dla wyjasnienia nie zgodzilem sie
na pewna propozycje mojej ex bo ta chcial mnie szantarzem zmusic do zlozenia
podpisu. Nie obstawalem przy swoim ale czy to nie jest dziwne, ze sad wydaje
matce nieprawomocny wyrok z klauzula ??
>> Tak ?? Jaki ?? Zadanie sprostowania, skarga do prezesa na procedowanie
>> czy
>> inny ciekawy sposob wyrazenia mysli. Oswiadczenia to pikus i nie oddaja
> tego
>> co zeznania.
>
> jasne ale jak kilka razy dojdzie do sprostowania protokolu , do coraz to
> wiekszej przewleklosci w tak prostej sprawie z uwagi na takie uchybienia
> to
> w koncu ktos zacznie uwazac by protokol wygladal jak nalezy
>
Zartujesz ... prawda ?? Zaspol sedzina+protokolantka zgodnie oswiadczyly, ze
tego nie bylo po uplywie 8 miesiecy od posiedzenia. Musza miec dobra pamiec
:) Zadanie sprostowania protokolu dowiodlo jednego. Ze prawnikow nie
obowiazuja zasady jezyka polskiego. Nie bede przytaczal dowodow bo wywolam
burze na tej stronie ale posiadam opinie specow od J.Polskiego ze prawnicy
Polscy dziualaja niezgodnie z zasadami jezyka polskiego.
>> I naraz sie na obraze skladu orzekajacego bo przerosnieta duma Sedziow.
> jest
>> niezprzeczalna.
>
> przeciez nie pisze by obrazac sedziego jedynie walczyc o swoje prawa
> przedstawiajac fakty wraz z dowodami
>
>> Ostatnio sedzina probowala mnie zmusic do mowienia zdan prostych ....
>
> z powyzszego wynika , ze proby sie nie powiodly :)
No nie dokonca. Sedzina stwiuerdzila, ze wie jak ma protokolowac, uznala ze
nie znam sie na wyciaganiu wnioskow choc mam doktorat z retoryki antycznej.
To ciekawe ale z tego co wiem retoryki nie ucza na prawie :)
>
>
> Oczywiscie moj protest i prostowanie dalej nieudolne.
>
> to pewnie napisales o sprostowanie sprostowania :)
Nie, sprostowanie do tresci ... poszedlem do sadu i jako strona przekopalem
akta i oswiadczono mi najpierw, ze tekst jest poprawniejszy gramatycznie a
pozniej stwierdzono, ze nic takiego nie mowilem. O dziwo usunieto szkodliwe
dla wnioskodawczyni stwierdzenia.
>
>> > Bedzie tez pytal czego od sadu oczekujesz i czy zdajesz sobie sprawe
>> >> ze dzieko moze nie chciec cie widzeic.
>
> wlasnie a co gdy samo dziecko nie chce widziec rodzica?
>
Wiesz... uwazam, ze nie bez przyczyny dziecko nie chce sie spotykac z
rodzicem. Wydaje mi sie, ze dzieko kocha rodzicow bezinteresownie ...w
przeciwienstwie do rodzicow.
>> tak ale jeszcze wieksza gdy kosztem dziecka, pod pretekstem ochrony jego
>> interesu, Sad kieruje sie interesem matki.
>
> a chcialbys by sie pokierowal interesem ojca pod pretekstem ochrony
> interesow dziecka?
>
Nie , chcialbym by interes dziecka byl nadrzedny. W naszych sadach jakims
dziwnym zbiegiem okolicznosci sady stawiaja znak rownosci pomiedzy interesem
matki i dziecka.
>
> Jakims dziwnym zbiegiem
>> okolicznosci mozna wyciagnac wniosek ze corka kocha swojego ojca tylko
>> dlatego ze sypia z jej matka . Inaczej nie...
>
> ale to Twoj wniosek nie dziecka , zastanowiles sie co naprawde czuje
> dziecko
> ? po takich utarczkach sadowych mozna spodziewac sie , ze dziecko bedzie
> wbrew swojej woli , niekiedy z placzem wizytowalo sie u ojca , czy o
> takich
> wizytach myslales?
Robilem wszystko by odseparowac sprawe od corki ale mamuska byla
bezwzgledna. Jedyne co moglem to powstrzymac sie od hustawek emocjonalnych
podczas przesluchania. Jej adwokat robil to przednio z co mu zreszta
odpowiednio przygadalem.:)
> Uwazam ,ze tylko madre podejscie do spraw rodzinnych moze
> rozwiazac wiele problemow miedzy doroslymi , pojscie na zaparte nigdy nie
> dalo pozytywnych rozwiazan. Jedynie tylko porozumienie , wyjasnienie sobie
> pewnych kwestii moze prawidlowo wplynac na takie kontakty i wtedy mozna
> powiedziec , ze zrobiliscie wszystko dla dobra swoich dzieci.
>
Tak masz racje ...gdy ja dazylem do porozumienia bylem srednio co 2 lata
wzywany jako pozwnay. Slowem moja ex kruszy kobie, ciepri dzicko a ja trace
czas po sadach i zdrowie sluchajac bredni i glupich pomyslow mojej ex.
Pozdrawiam MAVER
-
19. Data: 2005-03-08 14:12:56
Temat: Re: utrudnianie kontaktow z dziecmi
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "Maverick31" <m...@o...pl> napisał w wiadomości
news:d0k9q9$11t$1@opal.icpnet.pl...
> >> Użytkownik "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
masz racje , dziecko jest najwazniejsze ja sama ubolewam nad glupota kobiet
chociaz jestem kobieta i powiem wiecej wstyd mi jest za te wszystkie durne
baby a z doswiadczenia wiem , ze kiedy dzieci dorastaja same szukaja
kontakty z ojcem i wtedy mamuski sa bardzo nieszczesliwe, ze dzieci je
obwiniaja za to cale pieklo na ziemi hm :(
Sandra
-
20. Data: 2005-03-08 14:45:12
Temat: Re: utrudnianie kontaktow z dziecmi
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "Paweł Garbicz" <p...@i...com.pl> napisał w
wiadomości news:d0k4si$btg$1@mail.insert.com.pl...
> Przez 2 lata od rozwodu (6 marca 2003 :) staralem sie walczyc o dziecko
> (wlasciwie o normalne kontakty).
ja bladze jak we mgle , ciagle szukam lekarstwa na zawisc i glupote ludzka
(opisy
> sztuczek i kruczkow prawnych to prawdziwa lektura do poduszki :);
mnie osobiscie usypiaja te kruczki :)
> - oczywiste jest, ze obecnie sad okregowy zajmuje sie zazaleniem, skarga i
> tak dalej na takie postanowienie, ze strony matki dziecka.
ciekawe jak to rozstrzygna hm
> spokoj jest bardzo wazny ale raczej tylko ze wzgledu na wlasne zdrowie
> psychiczne.
hm a ja jestem wsciekla caly czas mam nadzieje, ze kiedys to sie zmieni
>
> Jesli tylko jedna ze stron jest ta dojrzala ale nie ma poparcia (a
wlasciwie
> rownego traktowania w sadzie), zaden wyrok nic nie daje bo nikt go nie
> przestrzega.
wyroki rodzinne sa ciezkie do wyegzekwowania a przeskoczyc glupote kobiet to
chyba wieksze dzielo niz zdobyty przez Ciebie doktorat
>
> Wiec mocno jestem zdziwiony ta lekka przepychanka slowna z Maverickiem, bo
> niestety on ma tez wiele racji.
ma duzo racji ale temat jest delikatny " Dziecko"
> Niestety nigdy nie udalo nam sie usiasc i porozmawiac a psycholodzy, sady,
> policja nie zmieni nastawienia kogos tak zacietrzewionego.
przepisy musialby sie zmienic, ktore by
>
> Wiec pozostanie mi jedynie w majestacie prawa i dla dobra mojej coreczki,
> zaprzestac z nia kontaktow i poczekac...... :(
moze nalezaloby inaczej napisac
>
> Co gorsze wiem, ze ona za mna teskni, bo jeszcze nie udalo sie nas
poroznic.
> I ryczec sie chce jak za kazdym razem kiedy zdarza mi sie ja widzeic, leci
> do mnie z okrzykiem "moooooooooj tatka" i pyta "gdzie byles?" - nigdzie -
> zawsze gdzies z boku!
>
walczylabym o to dziecko ale trudno jest radzic gdy nie zna sie sprawy
> wiec pozdrawiam wszystkich ojcow, matki, ktore kochaja swoje dzieci i
> potrafia sie porozumiec co do nich, omijajac szerokim lukiem sady i te
> grupe.
wiem , ze Twoje rozgoryczenie jest ogromne i tez mi jest smutno z tego
powodu :(
pozdrawiam
Sandra