> sok marchwiowy pisze:
>
> > Biorą z przewodu doprowadzającego paliwo do pompy wtryskowej.
>
> ROTFL
>
> A kto potem to poskłada do kupy, odpowietrzy i poniesie konsekwencje
> ewentualnego spartaczenia roboty, hmm?
I w sytuacji gdy nie mogą wsadzić wężyka do baku i zwyczajowo proszą ( mogą
kazać tylko to trochę nieładnie) o otworzenie maski słyszą że: Jotte, Verox,
Lawa ( niepotrzebne skreślić ) nie wyrażają zgody na pobranie próbki z pompy
wtryskowej. Wtedy z za samochodu wychodzi cud krokodylkowa ( 90-60-90 ) w tak
kusym krokodylkowym mundurku że widać gdzie się pończochy kończą. I trzepocząc
rzęsami słodkim głosem mówi że bardzo przeprasza za stratę czasu. Oczywiście
można jechać dalej. Ale ona proponuje kolację ze śniadaniem u niej w domu. I ze
przyjdą jeszcze dwie jej koleżanki. Bo jeśli jej kolegom nie udało się wsadzić
wężyka to ona w ramach rekompensaty ułatwi wsadzanie innego wężyka w inny wlew.
W tym momencie słychać głos zony że trzeba wstawać do pracy. W realu będzie to
wyglądało tak. Co pan chce odkręcać przy moim silniku. Protestuję. W tym
momencie łysy pan krokodylek w kombinezonie krzyknie do swojego kolegi w
mundurze roboczym żeby przyniósł druk na zatrzymanie samochodu. Samochód na
parking przy urzędzie celnym. sprawdzą jak będą chcieli i czas mieli. Uprzejmie
poinformują że jak: Jotte, Verox, Lawa ( niepotrzebne skreślić ) da z buta trzy
kilometry do tyłu to dojdzie do PKSu. Pól roku samochód pognije na parkingu
strzeżonym przy UC i go będzie można uprzejmie odebrać. Oczywiście po uiszczeniu
wszystkich mandatów i innych kar. Bo oni zapomną że zatrzymali samochód.
Przypomną sobie jak się dym zacznie robić. Wtedy Heniek weźmie 5 litrów oranżady
i wleje do zbiornika. Bez żadnych konsekwencji dla Heńka taki samochód mógłby
stać u nich góra dwa tygodnie. Ale pól roku bez powodu to przesada i Heniek
zjebki by dostał. A jak będzie oranżada w zbiorniku to nie dostanie zjebków
tylko pochwalę.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl