-
1. Data: 2003-03-08 00:30:12
Temat: szok
Od: "Kropa" <k...@w...pl>
Dzień dobry
Mam problem, mieszkam na 2 piętrze w bloku. Piętro wyżej mieszka młode
małzeństwo z dwójką małych dzieci. Dzień w dzień, od rana do późnego
wieczora tak hałasują że nie da się wytrzymać. Przede wszystkim te dzieci...
bez przerwy biegają (chyba nigdy się nie męczą:-)), ciągle czymś rzucają o
podłoge i tak trzaskają drzwiami, że doprowadza mnie to do szału. Czasami
sobie siedze spokojnie, a tu nagle jak coś nie huknie... można zawału
dostac. Wiem że chyba nic nie poradze na to, no ale może jest na to jakas
rada. Już nawet rozmawialam z nimi żeby troche ciszej sie zachowywali, bo
przeciez to nie da sie tak mieszkać, zero spokoju, ale można sobie gadać.
No i co Wy zrobilibyście na moim miejscu?
Poradzcie coś....please:-(
Pozdrawiam
-
2. Data: 2003-03-08 08:08:04
Temat: Re: szok
Od: "Łukasz" <l...@o...pl>
proponuje zalatwic sobie trojke dzieci. od dawna wiadomo ,ze najlepsza
obrona jest atak :):):)
a tak serio to w takim wypadku nie widze innego wyjscia jak porozumienie.
moze sasiedzi wyraza chec partycypowania w kosztach wytlumienia sufitu itd
itp
Pozdrawiam Lukasz
-
3. Data: 2003-03-08 08:14:26
Temat: Re: szok
Od: "Adam Szendzielorz" <a...@N...pl>
Witam,
Wyposaz swoj sprzet AUDIO w dobry subwoofer ;)
pozdr.
--
Adam Szendzielorz, adam [at] konta.pl, 609 234 006
-
4. Data: 2003-03-08 08:20:45
Temat: Re: szok
Od: "Andrzej i B." <andrzejibeata@"nospam"tlen.pl>
> Dzień dobry
> Mam problem, mieszkam na 2 piętrze w bloku. Piętro wyżej mieszka młode
> małzeństwo z dwójką małych dzieci. Dzień w dzień, od rana do późnego
> wieczora tak hałasują że nie da się wytrzymać. Przede wszystkim te
dzieci...
> bez przerwy biegają (chyba nigdy się nie męczą:-)), ciągle czymś rzucają o
> podłoge i tak trzaskają drzwiami, że doprowadza mnie to do szału. Czasami
> sobie siedze spokojnie, a tu nagle jak coś nie huknie... można zawału
> dostac. Wiem że chyba nic nie poradze na to, no ale może jest na to jakas
> rada. Już nawet rozmawialam z nimi żeby troche ciszej sie zachowywali, bo
> przeciez to nie da sie tak mieszkać, zero spokoju, ale można sobie gadać.
> No i co Wy zrobilibyście na moim miejscu?
> Poradzcie coś....please:-(
> Pozdrawiam
>
>
Niestety tylko możemy współczuć bo przecież nie robią tego złośliwie są to
odgłosy normalnego "mieszkania" a że akustyka jest taka w blokach. Sam
dlatego chwalę sobie mieszkanie na ostatnim piętrze bo mam sąsiadów tylko
poniżej (no i tylko jedna ściana graniczna z sąsiadem) a i tak nieraz
dochodzą hałasy dziecięce i głośne rozmowy.
Co poradzić? Zamienić mieszkanie, próbować wyciszyć (jeśli wysokie)? Bo
chyba nie chcesz ich pozywać sądownie ? Można zastanowić się przy okazji o
normach akustycznych w budownictwie jak to jest uregulowane normami.
Zastanawiające że dzieci zawsze biegają w niedługim czasie od oderwania się
od podłogi może im łatwiej utrzymać równowagę albo zawsze się śpieszą ;-)
Ciekawe co myślą i powiedzą inni.
Pozdrowienia Andrzej
-
5. Data: 2003-03-08 08:23:41
Temat: Re: szok
Od: "Alek" <a...@p...onet.pl>
Użytkownik "Łukasz" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:15337-1047110888@as2-76.swic.dialup.inetia.pl..
.
> proponuje zalatwic sobie trojke dzieci. od dawna wiadomo ,ze najlepsza
> obrona jest atak :):):)
>
To nie lepiej wieżę z dobrymi głośnikami? Tańsze w utrzymaniu od trójki
dzieci ;)
Tyle, że prowadzi to do zaognienia konfliktu.
> a tak serio to w takim wypadku nie widze innego wyjscia jak porozumienie.
> moze sasiedzi wyraza chec partycypowania w kosztach wytlumienia sufitu itd
> itp
>
Ale jak widać sąsiedzi mają to gdzieś. A tłumienie lepsze efekty by chyba
dało od strony podłogi sąsiadów.
Niestety prawnie to im raczej nic nie możesz zrobić.
pozdrawiam
Alek
-
6. Data: 2003-03-08 08:45:21
Temat: Re: szok
Od: "Jarosław Matejczuk" <j...@j...net>
Użytkownik "Kropa" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b4bde9$vp1$1@fargo.cgs.pl...
> Dzień dobry
> Mam problem, mieszkam na 2 piętrze w bloku. Piętro wyżej mieszka młode
> małzeństwo z dwójką małych dzieci. Dzień w dzień, od rana do późnego
> wieczora tak hałasują że nie da się wytrzymać. Przede wszystkim te
dzieci...
> bez przerwy biegają (chyba nigdy się nie męczą:-)), ciągle czymś rzucają o
Jest taki stary sposób polegający na zakorkowaniu kanalizacji sanitarnej
powyżej twojego odpływu. Należy to zrobić poprzez delikatne nawiercenie rury
kanalizacyjnej i włożenie do przewodu odpowiedniej ilości cienkiego drutu,
tak aby spowodować zatkanie kanalizacji. Wtedy u sąsiadów na górze spowoduje
to wybicie ścieków przez wszystkie syfony.
Należy stworzyć dalszy stosowny scenariusz zależnie od sytuacji.
W każdym razie masz instrument nacisku w ręku. Wzmaga skuteczność
metody obecność jeszcze jednego piętra nad uciążliwymi sąsiadami -
wtedy po prostu jest więcej ścieków i lepszy efekt gejzera.
Zakorkowanie należy wykonywać w spokojnym okresie -
gdy jest niewiele ścieków. Efekt zakorkowania powiększa wtłoczenie
drugim otworkiem nieco powyżej, szmaty.
Zaznaczam, że sposób nie jest teoretyczny ale stosowany
w praktyce jeszcze w czasach powszechnego stosowania żeliwnych
rur kanalizacyjnych. Można rzec, że jest to sposób staropolski.
Życzę sukcesów,
pozdrawiam,
JarekM
-
7. Data: 2003-03-08 09:50:12
Temat: Re: szok
Od: "Mongooes" <m...@a...waw.pl>
a slyszales moze o glosniku/subwooferze? podczepionym pod sufit? wlaczasz
sobie na sredni poziom glosnosci, wychodzisz na 2-3 godzinki. takie zabiegi
pare dni w tygodniu powinny pomoc:)
Mongooes
-
8. Data: 2003-03-08 10:38:48
Temat: Re: szok
Od: "Alek" <a...@p...onet.pl>
Użytkownik "Mongooes" <m...@a...waw.pl> napisał w wiadomości
news:b4cehp$14oe$1@foka.acn.pl...
> a slyszales moze o glosniku/subwooferze? podczepionym pod sufit? wlaczasz
pewnie, że słyszałem, nawet gorzej, bo słuchałem :)
> sobie na sredni poziom glosnosci, wychodzisz na 2-3 godzinki. takie
zabiegi
> pare dni w tygodniu powinny pomoc:)
>
Tak, może pomogą, a może będzie gorzej, bo ci sąsiedzi zaczną sprawiać tej
osobie inne "uprzejmości"...
Alek
-
9. Data: 2003-03-08 11:06:20
Temat: Re: szok
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl>
Użytkownik "Kropa" <k...@w...pl> napisał w wiadomości
news:b4bde9$vp1$1@fargo.cgs.pl...
> Dzień dobry
> Mam problem, mieszkam na 2 piętrze w bloku. Piętro wyżej mieszka młode
> małzeństwo z dwójką małych dzieci. Dzień w dzień, od rana do późnego
> wieczora tak hałasują że nie da się wytrzymać. Przede wszystkim te
dzieci...
> bez przerwy biegają (chyba nigdy się nie męczą:-)), ciągle czymś rzucają o
> podłoge i tak trzaskają drzwiami, że doprowadza mnie to do szału. Czasami
> sobie siedze spokojnie, a tu nagle jak coś nie huknie... można zawału
> dostac. Wiem że chyba nic nie poradze na to, no ale może jest na to jakas
> rada. Już nawet rozmawialam z nimi żeby troche ciszej sie zachowywali, bo
> przeciez to nie da sie tak mieszkać, zero spokoju, ale można sobie gadać.
> No i co Wy zrobilibyście na moim miejscu?
> Poradzcie coś....please:-(
> Pozdrawiam
Wiesz, rozmawianie z rodzicami nie zawsze od razu przekłada się na
świadomość dzieci.
Rodzice mogą im nawet tłumaczyć, ale dzieci "dość naturalnie" skaczą i
biegają.
Umiejętność cichego poruszania się nabywają z wiekiem i jedynie pod wpływem
ciągłego przypominania
i rzeczywiście, można
zauważyć różnicę w sposobie poruszania się dzieci mieszkających na parterze,
a na
którymś tam piętrze.
1. Cóż, można po każdym takim huknięciu dzwonić na górę do rodziców. Można
telefonicznie.
Oni nawet nie muszą odbierać. I tak będą wiedzieć, że to Ty i zwrócą uwagę
dzieciom. Wyczujesz taką ciszę na górze ;)
2. Można też wzmocnić sobie sufit czymś go wyciszając, dobrym pomysłem może
być korek, tylko że trzebaby go przemalować na jasny kolor, bo sufit
ciemniejszy niż ściany daje efekt pomniejszający, co w blokach nie jest
porządane ;)
Najlepiej jedno i drugie.
3. Można też, kolejno, zapraszać dzieci do siebie (przed wyciszeniem), żeby
każde zobaczyło i usłyszało,
jaki efekt daje, kiedy jego rodzeństwo biega i skacze.
Pomysł szczególnie przydatny, jeśli nad dziećmi nikt nie mieszka, albo
mieszka tylko ktoś bardzo cichy,
bo wtedy dzieci zwyczajnie nie rozumieją, że można słyszeć, co robi ktoś na
górze.
4. Można też zasugerować rodzicom, że skoro mają takie ruchliwe dzieci, to
może chociaż niech pomyślą o grubym, tłumiącym hałasy dywanie, a Ty sobie
coś tam na suficie położysz. Pomysł lepszy niż zwrot za sufit, bo większy
efekt wytłumiający.
Natomiast nie ma sensu iść z nimi ostro na udry, jak ktoś proponował, bo:
-możesz mieć kłopoty, jak sprawa wyjdzie na jaw, a na co Ci jeszcze
odszkodowania płacić,
-dzieci wówczas nie będą miały wobec was najmniejszego poczucia winy i
dopiero zaczną szaleć,
-jakiekolwiek złośliwe akcje nijak się nie przełożą na świadomość, a z tego
na zachowanie dzieci. Zbyt daleka droga. A jak zestresujecie im rodziców, to
zrobią się jeszcze nadpobudliwe ;)
A swoją drogą to, jak bardzo w blokach przenoszą się hałasy jest chore i
nieludzkie.
Pozdrawiam i życzę powodzenia,
MArta
-
10. Data: 2003-03-08 12:21:52
Temat: Re: szok
Od: "Alek" <a...@p...onet.pl>
Użytkownik "Marta Wieszczycka" <m...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:b4ciro$8t1$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
[...]
> 4. Można też zasugerować rodzicom, że skoro mają takie ruchliwe dzieci, to
> może chociaż niech pomyślą o grubym, tłumiącym hałasy dywanie, a Ty sobie
> coś tam na suficie położysz. Pomysł lepszy niż zwrot za sufit, bo większy
> efekt wytłumiający.
>
Tak tylko do tego jest potrzebna dobra wola drugiej strony, a z tego co
zrozumiałem, to jej za bardzo nie ma.
> Natomiast nie ma sensu iść z nimi ostro na udry, jak ktoś proponował, bo:
To jest do przemyślenia. Kwestia tego jak reaguje druga strona. Niestety z
niektórymi ludźmi nie można inaczej niż "z kopa", bo niestety nie rozumieją.
> -możesz mieć kłopoty, jak sprawa wyjdzie na jaw, a na co Ci jeszcze
> odszkodowania płacić,
Jakie kłopoty? Za słuchanie muzyki? Odszkodowanie za co?
Alek